Niestety ani oryginału ani reaktywacji

Ale tutaj się załadowałem....Wjeżdżanie do lasu nie popłaca...i nie o mandat chodzi ale o zakopane w błocie auto. Pół godziny się wykopywałem niczym na rajdach przeprawowych....a to tylko osobówka...Tak czy inaczej metoda przód-tył + spora ilość drewna pod koła dała jakiś efekt. Ale już w planach miałem wizytę w pobliskiej wiosce po traktor...

Ziemianki extra. Świetne miejsce, historia raczej na miarę Kampinosu czy podkieleckich lasów, a to tutaj w Zielonce partyzanty były...

Kesza wcięło, w korzeniach został tylko przywiązany sznurek...widać miejsce pechowe. Zrobiłem reaktywację w tematycznym pojemniku z plastikowego korpusu granatu dymnego, które znalazłem na cmentarzu w Raduszynie. Powiesiłem z logbokiem za tablica (foto). W okolicy wycinka, mam nadzieję, ze kesz przetrwa. Dzięki. Pzdr.

Pictures for this log entry:

Spacer po moknącym lesie, wdychanie żywicznego powietrza i rozglądanie się za watahą lub chociaż  stadem dzików, które w miejscu największej ziemianki zrobiły dzicze spa - takie oto atrakcje zafundowaliśmy dziś sobie w samo południe. Na koniec klęczenie przed wyniosłym drzewem w pokornej prośbie, by zechciało udostępnić nam skrywany przez siebie skarb... Z tego wszystkiego nawet spadochroniarze wylecieli nam z głowy. ;-)  Dziękujemy za fajną skrzyneczkę i wyrwanie nas z domu za pomocą zachęcającego opisu. :-)

Zagłuszacze z Bednar usiłowały i na nas dziś wpłynąć. Udaliśmy się początkowo zupełnie w innym kierunku skorygowanym po przeczytaniu tablicy . Kesza w skrytce nie było, Da odnalazła go kilka metrów dalej utytłanego w błocie. Zapewne jakiś zwierzak wziął z nim kąpiel. Po powtórnym zamocowaniu odłożyliśmy głeboko. Mamy nadzieję, że na wiosnę zwierzyna ma inne pomysły i odpuści. Dziękujemy za pokazanie miejsca, znakomite.

Zrobiło się strasznie bo w oddali rozległ się strzał.

Faktycznie, skrzynki nie było. Zreaktywowałem :)

Miejsce i "obiekt" znaleźliśmy bez problemu, ale mimo jego (i okolicy) maniakalnego przeszukania, kesza niestety nie znaleźliśmy, a szkoda... Być może skrzynka zaginęła, a może to mi zabrakło talentu i doświadczenia.

W każdym razie dzięki za przybliżenie tego niezbyt znanego, a bardzo ciekawego miejsca. Była to moja druga wyprawa do tego kesza - za pierwszym razem byłem czysto rozpoznawczo, znaleźć "obiekt", a dziś - zdobyć skrytkę. Komarów i wszelkiego robactwa było ponad naszą tolerancję, ale i tak dzielnie ryliśmy okolicę, aby znaleźć skrytkę. Niestety bez powodzenia. 

Gdyby okazało się, że skrzynka rzeczywiście przepadła i potrzebna jest pomoc w reaktywacji, dość często bywam w okolicy. ☺

Dziękujemy za zaprowadzenie do tego niezwykłego miejsca. Palucela I Ruszard

Wielkie dzięki za pokazanie miejsca i opis. Z wycieczkowiczami zastanawialiśmy się skąd wzięła się ta dziura w ziemi. Jedni, ze po lodowcu inni, że to zrobił meteoryt. To się na zebraniu PTTK, klubu Wędrowniczka zdziwią, jak się dowiedzą. 

znaleziona dzienki izunia77

Pięknie dziękuję za skrzynkę. Znaleziona w towarzystwie rredana. TFTC!

Zbiorcze logowanie zaległych znalezień za pomocą GeoLoga&OKAPI

Czas przełamać sytuację taką, że w logu tylko wpisy "murowanej eki" ;). Miejsce o szczególnym uroku, może to pogoda, może otoczenia, może historia i wyobraźnia, która podrzucała obrazy miejsca, w czasie jego - powiedzmy - świetności? W każdym razie bardzo nam się tutaj podobało. Trochę kojarzyła nam się ta skrzynka z OP8A9D, znaczy, że znakomita :). Tylko to hasło niepotrzebne...

A tak zupełnie w innym temacie: tuż obok ziemianek można zobaczyć dwie grupy drzew jakie w polskich lasach trudno spotkać, za to w parkach i ogrodach dość często. Podobne powierzchnie, zwykle arowe, czasem większe to pamiątka po niemieckich leśnikach, którzy na przełomie wieków XIX i XX prowadzili eksperymenty mające wykazać (bądź jej zaprzeczyć) zasadność introdukcji w Europie Środkowej różnych gatunków obcych, za to cenionych z rozmaitych względów: a to ze wzgl. na cenne drewno, odporność na szkodniki, szybkość wzrostu, etc, etc. Tutaj są to cyprysiki Lawsona i nie wyglądają jakoś oszałamiająco ale widok ten przypomniał mi o innym, podobnym miejscu, swego czasu często przeze mnie odwiedzanym. Lokalsi nazywali je "rezerwatem żmij" ale ani tam żmij ani o rezerwacie nikt nigdy nie słyszał.  Znajduje się w okolicach Trzciela (jakieś 4 km do OP83R5) i rosną tam imponujące rozmiarami żywotniki olbrzymie. Jest wśród nich numer dziewiąty na liście top 10 polskich żywotników olbrzymich, stuletnie drzewo o obwodzie ok. 2,5 m. W Ameryce - gdzie ten gatunek stanowi piątą część tamtejszego drewna na pniu - byłby ułamkiem bo największy tamtejszy żywotnik olbrzymi miał ponad 50 m wysokości i niemal sześć metrów średnicy. Szacowano jego miąższość (objętość drewna) na... 500 kubików. Dla porównania, w Polsce na hektarze średnio stoi 200 m³ drewna :). Gdyby ktoś się wybierał na linię 373, to kordy tego miejsca: N 52° 19.740' E 15° 50.850'. A może kiedyś się tam kopnę i założę kesza?

TFTC!

Na miejsce zajechaliśmy już w lekkiej szarówce, po zejściu z roweru okazało się, że w tylnym kole flak... Na szczęście cały potrzebny sprzęt był w torbie, więc przy akompaniamencie ryczących nieopodal byków, wszystko udało się naprawić. Problem był tylko taki, że ciemno jak w d... a do domu 17 kilosków, na szczęście lampka (słaba bo słaba) ale drogę powrotną oświetliła, ratują nas od spania w lesie. Miejsce genialne, wielkie dzięki za kesza! Podjęta wspólnie z Departament1996 podczas rowerowej przejażdżki po puszczy i okolicach. 

Fajne miejsce, skrzynka znaleziona bez problemu znaleziona razem z maks-ka. TFTC :)

kolejny FTF ! serdeczne dzięki za pokazanie miejscajako pasjonat historii, opis mi bardzo przypadł do gustuTFTC!