Ze względu na to, co dzieje się w otoczeniu, a zwłaszcza na kordach OP8CYB kesz poszedł do piachu.

Dzięki za kesza

Znaleziona za 2 podejsciem, wsadzilem nowy logbook, dzieki

W tym wypadku niewinne:"Ty, dziadu" nabiera symbolicznego niemal znaczenia. Tymczasem to nie jest kesz dla starych ludzi. Można idąc stracić zęby w listowiu A na nowe trzeba czekać. Jakoś się udało.  Skrzynka capnieta w towarzystwie AA-TEAM. Dziękujemy 

Pomimo, że to park to za dużo osób nie było więc keszyk podjęty pomimo śmieci i krzaczorów razem z MoiOl. Nastąpiła wymiana kretów.

Tutaj trochę zeszło, GPS nie współpracował, ale ostatecznie trochę dalej niż się spodziewałem.

Skrzyneczka znaleziona bez problemu.Dzięki

w miarę sprawnie :)

Miejsce odwiedzone podczas dobowego rowerowego wypadu, czyli 110 km po Poznaniu w poszukiwaniu keszy. Dziękuję za skrzynkę i pokazanie miejsca :)

Kesz podjety po krotkim szukaniu

Tftc ;)

Z Tatolkiem szybkie keszowanie jesienne: dzieki!

Ok.
Kouchi moim mistrzem.

Znaleziona. W skrzynce sam log bez artefaktów (tak mi się wydaje). Ciekawy jestem całej ścieżki. Dzięki za kesza :-)

Fakt, ta sprawiła największy kłopot, ale jest. Dzięki!

Spacery tuż po WIOBardzo przyjemnieDzięki!

Po niepowodzeniach w Luboniu podeszliśmy do kolejnej geościeżki z dystansem i głosami w głowie: "Co to będzie... co to będzie..." A no zdobywanie będzie. W końcu!
Wpis podczas przyjemnego afterku po WIO. Dzięki za kesza!

Skrzynka podjęta podczas WIO#39 wraz z abukkawon oraz Filoo

Dzięki

Z tą akurat mieliśmy największe problemy, ale w końcu znaleziona.  Razem z abukkawon. Dzieki!

Znaleziona

Skrzyneczka namierzona zdecydowanie szybciej niż samo miejsce z koordów, bo GPSy trochę szalały. Tak byliśmy zaaferowani Dziadami i kolejną skrzynką, że zapomnieliśmy się wpisać... Cóż, trzeba było wrócić. Fajne maskowanie, dzięki!

Speedkeszing po Poznaniu z mirtis i natibulSzybko i sprawnie.

Weekendowe keszowanie po Poznaniu z Czarodziejem i natibul :)

Szybko i sprawie wspólnie z ekipą warszawską :-)

Znaleziona wraz z donnerjack'iem. Się schowała ale nie na tyle dobrze. ;-)

Fajny. 2 zmylki :)

Kesz naprawdę pomysłowy! W ramach sentymentalnego spaceru po Ratajach.

Znaleziona podczas wypadu na Poznań z maciejemBDG i Dulusami
Dzieki za pokazanie miejsca

Znaleziona podczas wypadu do stolicy Wielkopolski.

"Ciemno wszędzie, głucho wszędzie, Co to będzie, co to będzie?"

Dzięki za wprowadzenie na właściwy tor :)

 

 

 

Skrzyneczka złapana wspólnie z kujawską ekipą. Dziękujemy za pokazanie miejsca i skrzyneczkę ;)

Szybko i sprawnie, dzięki :)

Faktycznie, leśny klasyk, ale maskowanie jest więc skrzyneczka dobra :)
Wieje strasznie, drobny grad kłuje, duchy czają się tuż za granicą...

Ruszam dalej, czy porwie mnie wir wydarzeń?

Około-świąteczne nadrabianie zaległości keszerskich w wersji Dziady w Szpitalu

Tutaj się nieco zamotałem, obok kesza kesz, który nie jest keszem O_o autorzy powiadomieni, potem oczywiście poznałem historię jak to miało być z tym keszem, ocena dobra

dzięki

1085- święta za pasem, ostatni weekend przed wigilią a my co? na szybki spacer keszowy. Wszystko tym fajniejsze że ostatnie logowanie odbyło się prawie dwa miesiące temu. Szybko znaleziony klasyk ale gdyby nie rozmowa telefoniczna to pewnie bym przekombinował! TFTC

Hello,

Dowiedziałem się o tych keszykach w dniu ich urodzenia. Niestety, przyszło im (albo mi) chwilę poczekać na zdobywanie. Poszło gładko, nawet jakiś artefakt znalazłem  Obu panów ani widu, ani słychu, miejscowych też nie. To teraz do Zająca, bo też mu jakoś tak zeszło ze spotkaniem. Pzdr, Wojtek

Znaleziona z Dorotką. Reszta następnym razem.

Pierwsza skrzynka ze ścieżki, podjęta w towarzystwie Maleski.

Poszło bez problemu, ale co będzie dalej?

Kesz z intrygującą zawartością złapany. Dalsze etapy inną razą. Bardzo fajny pomysł na seryjkę. Dzięki.

Keszynka wyniuchana raz dwa przez Bramstengę i dalej w drogę ;)

Dzięki !

Ze względu na nadmiar rodzin z dziećmi i posiadaczy czworonogów, wolałem podjąć tego gdy nastała ciemność. Ale była to dopiero zapowiedź jednej z lepszych geościeżek...

Głucho wszędzie, pusto wszędzie... strach myśleć co to będzie...

Szczęśliwie dla mnie poszło nad wyraz sprawnie, aczkolwiek troszkę tu i ówdzie się pokręciłam . :-P

Kesz w sam raz na rozgrzewkę przed dalszą wędrówką szlakiem "Dziadoków' ;-) 

A mówiłem że tak będzie. Ale się uparła. To się przekonała... Z hasłem trzeba będzie sprawić coś takiego, żeby było bardziej czytelne. Tymczasem zdejmuję i zmieniam typ.

Fajny pomysł z odczytaniem hasła, no tak, tylko to hasło nie wchodzi :(
Dzięki za ściągnięcie utrudnienia, a może po prostu ja nie rozumiem tego dzieła...

STARZEC
Jużem gotów.

GUŚLARZ
Daję hasło.

STARZEC
Buchnęło, zawrzało
I zgasło.

CHÓR
Ciemno wszędzie, głucho wszędzie,
Czy to wejdzie? nie, nie wejdzie :(

Skrzynka zaliczona w sposób ekspresowy. Na kordach spotkanie z Nati i Ćwirem, oni już mają projekt skończony, więc ruszam w pościg niczym Valentino Rossi za Jorge Lorenzo. Pierwszy kesz i pierwszy sukces. Klasyka autoraDzięki!

Na kordach mała niespodzianka, ale kesz szybko trafił w nasze łapki. Zawartość ciekawa. Pierwszą fazę rozpykaliśmy na cmentarzu, ale mimo tego, że pokazało się nam hasło, to nie wiedzieliśmy, co z nim zrobić. Dziękuję więc za skrócenie cierpień.

Tej,  wiara.  Ale zrobiliśmy siarę,  tej!  Przecież hasło jest na maksa czytelne :D 

Pierwsza skrzynka z projektu zdobywana wraz z Ćwirem.  Tydzień wcześniej podczas jesiennego spaceru nie udało mi się,  z powodu złych kordów,  aaaale co ma wisieć nie utonie :) 

Dziś poszło szybko i sprawnie,  acz zrobiło się zagadkowo.  Na szczęście pogoda prawie tak piękna jak w zeszłą niedzielę :)

Znakomity leśny klasyk. 

TFTC!  Pozdrawiam,  Nati.  

Jesienna, poranna szaruga, zamglona Wartostrada, czyli wymarzony czas czas na rower i projekt Dziady. Z samym keszem poszło szybko, artefakt użyty i zamotanie, bo sobie ubzdurałem że to zaszyfrowana podpowiedź do kolejnej skrzynki. Potem powrót z drugiego kręgu i kordy się odnalazły 
:) TFTC! 

PS. Zmienię na znalezioną jak odgadnę o co biega z hasłem.

PS.II/Edit: Dzięki za ściągnięcie hasła i ułatwienie wpisu :)

 

To już teraz wiem dlaczego przez 1, 5h nic nie znalazłam 

Wkradł się dwudziestokilkumetrowy błąd w czasie przepisywania kordów z cygana. Poprawione.

"SKRZYNKA:

Czy szukasz rozumem  ? Czy szukasz sercem?

Upij się rumem, w głowę się wwiercę !

Dopóki zostanę nieodnaleziona

nic ważniejszego ode mnie

ni dzieci, ni mąż, ni żona....

KESZERZY:

Ciemno wszędzie, pusto wszędzie, gdzie ona będzie....

 

 

 

Dłubnęłam Dziurkę w Dziupli z Dziwną Determinacją Działając, Desperacko Dezercji Dokonałam, Dopadła mnie Depresja więc niedłubcie bardziej bo ,, klasyk,, czyt.Mickiewicz nie leśny .Dziady???? reDDany??????  

Szybki (jak na Poznań) przelot z Lubonia na Dziady  Idziemy na kordy, chyba jesteśmy pierwsi. Zabraliśmy się z lukstą za poszukiwania. Najpierw w punkt, później trochę dalej, następnie trochę wyżej aż w końcu przez sito. Coś zaszurało - Dziady oznajmiły przybycie kolejnych bezsennych duszyczek I tak poszukiwania trwały w najlepsze, w szerszym składzie. A jakąś godzinę później........: konsultacje społeczne, znalezienie skrzynki, wypalenie zioła, ogólna euforia i lecimy dalej  

Wybraliśmy się na nocne zwiedzanie lewobrzeżnej części Poznania, bo ponoć jeden Dziad skrzynki odpalił. Wyglądało niewinnie - 1.5/1.5 więc spoko. Po 20 minutach przeczesywania grabiami okolicy odwiedziliśmy miejsca z poziomu 3 i wyżej. Znaleźliśmy nawet podejrzanego grzyba na 3m i jakieś takie coś z GC. Już wiedzieliśmy, że sami nie skończymy i faktycznie szuranie wśród liści obwieściło przybycie  kolejnej dwójki co spać nie może. Po konsultacji okazało się, co się okazało. Uspokojeni ziołami i uzbrojeni we wskazówkę poszliśmy dalej. Ciekawe czy teraz trzeba doliczyć 30m czy odjąć i od której współrzędnej tym razem.

Jakieś dwie godziny za późno i pięć stopni za zimno.... taka myśl się nam pojawiła, gdy skrzynki ujrzały światło dzienne wieczorne. Jednak zerknięcie na licznik odwiedzin (jesteśmy drudzy) podziałał mobilizująco. NKM smacznie śpi to postanowiliśmy na chwilkę wyskoczyć. "Był sobie Człowiek" jakoś obecnie mniej popularny, to chociaż my podążymy za literacką wizją ludycznych obrzędów. Idąc na miejsce widzieliśmy jakieś światełka pobłyskujące nieopodal kordów. No tak, już są, pewnie znaleźli...
I tak dołączyliśmy do dwójki keszerów lekko zdesperowanych brakiem efektów szukania. Połączenie sił zaowocowało tylko rozszerzeniem kręgu poszukiwań oraz wizytą mieszkanki tambylczej, zaniepokojonej orgią świateł. Wyjaśnienia, że pewien dziad coś schował, ale zamiast pomierzyć co trzeba, gusła tylko odprawił, uspokoiły ją. Ciśnienie nam podniósł SMS zwrotny, że "oczywiście tak", GPS był włączony podczas chowania. Musieliśmy zignorować tę informację i pomijając szczegóły - bo nawet do schowka zająca wielkanocnego zerkaliśmy - po jakiejś godzinie, od naszego przybycia kesz padł. Circa 30 metrów poprawki czyli faktycznie klasyczny klasyk i... pełen niespodzianek. Jeszcze tylko zbiorowe palenie zioła w lesie, czysto terapeutycznie, dla uspokojenia i mogliśmy ruszyć dalej.... a nie był to koniec....