Do końca wakacji powinna wrócić na miejsce :)

Logbooka nie stwierdziłem, więc dołożyłem.
Zabaweczki znalazłem w woreczku z 20m od kesza.
Pojemnik się nie domyka, wygląda jak by wieczko ktoś racicą potraktował.

"Aktywa, pasywa.... Panie, mnie to pachnie praniem pieniędzy i tyle. Donos trze złożyć i tyle!"

Fajne widoczki po drodze, ale finał rozpiżdżony.

W takim miejscu księgowy swoje zyski ukrył? No ciekawa sprawa. Na pierwszym etapie szukamy i nic. Zrezygnowani zataczamy coraz większe koła i na samym dole znajdujemy skrzyneczkę . Chyba sie odkleiła od czegoś i sturlała, albo ktoś wywalił. Umieściliśmy na drzewie. Finał na miejscu. Przykrycie zdeformowane i raczej nie powinno juz spełniać swojej roli, a jednak w środu niespodziewanie sucho. Dzięki za spacerek.

No jak toś nie zna lasu to lezie na azymut i klnie na kambodżę zalegającą mimo jesieni dookoła. Potem wejście na górkę i co? I nic bo drugi etap się oderwał i sturlał. Więc znowu  z górki i na górkę bo przecież trzeba to gdzieś na kordach umieścić. Na finał udało nam się jakieś ścieżki znaleźć.  Dzięki, fajnie było. 

Gdyby nie joutsen i Ronin_Vincent to w życiu bym tego nie ogarnął. Razem zawsze łatwiej. Dzięki.

 Na pierwszym etapie Ronin_Vincent czuł się w swoim żywiole. Szybko znalazł rozwiązanie, ale leżało ono w szufladzie chyba pół roku, aż w końcu drużynowo zmobilizowaliśmy się podjąć kolejny krok. Bardzo ciekawy pomysł na przekazanie wskazówek do II etapu. Potem w terenie było już szybko i bez problemów. Fajna miejscówka, o której nie wiedziałam. Dzięki za skrzyneczkę:)

Łamigłówka rozwiązana dawno temu, ale musiała przeleżeć swoje. Darkos w końcu zmobilizował nas do zdobycia skrzynki robiąc użytek z rozwiązaniaPotem już tylko pozostała drużynowa praca w terenie i kesz wpadł w nasze ręceA i jeszcze co nas dziś rozbawiło - idąc na drugi etap pewien starszy Pan na ogródkach zapytał nas "czego szukacie małolaty?" No cóż, w wieku 35 lat usłyszeć małolat, to jest coś :D

Kordy startu zdobyte od przyjaciela, tak powiem bez ogródek. Przyjemny multaczek w terenie. Pomyliły mnie się hinty i chciałam iśc jeszcze na jeden finał z kordów w opisie historii wąskotorówki. Dziękuję

Znakomita skrzyneczka. W ogóle nie znałam tych okolic. Obliczenia zrobione już jakiś czas temu, dziś chwila wolnego, więc udało się wybrać na spacerek. Dzięki za kesza i ciekawą finałową opowieść - teraz już wszystko jasne :) 

Znaleziona razem z LadyMoon i Charon7, podczas nocnego, bytomskiego keszowania. By przez przypadek czegoś nie zaspojlować napiszę, jedynie, że nagradzam kesza Wielkim Orderem Zielonej Gwiazdy i czekam, kiedy zostanie wyróżniony jako skrzynka tygodnia.

Pozdrawiam serdecznie i dziękuję znakomicie, Sebastian

Wymęczona po ukraińskiej majowce, nie zdążyłam wypocząć a tu każą iść na kesze. No to poczłapałam. Teren o dziwo bardzo mnie pozytywnie zaskoczył, bo nie dość że hałdy pokopalniane to jeszcze pozostałości kolejowe. Nie ukrywam, że Bytom Kolejowo to temat , który wciąż czeka aż go zgłębię, jak przystało na wielką miłośniczkę kolei.

Za każdym razem gdy przyjeżdżam do Bytomia -odkrywam coś nowego. Tak było i teraz. Że to krzyżówka to nie wiedziałam, Kartka była dla mnie bardzo cenną informacją. Wielkie dzięki za pokazanie obiektu oraz terenów i bardzo fajnie przygotowanego kesza. Dziękuję na zielono. 

W wesołej kompani LadyMoon i Sebka. Dotarliśmy na przeliczone kordy i już poszło z górki, potem jeszcze tylko finał. Trochę szkoda że przez wilgoć jest w tak opłakanym stanie, ale znakomita się należy.

Dzięki

bardzo przyjemna łamigłówka, sama skrzynka zdobyta na spacerze z chrześniakiem który miał dużą radość przy poszukiwaniach;)

Zadanie rozwiązane samodzielnie... no może prawie, bo pomogła pewna strona gdzie występują pięknie rozpisane wszystkie elementy zadania.  Tu mała zachęta do niewierzących we własne siły i wiedzę, aby poświęcili 15 minut na rozwiązanie zadania, bo wcale nie jest tak trudno jak się wydaje.  1 etap bardzo pomysłowy, ale wątpliwości były, więc wolałem poczekać do rana niż o 23.00 weryfikować coś, co mogło mieć błąd. Skutki mogły by być dość nieprzewidywalne. Okolica zasypana śniegiem, więc poziom trudności w adidasach letnich osiągnął 14 w skali 5 stopniowej. No i małe zaskoczenie na finale, bo wielkie pudło stoi całkowicie otwarte. Kolejne zdziwienie - niczego nie brakuje. Krótka analiza okolicy i pojawiają się pierwsze poszlaki.

1. Ślady zwierza 4 kończynowego kończące się przy pojemniku!

- Kto ma psa, mieszka w Bytomiu i samozwańczo sam ustala wszelkie zasady we wszechświecie? To mogą być pewnie tysiące Bytomian, ale wprawne oko i bystry umysł od razu powiążą fakty. To nie może być przypadek. Zostaje jeszcze mała luka w scenariuszu - śnieg pada dopiero od wczoraj wieczorem. Ale większość faktów świadczy o jedynej słusznej tezie.

Ktoś mógłby powiedzieć, że może to dziki, które akurat uciekały jak zbliżałem się do finału, ale to najmniej wiarygodna wersja, bo dlaczego taki dzik nie zabrał certyfikatu gdy otworzył ryjem pojemnik?

Za to ja go zabrałem, wygarnąłem przy okazji pół metra śniegu i liści ze skrzynki i przysypałem ile się dało w tych warunkach. Historia z końca złożyła się na ciekawą całość.

Ładnie wszystko dopracowane. Dzięki

STF - razem z Descarado Rubinem. ;)

Jak zobaczyłem opis kesza (chwilę przed ID), to od razu odpuściłem. Dzisiaj Rubin dzwoni, czy jedziemy na tę skrzynkę, bo już wszystko rozwiązał! Ale fajnie! Więc postanowiłem i ja się dołożyć do sukcesu i skutecznie nawigowałem. Najpierw najkrótszą drogą - przez ogródki działkowe. Nie wiem tylko, dlaczego Rubinowi nie podobało się, że jest 2,5m płot na tej drodze, a potem krzaki. Więc jaki dzielny współkeszownik wyznaczyłem inną trasę. Wyszło kilkaset metrów na azymut przez krzaki. Znowu cośtam Rubin bąkał pod nosem. Co za niezadowolony facet! :). Powrót drogą - założę się, że dopiero co wybudowali drogę niemal na same kordy. Z całą pewnością jak szliśmy po kesza, to jeszcze jej nie było! :)

Sam keszyk - ciekawy, z pomysłem. Pierwszy etap taki trochę w moim stylu ;). Finał na bogato. Najfajniejsza była kartka dołożona do logbooka wyjaśniająca istotę kesza i finału. Zdecydowanie polecam jej lekturę! Dzięki wielkie za kesza.

STFfajna wypchana po brzegi skrzynka. Co prawda nie bardzo wiedziałem które są aktywa a które pasywa ale internet przyszedł z pomocą i jakoś to poszłoaha przyspojluję trochę - przez działki nie przejdzieciei jakby kogoś Deg nawigował - to nie pozwólcie mu - on to robi nie takdzięki za kesza :) 

W końcu moje 5 lat studiów na coś się przydały i wyliczenie bilansu poszło szybciutko. Ale w pracy do 15 siedzę to pozostało tylko liczyć że nikt przede mną się po skrzynkę nie wybierze. Po pracy szybko po Marcina i pędem na kordy. Tylko od której strony to ugryźć. Od wschodu nie dało rady, ale od południa juz ścieżką mamy szansę. Pierszwy etap namierzony błyskawicznie przez Marcina bo nawet butów po pracy nie zdążyłam zmienić wiec nawet nie próbowałam po to wchodzić. Dalej kojelna ścieżką finał. Tam straciliśmy trochę czasu, już zmrok zapadl a my próbowaliśmy nawet dzwonić do założyciela ale nie odebrał. A okazało się ze kesza mieliśmy cały czas pod nosem. Widać wkład pracy założyciela,  skrzyneczka bogata, fajny certyfikat. Dziękuję i pozdrawiam 

O nowej skrzynce dowiedziałem się od Violi. Przy okazji uświadomiła mnie też, że już rozwiązała quiz (bo miała coś tam do czynienia z rachunkami). No to nie pozostało nic innego jak pognać na kordy. Najpierw uderzyliśmy od strony ogródków działkowych. Nie polecamy bo na samym końcu napotkaliśmy ogrodzenie. Wróciliśmy więc do samochodu i przemieściliśmy się odrobinę na południowy-zachód. Później idąc za ogrodzeniem ogródków dotarliśmy do pierwszego etapu. Etap był bardzo przyjemny . W międzyczasie dość mocno już się ściemniło. Viola twierdziła, że idziemy na finał, ja obstawiałem kolejny etap. okazało się, że miała rację. Finał był podejmowany już w świetle czołówek. Miejsce ukrycia bardzo fajne. Samo ukrycie też chyba niezłe skoro parę razy stanąłem na nim nie wiedząc o tym. Skrzynia bogata, a informacja odnośnie miejsca ukrycia bardzo ciekawa i przydatna. Załapaliśmy się na FTF, więc radość ze znalezienia tym większa. A potem już tylko spacer do samochodu i powrót do domu. Znaleziono razem z ForgottenSilesia.

Dzięki