Automatyczna archiwizacja - 6 miesięcy w stanie "Tymczasowo niedostępna"

 :)

Hmmm... Jedno nieznalezienie i zgłoszenie od człowieka, który ani się ze mną nie kontaktował, ani nie widzę go w logu...

Przestaję się dziwić, że sporo znajomych albo przeniosło się do innej piaskownicy, albo całkiem zrezygnowali z zabawy.

Cóż, jak się uda coś z nią zrobić to jeszcze wróci, jak nie to za jakiś czas będzie zarchiwizowana...

Witam,
wpłynęło do nas zgłoszenie dotyczące skrzynki Kamerzysta Sworów. Proszę o sprawdzenie czy cache jest na swoim miejscu i o ewentualną reaktywację albo zmianę statusu.
W przypadku braku reakcji na tę wiadomość, po upływie tygodnia status skrzynki zostanie zmieniony na "tymczasowo niedostępna".
W razie pytań, proszę o kontakt na cog@opencaching.pl.

Pozdrawiam,
rogatek/COG

Od okolicznego keszera info ze kesz podobno nie istnieje.

Keszyk lekko po przejściach, ale ciągle jest. Gratulujemy wyobraźni!

Dzięki za skrzynkę , poszło sprawnie.

Znaleziona z problemami ale jest dzięki.

Po zakwaterowaniu ruszyliśmy na spacer i po wyliczeniach kesza namierzyliśmy.

Niestety w środku mega mokro więc tylko fotolog.

Znaleziony rodzinnie podczas weekendowego pobytu w Sworach :) 

Trochę zwinności było potrzebne by w końcu dobrać się do logbooka

A przy okazji dowiedziałem się czym teraz się trzeci brat zajmuje

Dzięki za skrzynkę.

Obliczenia poszły dość sprawnie. Na miejscu też sprawnie. Niestety pojemnik 3/4 wypełniony wodą. Strunówka też nie dała rady więc logbook pływał. Zabraliśmy z Cozicą do miejscowego Centrum Dowodzenia, celem wysuszenia.
Dziękujemy i pozdrawiamy.

Znaleziona  razem z Volt71. Dziękuje za skrzyneczkę TFTC

znaleziona razem z PippiLotką. skrzyneczka wytypowana i wypatrzona dosyć szybko, więcej zajęło jej podjęcie. keszyk na miejscu wysuszony w środku TFTC

blisko rok temu Hellena wdrapywała sie tu po prezentDziś ,o dziwo, wdrapywał się GrubbyNa chwil kilka przed meczem Polski z Rumunią :)

Miejsce odwiedzone przy okazji corocznego rodzinnego wypadu do SworówDziękuję , pozdrowienia:)

przy pracy zespolowej robilem za malpke :)

Znaleziona wspólnie z ŚGF;) Szwagier znalazł a mnie przypadło odłożenie na miejsce.

Skrzynka znaleziona wspólnie z KŚF, po podpowiedzi udzielonej od jednego ze wcześniejszych znalazców. Warto dodać do opisu, że skrzynka znajduje się na terenie ośrodka, czyli na terenie prywatnym... Logbook zamoknięty, z pojemnika wylałem wodę, ale jakimś sposobem pewnie znowu się tam wedrze niestety...

TFTC jaki trzeci??pierwszy raczejdzieki :)

Gdyby nie Kika, pewnie byśmy się motywowali do podjęcia trochę dłużej.

Nad umiejętnością celnego rzucania długopisem lub logbookiem trzeba jeszcze popracować. ;)

TTF! Miejsce upadku wyliczone oczywiście w jedynym słusznym miejscu, czyli "na kawiarni":) Podjęta na odchodnym wraz z aniąmałą i wąskiem (z małą pomocą śmietnika;)

P.S. Widzę, że "trzeci brat" niby nie keszuje ale czujność zachowana ... ;P

Niestety spóźniłem się choć byłem tuż po publikacji, szukałem czegoś innego choć mój pierwszy pomysł był dobry...ale zmyliło mnie to że kesz nie został oznaczony jako niebezpieczny, a już trochę podejmowałem i wielu przypadkach tak właśnie był oznaczony. Gdyby nie to FTF byłby mój. Nie żale się tylko żałuję że nie bylem bardziej zmotywowany jak dziś ;)

No cóż jednak trzeba było zaufać przeczuciu ;)

Razem z bambą, dziękuję.

A było to tak....

Po pewnych chodzących słuchach - sprawdzam wieczorem i nic. Ale rano, tylko oczy otwieram, kesz jest! A wuzet chwilowo wyjechany! Jak mnie to zmotywowało do szybkiego obudzenia! Już miałam chytry plan, że zanim wróci, że ja pierwsza, a później będę udawała że taka zaspana i popatrzę jak się męczy... Ale to łatwiej Poznaniakom na własnym terenie FTF-a wykraść, niż go wuzetowi sprzątnąć sprzed nosa i to jeszcze na jego własnym terenie... Wrócił, zanim wykonałam obliczenia (a zabrałam się za nie na prawdę bardzo sprawnie) i razem poszliśmy na oględziny "na czuja". Niestety, te nic nie wykazały, a za chwilę miała się odbyć zbiórka przed spływem. Ponieważ chyba wszyscy keszerzy obecni na ośrodku wybrali się na kajaki, spokojnie przełożyliśmy zdobywanie na popołudnie. Tak więc po powrocie, obliczeniach, które wykazały, że czujkowe miejsce było słuszne, po konsultacji z założycielem (no logika żelazna, jakby nie patrzeć, że też na to sami nie wpadliśmy) wuzet udał skoczną gazelę i ze zręcznością makaka zaczął przeczesywać najgórniejsze igiełki. Ja szukałam oddolnie, podziwiałam widoki i od czasu do czasu rzucałam słowo czy dwa zachęty, wsparcia i podziwu. I tak ten dzielny geokeszer dobył skrzynki, a mi pozostało wpisać się z daleka podziwiając co to z latającego drona po katastrofie lotniczej zostaje.

Dzięki!

PS. Szkoda, że nie było ich więcej, tych bliźniaków, jak nic byłaby geościeżka! ;)

już wcześniej coś w trawie piszczało o tej skrzynce, issoria pilnowała by nie przegapić ftf-a,

no i jest, idziemy na moją intuicję i nic, czyli po spływie kajakowym trzeba będzie policzyć,

i tu jeszcze sprawdziliśmy czy wszyscy potencjalni poszukiwacze są na naszym spływie ;-)

po obliczeniach wyszło że myślałem właściwie, no i idziemy ponownie, ale znów nic nie wychodzi,

po konsultacji, jednak wypatrzyłem keszynkę, dzięki i pozdrawiam.

Fajne :D