Skrzynki nie znalazłem. Może problemem jest nowo ogrodzona działka. :(

Uwaga na krzaczory.

Kesz znaleziony, przy okazji zajrzeliśmy też do pałacu. Dzięki, pozdr.

Hello,

Jak ten kesz tu się uchował? Dobrze, że chwilę wcześniej sąsiedzi wyjechali, bo byłby nie do zdobycia. Obeszliśmy cały dworek - widać, że coś się tam dzieje lepszego, niż niszczenie. Pzdr, Wojtek

Rowerowo z żoną. Troche blisko okien:). Dzieki

podczas przerwy w pracydzięki serdeczne. Aż się miało ochpotę wejść tam do środka i pozwiedzać :) 

Lubimy fosy. DZK :) 

Pałac przedziwny, niby fosa ale okna nowe. Niby wejście zamknięte, a z tyłu stoi otworem ;)

Skrzynka znaleziona po obejściu pałacu razem z Astro.

Miejsce zrobiło na mnie mega wrażenie. Widać, że ktoś się podjął remontu (m.in inne okna wstawione) lecz go nie dokonał a z jakich przyczyn ? Jeśli nie wiadomo o co chodzi to wiadomo, że chodzi o pieniądze. Skrzynka podjęta wraz z Werroną. Dziękuję w imieniu jej i moim za pokazanie miejsca i przy okazji keszyka.

jechaliśmy sobie z Samplerem na spotkanie z Marianem,aż tu nagle patrzymy: pałac piękny. Więc pozwiedzaliśmy trochę i park i zabudowania przyległe. Pomyśleliśmy, że szkoda że tu kesza nie ma i powędrowaliśmy dalej. Jakież było nasze zdzieiwenie, gdy pół godziny później wróciliśmy w to samo miejsce po skrzynkę...Oczywiście nie mieszać w tę pierdołowatość Samplera- to ja i mój GPS byliśmy dziś kierownictwem wyprawy 

Fascynujące zwłaszcza pomniki przyrody w parku

Dziękuję za skrzynkę!

Dzięki jednemu z poprzednich wpisów się udało znaleźć. Bez tej podpowiedzi pewnie byśmy odpuścili. 

Znaleziona z Gackkiem, Natikiem i Phoebe podczas podboju woj. łódzkiego i wielkopolskiego :)

Czy pień i pieniek to to samo?

Znaleziona w doborowej ekipie z akimg, Natik, Phoebe.

Przez chaszcze udało się.

W najbliższym czasie sprawdzę.

Naszukałam się sporo ale nic nie znalazłam. Nie wiem czy nie ma czy może wpadła za głęboko.

Nocne poszukiwania wymagały sporej dyskrecji. Dzięki za pokazanie miejsca. 

Nosz kurna, skrzynka mega wymagająca dla ludzkiej psychiki. Tylko dlatego, że była noc, my szperamy w jakimś buszu, a 20 metrów od nas zapalone światło za oknami.  Ja poszedłem pierwszy, a Nefryt udał się na stronę. Po oddaniu potrzeby wraca w moją stronę, a ja nie wiem czy to właściciel czy Nefryt i siedzę po ciemku jak spłoszona mysz wodząc wzrokiem za światłem latarki. W końcu słyszę ksz ksz. To włączyłem latarkę i już mogliśmy wspólnie szukać. Latamy po okolicy i w świetle latarek wyrósł nam kilkudziesiędziometrowy gigant. Drzewsko takie, że cała keszerska ekipa z Łodzi by nie objęła. Przemoczyłem już spodnie i buty doszczętnie, miałem dać sygnał do odwrotu, aż Nefryt mówi, że chyba ma. No i jest. 

Dzięki wielkie za chwilę grozy.

W strugach ulewnego deszczu postanowiłem zawitać tu po raz drugi, po nieudanym zimowym podejściu miesiąc temu. Po upewnieniu się u poprzedniego znalazcy, że szukałem w dobrym obiekcie (dzięki Lazysnack), zacząłem od miejsca, które poprzednio przeszukałem. I tym razem pojemniczek był. Nie mam pojęcia, jak mogłem go wcześniej nie znaleźć. Tak czy inaczej dzięki za kesza.

Na szczęście ani w pałacu ani w pobliskim domu nikogo nie było.Zastanawiałem się czy nie skorzystać z kibelka,ale jak zajrzałem to mi się odechciało.Dzięki

Czy pień i pieniek to to samo? Bo ja miałem wątpliwości czy to tam mamy szukać, ja wolałem to pobliskie duże drzewo, tam mi się świetnie szukało. A nie w tym zmarzniętym, zasypanym śniegiem czymś.

Oczywiście nie znalazłem, ręce mi zmarzły, paznokcie zniszczone. Po prostu dramat! A w środku fajne przestrzenie, ktoś próbował to uratować ale chyba mu brakło sił/pieniędzy/ochoty*

*niepotrzebne skreślić

Dzięki za pokazanie miejsca, warto było tu przyjechać. To już ostatni kesz na krótkiej trasie z Entete i Jaśkiem, Dzięki że mnie zabraliście ze sobą i pokazaliście jak wygląda prawdziwe porządne keszowanie

Podobało mi się to miejsce. Nie wiem czemu, jakąś dziwną frajdę czerpię z łażenia po takich miejscach. No ale bez odpowiedniego towarzystwa cały czar nie byłby już czarem. Zmarzłam tam jak nie wiem, a ślizgawica pod samymi drzwiami dwa razy zmusiła mnie do łapania równowagi. Wypatrzyliśmy nawet kanciapę dla spragnionych. Mnie jednak chyba najbardziej pozostaną w myślach te liczne ślady po kotach. Przynajmniej mam nadzieję, że były to koty. Tobie Krzyś również dziękujemy za towarzystwo, mam nadzieję, że się jeszcze kiedyś skusisz na wojaże ze świrami :)

Pałac w podwójnym wymiarze. Dosłownie i jako jakość urbexowa. Dawno nie widziałem tak zadbanej ruinykojarzy mi się jeszcze jedne taki czysty urbexik w Piotrkowie, chyba skyqen nas kiedyś oprowadzał. Ale ten - no aż miło zajrzeć.

Obawiam się jedynie, że ktoś się rozmyślił z tym remontowaniem. Okna już zdążyły zajść mchem a płyty OSB na dachu zupełnie przegniły w niektórych miejscach. Obawiam się, że kilka lat i wszystko może szlak trafić. A szkoda, że komuś zabrakło zapału, bo kupa roboty jest wykonana.

Kesza miał znaleźć lazysnack, bo to była dziś ostatnia szansa. Nawet MiLady go motywowała ciepłych słowem pełnym otuchy. Ale sirota nawet rękawiczek nie wziął na keszowanie... Szkoda słów. 

Dziwne miejsce. Budowla okazała, jak widać ktoś już chciał coś z nią zrobić bo okna ma nowe, ale poza tym to chyba nie wiele się zmieniło. Sam pałac okopany prawie jak zamek z fosą Pniak wielki zlokalizowany, keszyna też, a tuż niedaleko takie fajne stare wielkie drzewo.

Dzięki.

złapana w drodze powrotnej od Rodzicieli THX...i chyba STF-ik ...ciekawy obiekcik...

No i kurcze nie znalazłem. Miejsce chyba zlokalizowałem dobrze ale kesza nie. I jeśli to chodzi o to miejsce to po co tak pod oknami? Mógłby być piękny urbexik. Może warto zmienić? :-)