Śladem Jakuba Wędrowycza :)
Skrytka znalezionaDzięki!!
GK wyrusza w podróż :)

Keszowanie w lubelskim dzień trzeci, pogoda dopisuje i humory tez, dziękuję.

 

podobało się, dzięki.

Dzień 3

Wakacyjne keszozbiory w towarzystwie Bamby i Poli, dzięki :)

Główny punkt dzisiejszego dnia - rodzinne strony Jakuba WędrowyczaPoza tym piękne okoliczności przyrody, ciekawa historia tych ziem i cała masa keszy po drodze Wypad na Roztocze razem z Ronją. Dzięki za kesza, pozdr.

Hello,

Powrót po paru latach, by zmierzyć się ponownie z legendą Jakuba. Kilka keszy przybyło, kilka nadal w starych miejscówkach, klimat nadal ten sam, czyli wszystko OK :)  Jakubowe akcje na Zarowiu rzeczywiście nie mogły się podobać ani księdzu, ani władzy, ani mieszkańcom, podejrzewającym go o hiennictwo cmentarne :)  Szkoda, że nie ma szczegółowych wskazówek, pozwalających odszukać słynna ziemiankę. Cmentarz zarasta, ale są w miarę nowe krzyże i tabliczki 1500 pochowanych - i po co komu były te wojny? .Pzdr, Wojtek

Bardzo dziękuję za pokazanie miejsca i założenie skrzyneczkimajówka 2019

Zalogowano przy użyciu GeoCentral Lite

Kolejny dzień wspólnego odkrywania Lubelszczyzny. Dziękuję za przybliżenie nam tej pięknej krainy. Ładne.

Dojazd fajną suchą lessową drogą. Miejsce zdecydowanie warte odwiedzenia.

Nie wiem tylko dlaczego nie zobaczyłem kesza, a przecież jest duży :)

Dziękuję.

Zmieniono miejsce oraz rozmiar  skrzyneczki. Skrzynka po drugiej stronie drogi, przy polu.

Asystowałam podczas instalowania skrzyneczki w terenie.

Znalezione z trudem, bo raz się zgubiłem ale szczęśliwie dotarłem do celu. Dzięki za kesza.

Byłem, znalazłem

Dzięki za skrzynkę i pokazanie miejsca, cmentarz zapiera dech w piersiach. Znalezione razem z Kraseusz.

Dużo samozaparcia kosztowało mnie póście po tego kesza. Błoto, błoto, błoto i ciągle padający deszcz. Dzięki za kesza.

Ulala. Po rozmowie z panem opiekującym się grobami wiedzieliśmy że łatwo nie będzie i że nie podjedziemy. Długo  biliśmy się z myślami czy nie odpuścić. Ale w końcu nie po to tachamy gumiaki w bagazniku żeby teraz się poddać. Dłuuuugi spacerek i dotarliśmy na miejsce. Dzięki za pokazanie.

Ciężko było dotrzeć do celu.Ale w końcu przez pola sady jary się udało.Dobrze że pogoda dopisała.Dzięki

Nawet przy suchej pogodzie radzę uważać tym którzy mają niżej zawieszone pojazdy. Przejechać się da, ale przywalić w skamieniałą bruzdę można bez problemu. Ja dojechałem do skraju lasu i dalej nie ryzykowałem, traktory zostawiły zbyt głębokie koleiny. W linii prostej zostało ponad 700m. cóż to jest. Zresztą gdybym przejechał pewnie nie zobaczyłbym zająca, bażantów i dwóch stad saren. To był wspaniały spacer lasem. A z jego brzegu niezły widok na Wojsławice. Cmentarz tak na wpół opuszczony, bo widać że czasami ktoś krzaki wytnie, ale chyba nawet nie co roku.

*FTF *
Tak przyjeżdżam sobie przez Wojslawice z zamiarem dokończenia ścieżki i coś mnie tkneło żeby wejść na www ścieżki, a tutaj - oczy w słup! Doszło drugie tyle i w zasadzie wszystkie do rozdziewiczenia ☺ Także tego, no... Nie ma to jak złapać kilkanaście FTFow ponad 200km od domu!

Kesz na swoim miejscu, dzięki. Po deszczu na pewno autem bym tu nie dojechał.