keszyk znaleziony. Hasło pominę milczeniem.... szkoda czasu a miejsce ciekawe.

działanie dość proste jak podstawi się dobre liczbymiejsce ciekawe - dzięki za pokazanie:)

Cudowne spotkanie z zimorodkiem - sadzawka to jego rewir. Nie chciało się wysiadać z keszowozu żeby go nie spłoszyć. Za to lubię geokeszing, zawsze coś ciekawego można zobaczyć :-) 

Brakło mi słów, wciąż liczę..

Trzeba uważniej czytać opisy Kesza z Zyfiką znaleźliśmy, obliczenia wykonaliśmy 

No tak, nie doczytaliśmy dokładnie opisu i myśleliśmy, że z wyliczeń wyjdą nam kordy miejsca ukrycia Po czasie nas olśniło Kesz znaleziony z Unieskim, dziękuję

Skrzynka odszukana, słupki jak nigdy odrobione. Już wiem dlaczego delikwent rzucił się w mulistą topiel, ale dalej nie wiem jak miała na imię córka zawiadowcy stacji. Dzięki za kesza.

Szybko i sprawnie. Dzięki.

czarny humor nam dopisywał:D dzięki!

sadzawka jest,topielec jest,kesz też się poddał. Pomysł fajny,choć takie przekombinowania to nie moja bajkadzięki.

Dzięki za skrzynkę, świetna na rowerową wyprawę. Problem był z właściwym podstawieniem cyfr. Dzięki za podpowiedz. 

Historia zabierania się do tej skrzynki, jak i jej podejmowania, a bardziej dojścia do hasła, jest długa jak droga do zdobycia tego kesza. Już na weekendzie słyszę z boku, że w świętokrzyskim jest nowy kesz. Pytam gdzie. Radków. No to na powrocie go zbieramy, niestety okoliczności przyrody i inne nie pozwoliły na dopadnięcie go w niedzielę. Musiał poczekać do dziś, aż znajdzie mi się trochę czasu. Skoro kesz to spontan rowerowy, to jakże inaczej go podejmować jak nie rowerem :). Przyjemnie było wjechać w podwłoszczowskie lasy w ten gorący dzień. Docieram na miejsce. Wytypowane 2 miejsca, w jednym pudło, w drugim jest. Szybki wpis, dołożyłem ołówek, fota cyknięta. Jadę do Radkowa pod sklep by wpisać na szybko hasło, po jego rozwiązaniu. Spędziłem dobre pół godziny i nic z tego. Odłożyłem to na powrót do domu. Tu dopiero po dopaleniu Excela, skonstruowaniu formuły, a przede wszystkim, to od czego powinienem zacząć, czyli przeczytanie podpowiedzi pomogło znaleźć hasło. Mam nadzieje, że to wejdzie, poprzednie jakoś dziwnie nie pozwalały zalogować :).

Co do samej miejscówki i topielca, to raczej chodzi o figurę Jana Nepomucena - opiekuna wód mostów, grobli, bagien, czyli po prostu terenów podmokłych. Bidok tak chronił, że sam utonął w sadzawce, aż jeden jegomość sam go nie wyciągnął z kąpieli :).

Dzięki za pretekst do pokręcenia korbami i zrobienie marnych 50 km w celu zdobycia kesza i założenia kilku kolejnych spontanów :).