Korzystając z „okna pogodowego” w chłodny i deszczowy weekend majowy wyruszyliśmy w doborowym towarzystwie z julqa5 (córka) i pomocnikiem (moja żona) na poznawanie najciekawszych krajobrazowo, historycznie i architektonicznie miejsc w okolicach Brzozowa wskazanych głównie przez TajemnicePodkarpacia.

Miejsce śmierci majora Żubryda –udało się trafić na właściwą drogę, którą udało się dojechać keszowozem pod sam krzyż. Dobrze, że było sucho, bo po deszczu bez 4x4 by tu chyba nie dojechał. Ciekawe miejsce. Keszyk przetrwał zimę w dobrym stanie. Znaleziony bez problemu.
Miejsca pamięci pomordowanych Żydów w Brzozowie – warto czytać wpisy poprzedników . Dzięki temu wiedziałem, że nie warto wybierać marszu na azymut, tylko grzecznie wyznaczona ścieżką. Na początku kordy szalały, ale ustabilizowały się idealnie w miejscu ukrycia.
 
BRZOZÓW – PANORAMA – byłem sceptycznie nastawiony, czy coś tutaj znajdziemy , bo prawie 2 lata mija od ostatniego wpisu. Trójnóg namierzony, nogi pozarastane, trzeba było pomysłu jak się do nich dobrać, ale okazało się, że julqa5 szukała pod właściwą nogą;). Keszyk przetrwał w zadziwiająco dobrym stanie. Żeby zobaczyć Panoramę trzeba zejść trochę niżej, ale widok piękny, polecam.
 
A20 Stara Wieś Parnas – tutaj najwięcej czasu straciliśmy na odnalezienie właściwej drogi, żeby dojechać najbliżej jak się da. W końcu udało się, zostawiliśmy keszowóz koło ostatniego, przy wybranej dróżce, domu (za pozwoleniem gospodarza) i ok. 400 metrów na azymut. Na szczęście pola i las jeszcze nie pozarastały więc można było spokojnie wspiąć się na szczyt. Keszyk szybko zlokalizowany, a w nagrodę znaleźliśmy drewniaka . Powrót też „na przełaj” i w drogę.

TajemnicePodkarpacia - dzięki za pokazanie ciekawych miejsc. Innym autorom skrzynek też dziękuję.

O ile człowiek byłby uboższy w wiedzę i doznania estetyczno – kulturowe gdyby nie ta zabawa.

Byłem w okolicy, miałem akurat trochę czasu, zaglądnę, poszukam - pomyślałem. Przez pole, przez pokrzywy po pas, w końcu dotarłem do kesza.  Miejsce ukrycia łatwe do zlokalizowania ale te pokrzywy....

Znalezienie chwilę trwało choć ruszyliśmy tyralierą:)

A teraz druga sprawa. Nie oceniam tej skrzynki bo nie wiem jak to wyglądało na początku (chodzi mi o zawartość) i uważam, że z tym ocenianiem to też nie jest prosta i jednoznaczna sprawa. I już wyjaśniam dlaczego. Samo miejsce wg mnie warte odwiedzenia choćby ze względu na krzyż, już pomijam tę panoramę. Nie trafiłabym tam gdyby nie szukanie kesza. I nie żałuję, że tam zawędrowałam i według tego, według miejsca ukrycia i wskazówek to oceniłabym tę skrzynkę na znakomitą. Ale niby mamy patrzeć na wszystko a wszystko to również skrzynka i zawartość, co nie do końca uważam za sprawiedliwe bo cóż założyciel winien kto potem grasuje za skarbami i co zostawia? Czy jak ostatni bandzior wybiera co lepsze i nie zostawia nic lub śmieci w postaci biletów zużytych, tamponów, spinaczy biurowych?  Jak mawia klasyk "Panowie trochę szacunku" ... dla siebie bo przecież następni widzą kto był i dla następców, którzy się będą starać i dla założyciela jeżeli na wstępie tę skrzynkę zapełnił. Więc wracając do oceny nie założyciela wina, że z czasem skrzynka może stać się słaba i to uważam że w ocenie serwisowej jest niesprawiedliwe. Dlatego nie oceniam a samo miejsce gorąco polecam!

Lubię poznawać nowe miejsca, nie wyruszam na razie daleko poza swoją okolicę ale i w obrębie kilkudziesięciu kilometrów jest, jak widzę teraz, mnóstwo pięknych miejsc, których jeszcze nie widziałam. Ale lubię też skrzynki tradycyjnetę ciekawość co będzie, jaka niespodzianka, jaki drobiazg, nie chodzi o złoto i diamenty (choć te kolorowe kamyczki naśladujące diamenty to akurat uważam za fajny skarb :)) lecz  że przemyślany i miły dla oka. Fakt, że późno zaczęłam tę przygodę i może wszystko schodzi na psy, ale przecież spotyka się w skrzynkach jeszcze fajne rzeczy, przecież to nie muszą być rzeczy drogie bo jest mnóstwo drobiazgów za parę groszy ale żeby było widać, że keszerzy (chyba tak to trzeba odmienić) myślą o sobie nawzajem i szanują się. Przecież takim skarbem może być ciekawy kamyk, szklana kuleczka, kolorowy nietypowy koralik, kolorowe ptasie piórko ale coś co zaskoczy pozytywnie i będzie takim maleńkim skarbem. Każdy ma inną sytuację i to nie chodzi o to, że nie mam kasy to nie mogę... Mogę bo liczy się pomysł. Może zastanów się poszukiwaczu czy ty chciałbyś znaleźć same spinacze biurowe na przykład?

Nie wiem czy w tej skrzynce coś było na początku, jeżeli tak to uprzejmie donoszę, że pozostały w zasadzie wspomnienia Jeżeli nic nie było to nie wiem po co dawać małą skrzynkę zamiast mikro skoro nic w niej nie ma? Znaczy sorki - była smycz ... ale zostawiliśmy ją i dodaliśmy tylko jedną rzecz od siebie. Może to też mało, bo czasem skrzynka była sympatyczna i jakoś się chciało więcej ale tutaj tak wyszło. Zawsze zostawiamy tak, żeby nie było mniej niż wzięliśmy. w takich przypadkach jak ta skrzynka przeważnie nie zostawiamy więcej niż jeden przedmiot dla następnych chociaż zdarza się że więcej.

 Ostatnia sprawaPanie Właścicielu worki nadają się już do śmieci a niestety nie mieliśmy nowych aby to po kimś naprawić, proszę o wizytę i czekamy na kolejne piękne miejsca.   

Kesz znaleziony z kuzynem i bratem.

Po deszczu okolica mocno obłocona, ale nawet udało się dotrzeć na miejsce bez większych przeszkód. Kesz błyskawicznie zlokalizowany. Razem z Pawello. TFTC!

Niestety, mgła skutecznie utrudniała podziwianie panoramy. Kesz szybko się poddał. Razem z Volframem.

Widoki fajne, keszyk namierzony bezproblemowo.

TFTC.