Poszukiwania trwały dłuższą chwilę, ale zakończyły się sukcesem; ładne miejsce. Uzyskane współrzędne  w miejscu ukrycia kesza to: N52° 44,718  E17° 47,778. Dziękuję, pozdrawiam.

Na ten półwysep dojście było całkiem łatwe dzięki wędkarzom którzy zrobili sobie tam wygodny dojazd. Ze znalezieniem skrzynki był drobny problem, ale ostatecznie udało się. Moje współrzędne : N52° 44,720  E17° 47,779. Dzięki

Oj, tutaj było kiepsko, bo nie przeczytaliśmy logów. Po analizie wpisów poszło już sprawnie. Moje współrzędne to: N52°44.717' E17°47.779' ale wymagają weryfikacji, bo było pochmurno i padało. Dziękuję i pozdrawiam.

Tu Nas jeszcze nie było koniec świata, a jednak wędkarze na pomoście

No i drzewo powalone a nietoperka może latem wyłowię. Tymczasowy pojemnik w najbliższej dziupli. Proszę o dopisanie precyzyjnych kordów. 

Znaleziony po przeprawie przez pokrzywy do pasa (babcia mówiła że jak się dobrze sparzysz pokrzywami to reumatyzmu nie będziesz miał hahaha.)

Wcale nie mieliśmy zamiaru podejmować tej skrzyneczki - skoro wysoko i nad wodą, a my przecież po drzewach nie chodzimy. ;-)

Ale Połówka namówiła Bara, by chociaż poszli obejrzeć to wychwalane pod względem urody miejsce i naprawdę tego nie pożałowaliśmy.

Jezioro czyściutkie (liczne małże najdobitniej o tym świadczą), o pięknej, urozmaiconej linii brzegowej, o czym przekonaliśmy się już na Półwyspie Sowy, z bogactwem roślin (tak, tak! nie tylko pokrzyw i jeżyn!), z licznym ptactwem wodnym i lądowym...

Było cudownie, a na miejscu okazało się, na co zupełnie nie liczyliśmy, że skrzynka jest jak najbardziej w zasięgu naszych rąk. ;-)

Bardzo polecamy i rekomendujemy, dziękując za ten kesz, w zamyśle i wykonaniu podobny do Sowy i za jego lokalizację :-)

Długi spacer razem z Szablą, który szybko się rozprawił z keszem. Zielone za maskowanie, miejsce i całą ścieżkę. Dziękujemy.

Po cichu zachodzimy w okolice kordów a tu wędkarz na szczęście kordy zaprowadziły nas w bezpieczną odległość gdzie dało się podjąć kesza. Co prawda miałem problemy z otwarciem ale kesz ani jego maskowanie nie zostały zwodowanePo dokonaniu wpisu krótka sesja zdjęciowai ruszamy dalej. Za maskowanie i trudny teren daję gwiazdkę. Razem z Blondo. Dzięki. 

Na wstępie dodam, że to drzewo wytrzymuje obciążenie 100 kg hihi. Nie było łatwo, zwłaszcza, że zatyczka od kesza wpadła mi do wody i jakimś patykiem holowałem go do brzegu. Już myślałem, że sukces a tu zatyczka utknęła gdzieś pod lodem przy brzegu hihi. Gdyby mnie ktoś obserwował miałby ubaw po pachy. Kesz fajny i już znajomy, do podjęcia skoro ja dałem radę, dziękuję.

Miałem w głowie ostatnie słowa wypowiedziane przez Nefryta: ''uważaj przy jednym keszu, może stać się niebezpieczny jak się postarasz''. Przygotowałem się na większe wyzwanie, ale i tak schodząc zaczepiłem się o gałąź i przez chwile straciłem panowanie nad własnym ciałem, ale do kąpieli to daleka droga ;-). Dzięki, znakomita robota.

Miejsce o tej porze roku wygląda wspaniale. Aż by się chciało zajrzeć tu w jakiś wakacyjny dzień. Dzięki za skrzynkę w tym miejscu. Dodam że kesz podjęty bez niespodziewanej kąpieli. 

Znaleziona z kajakusuper :)

Kolejne miejsce odwiedzone podczas projektu :-)

Dzięki :-) 

Ładna skrzynka ukryta w najładniejszym w okolicy miejscu, dziękuję za doprowadzenie mnie w to odludne miejsce.

Znaleziona 02.04.17, nietoperz sobie spokojnie wisi. Dzięki.

Dziękuję za skrzynkę! Rowerowo, przygoda w dolinie Gąsawki.

Znaleziona ,widziałem obłamany konar drzewa ,,dziwne aby ten konar stracił maskowanie ,ktoś celowo ,go zdjął ,jest nowe takie same.

Drugie podejście do "Gąsawki".

Niestety - Pomimo dwóch par oczu nic nie wypatrzyliśmy.

Na miejscu świeżo złamane konary drzewa, więc być może znikło?

Trudno było dostać się na półwysep, ale było warto. Fajne maskowanie :)

Wakacyjne strzały na "chybił-trafił"'
Byłem pierwszy? Coś podobnego :)