Wizyta w ruinach bez pytania o zgodę na nią Niestety nie udało się w miejscu z precyzyjnego spoilera nic odnaleźć, a czasu tu zeszło dużo. Dodatkowo jeszcze część tego czasu została zużyta na nerwowe ruchy przy poszukiwaniach smartfona, który raczył na jakiś czas zniknąć..

Właściciel powiedział, że najwcześniej za dwa tygodnie po sianokosach.

Inna opcja to na stalkera, ale marszruta jest na dzisiaj inna. Może kiedyś.

Między Keszami - first and the best OC/GC podcast in Poland.

Wpierw grzecznie poprosiłem o zgodę ( uwaga chodzi o dom tuż obok zamku ja nieświadomie wpierw wstąpiłem o dom bliżej bo była tabliczka że teren prywatny ) nie było z tym problemu więc spokojnie na kordy , cyk fotę , podjęcie skrzynki ( widoczna z daleka , teraz zamaskowana ) i powrót , dzięki za pokazanie miejsca 

Znaleziona z Gackkiem i Marlej podczas kolejnego czyszczenia Wielkopolski :)

Znaleziona podczas keszerskiego weekendu w Wielkopolsce z Akim i Marlej.

Znalezionezostawiamy prezent dla następnych :)

Wielkie dzięki za bardzo ciekawe miejsce keszyk ma się dobrze ;)

Znaleziona ;)

Znalezniona. Mniej krzaków niż by się wydawało.. o ile się pójdzie w dobre miejsce a nie obejdzie wszytko ;)

Bardzo ładny zameczek. Jest fosa są krzaki i drut kolczasty. Polecam serdecznie. JaszczuryGeokeszaTeam!

Po deszczu krótki spacer łąką i buty całkiem przemoczone. Szkoda że te malownicze ruiny są aż tak zarośnięte i by się dostać trzeba pokonać drut kolczasty.

SUSZA. Co dla rolnika udręką, to dla keszera błogosławieństwem. Suchutko, więc podjęcie bez problemu. Super miejsce i ładny cert. Dzięki.

Miejsce ukrycia niestety było puste,jakieś dzikie zwierzątko  musiało wytargac do pobliskich zarośli.Całe  szczęście udało mi się zlokalizować i skrzyneczka wróciła na swoje miejsce.znaleziona motorowo, dzięki za pokazanie  miejsca

Fosa spełniła swoje zadanie i mnie pokonała. Aktualnie wstęp co najmniej w kaloszach. Ale dziękuję za pokazanie miejsca, ruiny robią wrażenie.

 Przez chwile bałam się ,że mnie ktoś cofnie,że nie można wchodzić na teren, bo jednak ogrodzony,na szczęście nikt na szczekającego na mnie psa nie zareagował,a pies wreszcie przestał hałasować i poszedł ze mną. Bardzo ładne ruiny, dzięki , pozro k.

Podejście w krótkich portkach jest wyzwaniem, dzięki za kesza.

Drugie ruiny na trasie zamkowej z Wilinusem. Dziwne, że po podpaleniu nikt przez setki lat nie chciał się zająć zamkiem... My grzecznie się zapytaliśmy o pozwolenie na zwiedzanie. Odpowiedź była pozytywna :)
Dziękujemy.

Znaleziona :)

 

Kolejna zdobyczTym razem we własnej miejscowości. Ciekawa skrzynka chroniona przez stado głodnych komarzyc oraz mnóstwo zarośli. Krecik zostawiony :) 

Dojazd wyszedł nam ciekawy. Po zaparkowaniu przywitał nas pies gospodarzy, chyba bardzo lubi towarzystwo gości  Po uzyskaniu zgody na zwiedzanie od Właściciela terenu z ostrzeżeniem że "łąka zalana, do samych ruin raczej nie będzie dostępu", wyciągnęliśmy wodery i hyc na drugą stronę wody Keszyk znaleziony, jest w dobrej kondycji. Dzięki, pozdr. 

Hello,

Dojazd wybraliśmy mnie oficjalny, po wilczych dołach i kocim bruku. Gdy wysiedliśmy zaatakował nas kundelek właścicieli łąki z zamkiem. Psiak rewelacyjny, chyba żyjący wieczną zabawą  Dostaliśmy pozwolenie na podejście do ruin, ale z informacją, że "chyba nie damy rady". Faktycznie, woda zalała cały obszar. Ze spokojem wyciągnęliśmy z auta wodery i poszliśmy "groblą" do celu. Obejrzeliśmy pozostałości, wbiliśmy się do logbooka, zabraliśmy GK. Ciekawe miejsce. Pzdr, Wojtek

Znaleziona po ówczesnej zgodzie właściciela gruntów. Dzięki za kesza i pokazanie obiektu. 

znaleziona dziękuje za pokazanie miejsca  

Zgodnie z zaleceniami najpierw wizyta w pobliskim gospodarstwie. Pozwolenie wydane więc ruszam. Fajne ruiny. Szkoda, ze wszystko zarośnięte. Dzięki za pokazanie miejsca.

Po raz kolejny na zamku w Borysławicach. Tym razem męski weekend z synem. Grzecznie spytałem o pozwolenie. Po okolicy oprowadzał nas piesek właściciela. Szedł przed nami i zaprowadził nas prosto w okolice skrytki. Niestety zamek coraz bardziej zarasta. Latem to już średnia przyjemność przedzierać się przez te chaszcze w chmarach komarów i much końskich.

Bardzo ciekawe miejsce!

Początkowo chcieliśmy poprosić o zgodę na obejrzenie zamku właściciela, ale nie zastaliśmy go. Postanowiliśmy wejść na teren bez zgody gospodarza. Podczas podejmowania skrzynki zobaczyliśmy, że właściciel właśnie wraca do domu. W panice udało się odnaleźć kesza i po chwili czekania oddalić się bez zwracania na siebie uwagi. Skrzynka zdobywana wraz z makotką i kojotami. Dziękuję bardzo!

Jak dla mnie ruiny pierwsza klasa - miejsce zapomniane przez wszystkich, a tu zamek i to jeszcze tyle zostało! Próbowałem znaleźć gospodarza, ale jakoś nikt się w zagrodzie nie pojawiał - za to pojawiło się super miłe psisko ze zdjęcia zamieszczonego w tym logu i już mi towarzyszyło w dalszej zabawie.

Nie było jak zdobyć pozwolenie to postanowiliśmy wtargnąć bez pytania. Szybki trucht przez łąkę, ścieżynka przez trzciny i już jestem w ruinach - kurcze zarośnięte, miejscami całkiem mocno - na szczęście intuicja jakoś doprowadziła mnie do kesza bez większych problemów i nawet bardzo się nie pokłułem.  Dzięki bardzo za pokazanie miejsca!

Wycieczkowo, razem z kojoty i Adamsem. Ruina robi wrażenie. Spotkaliśmy psiego koleżkę, słodki!

Pięknie dziękuję za skrzynkę. Znaleziona w towarzystwie rredana. TFTC!

Historyczne miejsce w świeżo wiosennej oprawie robiło spore wrażenie. Przy odrobinie wyobraźni może być miejscem akcji niczym z bajki. Stosownie do potrzeb, takiej dla dzieci, jak i mrocznych ekscesów z demonicznych horrorów. Skrzynkę z przyjemnością rekomendujemy z pokazane miejsce oraz podany, legalny sposób dotarcia. Dziękujemy.

Sobotnia 500 kilometrowa wyprawa po tego jednego jedynego kesza wraz z RoDaJJami i Algidą przez cztery województwa. A nawet pięć. Było widać zabory ;). Koniec końców znalezień zrobiło się trochę więcej...

Przepiękne miejsce, dla mnie było totalnym zaskoczeniem. Jak się wkrótce okazało niezwykle przyjemnym. Najpierw lektura tablicy... Co?! A zaraz potem opisu i od teraz wszystko stało się jasne. Uzyskaliśmy zgodę ale i wątpliwość, czy uda się dotrzeć, bo "wody tam teraz dużo więcej niż zwykle". Niestety zabrakło - gospodarzowi, nie nam - czasu na opowieści, a szkoda. Zyskaliśmy za to kompana, tego samego, co Marek i ruszyliśmy na kordy. Niezwykłe, piękne miejsce, jestem kompletnie nim zauroczony, piękna pogoda, lubiane towarzystwo, pyszne nastroje. Oj, już na samym początku okazało się, że to będzie świetny wypad:). TFTC! Polecam!

miejsce z klimatem, szkoda że niewiele zostało...... razem z Bambą, dzięki :)

Świetna pozostałość, szkoda że Szwedzi zniszczyli jak wiele innych zamków. Wejście na teren lekko wzbronione ale nikt nas nie gonił  Wraz  z Serengeti, dzięki.

STF !!!  zamek znany z odwiedzin w 2006r. ...piękny nadal. O zgodę na wejście chciałem zapytać wlasciciela ale...żywej duszy...Za przewodnika posłużył piesek gospodarzy który towarzyszył do kesza i spowrotem. ..mega przyjazny. Kesz na terenie prywatnym bez zgody właściciela. ..chyba niezgodny z regulaminem i zasadami...można go umieścić w miejscu ogólnodostępnym. ..Mimo to warto....wejść.  Dzięki. Pzdr. 

*FTF*
Drugi i ostatni zamek na dzisiejszej trasie i jak miło, że FTF na mnie zaczekałByłem już po zmroku i o zgodę na wejście nie było kogo zapytać... Kesz więc poddał się szybko, całość doskonale przygotowana - warto było zaczekaćRuiny też pierwsza klasa, także za całość zostawiam gwiazdeczke - warto tu zajrzeć!
Dzięki za przyprowadzenie mnie tutaj i kolejny zamek ze ścieżki.