Kesza nie ma. Obydwie barmanki nic nie wiedzą :(
Szkoda, bo "trochę " czasu poświęciłem.

1745 Niełatwo było się doliczyć, ale można było wydedukować co to a i b. Dziękujemy.

Fajnie zajrzeć do skrzyni po 2 latach. Barmanka już nie pamiętała nawet, że to ma. :))

Jest moc
Jest kesz
Jest bar
Jest wpis

Ale zabawa...

Elegancki kufer

Ja: "dzień dobry poproszę .... ekspres i piwo"

Barman: Może Pan powtórzyć to pierwsze?

Ja: ....ekspres. To hasło do skrzynki. Tu ma być kesz - takie pudełko...

Barman: (krzycząc gdzieś na zaplecze) Pan szuka jakiegoś pudełka!

Głos z zaplecza: "Daj mu, jest pod ladą"

Najprzyjemniejsza skrzynka dnia i w  środku można było się chwile ogrzać :)

 

Nie no rewelka. Pomimo jeszcze sezonu zimowego, dzięki sumie kontrolnej udało uniknąć się pułapki "nie mania boi". Na miejscu bezproblemowo, ale żeby nie wyjść na pasożytów, zamówiliśmy najpierw kawę normalną a potem tę drugą. Weekend czas zacząć. Keszowanie warszawskie z Serengeti, dzięki.

Bojek ,co prawda nie było,ale keszyk udało sie podjąć i zaliczyć jeszcze kawkę ;)razem z Bambą, dzięki :)

Oj lubię takie skrzynki lubię. Dlatego pozostawiam zieloną gwiazdkę bez cienia żalu.

Etap 1 - bardzo przyjemny spacer (wprawdzie zimą nie ma niektórych elementów "wystroju" jeziorka ale niczemu to nie przeszkadza).

Etap 2 - prosta matematyka

Etap 3 - wręcz podane wszystko na tacy

Etap 4 - To etap gdzie trzeba wykazać się odwagą i wejść w interakcję z mugolami z kawiarni. Trochę bałem się, ze "nieużywana" skrzynka od pół roku może zostać zapomniana. Na szczęście bardzo sympatyczna dziewczyna po podaniu hasła przekazała mi skrzynkę. I to jaką skrzynkę!

Polecam wszystkim wybrać się nad Balaton!

Super kesz. Polecam

Najfajniejszy kesz dzisiejszego dnia i jeden z fajniejszych jakie ostatnio złapałem. Przyszedłem tam z Kaszlem3 wiec wesoło było ale wszystko policzyliśmy, obliczyliśmy i kesza dostaliśmy. Kibicował nam sam Założyciel poznany dzień wcześniej na piwnym serniku w Lasku Bielańskim. Kibicował nam niestety telefonicznie dowiadując się na bieżąco o sytuacji ale mam nadzieję następnym razem spotkać się już osobiście. Dzięki za tego kesza, tu sknerą nie będę w ocenie całości. A sam lokal za "książęce czerwone ma u mnie też wielkiego plusa :) 

Jakoś nigdy do tej pory nie było po drodze do tego kesza ale wreszcie się udało. Dziękuję za skrzynkę. Pozdrawiam

Udało się bezproblemowo. Widać, że kesz zaniedbany przez keszerów, bo obsługa kawiarni była mocno zdziwiona "ale o co chodzi?". W końcu chłopak skojarzył, że faktycznie gdzieś ta skrzynka nadal chyba jest. Dalej poszło już z górki. Dzięki za zabawę i kesza :)

Drugie podejście, z Michem4000. Kiedyś, pomimo wypożyczenia rowerka wodnego, nie udało się nam znaleźć hasła na bojach. Dziś, po drobnej korekcie założyciela w tej kwestii, nie mieliśmy problemów. Bardzo miły klimat w finałowej knajpce - polecam.
Dzięki!

Razem z michaelem50. Za drugim podejściem. Wcześniej nie udało się bo na bojach nie znaleźliśmy żadnego napisu. Teraz tylko policzyliśmy literki i przy kawce wpisaliśmy się do kesza.

Kolejna skrzynka "generałowa" i znowu bardzo przyjemne wrażenia. Przyznam, że po spacerze w deszczu wokół jeziorka w deszczu chwila spędzona przy gorącej herbacie w Cafe Balaton, to była prawdziwa przyjemność. Mam wrażenie, że nie wszystkie elementy "Policz & Zanotuj" są obecnie w terenie, ale może to przez ten deszcz miałem problemy z liczeniemTftc!

Cześć to 3 zdobyty keszyk z keszyków Lolek86

Dziś tu byłem na rowerze z Keszerem Lolek86 czyli Właścicielem keszyka. Znalazłem kesza i się wpisałem. Super Człowiek Keszer Lolek86. Miło się rozmawiało, wymieniało poglądy. Keszyk profesjonalny. Podczas podejmowania śmieszna sytuacja. Proszę o i podaję hasło do zdobycia, a Pani z za lady. Przepraszam co ma być. Powtarzam hasło Express, a Pani zapisuje na kartce. Następnie pyta Koleżanki, a co to jest jakiś drink. Koleżanka wiedząca o co mi chodzi podała mi skrzyneczkę i przy stoliku dokonałem wpisu. Zdobyłem też kesza mobilnego, co był w środku. Też się wpisałem i zabrałem go ze sobą. Gdzieś pojedzie ze mną i dam znać. Oddałem kesza Pani z Balaton Cafe i pojechaliśmy dalej w drogę z Lolek86. Fajna okolica o tej porze i te widoki z mostu bezcenne.

Jak to dobrze, że trafiła mi się praca w nieodległym sąsiedztwie tego kesza! Biorąc pod uwagę aktualne "obłożenie" pewnie nieprędko bym tutaj dotarł, a tak mogłem sobie dziś po pracy zafundować wizytę nad Balatonem i podjąć kolejne brakujące ogniwo na ścieżce Nieśmiertelnych

Bardzo lubię takie nieskomplikowane zagadki, które wymagają niespecjalnie forsownego spaceru i kończą się spożyciem dobrej kawy i dużej porcji lodów. A do tego pogoda - po kilku dniach niezłego syphu - dziś łaskawie dopisała. Bojki faktycznie chyba niektóre się potopiły (a może zostały usunięte na okres zimowy?) ale dzięki liczbie kontrolnej ustalenie wytrycha nie sprawia żadnych problemów.

I mimo, że wszystkie certyfikaty już "rozdrapane" z wielką przyjemnością oceniam całość jako znakomitą.

Dzięki za pokazanie tego miejsca - niemal na pewno  nigdy bym tutaj nie dotarł gdyby nie ten kesz.

W towarzystwie Robcona. Spoko kesz, choć jeden z etapów się zdeaktualizował. Dzięki!

Multaka zrobiłem z Vilkolakiem. Niestety to nie był mój dzień, więc Vilku działał :)
Spoko pomysł i spoko wykonanie. Wydaje nam się, że ilość bojek się nie zgadza. Jest to drugi kesz autora, który zrobiłem i na drugą zachętę daje reko i znakomitą. Dzięki za certyfikat. Dziewczyna z obsługi nie do przeskoczenia - bez hasła skrzyni nie daByło śmiesznie. Dzięki.

Super zabawa, trzeba troszkę się pobawić aby ją zebrać. W knajpie najpierw jedna Pani z obsługi zrobiła na mnie wielkie oczy ale wpadła na pomysł, że poprosi kolegę który tu dłużej pracuje. Ten wiedział o co chodzi i jest !!!!

mam certyfikat - SUPER !!!!!!!!!!

Keszowe popołudnie z Michem4000. Nie doczytaliśmy, że hasło z bojek już niepotrzebne, więc trochę popływaliśmy. Samego hasła i skrzynki nie udało nam się tym razem namierzyć, ale co się odwlecze, to nie uciecze.

Dzisiaj u Generała zamieszkał nowy lokator.

To GeoKrecik: owCZAREK (GK7E91), który przyjechał z Podlasia (OP6C91)

REWELACJA! No ale zacznijmy od początku...

Dziś po powrocie z pracy do domu byłem w sumie spełniony keszowo (udało mi się zupełnie nieoczekiwanie zaliczyć dziś nową ścieżkę w Ożarowie) i nie planowałem żadnego wyjścia, zresztą upał nie zachęcał do opuszczania domu. Gdy jednak zobaczyłem na mailu info o nowej skrzynce lolka86, po krótkiej chwili namysłu postanowiłem spędzić popołudnie nad Balatonem. Przeczytałem opis skrzynki, a widząc szykujące się atrakcje zaproponowałem współudział mojej młodszej córce, ta jednak wybrała towarzystwo swojej koleżanki, czego teraz żałuje

Podjechałem na miejsce, sporo dziś ludzi szukało ochłody nad jeziorkiem i w kawiarni, która miała być miejscem finału. Niewiele myśląc zabrałem się za zliczanie wskazanych w opisie obiektów, przy okazji obchodząc jezioro dookoła. Następnie na ławeczce spokojnie sobie wyliczyłem wytrych, nie wyszły mi żadne ułamki, więc mogłem przejść do etapu III. Oczywiście założyłem, że nie będę korzystał z żadnego roweru, przygotowałem kilka wersji hasła i stanąłem w dłuuuuugiej kolejce do kasy. Gdy już przyszła moja kolej, zamówiłem lemoniadę (polecam) i strzeliłem hasłem. Zdziwienie na twarzy obsługującego i przeczący ruch głową Strzeliłem po raz drugi i trzeci, ale gość nieco zniecierpliwiony kręci głową i zwraca się do następnego klienta. Siadam przy tej lemoniadzie i kombinuję: przecież nie po to liczyłem te ławki i krzesła żeby teraz odpuścić. Nie ma rady, trzeba wypożyczyć rower Jeszcze raz dłuuuuuuga kolejka, 12zł/0,5h, ale przynajmniej trafiłem na innego obsługującego, który przyznał, że wie o keszu. Myślę sobie - dobra nasza.

Dostałem czerwony rowerek, hasło znalezione, chwilę popływałem pomiędzy kaczkami, powkurzałem jednego wędkarza, no i wracam po kesza. W kawiarni kroki kieruję od razu do drugiego z obsługujących, ten w końcu podaje mi tak ciężko wywalczoną skrzynkę Skrzynka piękna, wytrych pasuje jak ulał. Trzeba było widzieć tych wszystkich klientów kawiarni, którzy przyglądali mi się, gdy otwierałem skrzynię skarbów Zabrałem cert FTF i geocoina (nie wiem czy to przedmiot podróżny, czy może fant, muszę to ustalić z Założycielem).

Podsumowując: bardzo mi się podobało. Już przy poprzednim keszu Założyciela (OP8A6B) zastanawiałem się nad wręczeniem zielonej gwiazdy, ale tym razem nie ma się nad czym zastanawiać Wielkie dzięki za świetną zabawę, doskonale przygotowane zadanie i kesza.

PS. Hasło które podałem jeszcze przed rejsem, okazało się być właściwym. Nie wiem czy chodzi o to by rozkręcić biznes wypożyczania rowerków, czy może człowiek był niezorientowany w temacie, ale w sumie fajnie, że tak wyszło i mogłem sobie popływać;

PS2. Tak, pamiętam hasło i nawet zrobiłem zdjęcie. Kolejnym znalazcom mogę wysłać zdjęcie MMS-em po uprzednim przelaniu 20zł na moje konto

Skrzynka została zaakceptowana przez OC-Team