DNF

Rowerem lepiej wybrać inny wariant podejścia (podjazdu) - można dotrzeć prawie na miejsce bez przedzierania się przez chaszczePatent znany - skrzynka w dobrej formie. Okolica ciekawa, ale ... ile tutaj śmieci !!! Dziękuję za pokazanie miejsca (całkiem fajny, leniwy potoczek) i pozdrawiam.

Miała być szybka akcja po pracy, a wyszedł dłuższy spacer. Z samym keszem poszło bardzo szybko, ale dojście od drugiej strony to zdecydowanie nie jest dobry pomysł, zwłaszcza dla kogoś w krótkich spodenkachDzięki!

PS. Po Dzwonku ani śladu, chyba ktoś zapomniał przelogować.

Mogłabym napisać że po drodze prawie utonęliśmy potem ugrzęźliśmy w błocie, potem prawie zeżarły nas kleszcze A na koniec GPS oszalał i pozostała zabawa w ciepło - zimno. Ale nie napiszę. Było bardzo przyjemnie
, a finał.... To trzeba zobaczyć.

Podejście od strony zalecanej przez Założyciela było niemożliwe — najpierw drogę zagrodził mi lis, następnie usłyszałem niedalekie wesołe chrumkanie. Alternatywa droga dotarcia okazała się wygodniejsza rowerowo.

Ukrycie klasyczne, dorzuciłem do środka tematycznego mobilniaka.

 

 

Logowanie zaległości. Razem z marass1111. Dziękuję za skrzynkę. 

----------------------------------------------------------------------------------------- 

Ale wybzykany ten las... Bober tam mieszka i przemeblował trochę okolice. Rzeczka spiętrzona w dwóch miejscach. Ciekawe czy ta góra śmieci to też jego dzieło. Razem z zuza007. Dzięki. Pzdr. 

Podczas nieplanowanej wizyty na Naramowicach postanowiłem zgarnąć co nieco. Fajne maskowanie. A teren to bardzo odludny. Dzięki wielkie za skrzyneczkę.

Znaleziona zdecydowanie nocą, interesujace maskowanie, kordy nieco przesunięte, dużo nie było widać, ale za dzieciaka pewnie by się tu tamy na strumyku budowało, dzięki

Wcale nie jest blisko :)

Wracając do domu z dzisiejszej wyprawy po złote runo Bar opowiadał Lepszej Połówce, jak to tu, nieopodal, przy Różanym Potoku, schowany jest przez groźnego Vilka skarb, a pilnuje go krwiożercze stado mrówek. Vilków, ani wilków się połówka nie ulękła, mrówki o tej porze roku śpią, więc gwałtownie zahamowała i zawróciła w małą uliczkę, wiodącą w pobliże.

Bardzo wygodne miejsce, parking przy restauracji, schodki, prowadzące w dół - no coś akurat dla staruszków steranych życiem, więc skorzystaliśmy. Później już tylko krótki spacer błotnistą drogą, kilka kroków przez chaszcze i zanim Bar ryzykancko przeprawił się na drugą stronę Potoku, Połówka już dobywała kesza.

Dziękujemy za znakomitą skrzyneczkę w niezłej kondycji (niezłej, jak na to wilgotne miejsce). Opatuliliśmy ją  agrowłókniną, by nowe pokolenia owadów miały co wcinać, bo z poprzedniej pozostał już tylko strzęp. ;-)

 

P.S. Geokreta nie stwierdzono.

Ciemno, zimno, zaczęło siąpić a my spacerujemy po torach... Błotnisto od tej strony, z nasypu też łatwo się nie schodziło, a i skrzynka nie ujawniła się od razu. Znaleziona jednak, w niezłym stanieTFTC, pozdrawiam, Nati..

Do kesza udaliśmy się w siąpiącym deszczu torami. Na kordach staraliśmy się jakoś przypisać zdjęcie do rzeczywistości. Po paru minutach się udało. Ale co dalej? Jako że mam najdłuższe nogi z ekipy, to postanowiłem zaryzykować. I udało się.Dziękuję!

Spacer po torach zaliczony, a dalej było ciekawiej... Teren dość trudny, na szczęście wzrost i długie nogi Sebastiana umożliwiły zdobycie tego kesza. Dzięki za pokazanie tego smutnego obrazu działań człowieka.

Znaleziona!

Przyjemny spacerek w dawno nieodwiedzane rejony, ale akurat w fyrtlu ukrycia bzybzania nigdy wcześniej nie byłam. Skrzynkę pilnie dzierżą mrówki. ;-)

Tak blisko, a tak długo wisiała na mapieNa szczęście znałem już szybszą drogę niż nasypem wzdłuż torów kolejowej, chociaż tam to dopiero był klimat dojścia.

Niebanalne maskowanie. Pojemnik w bardzo dobrym stanie technicznym. Dzięki za motywację do spaceru po ciężkim terenie.

Zrezygnowaliśmy z podążania ścieżką przy torach, dzięki temu prawie drive-in wyszedł Skrzynka ma się dobrze. 
OUT - 1gk. Dzięki za kesza, pozdr. 

W wielkim pośpiechu bo komary chyba za punkt honoru wzięły sobie przegonienie nas od kesza. TFTC!
IN: GeoKret Rajd Rowerowy
OUT: GeoKret Dwieście Złotych

Podjechałem rowerem praktycznie pod kesza. Po kilku minutach skanowania terenu udało się wypatrzeć to co trzeba. TFTC

Podążałam  ścieżką przy torach-  mimo że jej wcale nie było :)(tak jak w opisie). DZICZ przepiękna, ani śladu bzybzania, po ostatnich dwudniowych opadach zobaczyłam dwa szalejące wodospady, o co w Wlkp. niełatwo, po kesza musiałam  brodzić na drugi brzeg, ale woda czysta i kamyki na dnie - sama przyjemność, duża satysfakcja, kesz wybzyzany elegancko - po prostu było zalewiście ! DZIĘKI

Nie wiem czym Rredan zrobił tutaj drivein, w każdym razie ja tylko na nogach, na szczęście konary zadowoliły się Tat11 i mnie nie atakowały. ;)
Fajne maskowanie skrzynki, jednak ognisko w pobliżu zdaje się słabo wróżyć.

sympatyczny keszyk , pomimo obaw poszło szybko , nawet konary nie gryzły tak bardzo

Rowerowo, zielonoświątkowo. Chwilę się pokręciłem na jednym i drugim brzegu, w końcu dopadł mnie wzrok stworka. TFTC!

Poszło sprawnie i bez większych problemów. Żonce najbardziej podobał się leśny potwór choć urwał się ze smyczy żona pokonała go bez problemów. I też za niego leci zielone  dla ciebie. Pozdrawiam

Bez gumiaków nie podchodź. Niezłe bagno się zrobiło.

Co do tematyki to wcale tak strasznie tam nie wygląda.

Kesz ładnie wkomponowany, trzeba wytężyć wzrok, dzięki 

Pięknie dziękuję za skrzynkę. TFTC!

Na krótkie naramowicko-nadwarciańskie keszowanie mieliśmy się wybrać dużo wcześniej ale wyszło jak wyszło, CZK zapowiadało gradobicie. Do tego spodziewać się mieliśmy potworów czyhających na keszerów.... Z tego wykoncypowaliśmy, że spacerować nie ma co i zrobimy FTF na drive-inie. Się udało :). Z nieba nadal dawała klara, a stwór okazał się całkiem milutki. Co do otoczenia, to przygotowani byliśmy na obraz nędzy i rozpaczy, sodomię i gomorię ale aż tak źle, to tu nie jest. Znakomita, TFTC!

Szybko i sprawnie, dziękiMaskowanie boskie, aż dam gwiazdkę :)

Byliśmy w okolicy także skrzyneczka znaleziona razem z masloo5000 zaraz po PP! Dzięki :D

Byłem w okolicy razem z johnyn, dlatego udaliśmy się po skrzynkę. Nieco mniej wygodniej, bo po torach, ale za to szybciej. A czas się liczył, bo mieliśmy iść wcześniej, lecz jednak finał PP wygrał.
Miły przerywnik dnia. Dzięki:D

TTF Przyjemny keszyk który pokazuje jak niekiedy dewastujemy tereny. Na początku nie miałem pomysłu gdzie szukać ale potem zobaczyłem oczy potworka :).                                  

 

                                                                                                                         Pozdrawiam 

Hello,

Jak to, tylko STF ? Ubiegli mnie "nieścigającysiępoftfy"  Minęliśmy się prawie godzinkę. Otoczenie kesza mocno ingerujące w przyrodę. Szkoda, że tak rzadko bierze ona sprawy w swoje ręce i wymierza sprawiedliwość "tu i teraz". Keszyk bardzo wpasowany w konwencję, trochę szczerzył się, lecz przyjaźnie  Wymieniłem GK 1:1. Pzdr, Wojtek

Wybitnie zajęty poniedziałek ale przy obiedzie, bzybzy zrobił komputer informując o nowej skrzynce. Decyzja była krotka mamy 30 minut i musimy się zmieścić w tym czasie.  Faktycznie wielkie bzybzanie odbywało się w okolicy. Zupełnie jakby na zamówienie pod słowa do kesza kwirlanego. Stwór okazał się przyjazny i uśmiechnął się do nas na wstępie - może dlatego, że mieliśmy tylko pokojowe zamiary. Szybki wpis do logbooka, wymiana GK 1-1 i wracamy do zajęć. Dziękujemy za przerywnik keszowy i pozdrawiamy !