Brak 2 etapu = reszta kompletna

Chwilowo etap 2 wygrzebany przez zwierzynę,  pojemnik otwarty i rozrzucony dookoła, brak zawartości...

Etap 1 - laminat wymieniony

Etap 3 - nowe maskowanie

Etap 4 - wymieniono pojemnik

Finał - odświeżono i przewietrzono zawartość. Stary logbook zostawiłem dla potomności, choć nosi lekkie ślady rdzy.

 

Apeluję o poprawne zapinanie woreczków strunowych.

 

Miłej zabawy :-)

 

Faktycznie nie bylo etapu 3 - a wszystko tak przeryte, że nie ostał się kamień na kamieniu ;). Etap 4 - rozwalony. Finał też zabrałem do przewietrzenia.

Szukana z Weroniką i Adamem. Doszliśmy do 3 etapu i tu polegliśmy. 

Pieniek został odnaleziony. Wszystko przeczesane i nic nie znaleźliśmy. Może nie do końca zrozumieliśmy zadanie lecz poszukiwania około 30 minut w okolicy nic nie dały. Etap z motylkami- ciężko się liczy bo kolory się mało co różnią od siebie. czerwony różowy i pomarańczowy. Jakoś tam policzyliśmy lecz jak miał by to być jakiś numer do hasła lub wyliczeń kordów to mógł by być problem.  

Jeszcze tu wrócimy....po resztę. 

Dawno tremu z całą ferajną jeszcze nie mialem konta. Próbowałem po dłuższym czasie na własnym koncie zaciągnąć szarańcze na bajkowe szaleństwo i... udało się, nawet 2 razy,  jednak robactwo skutecznie wyganiało latorośle i niestety wszystko zaczęte a nic nie skończone. Dziś nadszedł czas na zmierzenie się bez pomocników. Etap z klockami bardzo przypadł mi do gustu. Dzięki za znakomitą skrzyneczkę.

Rodzinny spacer AERoklubu.

---

Najmłodszy jest jeszcze za mały na takie zabawy, ale skoro już wybraliśmy się w okolicę na testy nosidła turystycznego, to nie można było odpuścić pobliskich mulciaków. Finał taki, że dorośli bawili się jak dzieci, a dziecko biegało po lesie jak… niziołek czy inne magiczne stworzenie. 

Dzwoneczka zdobywaliśmy symultanicznie z Dorą i oba multi oceniamy jako znakomite. Dziękujemy wszyscy wraz!

AER

P.S. Do Ogrodu Bajek na pewno wrócimy, jak tylko Najmłodszy osiągnie właściwy wiek 

Wyprawa keszowa z dzieciakami Tymem (tura) i Adą (aura).

Biję się w piersi. Nie przeczytałem opisu przed wyruszeniem na kesze. Jako doświadczeni keszerzy ruszylismy ostro. 1 etap, liczenie ok. 2 etap, nie wiadomo o co chodzi, zdjęcia i ok. 3 etap i zonk. Nie ruszymy dalej, a nie wiadomo o co chodzi. Zaczęło się grzebanie w opisie - aaa to jakaś karta jest do tych keszyinstalacja programu, pobieranie i juz wiemy o co chodziło w etapie 2;) Trzeci tez rozkminiony i dalej żwawo. W czwartym Ada się przyznała, że ostatni raz Dzwoneczka oglądała 2 lata temu i niewiele pamięta... ehh. Wychodziło jedno bardzo i jedno trochę mniej prawdopodobne. Potwierdziliśmy to bardzie prawdopodobne i hej na finał. Środek lasu a tam... no zdziwiliśmy się;) Kesz był obok - wydobyty, wpisany. Dziękujemy.  

Nie wiem dlaczego tak długo zwlekałem z podjęciem tych skrzynek? Może obawiałem się, że sobie nie poradzę? Na szczęście jednak się zdecydowałem i teraz mam miłe wspomnienia z lasu Rędzińskiego i okolic. Zagadki przemyślane, widać włożoną pracę w całości wykonania. Czytanie ze zrozumieniem i nie pomijanie istotnych faktów również pomaga. Oczywiście znajomość bajek również może okazać się pomocna, ja tej lektury niestety nie nadrobiłem przez co miałem trudniej. Ale to nie znaczy, że się nie da ;) Fajnie było znowu poczuć, że ma się te kilka lat. Oczami dziecka ten świat wygląda zupełnie inaczej. Polecam wszystkim rodzicom (i nie tylko), aby wybrać się na leśna przygodę ze swoimi pociechami.

PS. Uwaga na kleszcze! Najlepiej spryskać się czymś przed wejściem do lasu, a po wyjściu dokonać inspekcji ubioru i ciała.

Dzieci zadowolone wizyta udana

Spacer po lesie wykonany. Wszystkie etapy znalazłem na miejscu co nie ukrywam bardzo mnie cieszy. Jednocześnie większość była nadal pokryta lodem lub niedająca się wydobyć - przy pierwszym takim pociągnąłem za mocno i wybiłem dziurę w pojemniku ;-P. Na szczęście to w sumie w niczym nie przeszkadza - pojemnik wymienię przy okazji.

 

W lesie cisza i spokój. Nie ma pokrzyw, kleszczy, pieszych ani w ogóle totalna pustka. Świetnie mi się spacerowało z moim nowym psiakiem o pseudonimie keszerskim: pchła leśna (wiek 4 miesiące). Taki maluch dał radę to i wy dacie radę! Dacie?

 

Uwaga techniczna - ku mojemu zaskoczeniu na kordach finału pojawiło się takie ustrojstwo:

z początku się wkurzyłem bo z jakiej racji mi to tu stawiają... ale las jest dla wszystkich. Mam nadzieję, że nowy (głębszy) sposób ukrycia da radę. Dorosły będzie raczej musiał pomóc. Tylko nie dajcie się głupio przyłapać na kordach z keszem w ręku :-P

 

///edit 26.02.3017

Uszkodzony pojemnik został wymieniony.

 

Zgodnie z otrzymanymi informacjami poszczególne etapy są zamarznięte na kość i nie dają się wydobyć ze swych kryjówek. Tymczasem zawieszam - czekamy na jakąś sensowna odwilż.

czescmjdhferhjfethue.kesz byl znakomity

Upały spaliły mocno roślinność i poziom trudności terenu wrócił do wyjściowego. Zachęcam i zapraszam do podejmowania . Zwłaszcza dzieci :-)

Trasa ciekawapewnie świetna dla dzieci tftc

Prosta trasa dla dzieci a mimo to prawie nas przerosła :D
TFTC

Fajnie ukryty znalezione wraz z Eugim, Mimi, Aisą,grażyną6969 i kilkoma innymi.

Razem z trzema wróżkami odbyliśmy wyprawę. Żeby dostać się do zaczarowanego boru przemierzylismy rzeki i mostu przy pomocy pojazdów na dwóch kółkach. Udało się wykonać zadanie, choć dwa kółka przy bujniejszym rozkwicie roślinności mogą wymagać nieco więcej zachodu. Dziękujemy i czekamy na więcej!

Kesz znaleziony po trenigu BnO razem z aisą,grażynką 6969,WikąSzaf i kilkoma innymi.Dzięki za zabawę,bawiliśmy się super:)

 

Uzupełnianie zaległości. Znalezione przed założeniem konta. Jeden z tych, które zmotywował do rozpoczęcia tej zabawy.
Znaleziona razem z Sir_Jack. TFTC

Czas podjęcia 14:05. Świąteczny spacer po Lesie Rędzińskim. Zabawa przednia zwłaszcza dla Alicji (4). Przy zagadkach troszkę rodzice pomogli, a kesze odlalezione samodzielnie. Ktoś chyba zapomniał zalogować TTF, dlatego na pocieszkę zabraliśmy certyfikat kolejnego znalazcy. Już planujemy podjęcie kolejnych bajkowych keszy. Podziękowania za włożony czas i trud przygotowania.
TFTC

Po radosnej wymianie fantów ze skrzyneczki Umiezoomie dzieciaki miały nadal (pomimo zimna) ochotę na Dzwoneczka, więc - na kesza! Pierwszy etap wypatrzony po dłuższej chwili przez starszego Potworka. Nie pomagaliśmyMłodsza część załogi zapisała dumna cyfry w odbiciu lustrzanym. Widocznie za dużo motyli miała już przed oczkamiPrzyznaję bez bicia, że przy rozszyfrowywaniu pisma wróżek zdeczko pomagaliśmy, bo dzieciakom już rączki marzły. Pomiędzy etapami dla rozgrzania krótka zabawa w berka. Reszta etapów pięknie wyszukana, radocha ze znalezienia finału była ogromna. Powymienialiśmy fanty, pozabieraliśmy certy, wpisiki do logbooka odręcznie wykonane i..... dzieciaki zgłodniały na tyle że cały obiadek w domu pięknie wszamały. Dzięki za przygodę :)

Wow, byliśmy pierwsi, Gosia lat 8, Rafał lat 4 i ich ojciec czyli ja (dcwp) udaliśmy się się dziś o 14 do magicznego lasu w celu naprawy złamanego serduszka. Zabawa przednia, dzieciaki szczęśliwe, każdy kolejny etap lepszy od poprzedniego, a finał magiczny !!! w tym pniu naprawdę mieszkają wróżki.

Dzięki za cudowną zabawę, Gosia mówi że do szukania pierwszego etapu przyda się patyk, całość zajęła nam ok 1,5 h, Rafciu nawet nie chciał na barana. Fanty na wymianę też spoko oj bogata ta skrzynka - słowa Gosi. daliśmy muszelkę z mórz południowych i smerfa harmoniusza, zabraliśmy odblask i helo kitkę.

dzieci dziękują za certyfikat, wzięliśmy jeden. Monia ładnie rysujesz !!

i fajnie ze daliście synowi na imię Wojtek, bo już myślałem że moim imieniem nie nazywa się już chłopców, Gratulację dla rodziców

P.S. Dorę zrobimy następnym razem weźmiemy jeszcze mamę i Zuźkę lat 2