Spontaniczny wypad keszowy po pracy. Quiz rozwiązany metodą "with a little help from my friends" bo sam bym tego za Chiny nie ogarnął. Mimo wczesnej pory trzeba było przeczekać ciekawską ekipę rozbierającą dach po drugiej stronie ulicy.

Pół roku intensywnego myślenia i SUKCES:) 

No dobra gdyby nie Rubin... szukałbym zupełnie gdzie indziej, bo co innego wydedukowałem. Jak powszechnie wiadomo specem od quizów nie jestem...radość więc tym większa, że udało się podjąć.

Jeśli ktoś myśli, że lokalizacja pozwala na swobodne podjęcie jest w błędzie. Wścibska właścicielka lokalu pobliskiego z uporem maniaka myje właśnie TO okno TUŻ obok... ehhh... podjęta metodą "NA FOTOGRAFA":)

Dzięki piękne

Chyba wcięło skrzynkę.

Ciekawa łamigłówkaDzięki Bartku! :)

Może i wszystko oczywiste ale dla mnie niestety nie. Szukałam zupełnie innego obiektu bo bardziej związanego z religia a tu taka niespodzianka. skrzyneczek w tym samym miejscu już parę podejmowałam. Dzisiaj tylko dzięki uprzejmości deg'a podjęta. Dziękuję

Ależ diabelska praca zbiorowa.

Atena dokładnie sprawdziła fakty (miejscówki), Agatha (nie znając quizu!) skutecznie je połączyła, ja ogarnąłem przestrzennie okolice kesza, a Hacek go znalazł!

Fajny quizik ;)

Dzięki

W wesołej ekipie z Miśkiem, Ateną, Degiem, Hackiem i dzieciakami. Bystrzaki przyjechały, to i bystrzaki podjęły:) Dziękuję i pozdrawiam!

trochę od d.py strony bo najpierw dowiedziałem się, gdzie to jest a potem posprawdzałem o co w ogóle chodziA ponieważ w sumie w Sosnowcu to jedyny kesz jaki mi pozostał do zrobienia w terenie i akurat miałem tam jechać w pobliże więc stąd w ten sposóbale i tak się podobałodzięki. 

Bez wujka Gugla, ani rusz. Miałem też inną koncepcję na lokalizację, ale ta okazała się właściwa.

Podpowiedz mocno ogólnikowa, trzeba mieć trochę szczęścia. Dzięki.

Chwilka główkowania była, choć dobrze że zabrałem się za to już po poprawce :)

Dzięki :)

Od razu po przejrzeniu zadania przeszły mnie dreszcze. Wygląda mi to na mój nieulubiony typ quizów, czyli taki, bez konkretów. Wstępnie wytypowane miejsce pasowało idealnie, ale to co miało wskazywać na sam schowek pozostało dłużej tajemnicą. Pół godziny wspólnych analiz, powiązań przypadkowego miejsca w górach oraz sensu sklepu Black, Red White dawało coraz więcej wątpliwości. Stwierdziłem, że jestem chyba jednak trochę nierozgarniety na takie quizy.

Po korektach miejsce wydawało się być już proste do znalezienia a tu znowu zonk. Potencjalnych miejsc gdzie Balrog stoi na bramce wyglądało na wiele. Ale skoro ludzie ciągle to znajdują, to znaczy że nie jestem chyba na tej samej częstotliwości co autor. Skupiłem się tak bardzo, że nawet sobie przypomniałem co jadłem 2 godziny temu na obiad. Macałem tu, macałem tam i nadal nic. Za to w międzyczasie pojawiła się jakaś niewiasta (70 plus), która wyjątkowo nie zamierzała przestać na mnie zerkać. Trzeba było zakończyć działania operacyjne w terenie, wrócić do domu i skorzystać z wywiadu. Po telefonie do Ch. (nie mogę więcej napisać aby nie zdradzić informatora) wszystko się potwierdziło... poza miejscem pilnowanym przez pana B.  Jak się okazało, ostatnim razem to jedno zostało odrzucone, bo stało otworem i zapraszało "przejdź tędy wędrowcze" :)

Bartku, czy jak pochwalę parapet, ten sam, który ostatnio brzydko skrytykowałem wraz z nawiązaniem do umiejętności jego twórcy, to wrócisz do skrzynek choćby półtradycyjnych.  Proszę :)

Dzięki za spacerek... z psami, chyba nawet trzema (jeden chyba udawał), które po chwili zastanowienia udały się do swojego domku. Dziś bez problemu i bez gapiów.

Co tu dużo pisać. Quiz zrył czachę do cna. To nie była burza mózgów lecz istne tornado. Potem gdy już uczepiliśmy się - jak się później okazało - właściwego wątku, przypomniała mi się pewna miejscówka. Miejsce które znałem już wcześniej i do którego zdawały się pasować wszystkie elementy (chociaż nie wszystkich byłem pewny). W sumie wyglądało to jednak bardzo sensownie. Dzisiaj pojechaliśmy na miejsce, chwila poszukiwań i... jest! Tylko czemu tak dużo znalezień?! Chwila konsternacji... to nie OC tylko GC. No to szukamy dalej. Chwila wahania, że może to jednak nie tu. I nagle rzut oka w pewne miejsce i - po odpowiedniej interpretacji - nawet by to pasowało. Idziemy sprawdzić i tym razem mamy właściwego kesza! . Gwiazdka za pomysł i za to tornado mózgów. Dawno łepetyna tak nie pracowała, oj dawno! No i satysfakcja też ogromna.

TTF

Znaleziony razem z ForgottenSilesia.

Dzięki

Fajny quiz.. w sumie rozwiązanie mieliśmy już od kilku dni, po burzliwej naradzie z Marcinem, ale autor nie chciał potwierdzić miejscówki dopóki nie padnie podium, a było już zbyt późno żeby jechać w ciemno. Dzisiaj stwierdziliśmy że zaryzykujemy i pojedziemy sprawdzić, czy nasz tok rozumowania miał sens. Chwila oglądania i macania wszystkich zakamarków i pojemniczek się znalazł. Po chwili okazało się, że coś za dużo osób się wbiło, a i pierwsze miejsce zdobyte jeszcze w przed publikacją tej skrzynki, więc to chyba nie to. No to szukamy dalej.. chwila logicznego myślenia i mamy potencjalne miejsce.. No i jestWłaściwa skrzyneczka się znalazła. Gdybyśmy wtedy pojechali pewnie udało by się zdobyć pierwsze miejsce. Dzisiaj na spokojnie zdobywamy TTF'a i jesteśmy z tego dumniDzięki 

STF! Świetna skrzynka wymagająca ruszenia głową. WSZYSTKIE informacje potrzebne do jej znalezienia znajdują się na rysunku, trzeba tylko je odpowiednio odszyfrować i skojarzyć. W terenie również przyda się spostrzegawczość. Dzięki za doskonałą zabawę i TFTC!

FTF razem z Tris. Hmmm dziwne pomysły rodzą się w pokoju za ścianą. Po ukazaniu się quizu mieliśmy zamiar odpuścić, ale że jako autor jest nam dobrze znany postanowiliśmy spróbować. I o dziwo poszło nawet błyskawicznie. No ale mieliśmy ułatwione zadanie, mogąc obserwować autora, któremu w miare postepów uśmiech szybciutko znikał z twarzy. Drugiego dnia samotny podjazd  i ups, w wytypowanym miejscu kesza brak. Totalny zamęt w głowie wywołało odkrycie na jednym z obiektów tajemniczego znaku. Po wyjaśnieniu autora, że to napewno nie jego robota i On o znaku nic nie wie ponowny podjazd następnego dnia. Tym razem prosto ze szpitala w towarzystwie Tris która szybko wytypowała miejscówkę. Dzięki za kesza.

Oj, było trochę zamieszania z tym quizem, zwłaszcza, że na miejscu był "tejemniczy" znak, o którym założyciel nic nie wiedział, a który siał ferment i zamieszanie.Wiadomo, jak nie ma kordów, to różne interpretacje zamysłow autora przechodzą przez głowę. Pierwszy pomysł bliski, ale nietrafiony. Za drugim - pełen sukces. Dzięki