Jest. Tylko ktoś chyba zbyt dosłownie potraktował podpowiedź o lisiej jamie i postanowił "poprawić" maskowanie. Muszę ją wydobyć z czeluści podziemnych korytarzy 

Szukałem długo ale kesza niestety nie udało się namierzyć. 

lisa nie było ale jego domek był dobrą wskazówkąLekkie samotne keszowanie w drodze do domu rodzinnego. Dzięki za skrzyneczkę.

ciekawe miejsceswoim szuraniem spłoszyliśmy (niestety) sarenki, które akurat okupowały wodopójz samym keszem poszło szybko i sprawniedzięki!

kesze pokazyjące przyrodnicze ciekawostki zawsze wysoko nagradzam;) dzięki!

Kiedyś zdałem sobie sprawę, że nie mam pojęcia gdzie się znajdują źródła rzek przepływających w mojej okolicy. Nawet raz postanowiłem iść w górę rzeki i dojść do źródeł. Okazało się, że strużka wypływała z kolektora deszczowego. A więc rzeczka bez źródła. Tym razem miałem okazję znaleźć źródło bez rzeczki. Można by je sparować gdyby nie to, ze dzieli je jakieś 25 km ;)

Razem z MAleską. Dzięki.

Zgarniety jako cel wycieczki rowerowej. Kesz był na wierzchu bez żadnego maskowania ale nie ucierpiał. W okolicy chyba odbywały się jakies podchody:)

Tak, owszem- istnieją drogi bez pokrzyw. Tylko dlaczego znajduje się je zawsze w drodze powrotnej!!! Przyjemna skrzynka, do pełni szczęścia brakowało mi tylko bezpośredniej dostępności rowerem. Dzięki

Przyjemna skrzyneczka, sporych rozmiarów znaleziona podczas rowerowego ataku na wschodnie rejony. Dziękuję.

Rowerowe keszowanie w sobotnie popołudnie. Lisią jamę szybko zlokalizowałem, a dalej już było łatwo. Jakiś cienki strumyk nadal tu płynie. Dzięki za kesza!

Kesz złapany podczas rowerowego objazdu wzniesień łódzkich, chociaż tu akurat rower był problememDzięki za pokazanie ciekawostki.

no i ostatnia, jedenasta na 136 kilometrowej, 10 godzinnej wyprawie rowerowej po PKWŁ. rower zostawiłem 200m wcześniej, już nie chciało mi się go targać do kesza. zamaskowałem go tylko w krzakach, co by nikt się nie zainteresował. dość zaśmiecone to źródeło, szybki wpis, dorzucenie kreta zgarniętego gdzieś po drodze i już tylko dom przede mną. dzięki!

Skrzynka znaleziona razem z Ryjkiem+ i Karolinetą

Dzięki za kesza!

Rzeka znów istnieje, a kesz na miejscu :)

Skrzynka zdobyta z anoriell i karolinetą w deszczową kwietniową niedzielę.

TFTC!

Znaleziona podczas niedzielnego rowerowego objazdu Parku Krajobrazowego Wzniesień Łódzkich w towarzystwie Niestowarzyszonego Towarzysza. 

Kordy trochę szalały, ale poradziliśmy sobie!

Skrzyneczka pokazuje fajne miejsce które wiosną będzie pięknie się prezentować. Keszyk szybko odszukany. Dzięki za kesza.

Źródełko w przepięknej oprawie, zachwyt był ogromny. Dobrze że lisa nie spotkaliśmy bo piesek miał by problem w co się z nim bawićDzięki za kesza!!!

Skrzyneczka znaleziona bez problemu.Zimą miejsce nie wyróżnia się niczym szczególnym.Ale oczami wyobraźni widziałem je latem i bardzo mi się spodobało.Dzięki

Bardzo sympatyczne miejsce i skrzyneczka, jedyny problem, to gdzie zaparkować
TFTC!

W tygodniu miałem ochotę na FTF, a na miejscu okazało się, ze nawet na podium się nie zmieściliśmy Zaparkowaliśmy na asfalcie przy jakiejś obiecującej drodze w las. Obiecująca droga w las skończyła się po 20 metrach, a do skrzynki jeszcze 350 No to na azymut I jakoś doszliśmy, jesienna aura ułatwiła bo las nie jest tak mocno zarośnięty.

Na miejscu wskoczyłem w lisią jamę, ale po 3 metrach stwierdziłem "nieeee, martiness tu by tego nie schował"

Fajna duża skrzynka sprawnie odnaleziona, dużo fantów, spodobał nam się krokomierz, ale zostawiliśmy na miejscu. Takich skrzynek trzeba doglądać, bo z czasem zaczynają wiać pustką.

Fajna ciekawostka, miły spacer po lesie, duża skrzynia - podobało się

Dzięki.

mój pierwszy certyfikat! super lisia norka. dziękuję!

Nie wiedzieliśmy nawet, że jedziemy do tak świeżej skrzynki, i razem ze znajomymi załapaliśmy się na podium znalazcówzlał nas trochę deszcz ale było warto, fajne miejsce i psy się przy okazji wybiegałydziękujemy za tak urokliwą skrzyneczkę :)

Przy okazji tej skrzyneczki dostaliśmy to, co w keszowaniu lubimy najbardziej: miły spacer po lesie, ciszę i spokój, keszyka ukrytego tradycyjnie, dużego i bogato wypełnionego. Jak dla nas - znakomicie.

GK Pingwin znalazł w końcu odpowiednią do swoich gabarytów miejscówkę, zaś GK Klucz do lasu zabraliśmy, żeby otworzyć kolejne leśne drzwi.

Dziękujemy bardzo.