O matko i córko! Dotarcie tu to już wyczyn. I jak dla mnie w zupełności wystarczy. Nawet nie próbowałem włazić pod most. Jakoś drabiny to nie zostawiono... Trochę radochy jednak miałem. Dzięki za piękne miejsce, choć troszkę czułem się nieswojo i cały czas czekałem na ten pośpieszny do Lublina... Za kesza nie dziękuję, bo nie szukałem. Za to oczekuję gratulacji za wjazd na ten jednak imponujący obiekt.

Akyszkesz!

Pictures for this log entry:

Ma magię ten most...

Na krawędzi...

Się przyjechało...

Poszukiwanie keszy w długi weekend!
Ostatni raz na keszach byłem w Paryżu w środku kwietnia wiec troche dawno. Wiec wyruszyliśmy w kierunku Konstancina żeby zebrać serie "Żołądź czy szyszka" którą zostawiliśmy jakies 2 lata temu.
Tutaj:
Naprawde był to jeden z moich ulubionych keszy :)

Pięknie rozpoczęty dzień i bardzo fajny keszWarto zatrzymać się na dłuższą chwilę i nacieszyć oczy widokiem.

(Dzięki Boczek<3)

z michaelem50

Spacerek po moście jak za dawnych dobrych czasów. Kesz ukryty wg. spojlera.

Dzięki za kesza.

Kolejna sobota z eSeŁką. Dziś odwiedzamy z choooch  skrzynki na odcinku Pilawa - Bronisławów - 9 sztuk, 8 znalezień i 1 DNF (OP8G2K -kesz pochłonięty przez remont).

TU: Super przygoda. Kesz znalazł się po dłuższej chwili, ale grunt, że się znalazł. Dzięki!

Trochę miałem stracha wchodząc na wiadukt po ciemku, ale pora okazała się to być korzystna - tak późno nie natrafiłem już na żaden pociąg. Co więcej podest taki jak ten ze skrzynką stanowi bezpieczne miejsce w razie przejazdu. Bezpieczne od bycia zauważonym i dostania mandatu - nie mówię o bezpieczeństwie własnej osoby, ponieważ na wiadukcie jest wystarczająco dużo miejsca aby wyminąć się z pociągiem - w tej kwestii żadnego ryzyka nie widzę jeżeli jest się uważnym. Sam most bardzo mi się podoba. Dzięki za skrzynkę!

Szkoda, że skończyły mi się gwiazdki, bo bym dorzucił bez wahania. Miejsce mega - zupełnie odludne, spokojne i z niesamowitym widokiem. Gdy za pierwszym razem podchodziłem pod miejsce ukrycia, musiałem się wycofać, bo dogonił mnie pociąg towarowy. Drugie podejście okazało się spokojniejsze - chwila gimnastyki kesza miałem w rękach. Jeszcze tylko sesja fotograficzna i ruszyłem w dalszą drogę. Dzięki!

TFTC

Złapana podczas rowerowego zwiedzania Czerska i okolic w doborowym towarzystwie.

Dobrze jest zaczynać działania od właściwej strony -tym razem od środkaPrzy letniej słonecznej pogodzie zdobywanie skrzynki to czysta przyjemność, z dodatkową opcją krajoznawczą. Po deszczu/śniegu może być ślisko i nieciekawie.

Bardzo dziękuję za zacną skrzyneczkę w ciekawym miejscu, z widokiem.

To chyba najpiękniejszy most jaki widziałem na własne oczy. Skrzynka zdobyta podczas eventu "Czersk na dwóch kółkach". Dobre miejsce na skrzynkę. Trzeba po nią wejść na most, ale nie trzeba niepotrzebnie ryzykować przy wspinaczce tak jak w sąsiednim cachu. To najlepsza skrzynka ze wszystkich 15 jakie dziś zdobyłem.

 Wielkie dzięki za cacha.

Most świetny, piękny i efektowny, Kilka pociągów w te i wewte zdążyło przejechać, co tylko potegowało doznania. Widoki na Wisłę i off Road lokalsów - The best !

Dzięki bardzo, zdobyta z zacną ekipą podczas eventu Czersk na dwóch kółkach!

Spodziewałem się tu większej trudności, co nie zmienia faktu że całość bardzo mi się podobała.

W ramach wyprawy rowerowej "Czersk na dwóch kółkach"

Dziękuję :) 

W miasteczku, z którego pochodzę też mamy taki most i mi się przypomniało, jak na wagary tam chodziłem ;)

Skrzynka zdobyta podczas eventu "Czersk na dwóch kółkach"

TFTC

Przeprawa przez most znana, tym razem jednak mieliśmy przyjemność dwukrotnego przytulania się do barierek z rowerami podczas przejazdu pociągów towarowych. Tym lepiej. Pogoda nie dopisała, tak nieco mżyło, ale poza tym bardzo sympatyczne miejsce. Wrócimy tu z pewnością.

Wzdłuż eSeŁki na wschód (dzień 1 - 100km).

Uwielbiamy stalowe mosty, a zwłaszcza kolejowe... po niejednym się przechodziło, niestety nie wszystkie mają kładki piesze, np. ten w Dęblinie chyba nie ma. A ten most to jeden z naszych ulubionych, bo  nie dość  że duży, to jeszcze na eSeŁce! W odróżnieniu od Werrony, zawsze Wisłę w Górze Kalwarii przekraczaliśmy mostem eSeŁkowym, a nie mostem 50-tki, który na rower jest koszmarny (już sam dojazd sprawia, że można osiwieć, zjeżdżałem 50-tką do dwóch skrzynek w sąsiedztwie i to mi wybiło z głowy wszelkie pomysły by w przyszłości tamtędy jechać).

Zresztą most bardzo piknikowy, na filarach jest sporo miejsce, a to dlateo że przygotowano go pod drugi tor, którego nie wybudowano. Dziś mało piknikowo, bo trochę mżyście, postój na przyczółku przed mostem, gdzie byliśmy osłonięci przed wiatrem, a potem już na most... skrzynka przyjemnie ukryta - troszkę gimnastyki jest, ale niezbyt trudno, troszkę niebezpiecznie jest, ale też bez przesady - faktycznie w sam raz. O ile pamiętam, tutaj dowcipów nie było w środku, ale głowy nie dam.

I jeszcze między podejmowaniem skrzynki, wpisami (i pilnowaniem żeby nic nie odfrunęło), odkładaniem, przejechały dwa pociągi. Już kiedyś miałem przyjemność być na takim moście podczas przejazdu pociągu (bodaj w Wyszkowie), ale na tym nie - a tu proszę, aż dwa! Zdjęcia będą, ale wrzucę z opóźnieniem jak je pozgrywam (w innych skrzynkach też).

No most baja...podjęcie bezproblemowe. Widoki bezcenne. Sobotnie keszowanko z Serengeti, dzięki.

Jako miłośniczka wszelakiej maści mostów daje gwiazdkę ! Ten most szczególnie przypadł mi do gustu i jeszcze te okoliczności przyrody, cudo ,razem z Bambą, dzięki :)

Razem z MiszkąWu i Psikiszkiem.

Po takie miejsca warto być geokeszerem. Dziękuję.

Znaleziona z mimi29 i MiszkaWu. Z trzech mostowych keszy wyciągnęliśmy tylko tego. Jednego nie było, a przy drugim udało mi się wybić kolegom pomysł włażenia na przęsło. A ten kesz w sam raz. Z filaru przyjemny jest widok na Wisłę i aż szkoda że akurat nic nad nami nie przejechało. Z doświadczenia wiem, że takie przeżycie jest niesamowite. Za to tuż przed wejściem na most mogliśmy obejrzeć skład Schenkera. Deskowanie poza ostatnim fragmentem było niedawno wymieniane i idzie się jak trotuarem. W ogóle most zrobił na mnie niesamowite wrażenie, chyba głównie swoją wielkością.

Już sam most jest genialny (rany, a ja przemieszczam się moim rowerem w tym tłoku obok. Nigdy wiecej!)

Ojciec Założcyciel powiedział mi, że kesz jest na pierwszym filarze stojacym już w Wiśle. Tak więc najpierw przeszukałam sobie nieodpowiedni filar a potem wyciagnęłam GPS-a

Wchodząc po kesza usłyszałam wyraźne rozmowy..duchy jakieś mostowe? Ale że o babach i związkach gadają? kucnęłam i wychyliłam głowę za filar - w dole zacumowana była łódź z wędkarzami. A ci popijając piwko prowadzili męskie rozmowy. Były na tyle interesujące, że nawet po znalezieniu kesza usiadłam sobie spokojnie żeby posłuchać...W końcu wyjęłam komórkę żeby zrobić sobie pamiatkowe zdjęcie.Wychyliłam się i wtedy echo poniosłogłośne "CYK" a panowie spojrzeli zaskoczeni w górę.

Potem odbyła się wesoła rozmowa o taśmach, Faktach i fejsbukach. Dostałam nawet łapówkarską propozycję piwa (za milczenie) jednak z niej nie skorzystam i kompromitujące zdjęcie publikuję poniżej .

To jest fantastyczny kesz - mimo poczucia grozy dość bezpieczny (oczywiście nie polecam zabierania dzieci, ale chyba każdy w miarę sprawny keszer da sobie tu radę)

Dziękuję!!!