Niedziela w okolicach Kampinosu

Spędziliśmy z tatą świetny dzień, jeżdżąc autem po okolicach Izabelina, Lasku i Truskawia. Zbieraliśmy GC i OP, odkrywając malownicze zakątki Kampinoskiego Parku Narodowego. Było dużo satysfakcji z każdego znalezionego kesza. Na zakończenie naszej przygody zatrzymaliśmy się w Truskawiu na smaczny obiad, który idealnie dopełnił ten aktywny dzień. Idealna niedziela wśród przyrody!

Tutaj:

Szybko i przyjemnie

Pojemnik łatwo znaleziony, bo trochę wypadł z obiektu maskującego.
Dzięki za kesza!

Znaleziony.

Log z terenu. Pewnie później pojawi się dłuższy/ bardziej szczegółowy log, póki co dziękuję za założenie tego kesza i dbanie o niego oraz za pokazanie miejsca i zabawę.

Solo rowerem po okolicy.

Żeby się ty dostać, musiałem skakać przez płot.

Nie chciało mi się grzebać więc podniosłem maskowanie.

Między Keszami - first and the best OC/GC podcast in Poland.

Wizyta serwisowa. Kesz na miejscu i ma się dobrze. Zrobiłem drobną kosmetykę, wymieniłem worek. Zapraszam do poszukiwań

Skrzynka podjęta podczas wędrówek po Kampinoskim Parku Narodowym.
Dziękujemy za kesza !

Skrzyneczka jest na miejscu - sucha i czysta. Zrobiliśmy spacerek po terenie ośrodka, a przy okazji w poszukiwaniu hasła.

Bardzo spokojna okolica sprzyja spacerom. Dziękujemy! 

Nieznany mi wcześniej epizod, acz bardzo ciekawy. Tablica z hasłem wyjaśnia czemu na okupowanym terenie w ogóle mogło się to udać.

Dziękuję bardzo za kesza. Człowiek buszował po lesie, i nie wiedział, że za murem są takie ciekawe rzeczy.

Drepczemy z pandaciuk. TFTC

Spacer po Laskach z KasiaJawo TFTC

Ufff... Nie łatwo zalogować...

Dużo dłużej szukałem budynku dawnego szpitala niż samej skrzynkiidealne miejsce na niedzielny spacer :)

 

Dzięki  :)

 

ps. hasło troche nieoczywiste, ja osobiście próbowałem zbyt długiego.

Skrzynka w ten dzisiejszy wilgotny dzień zdobyta. Ciekawe hasło znalezione.

Dziękuję.

niedzielna wycieczka do Kampinosu, spacerem na keszespokój cisza, pogoda pięknaze znalezieniem skrzyneczki, dzięki spojlerowi problemu nie było, skarpa bardzo charakterystyczna , logobook lekko wilgotny,, 

większy problem miałam , z dotaciem, do starego budynku szpitala;) spory kawałek :0

dziękuję za pokazanie okolicy, za historię za zabawę i i za kesza :)z wpisaniem hasła, tez trochę problemów byłoale co 2 głowy ;)

Dzisiaj na obszarze ośrodka ruch był znikomy, więc można było na spokojnie się porozglądać. Skrzynkę znalazłem prawie całkowicie odkrytą, więc po wpisaniu się do logbooka zamaskowałem ją, tym co było w okolicy, żeby żadni mugole jej nie znaleźli. Dzięki za pokazanie miejsca.

Znaleziona, przy karpie ze spojlera. Jak zwykle u Kerama wszystko zgadza się w punkt, ale nie jest w najoczywistszym miejscu. Trzeba przeszukać dookoła karpy. Co do hasła namęczyłem się, bo moja klawiatura nie obsłużyła jednej litery, pisać małymi. Są jeszcze certyfikaty.

Sprawdziłem. Skrzynka cały czas na miejscu i ma się dobrze.

Na pewno znalazłem karpę ze spojlera, ale pomimo jej podniesienia, nie udało mi się nic pod nią znaleźć. Skrzynka prawdopodobnie została zabrana lub zmieniła lokalizację.

Popołudniowy spacer po ośrodku w Laskach. Kordy w punkt, kesz jak to u kerama świetny. Dzięki

Skrzynka znaleziona podczas niedzielnej wycieczki do Lasek. Jak zwykle u autora, kesz na wysokim poziomie.

TFTC

Nie ma jak szukać własnej skrzynki Serwis wykonany. Skrzynka ma się dobrze. Dołożyłem trochę certów i gadżety. Zapraszam do poszukiwań

Kolejna świetna skrzynka! Dzięki wielkie!

Rowerowo bezproblemowo, tu znów połączyliśmy siły z p_nowikiem.

Znalezione z Meteorem podczas wycieczki rowerowej. Tu przy skrzynce znowu zaatakowały mnie mrówki. Taki dzień. ;)

Dzień Multaków - czyli rowerem na podKampinos Wschodni (92km). W sumie 6 multaków znalezionych i 1 nie udało się podjąć   (wliczam skrzynki dwuetapowe typu kesz+hasło).

Kiedyś trafiłem na fotkę tej tablicy i hełmu... i potem sprawdzałem dokładnie gdzie one są i zaznaczyłem sobie, żeby będąc w okolicy je znaleźć. A tu proszę, podane na tacyA i budynek w którym mieścił się szpital jest klimatycznie ruderalny.

Pisownia oryginalna... tiaaa ;-)

Zielono się zrobiło, ptaki ogłaszają nadejście wiosny, dzięcioł stuka mi nad głową... Dzięki

Dzięki za kesza.

Uroczy spacer po ciekawym miejscu
wraz z Maleską, Hobbbystą i Olo74

Zupełnie inaczej wyobrażałem sobie ten szpital. Tak jakoś bardziej jak szpital, a tu jest całkowicie co innego.

Alejki, plac zabaw, jakieś pojedyncze budynki rozsiane po terenie (prywatne??), internat, przedszkole i do tego całkiem spora zalesiona część spacerowa

Dzięki.

Krótki spacerek po terenie szpitala zebranie kilku skrzynek.Wszystko wyglądało ciekawie ale ja wyobrażałem to sobie całkiem inaczej.Dzięki

razem z Bambą, dzięki

Spacer po lasku jak i odwiedzenie historycznego miejsca...a ja już gdzieś tą nazwę widziałem 

Dziękuję za pokazanie miejsca i skrzynkę. Trochę się zamotałem z hasłem

Samochód zaparkowany na terenie, a my oczywiście wybraliśmy się od drugiej strony. Trzeba było skakać, tylko taka jedna się opierała ;). Po długich negocjacjach udało się namówić ;). Chyba nie było tak źle?Kłoda podstawiona pod płotem już na nas czekała. Po drugiej stronie ślady na śniegu. Czyli my nie piersi i nie ostatni zapewne. Poszukiwania niewątpliwie utrudniał leżący śnieg. Nawet po namierzeniu spoilera nie było łatwo. Obiekt obkopany dookoła i już mieliśmy zrezygnować, ale pani_ka na stanowisku i się udało. 

Drugie podejście do Partyzantów AK razem z pani_ka, Vulpecula, Nefryt+. Dzięki wielkie!

Kwilkę  nam tu zeszło bo choę ręka wchodziła po samo ramię to okazało się, że szukac trzeba od innej stronyLas piekny cisza spokój. Wracając odwiedzamy WP i przypominamy sobie nawiązanie do histori juz opoiwedzianej przy inym keszu z tej serii. Szybko notujemy hasło i lecimy dalej bo choc spacer przyjemny to jednak trzeba juz powoli układac plan na powrót. Dziękuję za kesza w tym miejscu pokazanie ciekawej historii i pretekst do wspaniałej wycieczki.

Zimowe keszowanie z historią w tle, czyli druga część wyprawy Szlakiem "Grupy Kampinos" w składzie Pani_ka, Nefryt+, Victor+, Vulpecula

Wreszcie nawiedziłam legendarne Laski. Naprawdę spory ten kompleks. Takie miejsca są potrzebne, dobrze że istnieją. Zaczęliśmy oczywiście po złej stronie muru, chyba nawet wiem dlaczego - Panowie po prostu strasznie chcieli mnie przeczołgać przez płot. Pewnie mieli przy tym niezły ubaw. Na starość takie wyzwania przede mną, mury forsować... Nikt nas nie przegonił, okolica spokojna. Drugie i ostatnie podejście do geościeżki szlakiem grupy Kampinos. W doborowej ekipie: Vulpecula, Nefryt+, Victor+, no i ja, czyli pani_ka. TFTC i geościeżkę oraz pozdrawiamy z Łodzi:)

Ps Deja vu. Teraz już wiem co to znaczy. Na pewno zapamiętam:)

Fajny dzionek keszerski z odwiedzinami rowerowymi fajnych miejsc. Bardzo lubię Kampinos, a chyba najfajniej jest pooglądać te przestrzenie rowerowo w piękny dzień - i tak dzisiaj było. Bardzo dziękuję. :)

Kiedyś już tu byliśmy rowerowo przy okazji innych keszy i nawet tablicę hasełkową wówczas oglądaliśmy. Bardzo fajnie było ponownie wrócić tu rowerkami. Wielkie dzięki za skrzyneczkę. :)

z michaelem50

Z Michem4000, w czasie zwiedzania Kampinosu. Dłuższy spacer po ośrodku w Laskach zaowocował znalezieniem kilku keszy, w tym między innymi tego. Dzięki za pokazanie miejsca i przypomnienie kawałka historii. Po drodze spotkaliśmy grupę sióstr, zapewne udających się na modły :)

Dziekujemy za pokazanie miejsca i za skrzynke. Wielkie dzieki za wyciagniecie nas z domu i pokazanie miejsca, w ktore na pewno inaczej nie trafilibysmy, z ciekawa historia w tle. Coz napisac: jak zwykle mistrzowskie dopracowanie skrzynki w kazdym szczegole i jej ukrycie nie wymagajace przeorania hektara terenu ani wlazenia ludziom w oczy. Badzo dziekujemy.

Tu też się wykazałyśmy inteligencją, więc kiedyś nie będzie przykro wrócić tylko po jedną skrzynkę, bo znalazłyśmy obie, ale hasło zostało w terenie. Dzięki, bo skrzynka bardzo ładna.

Tak mnie to męczyło, że ponowny spacerek przez Uroczysko Opaleń zaowocował nareszcie zdobyciem kesza! Dzięki

Po udanych piątkowych urodzinach wujka rano ruszyłem się wywietrzyćwięc zabrałem Lenkę na spacer. W sumie to trzeci raz jestem na terenie ośrodka, ale tych historii nie znałem. Skrzynka dobrze przygotowana za co leci znakomita. Dzięki.

Padły FTF wiec loguję znalezienie. Byłem przy zakładaniu 

Jest

Znaleziona przy -16 wspólnie z jaculo

Niedzielny wyjazd na kesze z martuś.

Już kiedyś tu byłem za keszami, tym razem dzięki kolejnym - zwiedziliśmy obiekt dokładnie. Serdeczne dzięki za kesza!

Miejsce nam znane, bo już kiedyś byliśmy tu na keszu. Spokojna okolica, choć sporo aut na parkingu - ale to do kościoła, bo akurat msza trwałaKesz w jeszcze spokojniejszej okolicy, koordy żyletaWymienilismy po kreciku.

Na początku zaatakowaliśmy nie od tej strony muru, nawet wlazłem na niego i gotowy byłem całkiem przejść tym sposobem desantowym ale jako prawdziwy gentelman nie mogłem przecież zostawić Iwonki samej w środku lasu na pożarcie Wilkom czy stratowaniem przez dziki więc wróciłem chociaż do skrzynki miałem jakieś 20 metrów tylko. Potem szliśmy i szliśmy i szliśmy wzdłuż tego muru aż zacząłem się wkurzać na te nadrobione około pół kilometra aż wreszcie doszliśmy.

Najpierw poszliśmy po hasło. Iwonka sprawdziła czy działa, działało więc poszliśmy po skrzynkę. Po skrzynkę znów szliśmy i szliśmy ale doszliśmy. Wpisy dokonane ale chyba przegapiłem duże certy i zabraliśmy tylko małe. Dzięki za spacer, dziś na szafie wybiło równiutko 26 kilometrów. :)

Z hasłem Iwonka miała jakoś łatwiej bo mi brakuje jednej litery na klawiaturze i musiałem inaczej kombinować. Iwonka coś mi tłumaczyła jak to zrobić ale jak zwykle pokrętnie i nic nie zrozumiałem :D

Fotoimpresje jak zwykle opisał wszystko :)

Wcale się nie bałem, że jest tak ciemno, bo widzę w ciemnościach .

Dziękuję za ten skarb!

Z Dombiem i Hobbitami. Muszę tu kiedyś powłóczyć się dłużej i za dnia, bo miejsce niesamowite!

W przeciwieństwie do dziecięcych skarbów, gdzie zmitrężyliśmy bez pozytywnego efektu dobry kwadrans, tu poszło błyskawicznie. Kesz spoczywa idealnie na kordach, a do tego od razu wiadomo, gdzie jest . Bardzo lubię takie ukrycia - nie do znalezienia przypadkiem przez mugoli, a jednocześnie oczywiste dla kogoś wtajemniczonego, który dotrze tam, gdzie trzeba.

Później jeszcze spacerek do hasłowej tablicy. Przez całą drogę ani trochę nie dokuczała nam dzisiejsza zawierucha i tylko w pewnym momencie zaczęło trochę padać. Głośne, wielkie krople deszczu trochę nas początkowo zaniepokoiły, ale już po chwili deszcz ustał. I bardzo dobrze - przed nami były jeszcze dwa cele...

Dzięki za pokazanie tego miejsca i niezwykle interesujący kawałek historii!

EDIT: PS. Możliwe, że nie zwróciliśmy uwagi na to, że w skrzynce jest więcej certyfikatów FTF - zabraliśmy tylko jeden. Przepraszamy za zamieszanie.