Oba czarne ludy posiadają po dwie nogi. Razem istnieją tam cztery nogi. I wszystkie są wolne od keszy. Jeden duch posiada buty...

Akyszkesz!

Obrazki do tego wpisu:

Oba buty czarnego luda...

Z komentarzy wiem, że szukaliśmy pod dobrym duchem (są dwa). Niestety kesz nie znaleziony, chociaż kopaliśmy dość głęboko. Pytanie - czy jest tam jeszcze?

No, niestety, mimo wysiłków i grzebania pod nogą ducha, nie udało się tym razem. Wiadukt ciekawy. 

Ja zrobiłem "łał" dla kogoś kto wymyślił ten oddzielny system dróg. TFTC

Szybko znaleziona z Hekinu podczas niedzielnej wycieczki, dzięki za pokazanie miejsca 

Miejsce urynowe. Razem z czarnyksiaze. Dzięki. Pzdr.

Ciekawe miejsce ulokowania, dobre na niedzielny spacer

znaleziona w czsie objazdu po Błoniach i okolicach TFTC

Piątkowe keszowanie w okolicy Błonia to sama przyjemność, zwłaszcza w taką pogodęDziękuję za skrzynkę i pokazanie miejsca.

Jak widać miejsce budzi zainteresowanie nie tylko keszerów, ale też amatorów złocistego napoju. Dzięki.

Pokręciłem się trochę nocą rowerem na drogach wśród magazynów i nawet mi się podobało. Szczególnie jeziora na placach manewrowych, pamiątka po nawałnicach, które przeszły wieczorem.

Szybko i sprawnie. Razem z Robconem, dzięki za kesza :)

Znaleziona podczas pochmurnej psio-wędrówki.

ps. OUT niezalogowany krecik STRZELAJĄCY RYCERZ Z WISEŁKI

Znaleziona , razem z duszkiem .

Duch nakrył swoją nogą i już mieliśmy dać reaktywację aż tu nagle coś zapukało

Niby podpowiedź oczywista, a szukanie trwało chwilę. Gotowy na reaktywację Bamba namierzył skrzyneczkę. dzięki :)

Znaleziona dziękuję

Duszek pilnuje keszyka. 

Dzięki !!

Idea szczytna by nie rozjeżdżać lokalnych dróg. Napis naprzeciwko kesza rozbraja ;)

Wespół z akimg.

Kto bogatemu zabroni?

Znaleziona z Gackkiem :)

Szybko namierzona

Dziękuję za skrzynkę i pokazanie miejsca

Przyjemny keszyk i do tego jeszcze bardzo oczywisty, dziekuje :)

Ta droga zazwyczaj jest mi nie po drodzebo co prawda przez Pass często przejeżdżam w drodze na Leszno i dalej KPN, ale drogami generalnie o kierunku północ-południe, a nie wschód-zachód. jednak jak dojechałem do wiaduktu i zobaczyłem tabliczkę z nazwą, to okazało się że co najmniej raz musiałem tędy jechać.

Na miejscu rozwalił mnie napis pod wiaduktem... niby typowo kibolskie hasełko, ale ortografia powala ;-P No i zastanawiam się, skro teraz Znak Polski Walczącej podlega ochronie prawnej, to czy użycie go w tym kontekście nie podchodzi aby pod publiczne znieważenie, hę?

Obrazki do tego wpisu:

Takie hasełko,,, ortografia zwala z nóg

Synek od razu pokazał ducha, ja tylko musiałem podpowiedzieć, która to jego prawa noga.

Dzięki.

Ciekawa historia. Wiadukt ma też imię - nazwany jest jak podejrzewam nazwiskiem fundatorów. Idea zacna.

Radzę zabrać rękawiczki. Pozdrawiam

Spodobała mi się okoliczna wypożyczalnia płyt cd w murze ;)

Jeśli o mnie chodzi to tam ktoś stał!TFTC. :)

Podjechaliśmy już szarówką, więc w pierwszej chwili wydawało się, że ktoś tam stoi.Zabraliśmy zostawiony przy rynnie worek, a pojemnik jeśli dobrze pamiętam włożyliśmy w strunówkę. Dzięki za pokazanie tej ciekawostki.

Skrzynka za żadne skarby nie dawał się wtłoczyć do dziury w swym czarnym ohydnym opakowaniu. Zrobiłem więc eksperyment, folię odłożyłem nieopodal (rynna), a pojemnik schowałem sauté. Przecież na łeb nie pada, zobaczymy jak przezimuje

dzięki 8

Skrzyneczka znaleziona bez problemu.Miejsce nie za szczególne.Skrzyneczkę ciężko wyjąć i tak samo ciężko schować.Tylko patrzeć jak się zatnie.Dzięki

Jak ja lubię wolne Poniedziałki, niestety są one rekompensatą za Sobotnie dyżury. Nie ma nic za free. Dzięki za kesza i certa, nie jest je łatwo wydłubywać z tak dopasowanych strunówek.

Niedzielna wycieczka samochodowa z r00t7 po Błoniach i Ożarowie. Dzięki za kesza!

Niedzielne keszowanko z martuś

Hello,

Ostatnia na dzisiaj. Niezwykle ciekawy napis po drugiej stronie jezdni   Pzdr, Wojtek

Deptaliśmy po piętach parze innych keszerów. Dziękuję za pokazanie miejsca i kesza. Pozdrawiam

Piękna modrzewiowa aleja prowadziła nas do skrzyneczki. Dziekuję za kesza i pokazanie ciekawostki.

FTF z Dombiem i Hobbitami. Tu byliśmy dzisiejszej nocy dwukrotnie. Dlaczego? Bo Dombie szukał guza. Ale tę historię to już sam z przyjemnością pewnie opowie :)

No i jak się w końcu obudziłem, to od razu musiałem zobaczyć ducha . A myślałem, że to cień Werrony...

Dziękuję za ten skarb!

Tutaj przyjechaliśmy sobie dziś na samym początku. Niestety, kiedy podjechaliśmy, widok, który ujrzały nasze oczęta wprawił nas wszystkich (z wyjątkiem Mi-Mi, który chwilowo spał) w lekkie przygnębienie. Oto bowiem 37,5 cm od kesza (a przynajmniej spodziewanej jego skryjówki) stało sobie dwóch młodych dżentelmenów obok czegoś, co ewidentnie wyglądało na keszowóz. Stali sobie paląc wyroby tytoniowe i spoglądając na nas wzrokiem, w którym natychmiast wyczytałem sporą dawkę tryumfu związanego z faktem, że "my tu są pierwsi". Jak się po chwili okazało psycholog ze mnie taki, jak z koziej duszy trąba. Bo kiedy pewny siebie podszedłem do nich i zagaiłem: "I co, jest pod nogą?" wspomniani dżentelmeni zareagowali dość wyraźnym opadnięciem koparek i znacznie mniej wyraźniejszym zaciśnięciem pięści. Ten drugi objaw był zdaje się dość naturalną reakcją obronno-przygotowawczą na wypadek ewentualnego dalszego ciągu mojej ewidentnej zaczepki. Zresztą, kiedy teraz na chłodno analizuję całą sytuację, to dochodzę do wniosku, że sam zareagowałbym co najmniej równie obbronno-poszukiwawczo, gdyby nagle z ciemnej nocy wyłoniła się jakaś bryka, zatrzymała obok mnie, a wysiadający z niej obcy facet wyjechałby do mnie z takim tekstem. Myślę, że przed urazami twarzy uratowali mnie Kubash (czyli radosny, mały aniołek) i Werrona (czyli niewinna białogłowa... eee... no, OK, rudogłowa, ale tak się mówiło kiedyś). Pozostało nam więc jedynie wycofać się z pierwszego podejścia i pojechać w inne miejsce, a potem tu wrócić.

"Potem" nastąpiło prawie godzinę później i wspomnianych dżentelmenów już tu na szczęście nie było, a my mogliśmy bezstresowo podjąć sobie trzeciego dziś FTFa . W międzyczasie zresztą obudził się Mi-Mi i nieco aktywniej włączył się w nasze dzisiejsze keszowanie.

Dzięki za ten skarb!