Bardzo dziękuję za pokazanie miejsca i założenie skrzynkiUdało się z rana po evencie kilka skrzyneczek przed wyjazdem złapaćI w sumie dobrze, że rano, bo później chyba lało ;)

Tutaj trochę poszliśmy na skróty, skoro 1 i 2 etap nie chcieli sie ujawnić krzyżowcy  to po obliczeniach, dało radę dojśc do finałuu.....i zdziwko...na finale krzyż zobaczyliśmy jak boni dydy!!!

Dzięki

Bamba namierzył krzyż, łatwo nie było, dzięki:)

STF z mikim (z kropką), niepaukami, pichem (z kropką), Rauszem, Sir Blackiem, włóczykijem (z kropką). Finał ciężki. Nawet bardzo. Myślę, że za dnia niewiele łatwiejszy. Ale naszą siłą była duża grupa. To czego nie zobaczy jedna para oczu, dostrzeże par osiem.

Pierwszy etap poszedł łatwo - pomnik znaleźliśmyZ drugim etapem była już duuuuużo gorzej. Kręciliśmy się wokoło bardzo długo. Rezygnowaliśmy cztery razy, ale pięć razy wracaliśmy i szukaliśmy od nowa. Wreszcie pichu (ten z NCT) dostrzegł ZNAK. Czy odczuliśmy ulgę? Nie wiem jak inni, ale ja czułem raczej niepewność kolejnej godziny szukania. ;)

Teraz miało być prościej - bo bliżej. Ale to pozór. Po kolejnych niezliczonych chwilach zwątpień i powrotów, nie pomnę już ilu, oddalając się coraz bardziej od miejsca znalezionego etapu natrafiliśmy na finał. Myślę, że grzmot opadających głazów z naszych serc słychać było przy najodleglejszym z pomników GŚ PPPPPP. Wpisy, certy, słitfocie, fanty, krety już tak nawet nie cieszyły jak sam widok odnalezionego pudła. Myślę, że gdyby finałem był sam pojemnik, to i tak wszyscy by skakali z radości. ;)

Dzięki za finał. Dzięki za GŚ PPPPPP! 

Specjalne podziękowania dla naszych dwóch kierowców: mikiego i Rausza, którzy wozili nas swoimi keszowozami, po bezdrożach przypominających najgorsze drogi Uralu podczas wiosennych roztopów. ;)

No i po całodziennych zmaganiach, gdy zmrok już nastał, temperatura spadła poniżej zera, a wokół biegały niedźwiedzie polarne, dotarliśmy do finału. Było nas trochę, a i tak łatwo to tu nie było. Dziękuję założycielom i towarzyszom niedoli: niepauki, areckis, Miki., pichu., Rausz, Włóczykij. - za wspólną zabawę ;)

Podczas trzydniowego wypadu do Słupska z niepaukami ,areckisem i mikimkropka ;p i jeszcze z Pichem, Rauszem i Sir Blackiem.

Trochę pobłądziliśmy :)

Dzięki!

Warto odnotować, że finałowy pomnik jest chyba najlepiej zachowany ze wszystkich z projektu. I na szczęście nikt nie ustawił na nim kolorowych figurek.

Dzięki za świetny finał!

A naszemu protokolantowi Arkowi za znakomite opisanie emocji i wrażeń, które nami targały :)

STF! Osiem par oczu, ciemność, blask ośmiu latarek, mijają minuty, mijają godziny. Oj ciężko było. Areckis opisał cały przebieg naszych zmagań z tym keszem, a radość z odnalezienia finału była przeogromna. Mimo trudu z odnalezieniem krzyżyków, nagradzamy autora zielonym, bo liczy się pomysł, wykon i ogólne wrażenie po zdobyciu kesza.

Dzięki!

Przygodę z PPPPPP czas zakończyć. 

Wiele kilometrów różnymi drogami i " skrótami" za nami. Różnorodność keszy, tony błota na butach i w keszowozach ale cel osiągnięty!

Gdybym nie wyczaił krzyżyka moje morale mocno by opadły,ale czułem iskierkę nadziei. Rozdzieliliśmy się w końcu,każdy miał jakiś pomysł na to co dalej robić ale cisza...nikt nic nie ma...i w końcu okrzyk radości! Tak! MAMY JĄ!

Za cały projekt leci zielony order.

Dzięki wszystkim z którymi przyszło mi podejmować projekt.

TFTPT!

Po pokonaniu xxx km udało się na w końcu dotrzeć na finał, który jak się okazało po kilkudziesięciu minutach zaczął powoli przerastać 8 keszerów z latarkami. Jeszcze nigdy nie widziałem że o tej porze roku w lesie było tak jasno  

Już mieliśmy rezygnować kiedy to pichu. znalazł pierwszy żelazny krzyż. Wszyscy jak natchnieni rzucili się do dalszych poszukiwań aż w końcu udało się znaleźć FINAŁ. Po takich poszukiwaniach pewnie byśmy cieszyli się nawet z pudełka po tik-takach, ale tak nie było. Pojemnik solidny, logbook piękny, cert robił wrażenie no i tak zawartość .....

Wielkie dzięki za  taki finał

Leci wielka 

Znaleziona z baaardzo wesołą drużyną Niepauka, Areckis, Sir Black, Rausz, pichu. i Włóczykij.

Rozszyfrowaliśmy hasło więc nie mogliśmy się powstrzymać, więc długa do tego pomnika. Piekny pomnik. Gdy tak człowiek się napatrzy na poniszczone pomniki, cmentarze, to ten jest rozkoszą dla oczu. I choć niełatwo było znaleźć wszystkie etapy, to było warto. Za świetną zabawę przy całej geościeżce, choć dwa kesze nam zostały, za niełatwe zadania, za upamiętnienie poległych w wojnach żołnierzy niepolskich ale tu żyjących i te ziemie uprawiających, i wreszcie za tego kesza przebogatego, wielki szacun i oczywiście gwiazdka.