Jak dotąd odwidzieliśmy zaledwie ±⅓  skrzynek z CEPNT ale to wystarczy żeby sobie wyrobić ogląd na temat, jak w zdecydowanej większości te cmentarzy wyglądają. Grobowiec Zaębów, choć podobne już widzieliśmy się na tle okolicznych nekropolii wyróżnia i choćby dlatego warto doń zajrzeć. A że jego stan dziś jest raczej smutny,... cóż, nie tylko jego.

Parkujących na kordach przywitały nas dwa kejtry lecz żaden nie szczekał, nie wył ani nie ujadał. Ten, który pozostał koło płotu sąsiedniej posesji, w typie doga, budził respekt posturą lecz tylko uważnie obserwował sytuację. Z kolei colliekształtny okazał się wyjątkowo radosny, przyjazny i towarzyski, towarzyszył nam w poszukiwaniach, odprowadził do samochodu łasząc się i wesoło merdając ogonem.

Z keszem nie poszło najbardziej gładko. Co prawda bezlistne ale kieretyny i tak broniły dostępu do narożnika, a on sam ujawnić pojemnika za nic nie chciał. W końcu kesz, w dobrym stanie i przykryty warstwą butwiejących liści odnalazł się na glebie. Schowaliśmy za cegłami tam, gdzie sądziliśmy, że powienien był siedzieć od samego początku. TFTC!

Bardzo mokro. Dzięki za kesza.

Do skrzynki dojazd prawie na 50m, piesek raczej boi się przyjezdnych i jest nieufny więc niegroźnie patrzy z daleka albo ucieka. Grobowiec ciekawy, ma klimacik...Do skrzynki dostała się woda, przez co logbook jest mega mokry. Dzięki. Pzdr. 

Miejsce dosyć tajemnicze. O tej porze roku prawie niewidzialne, okolica grobowca w pełni zarośnięta, w związku z tym dojście do kesza nieco utrudnione. Ale dałam radę, jak to ja.Grobowca strzeże kejter z pobliskiego gospodarstwa, ale chyba raczej nie ma się czego obawiać. ;-)

Grobowiec bardzo dobrze ukryty, idąc na miejsce można pomyśleć, że go już tam nie ma. Ciekawe miejsce, szkoda, że zaniedbane. Okolica na totalnym odludziu, ale jest strażnik grobowca, którego pewnie można przekupić czymś słodkim ;-) 

Hello,

Ro ma złote serce (Da też), ale paskudny charakter przy odkładaniu pojemników ;)  Wydawało się, że skitrał go w niezwykle perfidny sposób. W schowku jednak niczego nie było. Odnalazł się po dłuższej chwili na glebie, pod gruzem. Pojemnik wrócił w odpowiednie miejsce. Domaskowany jest mocno bordowym kawałkiem cegły. W pobliżu można podziwiać cementową budkę dla ptaków - niezwykle oryginalną. Pzdr, Wojtek

Gdyby nie skrzynka, nie zgadlibyśmy, że warto tu zajrzeć. Oczywiście szkoda, że miejsce ulega stałej degradacji.
Niby nikt tu nie zagląda ale jednak skrzynkę zagrabiono. Za zgodą autora pojemnik znajduje się trochę w innym miejscu.
W drodze powrotnej, w pobliskim lasku zgarnęliśmy gromadę grzybów na kolację. Gdyby po niej nie było następnych naszych wpisów to.....

a na razie dziękujemy i rekomendujemy.

Uuu, fantastyczna miejscówka, bardzo majestatyczna. Wnętrze takie bardziej swojskie. Razem z Małym Jakubem, dziękuję bardzo.

Wespół z Uhuhu w czasie nowotomyskiego keszowania ! Dzięki bardzo !

Droga do grobowca przy akompaniamencie ujadającego nieopodal kejtera. Darł się okrutnie.
W grobowcu widać jeszcze pozostałości fresków, a oprócz tego artefakty naniesione przez ludność tubylczą mniej bądź bardziej przydatne podczas pracy na roli. Mimo to rekomenduję - warto tam zajrzeć. Skrzynka ma się dobrze Dzięki, pozdr. 

Znaleziona dzięki.

Pozdrawiam

Dzięki za keszyka

Pozdrawiam