Udało się za drugim podejściem. W czerwcu podjechaliśmy pod stary młyn i rozwiązaliśmy zagadkę uzyskując współrzędne końcowe. Do finału jednak nie udało nam się dotrzeć ze względu na duże zakrzaczenie terenu. Zaprzestanie poszukiwań ułatwił fakt, że byliśmy ubrani typowo wakacyjnie. Tym razem wyposażeni w buty trekkingowe i długie, grube spodnie dotarliśmy do celu. Miejsce bardzo fajne, ale dotarcie do niego przysparza pewnych trudności (nawet pomimo obecnej pory roku). Ponieważ w moim przypadku preferuję keszowanie w formule rodzinnej mam mieszane uczucia co do pozostawienia skrytek w takich miejscach. Z jednej strony, miejsce potencjalnie niebezpieczne ponieważ mogą występować głębokie zapadliska i nierówności terenu. Inną kwestią jest to, kto obecnie jest właścicielem terenu i czy nie obowiązuje tam zakaz wstępu? Z drugiej strony miejsce bardzo fajne, klimatyczne, posiadające swój urok i gdyby nie zabawa w geocaching/opencaching raczej nie dane byłoby nam zobaczyć je na własne oczy.
Logbook wilgotny. Nie wyjmowaliśmy go na siłę, żeby nie uszkodzić.

Przejście do kesza utrudnione przez chaszcze, które na szczęście o tej porze roku

jeszcze się nie odrodziły na dobre. Ciekawe, opuszczone miejsce. Logbook niestety zawilgocony,

prawdopodobnie nie ze względu na miejsce ukrycia, tylko przez nieuwagę zbieraczy.

Polecam.

Początkowe wyliczenia zaprowadziły nas w pole.. na miejscu korekta i powrót w okolice kordów początkowych. Przy poprawnych wyliczeniach podjęcie to tylko formalność. Kapliczkowy objazd okolicy z Gagusiem i Volframem

Kolejny kesza mijany wiele razy, bo nie lubię bujać się po multakach. Dzięki.

Początkowo coś źle policzyliśmy i gdzieś nas powiało gdzie nie trzeba. Po korekcie wszystko jasne. Razem z Gagiem i Palinq. TFTC!

Stare cegielnie maja swój urok, choć wszystkie są tak do siebie podobne.

Znaleziona razem z loku. Wyliczenia wysyłały nas daleko w las, na szczęście loku odgadła właściwe kordy i keszyk szybko wpadł w nasze ręce. TFTC.

coś porypaliśmy przy obliczaniu współrzędnych ale jakoś na czuja potem poszliśmy w odpowiednie miejsceŚwiąteczne keszowanie z Żonką. Dzięki za kesza.

coś nam nie wyszło w rachunkach a niby proste liczenie, na szczęście wyczytaliśmy że chodzi o ....NIEGO . dzięki za keszaświateczne keszowanie z Rubinem;)

Kesz ma się dobrze. Ale po ciemku lepiej tam nie chodzić bo można wpaść w wykopy. Dzięki.

Takie miejsce, a taki mikrusek! I do tego chwila wahania, bo obklejony naklejkami z geocachinguA w ogóle to ciekawy i młyn i cegielnia i cała okolica. Dzięki za pokazanie! 

TFTC

Choć z ustaleniem miejsca ukrycia poradziłem sobie "na skróty" ( nie z drogą dojścia ), to miejsca wskazywane tym keszem oceniam na znakomite i polecam. Kliknąłem kilka fotek, lecz nie chcę zamieszczać spoilerów. Faktycznie można posadzić tam wiadro 20 litrowe ale czy to doda smaczku miejscówce ? Bardzo się podobało. Dzięki za kesza.

w drodze powrotnej do domciu czas na odkrywanie tajemnic Pacanowa złapana ciężko i okrutnie było dostać się do finału ale cóż się nie robi dla kesza THX...

Dziękuję za pokazanie miejsca i pozdrawiam.

Świętokrzyskie mikrusami stoi. Obiekt byłej cegielni, zasługuje na większego kesza, nawet o bardzo dużej pojemności jest  gdzie taki pojemnik ukryć. Taka mała keszyna na tle tak wysokiego komina. Militarny duet chorągwi Ziemi Chełmskiej. TFTC.Do wykonania czynności keszerskich, niezbędna jest pinceta.

Wizyta kontrolna przy okazji. Z keszem rozprawili się lokalni meneleniestety nie miałem przy sobie pojemnika. Dam znać jak nastąpi reaktywacja !!