do brzozy dojechaliśy ale potem nic nie udało nam się znaleźc...może źle szukaliśmy..a może nic nie ma

Wykonano wstępny serwis - wszystkie etapy już na miejscu - coś próbowało zeżreć świnię :-(

Od tej - znaczy literackiej strony, autora nie znałem, choć i mi ta tematyka jest nie obca. Znam utwory literackie, półliterackie, król na ten przykład, kiedyś robił  obiady ćwiartkoweI szczerze, to nie ja zeżarłem świnię... na zagryzkę ;)

Kesz znaleziony razem z Qbackim. Jeden z etapów lekko zdekompletowany i po podpowiedzi autora sprawnie podjęliśmy finał. Pomysł i wykonanie tak jak moja ocena - znakomite. THS

jakoś się udało dobrnąć do końcasympatyczny keszyk, co nie udało się kiedyś, ogarnięte dzisiaj :)

miejsce odwiedzone z Baloniarzem podczas piątkowego dokańczania Aniołówdzięki za kesza ;)

Znaleziona z Reniferową. Dokonaliśmy tego dopiero za drugim podejściem. Pierwszy raz przerwaliśmy w półfinale, ktoś zniszczył pewien element i uznaliśmy, że szukanie jest niemożliwe. Klucken był delikatny w opisie tego kogoś, ja bym go określił trzema żołnierskimi słowami, które powszechnie uważa się za obelżywe. Za drugim razem znaleźliśmy finał i tu będę bufonem - na nosa. Analiza opisanej historii, zielone na drzewie, (kto był ten wie) i jest. Radość była krótka, źle zrozumiałem zapis o dzienniku i szukaliśmy nie tam gdzie trzeba. Dopiero "Pomocna dłoń" (telefon) nakierował nas na dziennik. Fajna zabawa, wiele razy tamtędy biegałem i nie miałem pojęcia o znajdujące się tam budowli - no resztek.

Wszystkie etapy już na miejscu :-)

To jest właśnie Polska i polska mentalność. Kesz to świetna zabawa, świetny spacer i ciekawie ułożony quiz. Ale jakiś buraczek znalazł etap półfinałowy i skoro sam nie wiedział jak z niego skorzystać, to nie odłoży go jak to jest w zwyczaju w europejskich krajach, ale zniszczy. Przecież mamy to we krwi, niszczenie grobów, cmentarzy, zabytków. Gdyby nie pomoc autora kesza nie znaleźlibyśmy inału będąc od niego zaledwie 150 metrów. Za świetny spacer i kesza dziękujemy :)

Multak złapany podczas spontanicznego wypadu na Karżcino po piłkarskim evencie w towarzystwie mcflis'a!

Każdy etap tego mulciaka zaskakiwał mnie mega, mega pozytywnie.

Maskowania super, pasują idealnie do wierszyka. Wierszyk również świetny. Podpowiedzi w kolejnych etapach również w formie wierszyka (w większości). A finał! Finał robi super wrażenie! Załapałem się na certyfikat TTF oraz pierwszy raz w życiu widziałem geocoin'a w keszu - wymieniłem go na innego, kto kesza znajdzie ten się dowie.

Z tym logbookiem w finale też fajnie wykombinowane.

Mógłbym się tu rozpisywać na 3 strony A4 o moich pozytywnych odczuciach co do tego mulciaka, ale zastąpię to po prostu mówiącą wszystko rekomendacją. Świetna robota, mcflis, dzięki wielkie!

Szukanie kesza to najlepszy sposób na oderwanie się od świątecznego stołu. Przyjemny spacer pomiędzy punktami z podpowiedziami, przy ruinach stacji tuż przy skrytce zachowała sie nawet wycieraczka do butów. Świetne umiejscowienie logboka jak najbardziej adekwatne do opisanej legendy :)

FTF. Popołudniowe keszowanie dzięki uprzejmości mcflisa. Całość super wykombinowana. Po zmaganiach z zimnem, czytaniem ze zrozumieniem i kombinowaniem fabuła doprowadziła nas do skarbu. Najlepsze wrażenie zrobił finał. Dziękujemy za tematyczny i estetyczny certyfikat. TFTC :D