Cóż skrzynki brak, ba nawet całości brak...

Cytując klasyka: Łódź kurwa.

Po prostu mózg pęknięty! Autor to dopiero teraz pojechałZostawiam reko bez wahania.
Zdobyta wraz z EdiAdą, Czarodziejem, telefonemalarmowym, Tombarem w towarzystwie JAśkaDzięki!

Moim zdaniem jeden z najlepszych keszy jakie kiedykolwiek znalazłem. Zdecydowanie ląduje w moim TOP 10. To trzeba znaleźć! Wielkie dzięki!

Zdobyta czwartego dnia keszowania w Łodzi z EdiAdą, Tombarem, Czarodziejem i TSW, w asyście JAśka!Dzięki!

Genialny pomysł na kesza no... i miejsce mega! Będzie można tu wracać w wolnej chwili:) Kiedy byłam tu ostatnim razem, trochę inaczej wyglądała ta "uliczka". Dziękuję za świetną zabawę z podejmowaniem skrzyneczki i na nowo pokazanie miejsca!Taki patent w centrum miasta! Niesamowite :)

nam też nie od razu dane było kesza podjąćtrafiliśmy na karetkę stojącą przy wejściu budynku i sznureczek samochodów za nią. Ale jak wszyscy  grzecznie odjechali to poszło już gładkoPodejrzenia były, ostatecznie spojler rozwiał wszelkie wątpliwości. Super pomysł, podobało siędzięki! z efferusem :)

musieliśmy poczekać na odjazd sanitariuszy. dzięki!

Dziś tylko 4 skrzynki, a dwie rekomendowane :)

Dzięki tej skrzynce dowiedziałem się, że istnieje coś takiego jak "napowietrzacz"Jak go rozbierałem na kawałki i czytałem opis działania.... roześmiałem się widząc skrzynkę :)

Byłem przekonany, że w rowerze zestaw naprawczy jest... niestety. Co zrobić? Zadzwonić do kolegi, który mieszka "pod piątym", żeby ze śrubokrętem zszedł. Potem już z górki poszło.

Dzięki!

PS. Takie deja vu, cerkiew już miała swoją skrzynkę :)

Nareszcie zaliczona ta Plebkowa skrzyneczka. Na 3 razy: pierwsze podejście to totalna porażka - szukaliśmy nie tam, gdzie trzeba. Podpowiedź Martinesssa (jeszcze raz serdeczne dzięki) skierowała naszą uwagę na właściwy obiekt. Druga wizyta zakończyła się bez końcowego efektu - spokojny wydawałoby się woonerf tętnił życiem. Dziś wszystko zagrało: miejski rower skutecznie służył za zasłonę, pobliska ławeczka świetnie nadaje się na wpis do logbooka. Mieszkańcy sąsiedniej kamienicy muszą mieć niezły ubaw obserwując nerwowo rozglądających się osobników majstrujących z użyciem śrubokręta. Ale jeśli keszyk nadal żyje, to może traktują to jako nieszkodliwe dziwactwo. Tak czy inaczej - ocena znakomita i zielona gwiazdka. Dzięki za kilkukrotne podniesienie poziomu adrenaliny

Plebka wypatrzyła Lilalu, a ja chciałem go urwać Szczęśliwie ulica pusta więc można było rozłożyć warsztat. W trakcie prac z cerkwi wyszedł duchowny, ale zaraz zniknął zostawiając nas w spokoju.

Bardzo sprytna skrzynka. Spoiler dostrzegłem dopiero jak miałem go 10 cm przed oczami

Dzięki.

P.S. Zaraz, zaraz, ja już tu chyba kiedyś byłem ... i to w garniturze

Z podejmowaniem masakra... Za pierwszym razem facet postanowił rozłożyć stoisko z jakimiś broszurami. Za drugim razem również pojawił się problem, ale jakoś poszło. Założyciela znaleźliśmy dopiero trzymając go w rękach. Wielkie dzięki!

Drugie podejście z Michal+, za pierwszym razem był za duży ruch i nie dało rady podjąć skrzynki bez wzbudzania podejrzeń.Oczywiście leci gwiazdka.Dzięki za świetnego kesza. ;)

Super kesz, poszło szybko i sprawnie.

Tą uliczkę już kiedyś mieliśmy okazję odwiedzić przy innej skrzynce.

Kesz podejmowany razem z Nilem podczas wieczornej przejażdżki rowerowej Bardzo fajny pomysł ma ukrycie. Ocena znakomita ode mnie 

Skrzynka znaleziona podczas wizyty w centrum naszego pięknego miasta. Ku mojemu zdziwieniu na ulicy nie było zbyt wielu przechodniów. Szybka akcja i mogłem wpisywać się do logbook'a. Dzięki.

Skrzynka podejmowana na 3 razy, bo cały czas ktoś przechodził. Jak już zrobiła się chwila to szybko jeden ruch i znowu czekanie. Tylko brama się zamknęła, to znowu o krok bliżej do logbooka. Fajnie przemyślane, jednak za dużo zabawy jak na centrum miasta. Dzięki.

Jak dla mnie ta skrzynka to mistrzostwo świata.

Pewnie gdyby nie KEISOR to siedzialbym tam do dziś i się rozglądał. 

Przyznam że widać duże doświadczenie w tym co robi.

Przy okazji to bardzo ładna uliczka,ciekawy budynek cerkwi.

Za te gwiazdy, jedną dorzucę, zieloną.

Znalezione z keisorem 10 czerwca. 

Super skrzynka !!!keszyk podjęty rodzinnie wieczorem po wcześniejszym namierzeniu :-)

Choć ta cerkiew nie prezentuje się tak malowniczo, jak ta, po drugiej stronie ulicy to uliczka jest mocno klimatyczna.

Sama skrzynka to też prawdziwa przyjemność. Dobrze, że poprzednik "zostawił" skrzynkę tak by niepotrzebny był śrubokręt (dzięki!).

Standardowo, najpierw skrzynka namierzona, dopiero później spoiler. 

Warto tu się przykulać, znakomicie dziękuje za skrzynkę.

Keszerska Ekstraklasa! Bez małego hinta pewnie nie dałbym rady i kręcił się w kółko przez tydzień. Wielki szacun i zielona gwiazdka za pomysł i realizację. To była prawdziwa przyjemność i duża frajda. Dzięki za kesza!

Bardzo pomysłowy kesz, byliśmy z Mariusz696 zachwyceni, szacuneczek! Choć podejmowany w nocy, prawie zostaliśmy nakryci przez panów policjantów :P

Najbardziej kreatywny kesz jakiego widzialem

Kolejna świetna Plebkowa skrzynka. Podobny patent na maskowanie widziałem na 6 Sierpnia ale nie zdołałem podjąć tamtej skrzyneczki zanim zniknęła. Tu udało się bez problemu. Zielone leci. Dzięki za kesza.

Podjechałem na miejsce i się rozglądam i rozgląda. W końcu załapałem jak spojrzałem na spoiler. I stwierdziłem rewelacja. Super pomysł i wykonanie . Za takie kesze należy się gwiazdeczka.

W ciągu dnia dwa podejścia z Maleską. Najpierw sympozjum dziadków, potem dwaj przybysze zza wschodniej granicy zapragnęli spożyć obiad na ławeczce (no cóż bliskość cerkwi robi swoje). Ale dzięki temu mieliśmy chwilkę, żeby rozpracować kesza. Pomysł tak fajny, że musiał paść dziś naszym łupem. Wieczorem zamiana dwóch kółek na cztery i w drogę.  Chwila na ławeczce,  śrubokręt w dłoń i do dzieła.  Zielone jak dzwon!!

Jakoś ostatnio nie mieliśmy czasu podejść po kesza, ale dziś Maleska po wspólnym obiedzie zarządziła - idziemy do św. Olgi :)

Bardzo uroczy patent - warto podejmować w kilka osób i to najlepiej będąc na rowerze - wtedy tworzy się naturalny tłok i osłona...

TFTC + ocena znakomita!

Dwa razy podjechałam z Limon i ciągle ktoś tam był i się gapił - odpuściliśmy.

Ale z pełnymi brzuszkami poszło szybko i sprawie, tym razem towarzystwie Ryjka i Anoriell :)

Fajny keszyk :)

Gdzieś to już widziałem. Był tu już kiedyś kesz. Mimo tego jak zwykle przy plebkowych mieszczuchach bardzo pozytywne zaskoczenie. Dzięki.

Z pewną taką nieśmiałością podchodziłem do tego kesza. W poprzedniej lokalizacji dostarczył mi mnóstwo emocji z powodu tajemniczego Strażnika Kesza który z okna na pierwszym piętrze monitorował okolicę :-/ 

Tu jest spokojniej, ale i tak ręce mi się trzęsły i  każdy szmer powodował nerwowe rozglądanie. Akcja przez to zajęła mi mnóstwo czasu.
W dodatku w ciemności zgubiłem śrubkę, nooo na pewno wyglądałem ciekawie na kolanach macając naokoło chodnikowe płyty.... w końcu wymacałem.

Skrzynka rewelacyjna, zaskakująca i inna niż wszystkie, które do tej pory spotkałem. Zielone gwiazdki właśnie dla takich trzymam :)

Po "odłożeniu" kesza na miejsce, mogłem odetchnąć. Teraz był czas żeby przyjrzeć się cerkwi, nie wiedziałem że tutaj jest. Zawsze tylko się oglądało pobliską Św.Newskiego

Ulica też się mocno zmieniła od czasów kiedy tu się bywało.

Wielkie dzięki ;-) 

Obrazki do tego wpisu:

Kesz

rowerowo w drodze z pracy. Cerkiew przy okazji pozwiedzana. Co tu dużo o keszu mówić, jak zwykle spoko. Dzięki!

Podium już zajęte więc można dokonać wpisu poza konkursem. Do logbooka przy zakładaniu. 

Absolutnie urocza skrzyneczka, ot, taki miejski drobiażdżek, prawie nic, ale w tym wypadku PRAWIE robi wielką różnicę - między miastami i... serwisami 

Dzięki, daje rekomendację.

Super pomysł super konstrukcja super wykonanie.Chociaż współrzędne prowadzą w inny kąt.Ale moją uwagę przykuł inny element.Pozdrawiam

No jak Plebek, to odruchowo patrzyłam bardziej w górę aniżeli w dół. Ale szczęśliwie odnalazłam zgubę. Co prawda po wygooglowaniu podpowiedzi. Przyrząd odpowiedni: miałam - Tacie nakazałam naszykować mi śrubokręt, zastrzegłam tylko że płaski - na więcej pytań i tak bym nie umiała odpowiedzieć (bo się okazuje że i rozmiar narzędzia jest ważny). No i tak jeździłam cały dzień ze śrubokrętem w torbie.. Ale kto wie? może i warto takie rzeczy mieć przy sobie.. Może jeszcze przyjdzie mi rozkręcać coś: ławki? stoły?

Ale wracając do meritum. Toż to nie śrubokręt tu najważniejszy. Skrzynka! Bardzo mi się podobała. Plebek: gratulacjecoś podobnego było już na Pietrynie, ale to jest upiększoną tego wersją. 

Nie miałam pojęcia o tym miejscu, ba! nawet ulicy.. A przejeżdżam tędy prawie codziennie.. 

Hurra!!!Hurra!!!Hurra!!!Hurra!!!Jesteśmy pierwsi i uchachani dookoła głowy. Niezła zabawa. Maskowanie pierwyj sort i nawet w kluczowym momencie odbyliśmy rozmowę z zagubionymi turystami na temat cerkwii. Mądrzy bo już wiedzieliśmy pod czyim jest wezwaniem i co w niej byłoDzięki :-)