Chyba już wszyscy zalogowali uczestnictwo więc wydarzenie przechodzi do historii. Jeszcze raz Wszystkim dziękują za obecność. Patrząc na pogodę za oknem to chyba przepędzanie zimy się udało :)

 :)Byłam więc loguję ;p Fanką spalania kukieł i wrzucania ich do wody nigdy nie byłam, ale łasuchem tak, więc spotkaniowe ciastka były dla mniesuper sprawąAle w sumie w Łodzi takie skrzynki zawsze cieszą się powodzeniem

Dzięki za spotkanie  :)

Jak zwykle super event, mimo jeszcze zimowej pogody. Ale ponieważ spłonęło tyyyle Marzann, to teraz już musi przyjść ta wiosna...

A ponieważ spotkania się rozrastają, to na następnie chyba przyniosę dwie blachy ciasta 

Dzięki!

Już jutro w expressie ilustrowanym: ''Seria pożarów w Konstantynowie Łódzkim!'' oraz ''Zamieszki kiboli dwóch konkurencyjnych zespołów serwisów''. Tylko 1,99zł (za kilogram). ;)

A na spotkaniu było tak (sobie):

- zajebi*** ciasto Bramstengi!

- smutna mina ''Psa z GC'' na widok Plebka zajadającego się ww. ciastem 

- marzanna Maleski nie miała jednak logbooka pod spódniczką ;)

- Olo powiedział mi w końcu, że ''List w butelce'' przekazuje Malesce, a Maleska Gałce, Gałka Vulpeculi, Vulpecula Budgetowi. Dzięki!

- marzanna Żeliwnego najlepsza! Twarz iście żeliwna ;)

- marzanna Lilalu i Ola nie wytrzymała ciśnienia i złamała się w pół

- wspólna wyprawa na bobrowanie 

- okrzyki radości Vulpeculi także niczego sobie 

- na koniec czekało nas największe wyzwanie- Szkatuła Strachu!

Wszyscy dobrze wiemy komu zawdzięczać dzisiejsze spotkanie. Wielkie, na prawdę wielkie podziękowania, dla człowieka, który miał największy udział w dzisiejszym zgromadzeniu, to dzięki Tobie było tak fajnie i wszyscy dobrze się bawili, to Twoje starania doprowadziły do tak wspaniałej atmosfery! Brakuje mi słów żeby wyrazić uznanie dla Twojego zaangażowania. Po prostu dziękuję... Ci JArosław, że przywiozłeś ten kanister z paliwem! 

Miejsce bardzo dobrze znane i lubiane. Szkoda tylko że pogoda nie pozwoliła na dłuższą integrację. Dziękuję za pyszne ciastka, gdyby nie fakt że to były ciastka-skrzynka zjadłbym więcej tego bonusa. 

Do samego końca nie wiedziałem, czy uda mi się przybyć, ale udało się. I było jak zawsze świetnieMoże JAśka zrobimy po prostu permanentnym organizatorem spotkań?

Dzięki!

Kilka zdjęć: ZDJĘCIA

Bardzo mi się podobałoWreszcie zobaczyłam z bliska te wszystkie Plebki, Safriny, Gałki i Viktory i wiele wiele innych. I jestem bardzo z tego faktu zadowolona. Była nawet okazja żeby wypomnieć komuś że nie odpisuje na moje maileSpotkanie uważam za udane i oby więcej takich !

JAsiek, nawet bym Ci i przyznała rekomendację ale nie mieściłoby się to w twojej definicji 'rekomendacji', tylko mojej - rozemocjonowanej :D 

Najwyższy czas zalogować to przedsięwzięcie. Jest to moje pierwsze spotkanie w tak licznym gronie. Jak zwykle masa atrakcji. Począwszy od możliwości poznania ludzi z odległej galaktyki do znakomitych przysmaków, mobilniaków i owniaków. Najmilej wspominam oczywiście "nurzanie marzanny". Dzięki za mile spędzony czas.

Nie spodziewaliśmy się, że będzie aż tak fajnie Jak podjechaliśmy to JA&JA rozstawiali katering, stoły, JAsiek MArzanne dopieścił (już teraz wiem czemu tak pięknie płonęła, jeszcze za trzecim zakrętem), potem ludzie zaczęli walić chodnikiem i trawnikiem.

Jezusie - co tam się działo.
- nastąpiło połączenie dwóch równoległych światów
- Martinesssy rzucili wyzwanie Bramstendze
- podobno ktoś strzelał do czegoś
- kesze w okolicy i na miejscu
- kesze na tylnym siedzeniu lansowozu Maleski (nie wnikam co tam się działo)
- no i najważniejsze!! Sedno spotkania!! Marzanny Udało nam się jedną "wystrugać" ale jak się okazało wiele innych osób również przygotowało swoje kukły Maleska zrobiła wersję męską (sprawdzałem), anoriell przytargała werjsę mocno damską, a żeliwny mocno żeliwną ( aż się palić nie chciała) ... ech, działo się Frajda wielka, nawet ludzie z przejeżdżających samochodów machali i śmiali sie razem z nami

Mam jedynie pewien niedosyt. Kurna znowu się nie załapałem na ciasto Bramstengi No już po nie szedłem, już łape wyciągałem, już byłem na metr, a tu nagle cała blacha ciasta wzięła była została zabrana w inny koniec imprezy - ech, może następnym razem w końcu się uda

P.S. A na koniec deski zapomniałem

Ależ się zebrało keszerów i nawet gość z daleka byłMarzenki piękne i kolorowe i popłynęły do morza czyli za trzy dni będzie już wiosnaDzięki za okolicznościowe spotkanieDobrze, że się Ner nie podpalił :P

TFTC!!!

ŻartowałemByło świetnie, popłynęło tyle kukieł, że zima nie wróci przez najbliższe 5 lat. Uratowaliśmy tylko "Anoriell"Mała Asia nie pozwoliła jej utopić. A JAśkowa kukła będzie chyba palić się do samego Bałtyku. Coś ty Jasiu tam dodał?Dodatkowe atrakcje "po godzinach" też super!!! Wielkie dzięki JAśku za świetną organizację, za świetną miejscówkę i wszystkim za super towarzystwo. A ja widziałem, że niektóre kukiełki to nie tylko cycate były :-)

Pictures for this log entry:

Anoriel :-)

Podpalanie

Precz zimo!!!

udało się przybyć, nawet rowerem, mimo niezbyt sprzyjającej pogody (a od rana był taki ładny, tzn. suchy dzień...). fajnie było zobaczyć znajome twarze, jeszcze fajniej było poznać nowe, a przy okazji dowiedzieć się o sobie ciekawych rzeczy (o których powinienem wiedzieć sam, ale chyba wyparłem je z podświadomości, a może po prostu... przeniosłem maile do archiwum?). co do dodatkowej atrakcji, to może kiedyś, jak chęci pozwolą, stworzę jakiegoś owna związanego z dziurawieniem puszek, albo innych rzeczy. dziękuję i do następnego!

Spotkanie jak zawsze na najwyższym poziomie, w końcu wiadomo kto organizował :D

Marzanny utopione,wizyta na tylnym siedzeniu Maleski zaliczona, więc na wiosnę można spokojnie czekać. a no i co najważniejsze Młoda zadowolona.

Wielkie dzięki!

I cóż tutaj można napisać po tym wszystkim...?

Przede wszystkim żałuję, że mogłem być tak krótko. Skoro przyjechałem ze Smykiem (a Jaśka nie interesowały moje prośby o zamówienie pogody i generalnie w tej materii mnie olał) to musiałem z Młodym iść i zatopić to szkaradztwo, które stworzyliśmy na biegu przed wyjściem z domu. Pogoda wszak spłatała dość solidnego figla i musieliśmy zmywać się do domu przed pierwszą gwiazdką.

Ale ja wróciłem! Odwiozłem Bąbla i zameldowałem się z powrotem na miejscu. Tylko, że już prawie nikogo nie było!

Rzuciłem gdzieś w międzyczasie hasło o nowej skrzynce, chmara osób podłapała i jakoś to dalej poszło:).

Śmiechu masa jak zawsze, mnóstwo osób nowych (żałuję, że nie mogłem pogadać z każdym). W sumie tak mi przeszło przez myśl jak stałem z Małym na tym mostku czy nie pomylić go z Marzanną;)... No i generalnie jak to Jasio mówi - wrażeń moc:).

Furgon Jaśka.. ufff... stary, przemaluj to na czarno i mamy auto jak z Drużyny A:D. Jeździć takim autem na kesze to musi być nowy wymiar keszowania:). Chciałbym kiedyś zaznać takiej "rozkoszy";).

Zabrakło mi tylko ognicha! Serio! Ja wiem, że aura nie pomagała i pewnie nic by z tego nie wyszło ale kurde... ale mam ochotę opindolić kiełbę z ognicha i ziemniora!

I nie mogę się doczekać reaktywacji kesza Wiktora;). Ciekaw jestem co pokaże nam tym razem;). Może jakiś wiadukt nad Nerem;). Gdzieś tam nie było w okolicy czegoś ciekawego;)?

Podsumowując super się z Wami widzieć. Czekam na GeoNiespodziankę i bardzo bym nie chciał nie móc z każdym pogadać i nie móc zamienić choć 3 zdań. Ilość zdobywających Szkatułę się zmniejsza więc jest szansa, że może kiedyś uda się usiąść gdzieś wyluzowanym bez strachu, że ktoś zaraz zapyta "a masz przy sobie Szkatułę":)? Żartuję;).

Dzięki Jaśku! Jak zawsze dałeś radę!

No wow :)

Jestem pod wrażeniem. Marzanny były super! Małe, duże, cycate, każda w unikalnym stroju i fajnymi dodatkamiByła nawet taka co przypominała Anoriell - nie żartuję ! Kukła JAśka tak się paliła, że jeszcze za którymś zakrętem rzeki było widać jak się dymi :P 

Kleikowe ciasteczka mnie zaskoczyłyW życiu bym nie zgadła tego hasłaDobrze, że niektórzy za głośno mówią :D 

Pokarmów było tyle, ze jak mnie brzuch nie rozboli to będzie cud :D 

Yoshio zapewnił dodatkową atrakcję i można było sobie postrzelać do puszkiLub wypożyczyć lego samochód od Jaśka i po świrować bączki na betonie :D

Za wspaniałe towarzystwo i super atrakcję dziękuję ślicznie !

PS nie wiem co Ci wszyscy robi ciągle na tylnym siedzeniu mojego samochodu :P

Jak zwykle znakomita robota! Marzanny jako parowozy wyglądały super i naprawdę warto było to zobaczyćmimo kiepskiej pogody, zabawa była przednia, dzięki!

Tę historię pewnie opowie jeszcze sam Jasiek, ale dosłownie padłem, jak na godzinę przed spotkaniem odebrałem telefon od niego. 

"Hej, słuchaj, masz może w domu jakiś kanister? Bo skończyła mi się benzyna"

:P że co?bus zapakowany cały krzesłami, stołem, żarłem i marzanną stoi na jakimś zadupiu, przy leśnej drodze w Okołowicach. I JAsiek razem z nim. I skończyło mu się paliwo. Hahaha no masz Ci los. Tak naprawdę, beze mnie to spotkanie by się nie odbyło moi drodzy :D 

Fajnie Was było znów zobaczyć wszystkich. Marzanna się będzie chyba jarać aż do samego Bałtyku. A i pomysłowość niektórych przekraczała moją wyobraźnię. Maleska i Twoja Miriam... no hit. Ciasteczka z tajemniczym składnikiem - kolejny hit, mega pyszne. I po raz pierwszy można było podejmować skrzynkę kilkukrotnie, a przyjemność taka sama. 

Yoshio, dziękuję za możliwość postrzelania. Robiłem to chyba z 10 lat temu. Dwa trafienia w puszkę naprawdę mnie ucieszyły :)

Dziękuję martinesss i ani i AnNie (a, i Plebkowi :D) za późniejszego bobra i totalny wkręt z zapachem w samochodzie :D

No i Jasio. Z Tobą to się nie da nudzićSuper było, mimo zimowej i niefajnej pogody. Dziękuję ziom!

Było pięknie, pomimo nienajlepszej pogody.

Marzanny piękne, ale jeszcze piękniej płonęły :)

Jaśku - wielkie dzięki za kolejne miłe spotkanie!

Na spotkaniu nie było niestety Niflhela więc nie mam co czekać na jego WPIS. No cóż, Victor+ próbował trochę przejąć pałeczkę ale szczerze, Wiktorze, wyszło Ci niedostatecznie. Choć pocisk w stronę JA. całkiem przyzwoity... gratuluję ;)

Lecimy:

JArosławie, dziękuję za ten kanisterek. Doprawdy, gdyby nie Ty spóźniłbym się na swoje własne spotkanie jeszcze więcej, niż Ci, którzy stali w korku na Sanitariuszek.

Entete, dziękujemy za ciepłe napoje. A co do gwiazdek, to niestety za spotkanie nie można ich przyznać. Ma to pewne RACJONALNE uzasadnienie - trudno polecać spotkanie, które się już skończyło ;)

martinesss i Ania - wszyscy Wam już podziękowali ale ja jeszcze raz: super niespodzianka. Kolejnym razem to już nie będzie niespodzianka, bo wszyscy się już spodziewamy ;)

Bramsteniu, pokaż, Ani i Marcinowi kto tu rozdaje karty, Twu! ciasto! ;)

Zeliwny - Jury w jednoosobowym składzie JA. orzekło, że Twój maszkaron wygrał wybory Miss Neru! Czekam na owna ;)

morrisonie, wiem, że nabrałeś mnie z tym wrzuceniem Wojtusia do rzeki... a ja głupi uwierzyłem ;D

Malesko, dziękujemy Ci wszyscy za figle z MIĘKKIM i za udostępnienie pokoju na pięterku tylnej kanapy w aucie :D

Galko, kurtka się doprała, dziękuję za troskę. Bossu bardzo Cię przepraszam, że pomyliłem Cię z kim innym.

Dobrze Ryjku, że nie podpaliłeś i nie wrzuciłeś anoriell do neru. Przyda nam się jeszcze. Anoriell, dobrze, że nie spławiłaś Ryjka, też się przyda :)

yoshio, Ty to jak polecisz w kulki, jak kulki polecą od Ciebie... yyy... Ty to jak dasz się pobawić swoimi kulkami innym... dobra, nie będę brnął, wszyscy wiedzą o co cho ;)

Yakubie, jesteś mistrzem zapowiadania uczestnictwa w ostatniej chwili. Miło mi z powodu tej kurtuazji, którą tu napisałeś ale powiedzmy sobie szczerze: ICE skating to było COŚ!

Olo Ty sklerotyku! Zapomniaałeś umalować marzannę, nie wspomnę już o desce.

AnNa - na Ciebie i córunię zawsze można liczyć! Pozdrawiam gorąco.

vulpecula - jak zawsze fotka i niezawodny komentarz. A "Parostatek" już 24 godziny mi nie chce z głowy ulecieć... Muszę iść niedługo wyczochrać Twojego bobra :D

Izeq i Astro - miło Was znów zobaczyć :)

Safrinie, cieszę się, że pojechałeś później po takiego jednego kesza - no w końcu!

Plebek, Budget i Papisy - podziw nad podziwy. Ja w taką pogodę to bym nawet na stacjonarny rower nie wsiadł xD

Khail i Ania - NO NARESZCIE SPOTYKAMY SIĘ NA KESZOWANIU!

Ida71 -  It was a big surprise to meet someone from abroad. Hope we will meet again. Chocolate eggs were excellent, just like weizen in Austria.

Reszta GCowców - mam nadzieję, że nasze podejście do eventów i keszowania w ogóle nie jest dla Was zbyt chaotyczny i mam nadzieję, że na kolejnych spotkaniach jednak chlapniemy jakieś bruderszafty!

Mam nadzieję, że nikogo nie pominąłem. A jeśli tak to przepraszam. Wszystkich Was miło było znów ujrzeć i zamienić choć kilka słów. Szkoda też, że nie było kilku keszerów, ale wiedzcie, że myśleliśmy o Was w tym czasie.

Dziękuję, jeszcze raz wszystkim za obecność i do zobaczenia na kolejnych eventach!

No i udało mi się pozbyć szkarady, choć nie do końca tak, jak zaplanowałem. Bo wiecie, ja to nawet denaturat nowy kupiłem, całą butelkę, ale tak mi zapachniał, że cały w domu wypiłem i na miejscu zdany byłem na nieocenioną pomoc Olo. Robił, co mógł, ale moja szkarada nie dość, że nie wyglądała, to jeszcze nie chciała za nic współpracować... Finalnie postanowiłem ją utopić - mam nadzieję, że nie opóźnię w ten sposób nadejścia wiosny ;)
A za rok zrobię jeszcze paskudniejszą :D

Dzięki, przeklawo było!

Byłam widziałam i jak słyszę od Martinessa i Ani NIE SPŁONĘŁAM :D

To nowość dla takiej czarownicy jak ja :D

Bardzo fajne spotkanie! Z marzannami była kupa śmiechu, no i ten wór skrzynek, które zaliczyłam w trakcie spotkania!

Dzięki za event.

Mam nadzieję ze zima zaraz pojdzie precz.

Wszyscy wszystko już napisaliPogoda była do luftu, ale atmosfera już wiosenna. Dobra robota - dzięki.

Będę :)

Będzie ze mną Szkatuła. Kto chętny to dopytywać:). Wielu z uczestników już ma zaliczone dlatego jestem w stanie obsłużyć te 2-3 pary bez ryzyka, że powtórzy się sytuacja z debiutu Szkatuły na pewnym evencie;)...

Szacunek panowie. Mi taka pogoda pasuje chyba tylko do grzańca...

Jakoś zawsze zapominam logować spotkania, ale najwyższa pora nadrobić :)
Choć pogoda nie sprzyjała, to i tak trzeba było być, tym bardziej, miałem przeczucie, że Bramstenga przygotuję coś pysznego do jedzenia!a tak poza tym zawsze zawsze miło Was spotkać! Dziękuje i do zobaczenia na geo niespodziance!

Wojtas, do piła nogi? Jak tak to jestem pierwszy:-). A jak założysz z niej jeszcze kesz nietypowy to masz u mnie gwiazdkę;-).

Jeśli wezmę piłkę to ktoś będzie miał chęć pokopać?

Marzanna gotowa, a wyszła nieprawdopodobnie szkaradna, więc musi pójść z dymem :D

Pictures for this log entry:

Żeliwna pięść i Marzanna

Nada się??

Tylko jeszcze musi się umalować i do fryzjera skoczyć

Wiem, że niektórzy już przygotowali marzanny do topienia. Tych, którzy mają zamiar taką przygotować bardzo proszę o to aby marzanna była wykonana z materiałów biodegradowalnych takich jak drewno, słoma/siano, papier/bibuła, bawełna/wełna/len. Proszę abyście pod żadnym pozorem nie używali folii, plastiku, dużych elementów metalowych, sztucznych materiałów tekstylnych. Wszystko oczywiście w trosce o naturę.

p.s.: Tych co w dupie mają przyrodę straż miejska lub policja może ukarać mandatem w wysokości 500 zł za zanieczyszczanie środowiska.

Postaram się

Zmieniły się plany i na szczęście Palmową mam wolną, więc będę :)

Również mamy zamiar i chęci aby się pojawić:).

Klep Jasiu pogodę:)!

Moja marzanna już jest gotowa! :)

Postaram się być :) 

Doprecyzowałem kilka rzeczy w opisie skrzynki.

• Nieco inne współrzędne.
• Ustaliła się godzina.
• Takie tam.

Czy wiesz, że:

Kościół Katolicki próbował schrystianizować również obrzęd topienia marzanny. Jakiemuś bystremu księdzu przyszło do głowy, że zamiast topic pogańską boginię można by lepiej zlinczować Judasza za jego zdradę. Tak oto powstał obrzęd "Wieszanie Judasza", który ma to wspólnego z topieniem marzanny, że ludzie wyżywają się na słomianej kukle. Na szczęście już niemal 100 lat temu któryś z hierarchów poszedł po rozum do głowy i oficjalnie zakazał tych praktyk. 

Dziś usłyszałem o tym wydarzeniu. Brzmi ciekawie więc się pojawię. 

Nurzanie hahaha to słowo wywołuje u mnie uśmiech :D

Chojny! a przynajmniej postaram się...

No już był poruszony temat płci postaci do topienia. Ja przygotuję pannę Marzannę ale aby był parytet to może ustalmy, że panie przychodzą z chłopami do utopienia natomiast panowie przyprowadzają baby. Oczywiście topimy tylko te ze słomy i gałganów :)

W ramach integracji międzyserwisowych zaprosiłem na spotkanie także tych z GC. Na zaproszenie odpowiedzieli pozytywnie :)

Zobaczymy kto lepiej topi marzanny! ;)

A niedawno wyrzuciłem do śmietnika Mariannę (Anioła Śmierci):). Byłoby jak znalazł:).

Z przyjemnością :)

jak Marzanna będzie to nie widzę problemu, można ją wtedy cały dzień topić :)

godzina, właśnie!

z informacji jakie znalazłem wynika, że równonoc wiosenna w tym roku przypada na godzinę 5:30 dnia 20 marca. do tej pory należało by pannę marzannę posłać w pi*du.

wstaniecie? ;)

będę  i ja , tylko Jasiu ogarnij jakąś godzinę ;)

Będziemy. 

Zajedziemy utopić jakąś gadzinę

Powinienem zajechac :)

Powinnam być :)

IN

tak jest anoriel, masz rację!

ale z drugiej strony wikipedia (jakże wiarygodne źródło) podaje, że gdzieś tam po wsiach topili męski odpowiednik marzanny i zwali go marzaniokiem. także ten, Bramstenia nie była pierwsza ;)

\o

@Bramstenga

Ty mi z marzannem nie wyskakuj. To byś dopiero zrobiła patriarchat! Jedno z ważniejszych świąt poświęconych NAJWAŻNIEJSZEJ Bogini Matce Marzannie chcesz zamienić na dzień jakiegoś kmiecia?! (KK już tego próbował. Katolicy postanowili topić Judasza). 

http://www.bogowiepolscy.net/bogowie-marzanna.html

No i zaczyna się!

Bramsteniu masz rację - przynieś marzanna, niech będzie parytet :D

Łódź!

Będę - ale zamiast marzanny postaram się przynieść marzanna, bo coś mi ten event niebezpiecznie zalatuje patriarchatem... 

Pierwsza :D

Buuuu Ryjku :(

Pierwszy! :)

I jak to na onecie - wpisujemy miasta :P