SPRAWDZONO - skrzyneczka na swoim miejscu.

Hello,

Na ile się dało przeszukaliśmy miejsce. Znaleźliśmy tylko ostatnią reaktywację, w całkiem bezpiecznym miejscu. Pzdr, Wojtek

Kolejny dzień wielkiej przygody z GreenVelo i lubelskimi krajobrazami. Dzięki.

Green Velo samochodem, też jest atrakcyjne.

Dziękuję.

Reaktywację toż ktoś sprzątnął. Zostawiliśmy swoją bezpośrednio za pomnikiem zgodnie ze spoilerem.

Szkoda że komentarze reaktywacyjne tak późno bo szukaliśmy oryginała przez 20 minut i nie poszło, a się okazało że kesz gdzie indziej

Kolejna wyprawa na GreenVelo. Piekna upalna pogoda sprzyjała a i kesze udało się zaliczyć bez DNFów. Dzięki za pokazanie miejsc i za trud włozony w założenie keszy.

Zalogowano przy użyciu GeoCentral Lite

Gorrrąca niedziela w całości spędzona na keszobraniu w zacnym towarzystwie. Pomimo wysokiej temperatury dzień bardzo udany.

Kesz reaktywowany w rozłożystym krzewie - od tyłu. TFTC!

Dzięki za kesza.

Wakacyjne keszowanie z Unkasem. Dzięki za kesza.

Wspaniała wyprawa pełna przygód i pieknych widoków szlakiem green velo z Rubinem, Tisią i Whateverem. Tereny przyciągają wzrok, narobiłam mnóstwo zdjęć, różnorodność kultury i wrażeń naładowała mi akumulatory na długi czas. Dziękuję za skrzynki ;)

Wspólny wypad z Tisią, Nannette i Rubinem w malownicze rejony GreenVelo. Piękne okolice, sporo keszy i znakomita przygoda :)

Dzięki i pozdrawiam.

znaleźliśmy jakiegoś zawieszonego na iglaku. czy to oryginał czy reaktywacja to nie wiem - ale znaleźliśmyOdkrywanie uroków Lubelszczyzny:) Czterodniowa wyprawa szlakiem Green Velo wraz z Żonką, Tisią i Whateverem. Czy słońce, czy deszcz my od rana do wieczora zbieraliśmy kesze i odwiedzaliśmy kolejne ciekawe i malownicze miejscówki. \Znaleźliśmy masę skrzynek, kilka przeserwisowaliśmy ( mając pewność że je wcięło) , a na kilku polegliśmy. 4 dni - 1400 km na liczniku samochodowym plus w nogach też mamy sporoDzięki za sprowadzenie nas tutaj.

Dzięki za kesza i pozdrawiam :) 

Skrzynka znaleziona podczas rodzinnego wypadu na szlak rowerowy GREEN VELO.
Jak przystało na szlak rowerowy - jazda po keszach wyłącznie dużym rodzinnym Roverem

Po przeczytaniu logów powiedziałem do Reneee - zapalam papierosa i idę szukać. Jak wypalę i nie znajdę - odpuszczamy i jedziemy dalej. Poszedłem, ledwo dwa machy pociągnąłem i kesz jest. Jeszcze po wpisie miałem 1/3 fajki do wypaleniaFart jak nic!!!

Pozdrawiam
Art_noise

Szybki i łatwy kesz, na swoi miejscu.Powodzenia.

Nieznaleziona z Phoebe., Gackkiem i Panem Jagą.

W miejscu tak dokładnie opisanym przez Grafena, kesza brak.

Tak łatwy i szybki kesz a tyle problemów.Nie trzeba się czołgać i wchodzić wśród krzaków, wystarczy podejść od płotu na wysokości pomnikowego kamienia i podnieść gałązkę płożącego krzaka. Maskowanie przyrodnicze.Psy szczekające nie przeszkadzają w podjęciu kesza a domownicy nie reagują na ich szczekanie. Powodzenia. 

przeredagowane: 25.10.2016

Zmieniam nieaktualny wpis jako że Właściciel podał wskazówki do odnalezienia kesza. Teraz to oczywiście trudność: "1", a i spojler - już nie ma znaczenia, jaki jest. Oczywiście, nie trzeba się czołgać (to było po to, by nie spalić kesza), ale z tej perspektywy keszyna jest super-zwisająco widoczna, a w nadchodzące dni to można by jakiemuś Tubylcowi, choć to obce kulturowo, zrobić jakieś Hallo-I'am-In :).

A skoro to już kesz dla Odkrywców (dotyczy poznania miejsca z krzyżem, historii i dziedzictwa rodzinno-kulturowego - niesamowite), a nie tylko dla Poszukiwaczy (sporo wpisów z NIE), dorzucam w logu "Znaleziona" zieloną gwiazdkę - niech świeci takim rodzinnym historiom - choć jeszcze wpisów wszystkich ze zdobycia GreenVelo nie uzupełniłem, tu jestem pewien. Oczywiście, ciągły nadzór Właściciela nad skrzynką też miał tu znaczenie.

Obrazki do tego wpisu:

Widziałem go...

A bocian mnie nie...

Keszyk znaleziony ale jakos cos pomieszałem w kolejności wpisów.  Dziękuję za pokazanie miejsca i skrzynkę. Pozdrawiam

Skrzyneczka znaleziona, dzięki za pokazanie miejsca :)

Szukanie tej skrzynki skończyło się wyłącznie krostami na rękach. Podlasiaki nie lubią takich keszy, wolą zakopki... 

W doborowym towarzystwie z a., P., p.Obszukaliśmy iglaste krzaczory. Prosimy o lepszą podpowiedź.

Nieznaleziona przez wesołą białostocką ekipę :) 

Kesza nie uświadczyliśmy, zbyt nieprecyzyjne wskazówki dot. miejsca ukrycia. Uświadczyliśmy za to reakcji alergicznej z powodu wkładania łap w iglaki. Cytując klasyka: nie po take kesze żeśmy jechali. 

Asysta podczas instalowania skrzynki w terenie.

21 lipca 2016 06:23; 1/47/IV; FTF
Spojler, cóż, jakoś tam prowadzi do Rzymu...
Można się ewentualnie zakamuflować, ale jak ktoś wtedy przyjdzie na posiedzonko, może być poleżonko, ale jak znajdzie - minimum: zdziwko, maksimum: może jakiś łomot. Tak ogólnie - miejsce do poszukiwań niekomfortowe i jeszcze jakaś psina jazgocze tuż obok.
Sam krzyż wzbudza emocje; dziś swego rodzaju pamiątka rodzinna potomków Litwiniuka.
TFTC