Automatyczna archiwizacja - 6 miesięcy w stanie "Tymczasowo niedostępna"

Sprawdzę asap....

Koordy udało się obliczyc, choc nie było łatwo... Te podpowiedzi z przymrużeniem oka genialne. Miejsce ukrycia tylko nieco nieprzyjemne... Po kilkunastu minutach poszukiwań stwierdzamy, że skrzynki chyba brak. W celu upewnienia się zadzwoniliśmy nawet do poprzednich poszukiwaczy i po ich podpowiedziach również się nie udało. Wydaje się nam, że skrzynkę wcieło, a szkoda bo spacer fajny.

t4tc

Tym razem się udało - okazało się, że trzeba było grzebnąć nieco głębiej...
Co do zagadki to była rozwiązywana dwuetapowo w mroźne wieczory. Największy problem był z rozpostartym "całunem", ale w końcu i jego udało się zlokalizować...
Wrócę tu kiedyś za jasności (:
DzZiK! (:

Po drugim odbiciu się od finału melduję nieznalezienie. Zapewne pojemnik gdzieś tam jest, aż tak dokładnie nie obszukiwałem - trochę nie chciałem narzucać się pobliskiej kamerze ;)
Wrócę tu kiedyś za jasności (:

TFTC :)

Każdy z nas (ja, Qba92, Agusia) dal cos z siebie w tym quizie ;)

i sie udalo ;)

TFTC

Pogoda zachęciła nas do spacerku po rynku, oczywiście do finału doszliśmy bogatsi w nową wiedzę :-). Pojemnik zastaliśmy trochę widoczny, sądząc że zamiarem autora było w tm miejscu by był bardziej ukryty, odłożyliśmy w sposób niewidoczny- trzeba go sobie wymacać. Dziękujemy za fajnego kesza i miły spacer, pozdrowienia!

Skora tak to odblokowywuje natychmiast, dzieiki :-)<br /> Skrzynka gotowa do szukania. Powodzenia!

Część spaceru odbyliśmy już kilka tygodni temu. Niestety wówczas w dokończeniu całości przeszkodził nam mróz. Dziś finał namierzony bardzo sprawnie mimo, że miejsc do obmacywania jest dużo. Bardzo ciekawa przechadzka. Przyznaję gwiazdeczkę +3.0. TFTC, Pozdrawiam!

A nam udało się znaleźć finał bezproblemowo Skrzynka jest na miejscu i ma się całkiem dobrze. Czekamy na możliwość zalogowania znalezienia

Gdy przyszliśmy na miejsce wskazane przez wyliczone współrzędne pomyślałam, że się nie uda, że trzeba będzie wrócić w nocy i dokładnie obmacywać każdą szczelinę. Dlatego patrzyłam z lekkim niedowierzaniem na malutki pojemniczek w ręku Masaja:) Dziękuję za spacerek i pozdrawiam :)

Skrzynka będzie czasowo niedostępna.

Koordy wyznaczone ( z przygodami, ale to już inna historia), spoilak na miejscu odnaleziony, a skrzyneczka nie. Próbowalismy być w miarę dyskretni, więc może coś ominęliśmy, ale biorąc pod uwagę, że ostatnie znalezienie było prawie pół roku temu - prosiłabym jednak o sprawdzenie.

Sam spacer bardzo przyjemny, punkt z aniołami dosłownie nas znokautował. ( Więcej o wrażeniach -po znalezieniu)

Za to zdementuję czyjś wpis, że pewne pary cyfr w sudoku mozna zamienić dostając inne koordy- co najmniej jedna z tam wspomnianych liczb jest wpisana na stałe..)

Dzięki tej skrzynce poznałam rynek jak nigdy dotąd. Było trochę problemów ze znalezieniem odpowiedzi na pytania. Ostatecznie udało się, ale trochę oszukaliśmy;) Dzięki za kesz!

Znaleziona podczas weekendowego wypadu do Krakowa z dziewczyną.

Ech... Ten kesz to była prawdziwa walka. Słońce trochę przeszkadzało, a punkty jakoś nie chciały się znajdować. Po jakiejś godzinie intensywnego wypatrywania mieliśmy znaczną część zagadek zrobionych, ale wciąż za mało do zrobienia sudoku. Kiedy nieco już zmęczeni chcieliśmy odpuścić, przypadkiem udało mi się znaleźć kesza:P Później udało nam się odkryć większość brakujących punktów, ale niektóre wciąż pozostają zagadką... Dziękujemy za kesza!

Skrzynka znaleziona podczas krótkiego wypadu do  Krakowa.

Trzy razy w deszczu okrążyłem Rynek, aż w końcu zasiadłem w pobliskiej kafejce i zacząłem rozkminiać sudoku. Trzech elementów nie znalazłem, w tym węży, choć jedne węże się napatoczyły, ale po mojemu było ich zbyt dużo . Jedna cyfra kolidowała z inną, no i zaczęła sie zagwozdka. Kolejna gorąca herbata na zmianę z gorącą czekoladą, aż w końcu wytypowałem cztery potencjalne miejscówki, trafiona okazała się dopiero ta piąta

Wiele razy przez rynek przechodziłem, ale dopiero dzisiaj poznałem go dogłębnie

A tak BTW Kościuszko to tu często bywał :)

 

TFTC

Oj! co się wypatrywaliśmy i naszukaliśmy to nasze. W sprawie jednej poselskiej lokalizacji ciągałem nawet naszego 4,5 latka na 3 piętro pewnej kamienicy. Suma summarum M2M udało się wyliczyć współrzędne lecz skrzyneczka musiała oczekiwać na kolejną wizytę w Krakowie. Na miejscu wcale nie było łatwo, jednak duża determinacja podczas fotografowania zabytków pozwoliła wydobyć skrzynkę. Oj! też się nie spodziewałem, że będzie tak blisko i tak daleko :). TFTC.

Dobrze, że nie ma ograniczenia długości wpisu do logu na stronieBo znów będzie długo - jak chyba zawsze przy TAKICH keszach ;)

Najpierw jeden spacerek - kilka znalezionych elementów i przerwa - bo mróz i dzieci marudzą. Kolejnym razem dokańczanie w strugach deszczu - ale dalej nie było węży i z posłem coś nie pasowało. Na szczęście dało się rozwiązać sudoku, więc jest, hurra, współrzędne wbite i oczekiwanie na wizytę w Krakowie. Na miejscu - katastrofaTylu zdjęć pewnego miejsca jeszcze w życiu nie zrobiłamW końcu fishu znalazł, choć gdyby nie pewien log to pewnie jeszcze bym sobie fotografowała i fotografowała odwracając uwagę przechodniów od wyczynów fisha. Na końcu radość wielka ze znalezieniaDzięki za miłą zabawę, spacerki i te zdjęcia ;)

Pozdrowienia - ode mnie gwiazda i znakomita :)

Kiedyś dawno temu słoneczkiem świeciliśmy po kamienicach, tym razem Reni i Art_noise juniorowi udało się dokończyć dzieła. Tak więc co się odwlecze to nie uciecze ;)

Bardzo lubimy ten typ quizów: pełen ciekawostek, dowcipny, turystyczny, no i przede wszystkim wymagający czasem zastanowieniaNiestety dzień wcześniej finałowa skrzynka się nam odjęła, ale tamtej nocy zrobiło to jeszcze parę innych skrzynekChyba byliśmy już na tyle zmarznięci, że nie dołożyliśmy odpowiedniej staranności i trochę za bardzo ograniczyliśmy obszar "obmacywania". W niedzielę już bez komplikacji - cieplej jakoś było i widniej :)) Serdecznie pozdrawiam i bardzo dziękuję za ten quiz :)

piękny turystyczny quiz, moim liderem są węże twardoskałe

macaliśmy wczoraj po zmroku i nic, dziś przy świetle dziennym znaleziona - nieco bliżej ściany niż myśleliśmy, ze powinna być

autora przepraszam za mailowe zawracanie głowy :)

Super skrzyneczka! Przez wiele lat nie zobaczyłem tam tyle co przy tym spacerku. Udało się za jednym okrążeniemProblem był natomiast z sudoku, no ale pomogły aniołyDzięki!

Po trzech dniach szukania wreszcie znalezionaNeptun nieogarnięty, do końca nie wiem czy dobrze to pojąłem, na silnik spalinowy był świetny:) aha, węży też nie znalazłem... ale i tak skrzynka super, niezapomniana :)

Znaleziona. Super się chodziło w kółko po Rynku! :)

Współrzędne dobre od razu - jakiś miesiąc temu, i próby szukania, bezkresne, z powoli dołączającym do nich zwątpieniem w prawdziwość skrytki ze względu na przeznaczenie konstrukcji. Dzisiaj okazało się że skrzynkę widać z daleka. Nie wiemy jak to było możliwe, bo szukaliśmy tam mnóstwo razy, to chyba jakieś geocache'owe czary albo ślepota. Dziękujemy wielce za spacerek, sudoku i za kesza, mimo że przeżyliśmy traumę przy n-tej próbie wydobycia:)

Te anioły z silnikiem to jakieś mocno naciągane ;P Ale cała reszta poszła gładko i przyjemnie. Dołożyłam woreczek strunowy, bo logbook był golutkiDzięki! ;)

Bardzo sympatyczna skrzyneczka  Silnik spalinowy długo jeszcze pozostanie w pamięci, a Kasiorek widziała też wszędzie Neptuna Wszędzie wychodziło, że zapał do odnalezienia kesza jest tak wielki, że nawet rzeczywistość się powinna przed nim uginać.

Dzięki za miły spacer w bardzo sympatycznym towarzystwie

Zagadki rozwiązane, skrzynka znaleziona. Spacer wokół rynku wykonany nawet 2 razy, bo drugi raz jeszcze z Moxi. I pomyśleć, że sama grzebałam w tamtum miejscu kiedyś, myśląć o zainstalowaniu tam kesza Pomysł bardzo mi do gustu przypadł, choć ja z sudoku raczej na bakier, ale połączone siły większej ilości mózgów sprawiły, że wpis do logu wykonany. Nam najwięcej trudności sprawił silnik spalinowy (oj próbowałyśmy nagiąć rzeczywistość, ale w ostatniej chwili mnie oświeciło). No i jeszcze dyktator też zalazł nam za skórę, ale to już z powodu naszej nieuwagi.

Rynek krakowski poznany dokładnie. Dziękuję za pokazanie jego tajników

Skrzynka gotowa do szukania. Powodzenia!

Skrzynka będzie czasowo niedostępna.

Jako że trapi nas choroba zwana ślepotą to działania zostały podzielone na 3 dni... Ten poseł najbardziej upierdliwy był :)

oczywiście jak już 3 dnia mieliśmy kończyć zadanie to zaczęło padać... i to mocno, ale zadanie udało się dokończyć, a sudoku rozwiązać w empikuchoć nie obyło się bez ponownej wycieczki do posła, bo coś źle spisaliśmy (tak tak to przez naszą ślepotę)

za miłe spacerowanie wzdłuż i wszerz, oraz pokazanie rynku z innej strony - ode mnie +3 i order

dziękujemy bardzo pięknie za szczegółowe zapoznanie nas z krakowskim rynkiem

myślę, że skrzynkę moglibyśmy złowić przed odgadnięciem wszystkich haseł, ale oczywiście jesteśmy ślepi i nie spodziewaliśmy się w tym miejscu skrzynki, więc nawet nie rozglądaliśmy się za spojlerem

p.s. co ciekawe, internet podaje inna liczbe kosciolow niz starowka

Ależ mnie ta skrzynka umęczyła. <br /> Bieganie wokół rynku jakoś słabo mi wychodziło. A te zagadki jakieś tak wyrafinowane, że na moją prostą głowę za trudne.<br /> Ale w końcu poszło.<br /> Dziękuję za kesz.

Wczesne popołudnie, sobota, mnóstwo ludzi na rynku. W każdym zakamarku na każdym metrze znajdują się obserwatorzy wypatrujący każdej dziwnej i podejrzanej czynności wykonywanej przez innych bywalców Rynku. Spojrzenie na wydruk, rzut oka na kamienice, bańki mydlane w powietrzu. To ten dzień, czas na Anioły, dziwne stworzenia, dyktatorów, zwiedzanie rynku od nowa, wgłębienie się w jego wnętrze, spojrzenie na „niewidoczne” dla śmiertelnika tablice. Zgłębianie wiedzy i historii tego miejsca zajęła nas dogłębnie. Powoli krok po kroku odsłanialiśmy kolejne cyfry, aż przyszedł czas na ostateczne rozwiązanie zagadki i sprawne podebranie skarbu na tzw. „fotografa”. Rynek odsłonił przed nami nowe oblicze, budynki na nowo ukazały swoje piękno a tablice krzyczały, opowiadając swoją historię. Wycieczka po rynku kazała nam spojrzeć na niego w inny sposób, stać się jego częścią.

Dziękujemy za przygodę,

Marcin i Anka (maran) oraz gościnnie Miśki, Natalia oraz Mateusz

Swietne zagadki, fajna skrzynka. Miło się rozwiązujePolecam.

Parę dni wcześniej 2 rundki wokoło rynku, potem powrót do szukania w internecie i jeszcze jedna rundka wokoło. Ale opłaciło się! :D<br /> Mały problem z sudoku - pola C1, C2 oraz F1 i F2 można zamienić miejscami, wtedy współrzędne się przesuwają o parę metrów w bok. Pierwsza wersja była rozwiązana, ale strasznie pokreślona, chciałem sprawdzić i te pola mi się zamieniły miejscami - reszta tak samo wyszła.<br /> Bez wymiany.<br /> Dziękuję i polecam wszystkim :)

Zaczęliśmy w sobotę późnym wieczorem, zaliczyliśmy ze dwa kółka wokół Rynku. Niestety nie znaleźliśmy wszystkich podpowiedzi mimo świecenia po kamienicach "słoneczkiem" art_noise. Jako że hotel mieliśmy dwie przecznice dalej, grzechem byłoby nie skorzystać z porannej niedzielnej idylli i zalogowaliśmy się na Rynku około 8:30. Wszystkie wątpliwości z soboty zostały rozwiązane - podstawienie do sudoku i kilka chwil później mieliśmy w ręku kesza. Dzieki i pozdrowienia Ania i Marcin

Uwaga: kesz leżał na ziemi, cosik magnesik się podłoża nie trzyma.

Sam quiz związany ze skrzynką naprawdę świetny :)

Znalezienie odpowiedzi na 9 z 11 zagadek zajęło nam jakieś 2 godziny, a odpowiedzi na pytania o ilość pożarów i dyktatora wywnioskowaliśmy z sudoku.

Sama skrzynka bardzo dobrze ukryta, choć dzięki spoilerowi wiedzieliśmy, że współrzędne są dobre, więc się nie poddaliśmy.

W sumie cache dostarczył nam 3 godzin świetnej zabawy :)

IN: Origami - ptak machający skrzydłami

OUT: szklana rurka.

 

Dawid

skrzyneczka jest na miejscu i ma się dobrze

przyznaję gwiazdkę i +3. Razem z Mamą (rodowitą Krakowianką) miałyśmy dużo zabawy przy szukaniu "rynkowych smaczków":) pozdrawiamy :)

Czy ktoś mógłby sprawdzić czy skrzynka nadal tam jest. Miejsce znalezlismy na 100% dobre ale niestety skrzynki ani widu ani slychu.

Uzbieraliśmy - przyznajemy zielone!

Spacer po rynku to nasze ulubione zajęcie... Większość miejsc udało nam się odnaleźć bez większych problemów. Wprawdzie nie zobaczyliśmy aniołów nad silnikiem, ale jakoś udało nam się domyślić. Tylko z wężami twardoskałymi totalna porażka - Patykowa rozwiązywała sudoku bez nich. Podczas ataku finałowego całkiem zapomnieliśmy o spoilerze, GPS wariował, ale miejsce przyciągnęło nas swoim magnetyzmem...

Na razie od nas +3, rekomendacja też się należy - przyznamy, jak uzbieramy.

Dla niepoznaki zostawiliśmy szklane patyki.

Ale była jazda ;P, jeszcze czegoś takiego nie szukaliśmy. świetna skrzynka !

Poprostu piekna skrzynka, REWELACJA!!! gwiazdka nalezy sie natychmiast. Ale łatwo nie było, oj nieee

Zaczelismy po nocy około 22.00 ( a to błąd jest okrutny). Pierwsze kółko i brakowało nam neptuna, posła, poety z allemańskiego rodu.

Szukamy tego posła, ogólnie nigdzie nimaaa... ale, ale jest malutka flaga ze słoneczkiem :D.. poszło, brakuje tylko 2 pozycji...Co to do cholery jest ten allemański ród?? nikt nie wie, wiec telefon do domu i google poszło w ruch. Dobra wiemy gdzie bije, ale niewiemy co... allemański ród ma coś wspólnego z niemieckimi poetami, wiec szukamy.... Jest jedna z tablic poświęconych Goethemu.. no nic nie ma na temat noclegów.... hmmm, telefon, google i mamy ze 3 noce ( tak wiem to błąd GOOGLE KŁAMIE!!!!).

ufff idziemy na browar i bierzemy sie za sudoku. Sudoku "nie idzie" za mało mamy cyfr no i jest błąd Goethe nie pasuje....Wyłazimy z baru... sprawdzamy rogate stworzenia jest OK.

Siadam na rynku i w półmroku jade dalej do cholerne sudoku, dziewczyny z MED'em i asystentem poszły szukać dalej,szukamy Goethego i jest ale nocował tylko 2 dni!!! jest 23.30... cholerne google, trace czucie w lewym posladku ( zimne te kamienne ławki).

0:40 JEST neptun, dziewczyny dostrzegły dziada, ale jest za ciemno, niewiele widać... wszyscy stoja i się wpatruja... wypada że jest 4 ,5 lub 6 strzałek... trzeba kombinować. Siadam znowu do sudoku, MED ma delirium, zaczła biegać w kółko z diabelskim cichotem i krzyczec "znajde cię znajde!!!"

 Licze, Licze, podstawiam, jeszcze raz licze, uffff mam liczbe strzałek. Straciłem czucie w drugim posladku. 1:00 podszedł mernel i chciał kase, kazałem mu spier.... uczepił sie dziad, juz miałem wstac i mu przypier.... ale ocaliła menela moje ukochane kochanie które kazało mi wracać do sudoku a menelowi wypie..... Menel poszedł sobie.

1:15 mam sudoku!!!! podstawiam do równania i poszło,  wpis do visty i lecimy 246 m... lecimy lecimy i stajemy przed knajpą... cos nie tak... no ale szuakmy elementu, nigdzie nie ma.. Med zaczą  zaglądac  za  reklamę knajpy. Jakaś stara niemra zawołała do MED'a " kam hir" (albo coś podobnego) i wyciągneła rękę z euro. MEd zamiast  brac euro i zmyc sie z oczu wymamrotał " a daj mi spokój" i dalej szuka elemntu ze spojlaka. Ochroniarz z knajpy dziwnie się na nas patrzy...

Coś jest nie tak... sprawdzam równanie jest OK, sprawdzam kordy. qrwiszka, czeski bład 8 i 0 przestawiłem. Poprawka i ognia 158 m.

Stajemy od skrzynki 1,25,30,4,58,45,4,7,12,89 itd metrów od skrzynki, sygnał pływa jak glupi. Satelity tez zapiły w wekenda??

Oglądam położenie punktu względem charakterystycznie biegnącego chodnika, ok, jestem blisko... Elementu ze spojlaka niema, no nie ma i koniec. Dziewczyny ledwo ciepłe, spia na stojaco, MED jeczy ze mu nogi "odpadaja'". Sprawdzam równaie i kordy jest OK.

Dochodzi 1:30, wszyscy zrezygnowani, juz, juz mamy sie poddać, ale moje sokole, pijackie oko spogląda na ściane, spoglada, spogląda,spogląda... z mych ust pada prawdziwa poetycka mową " o kur**" przeciez stoimy 5 metrow od skrzynki!!! JEST element jak na spojlaku,w nocy jest czarrny, stoi w lekkim półmroku, zwyczajnie nie podobny do siebie. Susem tuz przed MEDOWĄ dopadam do konstrukcji, padam na kolana i.... jest JEST, JEST, mamy go!!!! anielskie tromby nad nami, szalony chichot, szaleństwo...

 

Cięzko było ale sie udało .DZIEKUJEMY za tą szalona noc. Zamiast 5 zwyklych skrzynek zaliczylismy ta jedna. opłacało sie :).

Ps: logbook jest wilgotny, przemokla skrzyneczka.

 

Spacerek był 19.04, potem rozwiązywaliśmy sudoku i dopiero dziś udało przebić się z korków w miejsce, które otrzymaliśmyZ wężami poszło łatwo,  dyktator też się odnalazł, najgorzej nam poszło z posłem dalekiego kraju, ale keszyk znaleziony w 30 sekund :)

Dzięki tej skrzynce zobaczyliśmy Rynek inaczej, dowiedzieliśmy się sporo i poznaliśmy rzeczy, o których nie mieliśmy pojęcia i dlatego ..... od nas +3 i zielona gwiazda

Węże znalezione, ale miałem wątpliwości które spoglądają na rynekDyktatora nie znalazłem, ale obyło sie bez niegoAha, posel bez panstwa ma chyba jednak inna ilosc napisow w roznych jezykach.
Pierwsze podejscie to odgadnięcie zagadek. W domu sudoku, później dwukrotne podejście pod współrzędne raz bez hintów raz z hintami
Wymieniłem kamyczek na kolczyk.

Znaleziona po kilku zabrnięciach w ślepą uliczkę przy rozwiązywaniu sudoku. A węże są wyjątkowo twardoskałe. Dzięki za cache.

to przyznam, że z wężami trochę strzelaliśmy. to był nasz przedostatni podpunkt :]

Znakomity pomysł. Muszę przyznać, że też nie było tak łatwo jak myślałam, ale największą trudność sprawiło mi skradanie się. Miałam kilka nieudanych podejść... Co do zagadek, to najwięcej problemów sprawiły mi węże i w końcu obyłam się bez nich. Jakieś znalazłam, ale nie byłam pewna, czy faktycznie są twardoskałe, czy patrzą na rynek i w dodatku nie umiałam się ich doliczyć :). Ale zabawa świetna. Dzięki za skrzynkę.

Gratulujemy FTFa i bardzo nam milo, ze sie podobaloA juz się zastanawialiśmy czy nie za trudne .... Pozdr!

bra-wo, bra-wo! popołudniowym spacerkiem po rynku, ale nie było tak łatwo jak się spodziewałem. zostało już tylko rozwiązanie sudoku, które też chwilę zajeło; już zostało szybkim wypadem na rynek po raz drugi odebrać paczkę :]

wyśmienita łamigłówka, a gwiazdka za samą pierwszą z zagadek się należy! ha-ha, doskonałe :]