Ehhh... Bo ludzie na wsi to żyją bliżej natury i bardziej ją szanują. Jassssne... Aż żal na to patrzeć.

Aż żal patrzeć co lokalsi zrobili z tego miejsca. Dzięki.

Zaległy log. razem z marass1111. Dziękuję. 

Razem z zuza007...przedeventowo. Dzięki. Pzdr. 

Skrzynka znaleziona w doborowym zespole specjalistów ds. keszowania z łódzkiego. Dzięki.

Dlaczego ludzie robią z takich miejsc  śmietniki.

Dziękuję.

Znaleziona w doborowym towarzystwie. Dzięki za kesza i pokazanie ciekawego miejsca. Szkoda że tyle śmierci dookoła

Reaktywacja, dzieki

REaktywacja

Wracamy ! Po kilku miesiącach przerwy od linii Oderstellung. Niedziela rano godzina 6:30 wyruszamy z Głogowa rowerami do Chobieni. Przez całą drogę towarzyszy nam mały deszczyk, który nie odpuszczał i po dotarciu na miejsce o 8:30 już byliśmy cali przemoczeni. Z mniej optymistycznym nastawieniem zaczynam swoją dzisiejszą przygodę od kilku skrzynek w Chobieni wraz z Oderstellungiem. Po małych przemyśleniach zdecydowaliśmy zmienić lekko nasz bardzo ambitny plan jakim było zebranie wszystkich skrzynek na odcinku Chobienia- Ścinawa, rezygnując z łuku w Naroczyckim Łęgu tym samym zyskując lekko na czasie. Kilka skrzynek i tak musieliśmy potem ominąć, niektóre też po prostu odpuszczaliśmy po kilkuminutowych poszukiwaniach a niektóre to po prostu były DNF, zrobiliśmy również dwie reaktywacje. Czasami jednak trzeba było się rozdzielić, żeby zrealizować plan jaki sobie postawiliśmy. Po godzinie 10 pogoda zaczęła nam sprzyjać i przemoknięte buty nie dawały już się tak we znaki. Piękna wiosenna pogoda, w okolicznościach przyrody kontynuujemy jazdę. Zebraliśmy również kilka skrzynek po okolicznych wioskach jakie mijaliśmy. W drodze do Ścinawy przyszło małe utrudnienie a mianowicie dwie małe rzeczki, ale dla chcącego nic trudnego. Pokonaliśmy je i zbierając dalej docieramy do Ścinawy o godzinie 18:30. Zmęczenie już dawało po sobie znaki, ale na całe szczęście powrót był już pociągiem. Podsumowując niezapomniana przygoda, ale jeszcze będzie trzeba tutaj wrócić pouzupełniać luki. Za wszystkie skrzynki serdecznie dziękujemy

Reaktywacja w jednym z otworów, szuakajcie z obu stron ;)

Czego tu nie było? Z rzeczy znalezionych i widzianych mógłbym śmiało powiedzieć, że to warsztat samochodowy był a nie element obrony terytorialnej. Dzięki

Skrzynka znaleziona. Dziękuję.

Wraz z Oponą, weskerem i gurą na pieszej 22km wycieczce po dzikiej krainie łęgów. Dziękuję za kesza i pozdrawiam!

Akcja OS na dwa auta w mocnej ekipie z Lumen, Oponą i Weskerem-już-NIE-PL ;)

Na horyzoncie cywilizacja - niestety ludzka. Więc w keszu - śmietnisko. Nie jestem najlepszy w grzebaniu w śnieciach, więc nie ja pierwszy wygrzebałem. Ale jakoś z tym będę żył ;) 

Misja Oderstellung dzień dziesiąty. Uzupełniam odcinek frontu Ścinawa - Ciechłowice. Pomagają mi SławekRagnar i RudyManiek. Łoimy keszoterenówą bunkry, łęgi odrzańskie i zimę łaskawą . Dzięki wielkie Wołkom za ogrom pracy włożonej i okeszowanie baardzo długiej linii. 

Kesz zaatakowaliśmy od dołu, od rzeki. Blisko wioski więc służy jako składnica śmiecia wszelakiego. Obok kesza jar w skarpie do góry ale za wąski dla terenówy. Więc stąd długa cofka koło wiatraku i do asfaltu, żeby górą wrócić na linię bunkrów. Przy wiatraku postój na zwiedzanie wspaniałego wnętrza koźlaka. Polecam!!!

tftc

Jak to napisał bardziej obyty w tych bunkrach kolega niemen rozpocząłem swoja misję. To moje pierwsze kesze na Oderstellung. W towarzystwie niemena i slavekragnara. Pogoda i przygoda przepiękna. Dzięki za kesza.

I tu po godzinie 20-stej nasza misja się zakończyła

Skrzyneczka złapana podczas wspaniałej męskiej wyprawy dziękuje za pokazanie miejsca i kawał historii.

Po dwóch latach wielki powrót na linię Oderstellung pod hasłem "Misja Oderstellung - wyrypa kwietniowa 2017" 

Dziękuję za pokazanie miejsca i skrzynkę !!!

SZÓSTY DZIEŃ MISJI - OSTATNI NIESTETY...

Skrzynka znaleziona podczas wypadu na linię Oderstellung pod hasłem "Misja Oderstellung - wyrypa kwietniowa 2017".
Zgrana ekipa, jazda na 2 jeepy to gwarantuje suksces.
Biwaki tam gdzie nas akurat noc zastanie.
Pięć dni bez prysznica.
Przygoda, przyroda i beton

YEAH TO JEST TO!

No i tutaj przeszarżowaliśmy z driveinem. Tzn. Wrzos przeszarżował bo prowadził auto. Ale za to pierwszy raz na wyjeździe odpaliłem wyciągarkę. Wyciągarka czuła się dotąd niepotrzebna więc i smutnie merdała linką na przednim zderzaku. A tu proszę! Jej dzień!!!! Wesoło oddała linkę Wołkowi który przymocował jej końcówkę do drzewa. Najpierw wyciąganie jeepa a potem... Wyciąganie Golfa Wołka. Bo też przeszarżował

Pozdrawiam
Art_noise

Afbeeldingen in deze log:

Ups. Wkleiło się...

Golf też się wkleił ;)

a droga kręta jest...

Małe uzupełnienie na tym odcinku. Trudne dojście o tej porze roku, kesz za to szybko odnaleziony. Dziękuję za pokazanie kolejnego bunkra.