Bardzo przyjemny kesz, okolica spokojna. Dziękuję.

Hello,

Początek dłuższej przygody z Kampinosem. Leje, więc dzień z auta i pieszymi wypadami w większe skupiska skrzynek. Plany były inne, ale nie ma co wybrzydzać. Kesz fajny, tylko kiedy uda się zrobić całą serię? Tyle jeszcze zostało ...  Pzdr, Wojtek

Dziękuję bardzo za kesza. Na początku nie było łatwo, ale potem przyszła z pomocą intuicja. Świetna kryjówka.

Znaleziona z Gackkiem, Marlej i Natikiem podczas pierwszego wyjazdu w 2021!

Znaleziona podczas pierwszego wyjazdu w 2021 z Aki. Marlej. Natik.

TFTC

Zalogowano przy użyciu GeoCentral Lite

Ciekawa historia. Początkowo szukaliśmy nie tam, gdzie trzeba i było ciężko. Później namierzyliśmy właściwe i poszło od pierwszego ruszenia. Mam nadzieję, że nie wzbudziliśmy zainteresowania okolicznych mieszkańców. Sama skrzyneczka czysta i ładnie wykonana. Dobrze się takie zdobywa :-)

Poszło całkiem sprawnieRazem z czarnyksiąże. Dzięki. Pzdr. 

Trochę się naszukałam... Cudo!

Dzięki za ciekawą historię.

Kolejna historia z okresu wojny. To były ciężkie czasy.

Dziękuję

Wizyta serwisowa. Wywaliłem śmieci. Dołożyłem certy i krety. Zapraszam do poszukiwań

Rodzinny kwarantannowy wypad na skrzynki poza miasto

Dziękuję za skrzynkę!

Skrzynka zdobyta podczas kwarantannowych spacerów po Kampinosie i okolicach :)
Tutaj to trzeba miec oczy dookoła głowy, by ktorys z ciekawskich sasiedów nie podpatrzył.

Dziękuję za opowiedzianą historię

Znaleziona, choć nie bez kłopotów. GPS pchał mnie nieco w bok, a tam tylko młode sosenki. Dzięki zdjęciu ze spojlera znalazłem odpowiednie drzewo, a potem już było łatwo. Tło historyczne radosne - bo z reguły czytamy o naszych poległych i pomordowanych. Dziękuję

Świetna zabawa w trakcie poszukiwań kesza, nie obyło się bez użycia spoilera. 

super ukryta dzięki za hiostorię TFTC

Świetnie ukryta. Faktycznie, jest się obserwowanym i trzeba uważać. 

Ciekawa historia i dobrze ukryta skrzynka. Szukaliśmy dłuższą chwilę.

Dzięki

Chociaż teg otyp ukrycia już widywałem, to jednak daję reko, bo znakomitą pracę trzeba nagradzaćDzięki za kesza i kolejną historię.

Kolejny dzień spędzony w Puszczy Kampinoskiej na keszowaniu. Zryłem dookoła niczym dzik, grunt że w końcu udało się trafić na kesza. Dzięki. 

Wlazłem w krzaki. Odnalazłem podejrzane drzewo. Sprawdziłem - spoiler się zgadza. Grzebię, grzebię - nic. Już sobie notuję nieznalezienie, grzebię jeszcze raz na wszelki wypadek iii jest. Bardzo dobrze się wtapia. Ciężko znaleźć.

Niestety :(

Poszukiwana z choooch.

Ciekawa lekcja historii . Wielkie uznanie dla właściciela za całokształ . Wielkie dzięki .

Zypełnie nieplanowane znalezienie. Miałem chwilę więc postanowiłem podjechać i spróbować odsłonić pojemnik. Okazało się, że było to łatwiejsze niż myślałem a dodatkowo przybyłem chwilę po innym keszerze.

Ale do meritum - zawsze wydawało mi się, że historie AK Kampinos znam dobrze. Okazuje się, że poza kilkoma faktami, nie znam jej w ogóle. Ten kesz jest jednym z wielu, który był niezwykłą lekcją historii - za co dziękuję.

Od dłuższego czasu myślałem nad podjęciem tego kesza, ale życie zawsze zmuszało do gnania do przodu i tak jakoś nigdy nie było chwili, aby się zatrzymać i przejść te parę metrów w bok. Dziś się udało - i zatrzymać i odnaleźć skrzynkę. Pomysł upamiętnienia wydarzenia - super! Wykonanie kesza - rewelacja! Jeśli coś ma być powierzone Matce Ziemi to niech będzie to tak zrobione jak to zrobił keram58 - tu nie ma miejsca na przypadek, pośpiech i spontan - tu wszystko jest dobrze przemyślane i perfekcyjnie wykonane. Dzięki za przybliżenie historii tego miejsca. Ode mnie gwiazdka - będę szukać innych takich miejsc!

I to już dzisiejszy finał! Przyznam szczerze, że jak zobaczyłem co i jak, to miałem ochotę sobie odpuścić. Było już kompletnie ciemno, na miejscu trudno się było zorientować, czy nie włazimy właśnie komuś do ogródka, a co gorsza w pozbawionych zasłon oknach okołokeszowych domostw wyraźnie było widać tubylców szykujących pewnie jakieś kolacje, czy coś takiego. Nie chodzi o to, że byliśmy głodni - o nie! Dopiero co wciągnęliśmy gigantyczną pizzę w trakcie podejmowania Apelu Cieni. Po prostu obawiałem się, że za chwilę zostaniemy rzuceni na glebę przez jakiegoś Juventusa czy innego takiego przywołanego przez zaniepokojonych tubylców widzących za oknami błyskające światła latarki. Z drugiej strony zastanawiałem się, jak my niby w tym lesie (dość monokulturowym jednak) znajdziemy tę właściwą sosnę i jeszcze na dodatek wstrzelimy się dokładnie w miejsce ukrycia pod ściółką. Moi Hobbicie byli jednak nieugięci, więc ostatecznie zgodziłem się, że spróbujemy zastrzegając, że jak co, to się od razu wycofujemy. Pierwsze podejście było trochę niefortunne, bo faktycznie wleźliśmy na jakąś częściowo już ogrodzoną działkę, ale zauważyliśmy stamtąd, że do prawie pod samego kesza prowadzi jakaś nieoznakowana (przynajmniej na naszej mapie) droga. Odszukaliśmy ją i pozostała już tylko kwestia namierzenia TEJ sosny. Kordy chyba są ciutkę przestrzelone, bo w miejscu, które pokazywał nasz namierzacz sosna była zdecydowanie za młoda i w ogóle... niedopasowana do spojlera. I wtedy Kubash stwierdził, że może byśmy weszli "trochę tam". No i "trochę tam" były już sosny bardziej dopasowane, choć ciągle było ich dość dużo. I wtedy okazało się, że dobrze zrobiony spojler potrafi zdziałać cuda. Może mieliśmy trochę szczęścia, bo przypadkowo stanęliśmy we właściwym miejscu i pod odpowiednim kątem. Ale mimo to kandydatek na TĘ sosnę było co najmniej kilkanaście. A my popatrzyliśmy sobie na fotkę, popatrzyliśmy na kandydatki, po czym powiedziałem Hobbitom: - Wiecie co, chyba będzie ciężko to dzisiaj znaleźć po ciemku, ale jeśli w ogóle to musiałoby to być pod tym drzewem i tak mniej więcej tu. - Po czym grzebnąłem delikatnie ściółkę w miejscu, które wskazywałem czubkiem buta.

A tam był kesz 

Bardzo dziękuję za to miejsce i za cały dzisiejszy dzień. Wyjątkowo udany!

Nie było problemu z namierzeniem miejsca. Niedzielne keszowanko z Serengeti, dziękuję.

Kesz szybko namierzony i podjęty, razem z Bambą, dzięki :)

Tutaj współrzędne prowadziły mnie w nieco inne miejsce i w końcu posiłkowałam się spoilerem

Za opowiedzianą historię dziękuję, niedługo takie opowieści będą żyły tylko dzięki keszom bo odejdą wszyscy ludzie, którzy mogliby coś na ten temat opowiedzieć.

Wrzucono kreta Uszaty.

Znaleziono podczas kampinoskiej psio-wędrówki.

Skrzyneczka znaleziona za drugim podejściem.Za pierwszym razem przeszkodził mróz.Dzięki

Wydaje się szczelnie zabezpieczony pojemnik, jednak pod wieczkiem zbierają się kropelki wody. Pojemnik jak i zawartość jak nowe. Wszystko bardzo dobrze zamaskowane. Przedsylwestrowy najazd na Kampinos i okolice razem z pani_ka, vulpecula, Nefryt+. Dzięki!

Prawie drajwin.. nie jednak nefryt poprawił i jest drajwinkeszyk szybko podjęty nie było kłopotu ze zlokalizowaniem, ale zdziwiła nas wilgoć pod wieczkiem sarkofagu ? Dzięki za kesza i kawał historii

Przedsylwestrowe wesołe keszowanko w towarzystwie Pani_ka, Victora+ i Nefryta+ :D

Najpierw skręciliśmy uliczkę za wcześnie. Szybka korekta i już jest drive-in. Dzięki za przedstawienie kolejnej ciekawej historii. 

Chwila podchodów. Ładny sarkofag. Podjęty wraz z łódzko-pabianicką ekipą Pani K, Vulpecula, Nefryt+, Victor+. Pozdrawiam i TFTC:)

Historia której nie znałem choć mieszkam w okolicy. Super skrzynka. Podjeta podczas wizyty u rodziny. Dziękuję

W zasadzie to nie miałam dziś ochoty na kesze- pojechałam do Puszczy Kampinoskiej wytopić stresy w zieleni, mokradłach i piachu. I gdy po całodziennej "walce" już to nastąpiło, wracałam sobie spokojnie do domu dokładnie obok kesza. I przypomniałam sobie moje wiosenne nocne z nim boje i jakoś mi się go zachciało :)

Bardzo dziękuję za tę historię, za możliwość dwukrotnego przeżywania tej samej przygody również :)

Pozdrawiam!

Mi akurat Zielona rakieta skojarzyła się inaczej. Cóż... Za dużo literatury SF w okresie młodzieńczym! :D Za to opis skrzynki nie pozostawia żadnych wątpliwości. Hy... Gdyby nie doświadczenia też pewno zaczytywałabym się w opisach - łącznie z wygrzebywaniem z netu jeszcze bardziej szczegółowych danych - jak to robią poniektórzy.Doceniam jednak i szanuję historię oraz między innymi tego rodzaju pomniki pamięci - chociaż tyle jesteśmy w stanie zrobić dla tych, co walczyli. Dziękuję za kesza.

Historia zdecydowanie warta upamiętnienia. Zaciekawiła mnie na tyle, że się zaczytałem w necie i znowu chyba dziś mało co zaloguję.Dziękuję za skrzyneczkę.

Niby miejsce i historia banalna, ale kesz na tyle dopracowany, że dam znakomity, bardzo przyjemny :)

Rowerem pod Kampinos. Tutaj przytyrtaliśmy się gruntówami od zachodu, licząc ilu tu mieszka Panów Marianów, a zwłaszcza elektryków.Okolica mocno się zabudowuje, bo na ortofotomapie tych domów po sąsiedzku jeszcze nie ma (na satelicie już są). Musieliśmy się pokręcić po okolicy, bo jak podjechaliśmy pod kordy, to z krzaków właśnie wychodziła rodzina lokalsów na spacerze. Załapaliśmy się na TTF

Wydawałoby się, że łatwa skrzynka, ale potencjalnych miejsc ukrycia sporo. W końcu wytypowaliśmy właściwą kryjówkę bez nadmiernego orania ściółki na szczęście. Co geokeszerski nos, to nos. :)

Ha, tym razem i ja się wyspałam, co zaowocowało znalezieniem skrzyneczkiDzięki :)

I tu mamy dowód że pośpiech nie zawsze się opłaca, My z Iwonia1999 skorzystaliśmy podwójnie, nie tyraliśmy po nocy przeznaczając tą porę dnia na odpoczynek i na spokojnie FTFa zgarnęliśmy sobie kiedy słoneczko już ładnie świeciło. Dzięki Marku za nową porcję historii i dzisiejszy spacer.

No cóż mogę tu powiedzieć. Wczoraj podczas publikacji kesza zmieniłem kordy a wyglada na to , że system tego nie przyjął a ja tego nie sprawdzałem. Dziś udało się to za drugim razem. Mogę tylko przeprosić co niniejszym czynię. Przepraszam

Współrzędne wskazują na...łąkę :). 
Była noc, mgła, sądziłam, że drzewo jest, tylko niewidoczne. Najpierw znalazłam studnię (ok 10 m od współrzdnych) a dalej lasek. Szukałam po omacku trochę tego drzewa ze spojlera, ale w takich warunkach  to przypominało bardziej zabawę w ciuciubabkę..W dzień być może do odnalezienia..

Skrzynka będzie czasowo niedostępna. Awaria systemu kesza nie ma w terenie