3.10.2020, godz. 17.20: Miejsce wygryzione przez bobry szybko znalezione, ale....

Musiałem przerwać dalsze poszukiwania, gdyż nagle, na drugim brzegu pojawił się zbłąkany wędrowiec. Stanął na wprost mnie i drzewa, wyciągnął ręczniczek z plecaka, złożył na pół i położył na ziemi. Zasiadł na nim po turecku i zaczął mi się przyglądać. Strażnik bobrów? Myśliwy próbujący pozyskać bobrową skórę, sadło, czy ogon? Bo przecież nie wędkarz... Kurna.... Co to? Punkt widokowy? Podglądacz lubiący obserwować buszujących keszerów? Powinien wyjąć jeszcze colę i popcorn...W każdym razie - wszedłem w konwencję. Zacząłem rżnąć głupa, że oto szukam grzybów wśrod tych śmieci i zielonych butelek, powoli wycofując się w stronę cywilizacji. Opary absurdu... Jeszcze tu wrócę... Może wtedy będzie jakiś bóbr...

12.10.2020, godz. 14.25: Dzisiaj nie było widowni, nie było bobra, ale za to stado kaczek krzyżówek. Ani nie wściekłe, ani nie atakowały. Nuuuda... Kesz (wielkości małej i koloru antymaskującego) widoczny, leżał obok obiektu. Pokrywka była niedomknięta, więc wylałem trochę wody. Logbook wilgotny, ale bez tragedii. Zrobiony serwis: nowa strunówka na logbook i nowy ołówek, dołożona gumka i temperówka; zzewnątrz opakowane. Pozdrawiam w ten jesienny i deszczowy dzień.

Aye! Ło kurna Bober! Jednak w dzień znacznie łatwiej. Wczoraj czy tam 2 dni temu byłem nocą i patrzyłem na skrytkę skrytki i nic. Krawędzie tylko. Dziś już po 8 sekundach znaleziona. Fajnie. Dzięki za skrzyń.

Pictures for this log entry:

eq

Pogoda wręcz idealna, okoliczności przyrody też niczego sobie... tu zaczął się mój dzisiejszy spacer po tej wiejskiej części miasta. ;)

Dzięki!

skrzynka znaleziona po chwili krążenia wśród drzew. czaszki żadnej nie stwierdzono. ukryta (jak to zostało wspomniane w którym z logów) w kawałku leżącego luzem, spróchniałego pnia, kilka metrów od kordów. ślady bobrów chyba widoczne na jednym z drzew, ale pewności nie mam...

O nie, zniknęło zdjęcia artykułu tej dramatycznej historia!!! Skrzynka znaleziona z Bogasem podczas rowerowego objazdu okolicy, dzięki.

Na szczęście żaden bóbr mnie nie zaatakowałdzięki wielkie!

Na kordach lokalsi imprezy odprawiają "okraszone" fekaliami. Kesz w pniaczku tuż przy kordach. 

Kesz znaleziony kilka metrów dalej na ziemi. Dobrze, że jest w takim kolorze. Z racji iż ktoś NAROBIL prawie na spojlerowe drzewo i nie pachnie pięknie to KESZA schowałem 5 metrów dalej w dół rzeki pod niewielką kłodą.

Szybko i sprawnie. Bobrów nie było ;-). Skrzynka leżała na wierzchu bez maskowania. Odłożona zgodnie z opisem i spojlerem. TFTC!

Bobra dzisiaj nie widziałem. Skrzynka odnaleziona bez problemów. 

Wszedłem, rozejrzałem się i stwierdziłem, że nie chcę w tych chwastach się męczyć. Zawracam. Odwróciłem się, a tu kesz :)

ładna okolica, Bobra to tu raczej nie będzie bobry w mieście to trochę nie pasuje ale niewykluczone że tędy wędrują, a to był prawie drajw in, w sumie to był drive-in pod kesza dzięki temu że wzdłuż rzeki ktoś przejechał kładami i zrobił ścieżkę pod samą keszynkędobrze że reaktywacja tutaj bo tam w starych kordach to faktycznie jeszcze bóbr by wyskoczył jakidzięki

Pictures for this log entry:

Ścieżka wzdłuż wody

Serwis i zmiana współrzędnych (mogą nie być super dokładne) kieruj się spoilerem.

Słoik leży na widoku. Do tego w środku stan agonalny. Da się wpisać, ale ogólnie przydałby się serwis.

Sprawnie,razem z moim bambą,dzięki :)

To może słoik tak pachnie..musiało w nim być coś dziwnego. Wpis jednak wykonałem. 

jak w logu

tak jak Myszon. pisał po otwarciu skrzynki zapachy były dość nieprzyjemne. Logbook do wymiany. nie mieliśmy nic na serwis.

tak czy siak dzięki za kesza!

Dokonaliśmy lekkiej renowacji:)

Szybko zdobyty kesz, jednak logbook całkiem mokry, a stan pudełka jest z lekka nieciekawy
TFTC ;)

Logbooku jest ale nie mieliśmy niczego co mogłoby robić za opakowanie.

jak niżej

Niestety wściekły bóbr zaatakował również tego kesza - klipsiak zniszczony, połamany. Logbook ocalał w strunówce i spokojnie może być dalej wykorzystywany. Niestety nie miałem z czego zrobić reaktywacji. Nie przygotowałem się na keszowanie. Przepraszam!

Tak więc w tym momencie ten kesz to właściwie logbook w samej strunówce wetknięty w tym drzewie nisko. Kolejną osobę proszę o zabranie ze sobą jakiegoś pojemniczka!!

A komary w tym miejscu to jakaś MASAKRA! Normalnie krew się lała podczas keszowania....

Dzięki!

Na szczęście nie zaatakował żaden wściekły zwierzak, ale rozmiar kesza chyba raczej mały a nie normalny.

W nowej lokalizacji znaleziona bez problemów. Szkoda tylko, że nie było już czaszki. Dzięki za kesza!

Zaraz po żabach jako, że bobry były blisko postanowiliśmy udać się do nich. Na szczęście przejrzeliśmy wpisy i dzięki temu szybko trafiliśmy na właściwe miejsce. Niektóre fanty w środku słodkieNic jednak nie wzięliśmy. Zamaskowaliśmy najlepiej jak mogliśmy. TFTC!

Znaleziona - standardowo, z VLdeChienon.
Udało się w miarę sprawnie namierzyć nową lokalizację :)
Bobrów nie spotkaliśmy (pewnie dobrze dla nas), ale VL została zaatakowana chyba przez jedno z drzew.

Dzięki za kesza!

Radykalna zmiana lokalizacji. W korzeniach najbardziej okazałego wielopalczastego drzewa w całej okolicy. Nisko. Mokro

Potrzebny serwis. Również nie wyciągałem nawet logbooka, bo w środku jedna wielka papka. 

Mała, poranna, rowerowa, trójskrzynkowa przejażdżka.

Czaszek żadnych nie znalazłem, a skrzynka leżała gdzieś na środku - totalnie przemoczona. Nawet nie ryzykowałem wpisywania się, załączam zdjęcie. Schowana tymczasowo pod najbliższym drzewem.

Ale sama tematyka kesza i komentarze - przezabawne ;)

Dzięki!

Pictures for this log entry:

Logbook

Pan Jan (81 l.) może mówić o dużym szczęściu. Ten bóbr (2 l.) naprawdę się wkurzył, o czym niestety przekonała się poczciwa Mućka (4 l.). Przywiązana łańcuchem nie miała najmniejszych szans z płaskoogoniastym, najwyraźniej zmutowanym, żądnym wołowiny napastnikiem. Kesz znaleziony razem z psem Fiskiem (6 l.). W środku nadal trochę wilgotno, ale logbook w miarę suchy. Dzięki za możliwość kontaktu z niebywale bujna przyrodą. Reumatyzm nie grozi mi przez długie lata :) 

Po minięciu trzech plantacji pokrzyw dotarłam na miejsceMućka zdecydowanie miała zdrowe szóstki i ósemkiJeszcze bym jej gnatem w łeb dostała :P 

Póżniej jeszcze chwile myślenia w które wysokie trawsko po drodze rzuciłam rower i fru do domu :)

Kesz znaleziony w opłakanym stanie. Dziennik ledwo udało się nam rozkleić. Żona wszystkie fanty łącznie z logbookiem  wysuszyła.Na załączonych zdjęciach widać w jakim stanie była zawartość skrzynki.Ponieważ jest to skrzynka terenowa jakie preferujemy na spokojnie po godzinie wszystko zostało wysuszone. Skrzynki Lukooo zawsze są porządnie  wyposażone w zestaw naprawczy który został wykorzystany.Ponieważ po większych ulewach dół wypełnia się wodą, umieściliśmy ją dokładnie w tym samym miejscu, tylko metr wyżej.

Dziękujemy i pozdrawiamy

bolerob z żoną 

Pictures for this log entry:

stan kesza

suszenie

suszarka się sprawdziła

Krótkie spodenki, pokrzywy, ulewa jakiej od kilku lat nie było, burza, bagno. 

Tymi słowami mogę opisać to co dziś się wydarzyło :)
Dostać się do kesza - ŁOJEZU!
Zdjąć maskowanie - ŁOJEZUSIE!
Wydostać się z bagna - ŁOMATKOBOSKO!

TFTC :)

Znalezione z wojstef1.
Na szczęście ja miałem jednak długie spodnie :D
Super czaszka!
TFTC!

Skrzynka złapana rowerowo przed spotkaniem. DZK 

wow... dzięki

Jak to mówi wuje - także tego... :)

TFTC + ocena znakomita za ozdobę!

Podjechaliśmy rowerami i tu. Przynajmniej tyle ile się dało. Skrzynka po środku niczego - absurdalności ciąg dalszy.

Dzięki.

Podjęta podczas objazdu południa Łodzi śladem skrzynek lukooo :-)

Podobało mi się, dzięki!

Podjęte z Bogusiem podczas spaceru  :) Maskowanie jak i sam klimat świetneDzięki :) 

trafna podpowiedź:D jak poziom wody się podniesie to kesz zalany. dzięki!

Historia może niezbyt zajmująca, ale okoliczności przyrody w dużej części to zrekompensowały. Dzięki za kesza

cóż... atak wściekłego bobra i zarazem mój tysięczny znaleziony kesz. Przypadek?? Nie wydaje mi się. Tutaj mamy bobra, ale u nas, na włoszczowskiej ziemi grasowała kiedyś chupacabra!! Że nie wspomnę o pumach, które uciekły z hodowli znajdującej się w Czechach i postanowiły osiąść właśnie koło Włoszczowy. Świat jeszcze pewnie nieraz mnie zadziwi. dzięki!

Fajne miejsce, bóbr iście szalał!. Poogryzane drzewa, zryta ziemia, i Pan Jan a może to trzódka Pana Jana, ktoś w każdym razie nie zdążył uciec przed atakiem wściekłego bobra. Wpis i odwrót na szybkensie bo nie wiadomo czy bestia nie czai się gdzieś w pobliżujeszcze mały prezencik dla przyszłych znalazców i dalej w drogę :)

Skrzyneczka szybko odszukana. Miejsce ciche i odludne. Czacha jak się patrzy. Bobrów niestety nie widziałem. Dzięki za kesza.

Kesze w mieście się skończyły, a nas przywiało na Lublinek. Powiało dzisiaj wiosną, a to dopiero przedsmak tego co nas czeka już niedługo. Skrzynka w stylu lukooo, jednak pojemnik to się nadaje do śmieci. Nie wiem od której strony powinno sie go otwierać, bo w zasadzie to spód pudełka jest oderwany. Safrin mial izolacje i jakoś to posklejalismy. Dzięki 

Szybka skrzynka. Znaleziona w towarzystwie Victora podczas rowerowego keszowania. Dzięki.

Skrzyneczka namierzona bez problemu.Dzięki

początkowo z niewłaściwej strony, ale udało się nawiązać z czachą kontakt wzrokowy i poszło szybko:)

SFT 

Nie wiedziłem, że bobry mają rogi.

TFTC!

Rowerowo, szybko i sprawnie. Okolicy nie lubię, ale kesz to keszDzięki.

no me gusta... To znaczy chłopcom się będzie podobało i im polecam. Ja nie chciałam nawet tego ruszyć. Podjęłam tak, żeby tylko skrzynki dotknąć..  A całość skwitowałam tylko hasłem: idźmy stąd. Ale pierwsi byliśmy juhuhu ! A mało co i pojechalibyśmy już do domu... 

I kolejna historia o tym jak życie jest śmiertelnie niebezpieczne. No cóż, trudno mi się powstrzymać od pustego śmiechu. Myślę, że można by nawet zrobić plebiscyt na najbardziej niewiarygodną historię z brukowca. Mam nawet kandydata, który idealnie komponuje się z tym keszem: "Ich byki gwałcą nasze krowy"! Pozamiatane.

A kesz, dla odmiany od "yorka porwanego przez jaszczomba", jest mocno chłopięcy. Przyznaję, że jak na skrzynkę ukrytą w polu jest super wysokiej jakości. Pewnie przyjadę tu kiedyś powtórnie z synem.

Dzięki. Spontaniczne keszowanie z EnteteKM zwieńczone FTFem.