Znaleziona z Adamem. Do tej skrzyneczki miałem kilka podejść. Za każdym razem co byłem w okolicy zastanawiałem się gdzie znajdę punkt zaczepienia.  Czytałem opis i zastanawiałem się co mi umknęło. Ostatnio będąc w okolicy w wiadomych celach keszowych doznałem oświecenia. Połączyłem kilka faktów a czytając informacje o okolicy  wielkiej wyspy udało się zlokalizować miejsce zaczepienia. Następnie proste zadanie matematyczne i coś chyba jest nie tak. Źle liczę ? To musi być to. Za bardzo skupiłem się na obliczeniach a odpuściłem IN?  Daje zielone za fajną zagadkę i drugą sobie za jej rozwiązanie.  W domu sprawdziłem gdzie jest papierowy logbook aby wybrać drogę dojazdu. Dziś jakiś zły duch nie chciał mi aplikacji mapy w telefonie aktywować. Więc całkiem na czuja udałem się na spacerek. Promień niedokładności był znacznie większy niż 15m. Już myślałem że się nie uda . W ostatnim sprawdzonym miejscu tuż przed rezygnacją z poszukiwań. 

Ps. Logbook cały mokry. Coś przecieka ale nie wiadomo co?  Po 30min suszenia w nawiewie w samochodzie udało się wpisać. Może wystarczy tylko woreczek strunowy lecz dziś takiego nie miałem. 

#919

Obrazki do tego wpisu:

logbook1

logbook 2

suszarka

Keszy sprawdzony, lekko poprawione maskowanie na miejscu i keszyk czeka. Choć w dobie wrocimków, boobsów, testosteronu itp raczej sobie jeszcze poczeka. Wszak jest czego szukać i mało komu chce się łamać sobie głowy ;P

UFFFFFFF!!!!

To moja najdłużej robiona skrzynka. 1,5 roku!!! Dzięki Pozieduwac, dzieki :) 

Raz na kilka miesięcy podchodziłem do pierwszej części zagadki i...nic. Najśmieszniejsze jest, ze sobie znanymi wyliczeniami wyznaczyłem lokalizację bardzo bliską miejscu zamieszkania  Człowieka (i finałowi)... i nic. Kulki się nie zderzyły.

Tylko Lumen mi mówiła, że myślę wciąż za bardzo jak mugol, a za mało jak keszer...I pewnie miała rację. Przez te 1,5 roku pierwiastek keszerski sie rozwinął i pewnego dnia nastąpiło nagłe EUREKA. Przecież to [.....] oczywiste ;) 

Wyprawa do domu zakończyła się klęską. Czułem się jak na nowym osiedlu w Smolcu - dookoła miliony bardzo podobnych miejscówek i którą wybrać. Trzeba było obejść się smakiem. Kolejny krok zrobiony w domu i... wysłałem dzieci, żeby wydobyły potrzebne informacje. Uznałem, że sprawdzą się w tej roli najlepiejDały radę perfekcyjnie - lokatorzy śpiewali jak z nut. 

No, ale ten śpiew znowu był mugolski, a nie keszerski. Miałem wszystkie dane, ale jak je przekuć na kordy??? Wzór niby prosty, ale excel się grzał. Znowu bez efektu. Bo znowu przekombinowałem. A potem już nie wiem co :)

W końcu dzisiaj, po reaktywacji skrzynki, jedno, drugie, trzecie liczenie i bingo. Jak zawsze, zagadka po rozwiązaniu, okazała się banalna. Podjęcie w deszczu po ciemku - kesz był pierwszą rzeczą jaką chwyciłem ;) 

Pozieduwac - bardzo dziękuję za zagadkę. Możesz już myśleć nad kolejną - w końcu coś muszę przez kolejne 1,5 roku rozkminiać ;) 

Kesza niestety musi poczekać na reaktywację - obecnie cierpię na absurdalny brak czasu. Wcześniej niż za miesiąc na pewno nie nastąpi.

W końcu zwęszyłem trop ;) 

Skrzynka zdobyta wraz z Weskerem. Dziękuję.

Ja również przybyłem na miejsce. Stwierdziłem, że coś za łatwo poszło i postanowiłem od razu przystąpić do akcji. Dzwonię, ale nikt nie odbiera. Drzwi otwarte więc wchodzę do środka. Spotkałem owego gościa, przynajmniej tak mi się wtedy wydawało. Postanowiłem działać od razu i nie owijać w bawełnę. Więc pytam o Imię i nazwisko?

-"Czy naprawdę o to chcesz mnie synu zapytać"?

Zwątpiłem, ale nie wiedząc czy nie wkręca szyję dalej, dążąc do odpowiedzi na pytanie odnośnie daty zamieszkania. Rozmowę przerwała pewna kobieta, która prosiła do telefonu i w tym momencie nastąpiła dziwna rzecz. Mój rozmówca znikł. Hmmm. Trzeba działać dalej. Wybrałem się na miejsce, gdzie można sobie "odpocząć" i znowu zdziwienie, widzę 2x P3 więc gdzie tu rozpocząć działania? Biorę komórę do ręki, ale problem z flashem. No nic, trzeba będzie wrócić tu jeszcze raz. Dzisiaj akurat pojawiłem się ponownie w okolicy więc szybka kontynuacja i jest. Kesza chwilkę szukałem.

Bardzo fajny keszyk z ciekawym pomysłem, ale to nic nowego u tego Autora. Generalnie jak masz godzinę (albo kilka) "do stracenia" to polecam któryś z keszy PozieduwacaNie wiem skąd P. wziął pomysł na tego kesza, ale do samego końca jest niezła zabawa.

This puzzle is not particularly easy to solve. There are not many footholds u can start from.
Very nice camo of the final. It bodes well for the long future. Thanks for the idea and the cache

Zagadka dojrzewała jak dobre wino. W sobotę otworzyłem korek i raczyłem się jej smakiem.

Właściciel przemówił i rozmawialiśmy o wspólnych kolegach - też mieszkają w tej dzielnicy - a odcisnęli swój ślad na moim losie.

Nurtuje mnie: czym jeszcze , Pozieduwac, mnie zaskoczysz?

Dzięki za sprytnego kesza!

Przy okazji przedświątecznych sprawunków - keszyk odświeżono i przygotowano do nowego sezonu.

Pierwsze podejście zakończone fiaskiem, odpuściłem po 15min rozkminiania zagadki.

" Tak się nie da!!! Na szybkiego to można dziurę w śniegu wysikać."

Przyszedł czas na tę homozgadywankę. Czytam , myślę i patrzę , obracam , pierwiastkuję i nagle w grobowej ciszy pojawił się trop. Spotkałem się z właścicielem posesji i z uwagi na późną porę "po 21" zostałem olany, nawet pani Zofia nie chciała puścić pary z ust a sąsiedzi jak gdyby obecni nieprzytomni. Na szczęście pamiątkowa tablica na posesji zawierała informacje, które potrzebowałem. Wyliczenia prowadziły w nieznane zakątki nieistniejącej okolicy. A gdy mentor homoniewiadomo pisnął coś przez zęby, światłość rozjaśniła mój zryty do reszty beret. Lokalizacja księgi gości namierzona po krótkiej chwili. Dziękuję za znakomitą zagadkę.

Keszerem jestem i nic co keszerskie, nie jest mi obce. Wspólnymi siłami ze Strażnikiem udało się rozwikłać zagadkę. A potem chwila zwątpienia na kordach. Ale koniec końców zajrzałem i do kryjówki kesza. Fajna sztuka z niego! Dzięki.

Moim zdaniem zagadka trudna , no ale ja jestem antyzagadkowy , udąło się rozwiązać wspolnymi silami ze sniegiem

dziekuje za kesza i za pomysl

Razem z Alą na wieczornym keszowaniu:) Sprytne maskowanie:) Dziękujemy za certyfikat TTF:)

Pozdrawiamy!

Hi hi, stanęliśmy na wezwanie wraz z Lupim :)

Zagadka rozkminiona dość szybko, ale trochę nam było nie po drodze. Jednak wizja certyfikatu nas skusiłafajny keszyk, dzięki!

Zagadkę spróbowałem rozwiązać z Barciej33, powder-phun oraz DangerPL. Mimo chęci, nie udało nam się wykombinować nawet ulicy ani numeru posesji, którą zamieszkuje człowiek mający potrzebne informacje, a szkoda, bo miałem fajny sposób na wyciągnięcie ich z niego. Nie pomogło, że kordy pokazują na okoliczny kościół.

Bardzo ciężko było wyciągnąć jakiekolwiek informacje od tego hominida. Nie pomagało proszenie, modlitwy, ukłony ani groźby. Masz zagadkę? To sobie ją rozwiąż sama - a mi proszę dać święty spokój! Z nimi to tak zawsze, myśl o nich, pamiętaj, a jak przychodzi co do czego i zadajesz im za trudne pytania to milczą jak grób. Ten homo był w dodatku cały czas w towarzystwie jakiejś pani i tylko z nią wolał spędzać wolny czas. Dla innych czasu już nie miał. 

Zagadka do policzenia skomplikowana, ja się nie znam na prędkości wydzielania się PbSO₄ więc próbę podjęcia kesza chcąc nie chcąc rozłożyłam sobie na dwie raty. Mądra to była lekcja, dziękuję.

Oj Panie znów mi nerwów napsułeś...

Nowość pojawiła się w godzinach pracy więc po obowiązkach wybrałem sie na rowerowe poznawanie Sępolna a dokładnie wygląd i historię kościoła na kordach. Zbadałem chyba wszystko co może wnieść jakiekolwiek informacje o właścicielu, obejrzałem każdy zakątek, nawet o mało nie skontaktowałem się "facetami w czerni" by złapać trop. Ze względu na mróz jednak odpuściłem. Wróciłem jednak wieczorem z Lumen, i wtedy kontaktu z właściwym człowiekiem szukaliśmy nawet wewnątrz świątyni którą to siostrzyczki już chciały zamykać:-D 

W między czasie Esi4 rozwiązał zagadkę i podjął kesza:( Nam to jeszcze trochę zajęło gdyż tego dnia czasu było mało. Samo podjęcie finału też chwilę trwało ale daliśmy radę i trafił nam się piękny certyfikat STF.

Dzięki wielkie za trzykrotne wyciągnięcie w okolice i niebanalną zagadkę (chyba zaczynam powoli lubić zagadki, choć Twoje tradycyjne też mi się marzą :-P)

Wszystkie zagadki fajne, które się odgaduje, ale rekomenduję za całokształt: miejsce, skrzynkę, walor edukacyjny. Wyobraźnia, konsekwencja w zakładaniu skrzynek, pozazdrościć. Podobało mi się, dziękuję