Bingo, jednak jest, do tego ukrycie - klasyka :)

Dzięki za ciekawostkę i kesza!

Jesienny spacer po Słupsku. Dzięki. Tu jednak nam się nie udało.

Niestety naszej ekipie się nie udalo. 

Dzięki za kawałek historii o mieście. Pozdrawiamy

Skrzynka jest w miejscu ukrycia, sprawdziłem.

Może będzie: do trzech razy sztuka. Póki co 2:0 dla Sir Blacka :)

Do skrzyneczki przygotowałem się już w domu, więc teraz wystarczyło tylko podjechać i brać. Jasne  

Znaleziona razem z Kropką podczas wspólnego keszingu po Słupsku i okolicach.

Dzięki 

wydobycie skrzynki mocno utrudnione przez panujące zimno ,ale się udało. Piękna panorama oświetlonych nabrzeżnych budynków. Dziękuję , pozdr k.

Potrzebny serwis.

Skrzyneczka złapana podczas spontanicznego urlopowego wyjazdu do Słupska. Nie spodziewałam się, że to miasto tak bardzo się zmieniło. Z wielką przyjemnością spacerowałam i podziwiałam jego zabytki. Z tym wyjazdem, to był dobry pomysł. Dziękuję bardzo za czas i pracę włożoną w przygotowanie skrzynek.

Zdecydowanie potrzebny serwis. Kesza znalazłam na ziemi, logbook mokry i brudny. "Maskowanie" niekompletne.

Z pomocą przechodzącej Pani znaleźliśmy ptaki, potem posadziliśmy jednego z nich tam, gdzie trzeba, ale kesza nie udało się znaleźć...

Teraz, jak czytam wpisy, tak sobie myślę, że może jednak autor nas przechytrzył...

Wrócimy tu kiedyś.

Znaleziona rodzinnie po spotkaniu. Fajny spacerek i pomysł na kesza. Dziękuje

Znaleziona podczas szybkiego spaceru (czyt. keszowego maratonu) po Słupsku. Niestety bez Jasia, ale za to z małą_mi, GeoKrecikiem, Ksenia99 i baloniarzem.

Dziękuję za bardzo pomysłowego kesza! :)

Rodzinnie  plus z Moniką, lubię czarne ptaki, dziękuję za miłą , ruszającą mózg skrzyneczkę:)

Znaleziona podczas całodniowego keszowania razem z Orenczem!

Jejku... jaki ten kesz jest niesamowity!!! Trochę się nad nim namęczyliśmy, lecz naprawdę było warto. Ukrycie kesza- świetne, zagadka też niesamowita. Za to leci gwiazdka :D. TFTC!!!

Znaleziona podczas całodniowego keszowania razem z Mirox1911!

Kurczę... ileż to kroków musieliśmy zrobić, ileż pomysłów sprawdzić lub odrzucić, ileż się namyślić.

Sir Blacku, za to uwielbiam Twoje kesze - nigdy nie są idealnie określone, trzeba się namyślić, połazić, posprawdzać pomysły gdzie może być skrzynka.

Szukaliśmy kesza ponad godzinę, z małymi podpowiedziami znaleźliśmy. Pojemnik mega nietypowy, dzięki za ukazanie historii, znaku, zmuszenie do poruszenia szarych komórek i spalenia kalorii w te leniwe Święta.

Wymieniliśmy logbook, bo tamten podczas deszczowych (a raczej śniegowych) dni namókł, a potem wysechł - stał się papierową kulką nie do rozwinięcia.

Dzięki jeszcze raz za kesza, zasłużona gwiazdka i najwyższa ocena, super wykonana robota!

Poświateczne spalanie kalori razem z mcflis i matisan. Robiony na dwa razy, za pierwszym szybko doszliśmy we właściwe miejsce jednak kesza nie wypatrzeliśmy, teraz skrytka dostała nóg i lezała na samym wierzchu.

Powrót z deszczowego  keszowania w okolicach Damnicy z Justrad i matisan..Logbook zalany

Podziękowania za skrytkę!
Ciąg dalszy już poobiedniego spaceru po Słupsku towarzystwie Baloniarza i Qbackiego :)

nie widziałem nigdy tego znaku, dopóki nie Sir Black. Wielkie dzięki. Kesz złapany po powrocie z prawobrzeżnej części Słupska.

Już wiele razy mówiłem, że kesze Blacka można kochać lub je nienawidzić. Tu wszystko elegancko szło do "finału". Tabliczka wypatrzona, czarne ptaki również. Właściwego ptaka posadziłem na odpowiednim parapecie i co dalej? Pomyślałem sobie, ze jeżeli mam przeszukać "wszystko" na linii przecięcia do tego parapetu to dnia mi nie starczy. Znając upodobania autora do "prostych" maskowań postanowiłem sprawdzić pierwsze miejsce a tam niby nic, nie to nie może być kesz. Po ok 15 minutach stwierdziłem, że moze to jednak  był kesz - i był! No czegoś w tym finale mi brakowało a szło na gwiazdkę. Dziękuje za kesza i pokazanie tego fragmentu miasta.

do prawie że finału bardzo ciekawy kesz, sam finał hmm mocno dyskusyjny. W zasadzie do teraz nie wiem co autor miał na myśli ;-)

TFTC

Hah, ptaki nawet wytypowane dobrze, ale z keszem to już inna historia ;) 

Dzięki :) 

Z problemami, ale znaleziona. Bardzo dziękuję za wskazanie miejsca, o którym nie wiedziałem, a którym miliony razy przechodziłem.

Znaleziona. Pomocna była sugestia Kluckena, zawęziłem teren poszukiwań. Dzięki Reniferowej i mojego naturalnego i wrodzonego opanowania, Słupsk ma wszystkie budowle. Zabierałem się za rozbieranie tej z „liniami pionowymi” kiedy kesz został wypatrzony przez Reniferową. Pomysł na kesza dla mnie bomba.

Ptaki odnalezione, barierki i budynek, na którym usiadł ptak... Szkoda, że nie udało się znaleźć.

Niezła lekcja historii... :)

co do kesza...Jak to u autoraczyli co miał na myśli? Zrobiłem jak opis nakazywał, ale pierwsze skojarzenie błędne. W końcu ptaki namierzone, ale gdzie kesz? Robiłem podobne zadania i chyba były prostsze. To również nie ten trop. Nie będę ukrywał, ze telefon pomógłW końcu znaleziona, ale trudność terenu jak dla mnie zdecydowanie więcej niż 1 :)
dziękuję i pozdrawiam :)

Ciekawe miejsce, warte odwiedzenia, zdobyta przy wskazówkach właściciela...

Znaleziona! W końcu się udało! A kombinowaliśmy sporo, nawet znalezione zostały inne ptaki niż te, o które chodziło (i to nie te co pływają po Słupi). Maskowanie super. Kesz omylnie wylądował w trawie - wzięty za śmiecia. Jednak po chwili zastanowienia został rozbrojony. Reko za dobrą zabawę przy szukaniu i  pomysł na skrzynkę. 

Szukana od pierwszego dnia, codziennie, każdego wieczoru po kilka godzin.
Pierwszy dzień, szybki galop rowerkiem, jest, bedzie FTF. Tabliczka odnaleziona z trudem, choć tyle razy się koło niej przechodziło. OK, jest, lecim na zachód, zachód mamy, ulicę mamy tylko gdzie te cholerne czarne ptaki. Przyznam, że jadąc rowerem jeszcze nigdy się tak nie przypatrywałem z taką uwagą wszystkim budynkom, lampom, chodnikom po drodze. Ba, zerkałem nawet na przeciwległy brzeg. Ptaki znalezione i jak przyjazne dla innych ptaków tak okazały sie nieprzychylne dla mnie. A juz chciałem je karmić ziarnami.
Drugi dzień: gdyby autor skrzynki widział jak i w jaki sposób szukam, musiałby kupić pampersy, żeby ukryć oddawanie moczu ze śmiechu. Tego dnia zacząłem mówić do siebie per "dżdżownica".
Trzeci dzień: prawie oderwałem rynnę strażakom. Znów wracam do domu upokorzony. Sir Black dzwoni i załamany moją nieudolnością udziela lekkiej podpowiedzi, lekkiej, ale jakże cennej, więc wybiegam juz bez roweru i jestMasakryczna skrzynka. Ale jak to mówię, że trzeba keszera zmasakrować żeby to docenił, więc za opowiedzianą historię o której nie wiedzieliśmy, za zapoznanie z tabliczką którą ślepo mijaliśmy setki razy, za czarne ptaki krążące już nie ponad a w mojej głowie, za sposób ukrycia i za sam pojemnik, gwiazdaWielkie dzięki.