Poszukiwania zakończone sukcesemDzieciaki zadowolone, pogoda piękna, ale sporo ASG-owców, na szczęście obytych z tematemFantów na wymianę babcia miała w domku całkiem sporo, było co wybierać. Dzięki za zabawę i pozdrawiamy! ///// Trzeci etap przydałoby się przeserwisować, pojemnik ma dużą dziurę, ale mokrą smyczą też da się operować xD

Fajny pies schowany za drzewem, ale szkoda, że zmókł od topniejącego śnieguDużo fantów na wymianę, aż musieliśmy się wracać po moje rękawiczki bo zapomniałam :)

Znaleziona z Weroniką i Adamem. O tej porze roku zaczynają się problemy z chaszczami. Miało być przyjemne szukanie a tu mega chaszcze. Każdy z etapów znaleziony bez problemu. Spojlery są bardzo pomocne przy poszukiwaniach. My mieliśmy utrudnione zadanie bo wszędzie zielono. Każdy z etapów bardzo przemyślany i dawał dzieciom dużo radości ze znalezienia i rozwiązania zagadki. W etapie ze smyczą najpierw znaleźliśmy pieska z kordami a potem dopiero drzewo ze smyczą. Dla pewności zrobiliśmy zadanie ze smyczą aby upewnić się że nic nam nie umknęło. Finał dostarczył dzieciom najwięcej radości. Wypchany po brzegi fantami.  Zabraliśmy tylko certyfikat a dorzuciliśmy kilka zabawek dla kolejnych poszukiwaczy. Cała seria zasługuje na rekomendacje. 

#729

Dawno tremu z całą ferajną jeszcze nie mialem konta. Próbowałem po dłuższym czasie na własnym koncie zaciągnąć szarańcze na bajkowe szaleństwo i... udało się, nawet 2 razy,  jednak robactwo skutecznie wyganiało latorośle i niestety wszystko zaczęte a nic nie skończone. Dziś nadszedł czas na zmierzenie się bez pomocników. Uganianie sie za patykami w lesie rewelacja, ale jak juz mnie reksio pogonił to zastanawiałem się gdzie zmykać. Dora pozamiatała leśny system. Dzięki

Rodzinny spacer AERoklubu.

Najmłodszy jest jeszcze za mały na takie zabawy, ale skoro już wybraliśmy się w okolicę na testy nosidła turystycznego, to nie można było odpuścić pobliskich mulciaków. Finał taki, że dorośli bawili się jak dzieci, a dziecko biegało po lesie jak… niziołek czy inne magiczne stworzenie. 

Dorę zdobywaliśmy symultanicznie z Dzwoneczkiem i oba multi oceniamy jako znakomite. Dziękujemy wszyscy wraz!

AER

P.S. Do Ogrodu Bajek na pewno wrócimy, jak tylko Najmłodszy osiągnie właściwy wiek 

Wyprawa keszowa z dzieciakami Tymem (tura) i Adą (aura).

Dorę to nawet ja kojarzeNie z własnej młodości jednak ;) 

Tutaj od początku było ciężko. Pierwszy etap - kordy strasznie rzucają, trawa juz po kolana i szukaj tu czegoś. A ukrycie dużo trudniejsze niż przy Dzwonie. Nawet tymo szukał w miejscu schowania i nie znalazł. W końcu wygrzebałem ja. 

Drugi etap - jeszcze trudniej. Za to dzieci po 15 minutach znalazły drzewo do świetnej zabawy w Tarzana. Tutaj odkryliśmy, że sa spoilery - Tymo odnalazł kesza na podstawie spoilera - bez tego byłoby naprawde ciężko - ktoś go idealnie wpasował 

Potem była zabawa. Zguba w końcu wypatrzona, podjęta, spisana i się nam system rozpiął i zguba była na kolanach. Musiałem odbyć podróż powrotną (a to nie moja kategoria wagowa), ale wszystko trzyma się świetnieFinał to już formalność - Ada wynalazła kolejną swoją skrzyneczkę. 

Dwie skrzyneczki zajęły nam 2,5 h, więc trzecia musi poczekać na kolejna okazję ;) 

Dzisiaj wybór padł na Dorę. Pierwotnie planowałem inną część Wrocławia, ale po krótkiej konsultacji stwierdziłem, że i ten wybór jest dobry. Powiem tak, nie żałuję tej wyprawy. Wycieczka po lesie to sama frajda, a jeszcze szukanie leśnych skarbów? no rewelka. Przy pierwszej części myślałem, że walczę z hydrą, ale rozwiązanie okazało się proste i bestia nie ukazała się, w końcu to skrzynki z przeznaczeniem dla najmłodszych. Drugi pomysł ukrycia bardzo mi się spodobał, prosty i skuteczny. Na 4-ym etapie zeszło mi najdłużej (być może przez padający deszcz) ale ten etap uważam za najlepszy. Reasumując skrzynka ku uciesze rodzin. Łatwiej jest dać dziecku tablet aby zajęło się sobą, trudniej wybrać się z nim do parku / lasu / podwórko i spędzić kilka godzin razem. Ta skrzynka (jak i dwie sąsiednie) to umożliwiają, nawet jeśli nie mamy pomysłu na zabawy to tu nie tylko spędzimy czas razem, ale i będziemy się dobrze bawić. Każdy z elementów dobrze przemyślany, nie trzeba przemierzać całego lasu, odstępy między etapami to ok 100-200 metrów, a frajda dla dzieciaków z odnalezionego kesza będzie bezcenna. Polecam bo warto. Dzięki za skrzyneczkę.

PS. w środku zostawiam dwa krety: "zielaż" i "Owidiusz"

PS2. Uwaga na kleszcze! Najlepiej spryskać się czymś przed wejściem do lasu, a po wyjściu dokonać inspekcji ubioru i ciała.

Obrazki do tego wpisu:

certyfikat

W lesie cisza i spokój. Nie ma pokrzyw, kleszczy, pieszych ani w ogóle totalna pustka. Świetnie mi się spacerowało z moim nowym psiakiem o pseudonimie keszerskim: pchła leśna (wiek 4 miesiące). Taki maluch dał radę to i wy dacie radę! Dacie?

Etapy wydobyte z odmętów lodowej pułapki :-)

Zainteresowany tym projektem ze słupkami w lesie obserwowałem zachodzące zmiany w lesie i mam wątpliwości czy mi się to już tak bardzo podoba. Jak to mi reddox ostatnio powiedział, a zapadło mi w pamięć. Po lesie widać wiele cięć pielęgnacyjnych "przy samej ziemi". Jakoś mnie to boli - nie bardzo wiem w czym wycinka tych drzew może być dobra dla lasu - auta tez swobodnie przejeżdżały jak ktoś musiał. Przeszkadzały biegającym? Ja pamiętam je jako okazałe zdrowe drzewa, a bywałem tu często. Co ciekawsze napisane na słupkach jest, że realizacja jest w ramach WBO. WBO promuje wycinkę drzew?

Projekt 744 z 2015 roku:

http://znajdzsiewlesie.pl/las-redzinski/

Zgodnie z otrzymanymi informacjami poszczególne etapy są zamarznięte na kość i nie dają się wydobyć ze swych kryjówek. Tymczasem zawieszam - czekamy na jakąś sensowna odwilż.

kesz byl znakomity

Przejrzałem wszystkie etapy myśląc, że zaginął pierwszy etap, ale był i pierwszy. Tylko schował się głębiej. Wszystko lekko odświeżone. 

Upały spaliły mocno roślinność i poziom trudności terenu wrócił do wyjściowego. Zachęcam i zapraszam do podejmowania . Zwłaszcza dzieci :-)

W poniedziałek było wolne więc wybraliśmy się z dzieciakami na poszukiwanie ostatniej z serii skrzyneczek, tym razem Dora, 3 pierwsze etapy spoko, super pomysł z tym kijkiem, ale nie udało się nam znaleźć Toffika - zaginął w akcji ? smyczka była, chodziliśmy, szukaliśmy u górę i w dół a pieska brak...trochę przez przypadek znaleźliśmy finałową skrzynkę w drodze do auta, mała wymiana i do domu..

Tak więc nie wiem czy słabo szukaliśmy Toffika czy po prostu go nie ma.

Pozdrawiam i dziękuje w imieniu swoim i dzieci.

Tymekkk odkrył skarby Dory razem z Krystiankiem, tatą Bedkkkiem i wujkiem Zoberem ;-)

in: kilka zabaweczek

out : autko

Super zabawa, radocha dla dzieciaków i dla rodziców. Pogoda nam dopisała więc tym bardziej przyjemnie było szukać tych Dorowych skrytekDzięki serdeczne za zabawę. Brakowało mi tego ;)

- Krystianku, co Ci się najbardziej podobało w lesie?

- Patyki mi się podobały, i skarby też mi się podobały...

Wielkie dzięki za tego kesza, super pomysł.

Dzięki za powód do zabawy i spaceru z dzieciakami w lesie.

Gwiazda leci.

W niedzielę takie słoneczko świeciło, że żal byłoby nie skorzystać z okazji i nie pojechać do lasku z dzieciakamiNie byłam tu nigdy i widok kilkunastu samochodów na parkingu przed szlabanem zdziwił mnie niezmiernie, lecz później chodząc z dzieciakami po parkowo leśnych terenach już nie miałam najmniejszych wątpliwości, że gdybym miała tylko chwilę na wybieganie psa czy na odstresowanie się - wybrałabym właśnie te rejony. Urzekła mnie aleja, w którą skręcaliśmy po 1 etap multaka, prosta droga z wiekowymi drzewami, oświetlona nisko osadzonym na niebie zimowym słoneczkiem dawała niesamowity klimat.

O keszu. Dzieciaki wniebowzięte.

Pierwszy etap znaleziony bez problemu i z wielką radością. Odpowiedzi na pytania do krzyżówki były dla nich - po prostu pestką. Tak się w duchu śmiałam jak sobie wyobraziłam niektórych dorosłych keszerów, którzy by na tym zadaniu mogli szybko polec. :D

Drugi etap również podobał się małej części teamu - zaskoczyły się możliwością schowania kesza. Najbardziej śmiać mi się chciało jak ukrywały się przed mugolami ze ścieżki, żeby nie spalić miejscówkiTu nawet młodsza królewna mogła sobie policzyć owoce i z radością zapisać cyfrę 4, która nie wyglądała zupełnie jak 4 ale my wiemy że to było 4 i koniec kropka ^^

Trzeci etap urzekł nawet nasMieliśmy zabawę patrząc jak dzieciaki rozbiegają się po terenie w poszukiwaniu czegoś co mieliśmy właściwie pod? nad? nosemPomysł ze smyczą - niebanalny i tu również dzieci własnymi rączkami podsadzone zabrały się do "łowienia". Jedna trzymała smycz, druga skakała po Toffika, by go później móc utulić :D

Z finału zadowolone obie.

Out: wieża + dwa breloczki + samochodzik i of course dwa piękne certy

In: 2 kucyki Pony

Do właściciela odnośnie naszej ostatniej rozmowy - kordy na każdym etapie dokładne co do 2-4 metrów. Wielkie dzięki za przemyślaną i pomysłową bajeczkę. Z niecierpliwością czekam na kolejne :)

Obrazki do tego wpisu:

Wpisujemy się do logbooka

Toffik :D

Znakomita zabawa nie tylko dla dzieci:)

Piękna słoneczna niedziela, dlaczego by nie pojechać do Lasu Rędzińskiego? Byłam tam wiele razy, pospacerować, pobiegać ale nigdy po skrzynki. Tym razem wyruszyłam na "przygodę" z Mężem, Babcią i dwoma Pięciolatkami. Zaopatrzeni w podkładki, Karty Przygód oraz wydrukowane zdjęcia rozpoczęliśmy poszukiwania. Pierwszy etap bardzo prosty, przy drugim już trochę trudniej (ale jak sprytnie). Przy trzecim zadaniu trochę nam zeszło... Po około 20 minutach dreptania "w promieniu" mój Mąż wypatrzył Tofika (jego radość bezcenna) i naprowadził dziewczynki, wtedy też odkryliśmy do czego jeszcze należy wykorzystać smycz (genialne). Odkrycie finałowego pudełeczka było formalnością. Wymieniliśmy Wieżę Eiffla na Hello Kitty oraz odblask i balonik na Kotka "Miarkę".

Wielkie słowa uznania dla pomysłu i pracy Autora Przygód. Dziękuję i polecam bardzo bardzo:)))

Widocznie to jednak dzieci mają zgarnąć certyfikatyZostawmy im tę frajdę, a reszta braci keszerskiej przecież może wybrać się po kesza później ;) 

Zoberek już sprawdzam grafik i umawiamy termin z dzieciakami ;)

OOooo Panie, już mi sie to podoba :)

Jakiś czas temu gadałem nawet  z Bedkkkiem żeby coś takiego zrobić, bo nasze 3 latki nie mają za bardzo czego szukać we wrocku (jest tego mało) ale pomysł upadł bo nie mamy na to czasu :(((

Masz super pomysł i już wiem że będzie ode mnie gwiazda :)

Będę tam nawet dziś, ale zdecydowanie odstępuję podium dzieciatym keszerom, skoro to kesz dla nich :) 

Powodzenia i dobrej zabawy! :)