Log entries Pod Szkarłatną Gilotyną
9x
1x
0x
1x Gallery
Hide deletions
2016-04-16 14:07
Efedryna
(
969)
- Record deleted
2016-04-08 22:52
Tataminiakus
(
3680)
- Didn't find it
2016-03-13 18:00
Crash500
(
330)
- Found it
Chwile nam zajelo jej znalezienie. Szukalismy w dobrym miejscu, ale od zlej stronyFajny spoiler. Budynek to taki bardzo slaby urbex. Z zewnatrz wyglada przyzwoicie, ale w srodku... Jednak i tak dzieki! :)
2016-03-12 16:08
izeq
(
5631)
- Found it
Podium zajęte więc można logować :)
Miejsce z zewnątrz wygląda super, wewnątrz urzekły mnie ścienne malowidła - Laser disco <3
Ciekawe jak to wyglądało przed tym tornadem, które tu przeszło. Dzięki za kesza.
2016-03-12 16:01
Astro
(
3883)
- Found it
Wpis podczas zakładania.
2016-03-06 18:39
Skyqen
(
5735)
- Found it
Fajna miejscowka, czuc klimat. Ocena znakomita, dzieki za pokazanie miejsca
2016-03-06 18:38
Plebek
(
5462)
- Found it
Kolejna wizyta w tym miejscu, tym razem w innej doborowej ekipie, zatem nie czekam na zajęcie podium, loguję od razu :)
2016-03-06 10:30
Bramstenga
(
2981)
- Found it
Podjęta w deszczową niedzielę podczas keszowego wypadu w licznym towarzystwie.
Smakowita przystawka przed kolejnymi skrzynkami. Mniam, mniam!
2016-03-06 10:25
Maleska
(
11124)
- Found it
Jak to Skygen skwitował po wyjściu z budynku - lepiej wygląda z zewnątrz niż wewnątrz. Przyłączam się do tych słów. Ale i tak było fajnieTyle urbexów w jeden dzień ? jej, super
I żadnego kesza na dachu - uf
Dzięki za keszynkę :)
2016-03-03 16:30
Werrona
(
2042)
- Found it
W podróży z Dombiem. Bardzo fajne miejsce. Szkoda, że już się nigdy nie podniesie...No i szkoda, że nie zostało keszem "marianowym", bo idealnie na to się nadaje.
Miejscówka wypatrzona błyskawicznie -dobry spojler.
Dzięki!
2016-03-03 16:30
Dombie
(
1928)
- Found it
Dziś wyjazd do pracy, a więc trzeba połączyć przyjemne z pożytecznym i zdobyć małe co-nieco w terenie. A ponieważ plany zdobywcze dotyczą obiektów, których nie lubię zanadto zwiedzać w pojedynkę, więc umówiłem się na "przyjemne z pożytecznym" wspólnie z Werroną. Dla niej przyjemność będzie podwójna, ponieważ wróci sobie te 80 km do domu na rowerku (tak, tak - wiem, że nazywanie jazdy po nocy przyjemnością to rzecz delikatnie mówiąc względna... ale powiedzcie to Werronie ).
Zaczynamy strategicznie od tego kesza pozostawiając sobie nasz planowany dzisiejszy gwóźdź programu na deser. Nasz obiekt docelowy dostrzegamy od razu, ale sami jesteśmy zdumieni jak bardzo... niezniszczonym wydaje się z pewnej odległości i jak bardzo zmienia się to wrażenie, kiedy się do niego zbliżamy. To o tyle dziwne, że wiele innych obiektów tutaj, w Spale, rozkwita i pięknieje... No cóż - wszystkich krzywd tego świata nie naprawimy, ale za to możemy sobie przynajmniej zgarnąć FTFa, co skwapliwie czynimy.
Dzięki za tego kesza!