TFTC

Razem z Bartkiem. Dzięki.

W ucieczce od smogu zahaczyliśmy i o ten rejon kraju :)

Dzięki.

Na piechotę na szczyt wejść to sama przyjemność, TFTC.

koło miejscowości, w której się urodziłem też jest Dębowa Góra - ale trochę innafajna wieża. dzięki za kesza. 

Dzieki

Szybki postój w delegacji do Piły :)

Najbardziej zaskoczony był mój przełożony, po co tu przyjechaliśmy i biegnę do lasu, skoro można było zatrzymać się na maku :)

Dzięki :) 

Po drodze na północ postanowiliśmy wreszcie "znaleźć" 3 nieodległe wirtuale. Przydałaby się jakaś informacja dojazdowa.

W końcu udało się dotrzeć do anteny. Odwiedziny planowane od dawna ale zawsze cos tam przeszkadzało: a to za późno przybyłem na miejsce i z uwagi na zapadające ciemności w połowie drogi musiałem zawracać, a to jadąc rowerem od Osieka prze Dębową Górę pomyliłem zjazd i szukając żółtego szlauk zamiast dojechać do anteny to zjechałem na sam dół do drogi Krostkowo-Osiek. Dzisiaj dopiąłem temat. Ogólnie cały masyw Dębowej Góry w obszarze Osiek, Krostkowo, Rzęszkowo, Polanowo jest bardzo fajny na rowerowe i piesze wędrówki. Ja wybrałem dzisiaj pieszy wariant, częściowo szlakiem żółtym, potem na azymut - fajne wycieczka. Co ciekawe antena z daleko bardzo dobrze widoczna, ale już będąc w promieniu 1 km ciężko ją wypatrzyć. Może i sama antena wielką atrakcją nie jest, ale okolica już z pewnością.

18:07 Dzisiaj chciałem tu podejść od Stanicy łowieckiej, ale V-Mapa mnie sromotnie zawiodła. Już w 2010 roku miałem w planach,  to miejsce odwiedzić od Krostkowa i Bocianiego gniazda, ale z tamtej strony się nie udało. Wtedy w planie była jeszcze Dębowa Góra.

Wracając do teraźniejszości - dotarłem działami leśnymi  niemałymi chwilami znikającymi w leśnych ostępach z pomocą PL_Topo. Docelowe miejsce jak miejsce - technika - z bliska taką wieżę widzi się niecodziennie, za to azymutówka niezapomniana. TFTV! Pozdrawiam!

Od PKP piechotą do pałacu i z powrotem po wirtuale.

Znaleziona wraz z ladybird78 i motylek26.

W końcu zdecydowaliśmy się wybrać rodzinnie zaliczyć keszyka.

TFTC!

Lubie takie kesze, samochodem pod skrzynkę, nawet z auta nie trzeba wychodzić. Na grzyby dalej to już pieszo.

Miejsce znałam od dawna ale dopiero kesz zmotywował mnie do poznania tej części góry.  Przy okazji sporo borowików i jeden sprint w czasie ucieczki przed dzikiem. Na szczęście Roninowi się tylko wydawało. Dziękuję i pozdrawiam.