Czuję się nabity w butelkę. A nawet we flaszkę. Peron tak zarośnięty, że z trudem można się tam dostać. Ale jednak udało się. Logbook zamienił się w zieloną podługowatą bryję, może z procentami? Zostawiłem czystą i suchą karteczkę jako logbook zastępczy - może przetrwa... No to dziękuję za efekty i miejscówkę dziwną.

Akyszkesz!

Bardzo mokry, brak możliwości wpisu. Ukrycie dokonałe, pomysłowe

Znaleziony po wycieczce po bagnach Całowanie (przy okazji polecam serdecznie to miejsce na spacer).
Keszyk ukryty bardzo kreatywnie (jednak obecnie nie pod trawą, a kamieniem) Logbook jest niestety całkowicie mokry, warto wymienić bo niestety ni dałam się rady nawet wpisać.
Dzięki za pokazanie miejsca w którym można się poczuć jak 50 lat temu. ????

Dzięki za kesza.

Kolejna sobota z eSeŁką. Dziś odwiedzamy z choooch  skrzynki na odcinku Pilawa - Bronisławów - 9 sztuk, 8 znalezień i 1 DNF (OP8G2K -kesz pochłonięty przez remont).

 

TU: kolejny list w butelce. Tym razem całość zupełnie mokra.

Dzięki!

Doskonały klimat. Świetnie wyczajona stacja-widmo. Tu zaczynamy keszowanie na koniec 2019. roku z Kukułkami. 

Patent z samym keszem niestety nie zdał egzaminu. Mimo podwójnego zabezpieczenia logbook zmoczony tak, że nie można się było wpisać. Dołożyliśmy nową kartkę z naszym patentem, który pewnie też się nie sprawdzi, ale na podorędziu nie było nic innego. 

znaleziona na początek ostatniego w tym roku keszowania z Johnny224 i Franezą. O logbooku pisał już Jonny224- nie do odczytania.

Jedna z lepszych skrzynek na trasie, zarówno jeśli chodzi o miejsce jak i opakowanieTrochę się nagrzebałem w ziemi nim ją znalazłem. Na początku szukałem przy "słupie" a nie "słupku" i wygrzebałem metalowy pręt. Niestety do środka dostała się wilgoć, logbook przemoczony i w jednym miejscu naderwany. Dzięki za skrzynkę!

Bożonarodzeniowe TFTC. Dostanie się do skrytki wymagało skrupulatnego odgarnięcia darni

Bardzo ciekawa stacja, faktycznie z mega dzikim klimatem :D

Kesz znalezion - fajny pomysł. Darń zarosła, ale precyzyjny opis pomógł :)

Repera niestety nie znaleźliśmy, a szkoda ;)

W ramach rowerowego ataku z karol-inką na trasę S-Ł. Dzięki serdeczne!

Z bratem.
Ciekawy pojemnik :)
Nie popełniajcie mojego błędu i nie pchajcie się autem dróżkami przez pola.

Wreszcie to co uwielbiam Pierwszy kesz z tej serii podjęty kilka tygodni temu, a ponieważ tematyka i miejscówki ściezki zachwycają, trzeba kontynuować zdobywanie keszyków. Opakowanie kesza  to nie moje klimaty , gwiazdka za pomysł i wykonanie,razem z Bambą ,dzięki :)

Nie jestem fascynatem szklanych opakowań ale tu było ok

Sobotni atak na wschodnią część S-Ł wraz z Serengeti.

Razem z MiszkąWu i Psikiszkiem.

Zechciało się nie iść... zamiast winyli chyba na terenówkę będę odkładał. Ale przeszła Skoda gadać!

Znaleziona z mimi29 i MiszkaWu. Znalezienie kesza to była fraszka gorzej z dojazdem i powrotem. Jechaliśmy od Warszawic i w pewnym momencie z asfaltówki zrobiła się droga gruntowa. Do kesza jakiś kilometr, nie chciało się iść, więc pojechaliśmy. I skończyło się na tym że dwa razy musieliśmy wypychać samochód z błota. Mały rajd terenowy zaliczony.

Są poeci, to niech oni tak pięknie opowiadają. Ja powiem jak było tak: lato, słońce, kwiatki na łące pachnące, motylki fruwające, pociągu stacja... i flaszeczka nie lada!No, czy czegoś można chcieć więcej?Dziękuję za tego wyśmienicie wyletniego kesza. Tego dnia, o tej porze, było bardzo gorąco! :)

Na opisane przez Meteora miejsce, dojechaliśmy od Całowania fantastyczną dziką drogą między łąkami. A po przybyciu do celu, było tam tak, jak on to opisał i w klimacie, który uwielbiam. Ech, aż nie chciało się z tej okolicy odjeżdżać. :)

Lubię klimaty kolejowe, więc ten kesz był dla mnie jak znalazł. Trzeba przyznać, że to rzeczywiście totalne Nigdzie, ale też dzięki temu klimat takiej stacyjki-widma jest niepowtarzalny. Dzięki za zachęcenie do odwiedzenia miejsca. Reko daję za pomysłowy i starannie przygotowany pojemnik :)

Z Domi Igą zaliczyliśmy szybkie 200na peronie ale na transport doczekać się nie udało

Ćudnia Skrzyneckanasze okolice więc rekreacyjnie i na weśoło chwycona po obiadkuperony zacne, stety lub niestety nikt na ciuchcię nie czekał... Hmm... Ciekawe czemu? :-D
Z THUMA ;-)
T4T$:-) ;-)

ciekawy pomysł na skrzynkę

Strasznie dziurawa tu droga była, ale i tak usnęliśmy w samochodzie przed tym keszem, bo już trochę nas zmęczyło to łażenie. Ale na kesza się obudziliśmy i tata powiedział, że mamy szukać sami, bo on już go ma. No to szukaliśmy i znaleźliśmy.

Dziękuję za ten skarb!

O mamusiu, co za tęgi umysł wymyślił przystanek kolejowy w tym miejscu? Pustkowie całkowite (no dobra, tuz obok stoją dwa domy a potem długo, długo nic). Jadąc na miejsce mijaliśmy tajemnicze, ogromne szklarnie -  ciekawe co w nich hodują? Zapewne jakieś zabójcze, zmutowane rośliny

Pojemnik genialny, etykieta jeszcze wspanialsza

Zdziwiły mnie długaśne perony - bo dla kogo w tej Nigdzielandii takie peroniska? Znający Się Na Rzeczy nie omieszkał objaśnić, że to dlatego, że są przewidziane na podwójny skład elektryczny. Ciekawe czy miał rację

Jednym słowem - kolejna esełkowa perełka. Przy każdej skrzynce przypominam sobie po raz kolejny dlaczego tak bardzo lubię tę serię Dodatkowo przy podejmowaniu kesza przyłapał mnie pociąg - czyli udało mi się poczuć prawdziwego ducha S-Ł.

W swej naiwności myślałem, że do weekendu zachowa się jakieś miejsce na pudle. Szybko jednak zostałem pozbawiony złudzeń. Jako, że FTF był zespołowy udało mi się zgarnąć trzeci certyfikat. Dzięki za skrzynkę.

To nie był generalny remont mostu, więc trwał krótko. Planowaliśmy przejechać rowerami przez most i zastanawialiśmy się czy most jest w pełni czynny (znaczy czy nie ma teraz zakazu, czy są kompletne kładki itp. - ale wszystko ok), bo że ruch kolejowy jest przywrócony to widzieliśmy już u nas na eSeŁce.

Co do S-Ł Wschód, to byśmy wcześniej wyruszyli na wschód, ale też nie mieliśmy dużo czasu, zwłaszcza że ostatnio byliśmy zajęci inną Geościeżką. Zapraszamy zatem do współuczestnictwa w projekcieco do szczegółów to się skontaktujemy na priv i ustalimy co i jak.

Niestety STF.

Drive-in po peronie. Wpis do kesza, chowam, maskuję, a tu patrzę - światła lokomotywy!

Jak to? Przecież S-Ł chwilowo nie czynna z powodu remontu mostu? (czyżby?)

Chyba coś mi się pomajdroliło, czynna jak najbardziej. No to szybko odpalam, nawrót i rura do przejazdu. Czułem się jak gracz Motocross Madness - już drugi raz zresztą przy S-Ł ce, wcześniej miałem pomysł i kusiło aby przejechać mostem kolejowym.

Loko szczęśliwie wolno jechała (a może zauważyli wariata na moto?) tak więc wycofałem się na z góry upatrzone pozycje.

Tylko że w grze bez problemowo przejeżdżasz przez tory, a w rzeczywistym życiu nie jest tak prostoI jakbym jechał po torach (między torami) to byłby dopiero hardcore.

Ale kusi strasznie - nie powiem... !!!

Wszystko fajnie, super że są nowe kesze na S-Ł ale...
No właśnie.
Jako miłośnik kolei i zakochany od pierwszego kesza w linii S-Ł byłem przekonany że Założyciele nie dotrą na prawą stronę Wisły. (nawet sami pisali o tym że ciężko im się przemieszczać tak daleko - z tego co wiem głównym środkiem ich transportu jest rower).

Tak więc wymyśliłem że okeszuję odcinek most w Górze Kalwarii - ile się da na wschód. W pierwszej kolejności myślałem o 10-20 skrzynkach na odcinku Góra Kalwaria - Słup.
Wszystko przygotowałem - mam pudełka, magnesy, logbooki, wymyśliłem logo ścieżki, założyłem geościeżkę S-Ł Wschód. Nawet laminator zanabyłem aby laminować na wzór kawały kolejowe...

Tylko czasu zabrakło... Szczęśliwie mam aktualnie dużo pracy i nie mam czasu aby pojeździć wzdłóż torów i szukać miejscówek. Do tematu miałem wrócił po wrześniu...
A tu proszę... Dotarli! W związku z tym mój pomysł staje się nieaktualny :-(
Szkoda. Cóż - to powstawiam kilka keszy na trasie i jeśli Założyciele zdecydują że im się podoba - dołączą do istniejącej ścieżki.

FTF z Dombiem. Uwielbiam to uczucie, gdy otwieram logbook i widzę pustkę :). Dzięki za ten cudny zarośnięty peron . No i za odrobinę zawirowania w głowie .

Wczorajsze dwa powiadomienia o nowych keszach z S-Łki doprowadziły do dłuższych rozważań i wymiany poglądów z Werroną. Obie miejscówki bardzo daleko od nas. Znacznie bliżej mają inni łowcy FTFów, więc byliśmy trochę sceptyczni, czy w ogóle jest sens pędzić taki kawał drogi. Typowałem, że jeśli w ogóle miałaby być jakaś szansa, to powinniśmy pojechać od razu (czyli w nocy). Z różnych względów nie mogliśmy od razu w nocy, a i z samego rana też musieliśmy załatwić jakieś codzienne szaruffki. Werrona miała jakieś tam spotkanie w Warszawie, ja także kilka spraw do załatwienia. Monitorowaliśmy jednak logi i z naszego punktu widzenia wyglądało to obiecująco. Mimo to, kiedy wreszcie dotarliśmy na peron i znaleźliśmy delikwenta trochę nam ręce drżały z niepewności. Na szczęście w środku czekał na nas FTF!

Dzięki wielkie za kesza!