O k...a! Ale pustynia!  :-(

Znaleziono podczas puszczańsko-słonecznej psio wędrówki. Nie miałem większych złudzeń, że znajdę tę skrzynkę ale się udało. Obecnie cały teren wokół krateru został pozbawiony drzew a ponadto krater jest powoli zasypywany. Miałem wątpliwości czy uda się po całej tej wycince namierzyć właściwy pieniek oczywiście jeśli wytypowany krater był tym właściwym kraterem (o współrzędnych poprzednicy napisali już wszystko). Poszło szybciej niż myślałem. Skrzynkę ewakuowałem bo nie wiadomo czy za chwilę nie zniknęła by pod zwałami czegoś tam.

Gdyby tak się chwilę zastanowić to zasypywanie krateru przez jednych a stawianie pamiątkowych tablic m.in. na temat tegoż krateru przez innych jest zupełnie bez sensu... no cóż taki mamy klimat ;(

UWAGA: SKRZYNKI OBECNIE NIE MA W TERENIE

Obrazki do tego wpisu:

logbook

krater po demolce

Rowerowy Patrol Geokeszerski

Od momentu publikacji nowych skrzynek, podejrzewaliśmy że coś jest nie tak z kordami - na przykład cmentarze, nowe skrzynki cmentarne założone o jakieś kilkaset metrów od cmentarzy... ja wiem że w tych lasach strach pójść w krzaczki za potrzebą, żeby nie sprofanować jakiegoś miejsca pochówku, ale tam nie ma żadnych oznaczonych cmentarzy. Późniejsze komentarze potwierdziły nasze przypuszczenia, postanowiliśmy więc w weekend znaleźć w miarę możliwości te skrzynki i napisać co i jak trzeba poprawić.  Dziś rano zerknąłem czy sa jakieś nowe logi... a tu skrzynki zawieszone. W sumie słusznie. Nie będziemy jednak zmieniać planów kwadrans przed wyjściem, a skrzynki pewnie cały czas są w terenie, więc w drogę.

Mieliśmy hipotezę, że współrzędne były w innym formacie, ale zostały źle przeliczone na format stosowany w serwisie. Ale jak sobie przeliczyliśmy, to i tak wskazywały z 80m od krateru... niby 80 to lepiej niż odległość 550m od wyjściowych kordów, ale to i ta daleko, jednak nie wiedzieliśmy co autor uznał za krater, więc najpierw podjechaliśmy tam. Przeszukaliśmy okoliczne brzozy, skrzynki nie ma, no to jedziemy ścieżką do krateru... jest brzoza, jest skrzynka! O ile w innych skrzynkach problem polegał na złym przeliczeniu współrzędnych, o tyle tutaj dodatkowo kordy wyjściowe są też mocno walnięte.

Opis... baaardzo ubogi, przydałoby się więcej informacji na ten temat, żeby geocacherzy czegoś więcej przy okazji skrzynki dowiedzieli. Można taki tekst opracować np. na podstawie pobliskiej tablicy edukacyjnej (z serii Przydrożne Lekcje Historii) o wojnie minowej. W ogóle warto dać do niej waypoint, żeby zainteresowani jej nie przegapili. Polecam też kupic lub pożyczyć książkę Stanisława Kalińskiego "Bolimów 1915", tam jest opisanych kilka ataków minowych.

Jeśli chodzi o samą skrzynkę, to w miarę ok, aczkolwiek w lesie zwykle spokojnie można spróbować ukryć dużo większą skrzynkę. Poza tym jak klipsiak jest zakopany luzem, to uszczelki się zapiaszczają i gorzej chroni przed wodą, warto go jakoś zabezpieczyć. Worek foliowy to najprostsza metoda, ale ma wiele wad - trzeba co jakiś czas wymieniać bo się drze, a poza tym jak wilgoć dostanie się do środka, to tam zostaje. Kolejną metodą jest pokrowiec z jakiejś geowłókniny, czy innej tkaniny - tu warto poszukać skrzynek tytułowych GeoScieżki Nieśmiertelni, bo większośc ma takowe i zapytać autorów czego użyli. Mozna też przygotować tzw. sarkofag - typowy przykład to skrzynia wkopana w ziemię, a w niej kesz.

Samo miejsce bardzo ciekawe i warto założyć tu kesza... sam się zastanawiałem nad okeszowaniem kraterów, ale się w końcu nie zebrałem i odłożyłem pomysł na półkę "może kiedyś, albo i nie". Poza tym nie powstał szlak do Przydrożnych Lekcji Historii i normalnie nie da się tu trafić (trzeba wiedzieć gdzie jest krater), toteż kesz jest doskonałym uzupełnieniem.

A poza tym, mamy sezon grzybowy... poszedłem w krzaczki i wpadłem na zajączki i kilka czubajek (właśc. muchomor rdzawobrązowy).

Aha, w razie problemów, lub trudności, warto wejść w zakładkę "Przewodnicy", tam można znaleźć doświadczonych geokeszerów, którzy służą radą i pomocą początkującym geokeszerom.

Udało się! Dzięki lidarowi, dzięki geoportalowi, i temu, że znaliśmy historię tego miejsca - po prostu wiedzieliśmy z Meteorem, gdzie go szukać. A że jesteśmy przyzwyczajeni do poszukiwań bez giepsa (często go z lenistwa nie włączamy namierzając się po mapach) to Meteor od razu wytypował odpowiednią kryjówkę. Moim zdaniem gdyby nie lapidarny opis i przestrzelone kordy - skrzynka jest wielce ok, choć okolica prosi się o większy rozmiar pojemnika, najlepiej coś w klimacie "militarnym". Naszym zdaniem błąd kordów polega na podaniu współrzędnych w złych jednostkach, po prostu mierzono je urządzeniem, które kordy wyświetla w innym formacie i trzeba je przeliczyć na te wyświetlane w serwisie OC. Acz te wypadałoby ponownie domierzyć, bo i tak są kopnięte kilkadziesiąt metrów. Polecam gps w smartfonach i aplikację trekbuddy lub c:geo, przynajmniej nie ma problemu z przeliczaniem współrzędnych. Poza tym miły klipsiak w przyjemnym miejscu. TFTC!