Miejsce spoilerowe trochę się zmieniło, ktoś zaczął robić porządek z brzózkami, ale skrzyneczka póki co na miejscu.Dzięki

W okolicy skrzynki mnóstwo grzybów. Sam kesz znaleziony szybko. Dworzec mimo, że nieczynny to wciąż otwarty, więc można go zwiedzić. Dzięki :D

z bratem
Bardzo ciekawy schowek. Mieszkańców stacji nie spotkaliśmy natomiast po drugiej stronie torów przejeżdżała wycieczka na quadach.

Jest. Cdn...

O, WOW, ale cudo! Do zdobycia esełkowej ścieżki przymierzam się od dawna, a ten kesz zdecydowanie zaostrzył mój apetyt na ten projekt. Jeśli inne kesze są chociaż w połowie tak dobre jak ten, to już nie mogę się doczekać wiosny. REKO!

Dzięki!

Wiosenny serwis. Budynek jeszcze stoi - drzwi są otwarte - chyba - można zwiedzać budynek, tylko uważajcie na mugoli z chatki obok.

Dla tego też (mugol był na dworzu) nie penetrowałem dziś.

Wszelką infrastrukturę kolejowo - telekomunikacyjną wynieśli na zewnątrz, więc bez przypału można obejrzeć sobie nastawnię.

Stąd pochodziła fotka z wajchami, użyta w opisie pobliskiego, nieistniejącego już niestety skarbu.

Keszyk oczywiście na miejscu, jest oddalony od budynku i mam nadzieję, że nic mu nie grozi.

Spieszcie się oglądać budynek, niedługo zostanie wyburzony.

Kolejowe elementy teletechniczne zostały już przeniesione poza budynek, więc eksplorować można śmiało - kto wie, może dacie radę wejść do środka?

Wiele sobie obiecywałem po tej wyprawie i - jak się okazało - prawie wszystko udało się najlepiej, jak tylko mogło! Z rana wyruszyłem z Hobbitami w kierunku Wilgi, gdzie dołączył do nas Mototramp. A potem już zaczęło się keszowanie!

Wiele odwiedzonych dziś wcześniej miejsc ocierało się o gwiazdkę, ale tutaj nastąpiła pierwsza z dzisiejszych kumulacji. Złożyło się na nią... no chyba wszytko.

Ostatnie promienie letniego słońca - już nie tak gorące, ale nadal (a może właśnie dlatego) dające tyle dobrej energii.

Nastrojowe brzozy porastające bocznicę, przy której znajduje się skryjówka.

Sprytne urządzenie miejsca ukrycia.

Absolutnie zniewalający nastrój tutejszej stacji, peronów, otoczenia...

Krótko mówiąc - kwintesencja S-Łki. Aż szkoda było stąd odjeżdżać.

Niestety, wygląda na to, że już niedługo się to zmieni . Przy stacji spotkaliśmy panów, którzy wyprowadzali z budynku kable i inne ustrojstwa. Porozmawialiśmy sobie z nimi trochę o tym, co się obecnie dzieje na S-Łce i usłyszeliśmy, że planuje się... zburzenie wszystkich nieużywanych obiektów, w tym stacji kolejowych...

Spieszcie się więc, bo warto.

Bardzo dziękuję za pokazanie tego miejsca!

Znaleziona

Klimat i maskowanie stacyjki wymiatają. Dzięki wielkie za zaprowadzenie w te miejsce.

Zabrany GK 5 forintów - Węgry.

Tutaj również obyło się bez narzędzi,a dworzec mógł być kiedyś naprawde pięknym obiektem, razem z Bambą ,dzięki :)

Aż chciałoby się przenieść w czasie i zobaczyć ten dworzec w czasach świetności.

Sobotni atak na wschodnią część S-Ł wraz z Serengeti, dziękuję.

Gwiazdeczka zasłuzona - za samo schowanie i za okolicę. A żeby stacyjkę / miejscówkę mieć i wyremontować... hoho. Parowóz bym postawił jeszcze!

Razem z MiszkąWu i Psikiszkiem.

Znaleziona z mimi29 i MiszkaWu. Tu można przekonać się że niektóre stacje to jeden projekt kilkakrotnie powielony. Budynek jednak nie traci przez to atrakcyjności, bo to zawsze otoczenie inne. Tutaj niestety mimo zajrzenia w parę dziur nie znaleźliśmy dogodnego wejścia, gwarantującego przede wszystkim wyjście potem. Kesz sprytnie schowany, więc tym razem za całość zielone.

Dzień okazał się być prześliczny - wbrew prognozom! Ani jedna kropelka deszczu nie spadła z nieba, za to świeciło słoneczko, było ciepło i miło. Normalnie plaża!Przypuszczalnie to te warunki wpłynęły najbardziej na smak kawy i innych ... darów nieba, jakie tu zakosztowaliśmy.I przez tą plażową atmosferę miejsce godne jest polecenia! TFTC. :)

Budynek stacji jest tak bardzo klimatyczny i tak działa on na ludzi, że w krzakach przy keszu odbywają się tu samochodowe sobotnie bara-bara.  Jako że dobre z nas ludzie, to wycofaliśmy się dając szansę na pozytywne zakończenie prowadzonej akcji.Ponieważ jednak w międzyczasie wzrastało i nasze pożądanie do zaliczenia... kesza, to chcąc nie chcąc, po paru minutach trzeba było mimo wszystko randkowiczów delikatnie przepłoszyć. Skoordynowana akcja prowadzona przez zespół Azymut + Brym zakończyła się sukcesem, dzięki czemu BMW o numerach rejestracyjnych... (autokorekta ) odjechało. Można było w końcu podelektować się keszem, który okazał się być bardzo fajny. :)  Na koniec w nagrodę nastąpiła wspomniana przez Werronę keszerska rozwałka (dzięki Ci Lavinko i Meteorze za zaszczepienie do naszej świadomości tej cudownej wielkiej idei!). Do Ciebie Werrono mam jednak żal - nie powinnaś tak reklamować kanapek Brym, bo się zaraz do nich ustawi kolejka, a wtedy moje szanse na możliwość ich pożerania drastycznie spadną! A przecież do kanapek to czasem tak jak tutaj, to Brym nawet i ciasto dorzuca! Dzięki Ci Brym za wszystkie Twoje kanapki (jak wiele one dla mnie znaczą, zrozumiałem to dopiero teraz). A Tobie Mototrampie dziękuję za kesza. :)

Gdy tu dotarliśmy okazało sie, że na keszu stoi samochód (z właścicielem). Zadanie skutecznego odstraszenia klienta powierzyliśmy Brym, ja udałam się do obiektu (ach te palmy na ostatnim pietrze) a Azymut...myślę że rozmarzył się już o  kanapkach Brym, które miały za chwilę  królować w keszowozie. 

Człowiek w samochodzie odjechał (nie wiem dlaczego z piskiem opon?) i mogliśmy zabrać się do roboty.Bardzo fajne maskowanie.

Potem spokojnie wykonaliśmy rozwałkę pod stacją, wspominając Lavinkę i Meteora, bez których nie wiedzielibyśmy, jak profesjonalnie podejsć do tematu.

No i jeszcze jedna ważna uwaga: nikt na świecie nie robi tak dobrych kanapek jak Brym!  

Dziękuję za kesza!

Znaleziona bez problemów , świetna robotabędę starał się zdobyć cała ścieżkędawno nie miałem tyle radości z znalezienia skrzynki:D