Po dojściu i powrocie z tego kesza zgodnie stwierdziliśmy, że sezon letni to bardzo słaby pomysł na dokończenie keszy z tej geościeżki :)

OMG! Dżungla taka, że dziw, że tygrysów nie ma. Droga przez 2,3 metrowa kukurydzę i pokrzywy (nawet ramię poparzyłam). A potem w kłujacych krzakach na kolanach. Drogą powrotną też ekstremalna ale w nagrodę na końcu pyszne jabłka z drzewa i koniki. A wszystko przy 30 stopniowym upale.
Idź pan w... szablą przegonię! ;)
Ale i tak dzięki za kesza!
W wesołej ekipie z Lumen, gurą.

#7976

Samo dotarcie na kordy to 30 minut non stop walki. Zboża, kzraki, kukurydza, chaszcze, kłujące gałęzie a na koniec czołganie się po skarpie. Sznyty mam już 4 dni i w ogóle się nie zmniejszają. Jakbym się ciął.

Masakrator. A w lecie do potęgi ntej. 

Nowy logbook

Bardzo ciekawy obiekt. 

pod koniec niemal na kolanach ale przyjemny spacerek , fajny widok na rzeczkę , dzięki

Kolejny szybki spacerek dzisiaj. Dzięki. Wielkanoc 2023.

No nie było łatwo dotrzeć, krzaczory i grząskie pole.

Wielkanocne keszowanie z dużą ekipą w Jarocinie.   Dzięki za kesza;)

Lubię takie opuszczone mosty... Świąteczny wypad keszowy. Pogoda początkowo była deszczowa ale po godzinie aura zrobiła się  przyjemna, nie za zimno, niezbyt ciepło, idealniew większej ekipie. Dzięki serdeczne za kesza.

Tftc! Wielkanocną ekipą spacerkiem po okolicach Jarocina - dotarliśmy po dawnym nasypie choć droga nie wyglądała już tak "łatwo" jak na zdjęciu;) Ale widoki z wiaduktu nagradzają trudy przeprawy. Mnie zafrapowało jeziorka 300 m na pn-zach od wiaduktu, a zwłaszcza okrągła podstawa działa/wieży (?) widoczna na guglu. Próbowaliśmy tam dotrzeć ale całe jezioro zdaje się leżeć na terenie prywatnym.

Porzuciwszy samochód na koło szkoły ruszyłem do śladu kolejki i potem, powoli, niczym skład wąskotorowy przebijałem się przez zarośla. Da się jeszcze przejść, ale za jakiś czas może być trudniej. Powrót zrobiłem jak wykolejeniec, w dół po nasypie i potem skrajem pola ;-)

Most trzyma się nieźle i dumnie umożliwia przeprawę nad nisko płynącą Lutynią, obecnie jeszcze niosącą sporo wody. Dolina rzeki wcina się dość głęboko w okolicę, stąd nasyp wysoki i perspektywa w obie strony rzeki wyśmienita, godna rekomendacji. Dzięki za pokazanie miejsca, skrytkę i cały projekt, bo to już ostatni element mojej układanki pt. JKD.

Reaktywacja w tym samym miejscu. Powodzenia. 

Już przez chwilę myślałem, że będę musiał odpuścić tego kesza bo nigdzie nie widziałem drogi dojścia, a przez pole nie bardzo bo ludzie obok. W końcu jednak tunel wypatrzony więc maszeruję. Oczywiście z pełnym optymizmem (krótki rękawek) udaję się na spotkanie z krzaczorami. Fajny peeling. Most co prawda zarośnięty, ale dalej coś tam widać. Maczeta i owszem jest, ale w domuKesza się chwilę naszukałem bo ładnie zdążył zarosnąć. Dzięki za skrzynkę.

Wybrałem drogę nasypem, ale nie jest już tak różowo jak na zdjęciach w opisie. Przy pierwszych krzakach to prawie trzeba na kolanach iść. Szczęściem to krótki odcinek potem już bez większych problemów, ale latem w krótkich gaciach możesz wyjść z kilkoma ranami szarpanymi. No i jak deszcz spadnie to wyjdziesz jak spod prysznica. Jak już opisałem drogę, to dla równowagi napiszę że nie patrzcie na to bo u celu czeka was jeden z piękniejszych widoków na ścieżce. Myślałem że będzie tu jakiś mostek, a tymczasem jest wysoki na kilkanaście metrów a rzeka malowniczo wije się pod nim. Porządny kesz, miejsce ciekawe czyli to co najbardziej lubię w tej zabawie. 

Śladami JKD,  czyli keszobranie w okolicach Jarocina, dzieki :)

Most ładny ale droga przez mękę, najpierw szliśmy od południa i jest to kawał drogia wracaliśmy na wschód...i też jest niełatwo ;)

Dzięki, okolica zacna

Wizyta kontrolna, kesz na miejscu. 

Ufff.... za miesiąc już tak łatwo się nie przejdzie. Dzięki.

Chwila spaceru i kesz nasz. Dzięki

JKD, czyli keszowe przedpołudnie z wiosną w tle! 

Najdłuższy spacer tego dnia, ale warto było! Okolica prezentuje się całkiem malowniczo, a złażąc na sam dół wypłoszyłem dwa łabędzie, które z trudem wzbiły się do lotu. Zawsze z podziwem patrzę, jak te ciężkie ptaki biorą rozbieg i próbują w końcu oderwać się od ziemi. Wiadukt robi duże wrażenie.

Dzięki!

Na tę skrzyneczkę ostrzyliśmy sobie zęby - tzn. na widoki z nasypu i rzeczywiście, było przyjemnie, chociaż krótko.

Pora roku chyba nie wpłynie znacząco na trudność przedzierania się przez zarośla z tarniny, a ścieżka wydeptana jest wyraźnie, no ale tego już nie sprawdzimy.

Uważamy że to znakomitość, pomimo iż pojemniczek taki sobie zwyczajny.Teraz widzimy, że zastaliśmy i odłożyliśmy go nieco inaczej, niż sugeruje to spoiler, ale chyba trochę łatwiej.

Dziękujemy za kesza i ucztę duchową. :-)

Droga nasypem nie za łatwa bo to cały czas pochylonym się jest, i do tego co chwila widać miejsce posiłku jastrzębia.Ale skrzyneczka znaleziona szybko i sprawnie.Dzięki

Wypad na kesze z Buniaczkiem i RoDaJJ do krainy keszera Szabli..

Dobra pora na tego kesza, latem przedzierać się by trzeba,  dzięki za kesza

A tutaj przyjemny spacerek i widoczki na prawo... albo lewo, zależy jak się ustawićDziękuję.

Nie mamy pojęcia, czy szliśmy najkrótszą drogą ale z całą pewnością spacer starym nasypem miał swój urok. Znakomita skrzynka znaleziona podczas niedzielnej wycieczki w towarzystwie Buniaczka i Vilku, dziękujemy.

Zalogowano przy użyciu GeoCentral Lite

Razem z czarnyksiaze. Trzy razy odkładałam podjęcie tej skrzynki w okresie letnim .Dzisiaj idealne warunki. . Fajne miejsce. Dzięki. Pzdr. 

Razem z marass1111 w trasie. Znakomite miejsce. Latem tu odpuściliśmy przeprawę. Dziękuję za skrzynkę. 

Dojście dość trudne, poszukanie też nie łatwe - ukryła się nieźle. Za to po drodze smaczne dzikie jabłka :)

Istnieje jeszcze możliwość bezpiecznego zaparkowania keszowozu na parkingu przy pobliskiej szkole bliżej w stronę kesza OP8LRY. Mi zawsze udawało się zaparkować między przepompownią a drogą.

Eka MAR w drodze na WIO na piwo #63 i pierwsze dzisiejsze keszerskie niepowiedzenie. Najpierw przegląd mapy i wybór dogodnego miejsca do rozpoczęcia spaceru. Jak się okazało, padło na miejsce zgodne z podanym waypointem. Ale przy asfalcie nie było gdzie stanąć, a po zjeździe na latówkę niemal wylądowaliśmy w gnojowniku. Z mierzwą nie było nam po drodze, więc spróbowaliśmy od zachodu. Zjechaliśmy na polną drogę na N 51° 57.311' E 17° 35.163' i podjęliśmy próbę pakowania  na N 51° 57.264' E 17° 35.281'. Zanim wysiedliśmy z keszowozu na obu widocznych gospodarstwach, z których byliśmy widoczni pojawiły się obserwujące nas postacie. Nie chcąc wdawać się w tłumaczenie po co, jak i dlaczego się tu znaleźliśmy zrezygnowaliśmy z wyprawy po kesza. Jeszcze tu wrócimy.

Za drugim podejściem i to tylko dzięki sporemu uporowi. Dzięki :)

Całkiem przyjemna przechadzka przez krzaczasty tunel mimo mocnego wiatru, widoki też całkiem niezłe. Skrzynka na miejscu i ma się dobrze.; -)

Jest i skrzynka kolejowa, niestety torów już brak. Przyjemny spacer nasypem, most dosyć wysoki, także zdecydowanie się podobało. Dzięki za możliwość krótkiego kolejowego spaceru.

Przeprowadzono procedurę adopcji skrzynki. Dotychczasowym właścicielem był Blondo . Nowym właścicielem został użytkownik szabla_1984.

Faktycznie po keszu ani śladu. Serwis wykonany i skrzyneczka znowu na nowym miejscu (nowy spojler). Powodzenia. W razie problemów można spokojnie zrobić reaktywację (kontakt do szabli 691 733 sto dwanaście)

Niestety, tutaj polegliśmy... kesza ewidentnie wcięło. 

Wolny dzień, pogoda typowo keszerska, ekipa U&N pod ostrzem Szabli rusza na łowy. Po przedarciu się przez krzaczasty tunel ich oczom ukazał się most oraz całkiem rozległy widoczek. Dzięki za pokazanie miejsca, TFTC!

Gdy kobiety w robocie, to mężczyźni nie mogą siedzieć bezczynnie i też się muszą czymś zająć. No to ciach i jedziemy, czyli klasyczny męski wypad na objazdówkę kawałka Wielkopolski w składzie Noorbi & Uhuhu pod czujnym okiem Szabli, naszego nieocenionego przewodnika i nawigatora. Zaczęliśmy od Tu_też_była, czyli najpierw z lekka błotniste czołganko przez mokre krzaczory, a potem podziwianie wiadukciku z góry i z dołu. Keszyk ma się świetnie, dziękuję bardzo.

Mała korekta miejsca ukrycia. Skrzynka gotowa do szukania. Powodzenia!

Skrzynka będzie czasowo niedostępna.

Świetne miejsce i jakie widoki na okolicę, aż chciałoby się przejechać całą trasę do Zagórowa. Jak przez mgłę pamiętam jeszcze pędzące tędy lokomotywy a i Babcia mawiała, że wyjazd kolejką do Zagórowa na jarmark to był wypad na cały dzień. Skrzyneczka na miejscu. 

Skrzynka gotowa do szukania. Powodzenia!

Skrzynka będzie czasowo niedostępna.

Bardzo dziękujemy za pokazanie ciekawego miejsca. Dostęp do mostu nie jest problematyczny.

Jeśli chodzi o drogę przez pola to polecam od południa drogą od strony Witaszyc, asfaltem a następnie gruntową, można podjechać praktycznie pod sam nasyp (ja jechałem rowerem, ale samochodem też powinno dać się podjechać dość blisko).

Skrzynka została zaakceptowana przez OC-Team