Ja dopiero dzisiaj, ale wczoraj miałam zwariowany dzień, a w niedzielę po powrocie padłam:) Serdecznie Wam dziękuję, że mogłam w tak zacnym gronie spędzić tą przepiękną wrześniową niedzielę. Było fantastycznie, szacun dla najmłodszej części załogi, R-solkom za organizację, brajanom za wspólne szukanie keszy aaaa i za fotorelację, Mariosowi za wsparcie, a Madzi za transport i piesa:) całej reszcie, której nie wymieniłam po prostu dziękuję za całokształt. Mam nadzieję, że będzie mi jeszcze dane wędrować z takimi człowiekami. Wielkie dzięki:)

Dziękujemy Organizatorom i wszystkim Współuczestnikom za pięknie spędzony dzień.

Była pogoda, były kesze, były jaskinie... wszystko jak miało być! Do zobaczenia!

Pięknie było: góry, pogoda jak marzenie, tłumy uczestników ( 15 sztuk na początku przyprawiło mnie o lekki zawrót głowy, bo nie mam oficjalnych papierów na prowadzenie zorganizowanych grup ). Były kesze, były śmiechy, była nawet jakaś krew na szlaku. Na szczęście wszyscy szczęśliwi i zadowoleni. Jak zwykle szacunek dla tych najmłodszych, którzy rewelacyjnie dali radę. Ludziska jak dobrze, że jesteście. Uwielbiamy włóczyć się z Wami. Tu jest zawsze czas aby wspólnie pogadać, lepiej się poznać, zaprzyjaźnić. Dziękujemy Wszystkim, którzy przybyli. Podsumowując... przybywajcie wędrować wspólnie znowu. A to już niedługo .

I Marios dziękuje pięknie R-solkom  za świetne ogarnięcie eventu, a także wszystkim pozostałym  którzy w nim uczestniczyli. Pogoda dopisała, jagody smakowały, niektórzy nawet grzybki znaleźli.

Fajnie było się z Wami spotkać , powędrować, keszy poszukać jak i nowe założyć.

Dziękuję rozgadanej Madzi za transport i fajnie było poznać nową Magdę , również rozgadaną. 

Do zobaczenia

Lepszej pogody o tej porze roku nie mogliśmy sobie wymarzyć, piękne słoneczko i mimo lekkiego chłodu wspaniale się wędrowało w nawet sporej ekipie ludzi w każdym przekroju wieku. I o to chodzi chyba w tym i podobnych eventach aby integrować i świetnie się razem bawić. Szczerze mówiąc trochę nie nasze tempo łazikowania ale spodziewaliśmy się tego więc wyluzowaliśmy a wspaniali współtowarzysze, uśmiechy, pyszna babka, placki, pomocne plastry, troska o kulawą łapkę i wiele innych powodowały, ze ten cały dzień wypadł znakomicie, wyprawa udana, kilka nowych keszyków, kilka zdobytych nio i wyczekane cioranie w jaskińkach na bonusie. Nio i nowo poznane twarze i znajomości które myślę, będą nadal kontynuowane. Było super wszystkim dzięki a R-solkom dzięki za zorganizowanie wycieczki.

Może będziemy a może nie

Jeśli tylko ulewa mnie rano nie obudzi to razem z bestyjką chętnie pospacerujemy po górkach. przydałby się tylko ktoś do składu do. samochodu.

Jak ktoś chce włazić do jaskiń: Są to stosunkowe wąskie dziury, trzeba się będzie troszkę ubrudzić, konieczna czołówka, wskazany kask, brak klaustrofobii i ewentualne ciuchy na przebranie ( Zrobimy tak, żeby można je zostawić w samochodzie - jaskinie będą na samym końcu wycieczki ). Najdłuższa jaskinia ma lekko ponad 100 m, choć tak daleko nie dojdziemy - zaciski po drodze.

Jak dla kogoś to za któtkie dziury, to zapraszam do kontaktu. Mamy parę dłuższych i do tego jeszcze z keszami w środku... .

My jak zwykle będziemy . W składzie 2,3 lub 4 osobowym.

No jeżeli dla leniwych bez kondycji i jeszcze będą jaskinie, to może nam się w końcu uda przyłączyć