Nocny speed walk po BiałymstokuDziękuję za kesza :)

Z ogromną przyjemnością skrzynka powraca do zabawy.

Dzięki. Chyba trochę za słaby magnes.

Obrazki do tego wpisu:

Krzyżówka

Piękny street art:) Skrzynka trochę widoczna, ale trzyma się dzielnie. Podlaska przygoda z Gagusiem, Rubnetkami oraz Księżną Pomorską Kiką. A potem jeszcze jakieś 28 małp się dokulało. Dzięki

Tftc! Urlopowo z Pal, Nan, Rub, Gag i Mang - po mega sympatycznym spotkaniu z Polcią;) Ekipa łaskawie zgodziła się na małe keszowanko zygzakiem w kierunku auta.

Ładny keszyk. Wspólnie z Paulinką, Nannette, Rubinem, Kiką i po części z Mangusem. Dzięki.

Murale i miejskie instalacje nie są mi obce, w końcu mieszkając w blokowisku ma się to na co dzień. Dzięki.

Z keszem jest chyba cos nie tak, bo znów leżał na ziemi. Odłożyłem do podjęcia od dołu. Dzięki za kesza! 

Trochę było kłopotu z tą skrzynką, bo odczepiła się i leżała na ziemi. Ledwo udało mi się ją sięgnąć, okupiłem to rozcięciem na ramieniu. Ale czego się nie robi dla skrzynek :)  Kesza odłożyłem teraz tak, żeby dało się go podjąć "z dołu".

A mural bardzo mi się podobał i oczywiście zacząłem od razu wymyślać słowa z mojej rodzimej gwary: chęchy, krańcówka, żulik, gołda, lampucera, migawka, garczek, galanty, angielka, tytka itd...

Dzięki za skrzynkę.

Szybko i przyjemnie, TFTC

Dziękuję za zwrócenie uwagi na ten mural. Mimo swojej skromności, jako miłośnikowi Scrabble  podobał się.

Znajome to miejsce, pełnoprawny wpis wraz z JeźdźcemDziękuję!

Znaleziona z Fibi podczas spaceru po Białymstoku:)

Białostockie murale robią robotę:)

TFTC

TFTC 

Skrzynka gotowa do szukania :)

Niestety DNF. Wiadomo gdzie szukać, ale nic nie znalaźliśmy. Geoślepota?

Wraz z noorbim, TFTC!

Wataszką obsiedliśmy schody, roztworzyliśmy pudełko aż wrzaskuny na chwilę ucichły. Jako że tematyka krzyżówek i scrabble nam bliskai akuratnie przygotowany kesz, więc leci reko. W ramach rewanżu zapraszam do Gwarówki :)

Dziakuju za skrzynku :)

Znaleziona z lewuszynem czarny_003 

Kiędy na browar ?

Udało się przy pierwszym macnięciu. Dzięki za kesza, pozdr.

Hello,

Troszkę mniej typowy street art, podobający się. Gdzieś nam wcięło ściągę. Jak znajdziemy, to uzupełnimy opis   Pzdr, Wojtek

Nocna wyprawa do Białegostoku z Werroną - Edycja Trzecia. Tym razem to mi przypadła rola planisty, a ponieważ dwie poprzednie edycje zostały zaplanowane przez Werronę doskonale to poprzeczka była zawieszona wysoko. Z drugiej strony było mi trochę łatwiej, bo dzięki dwóm pierwszym edycjom miałem już jako takie wyczucie terenu i odległości. Generalnie chciałem, żebyśmy dokończyli dwie napoczęte w ramach poprzednich wyjazdów ścieżki i zebrali trochę quizów, bo to mój ulubiony typ kesza. Coś tam nawet w niektórych quizach miałem wykminione, więc zapowiadało się nieźle. Dostrzegając też potencjalne trudności w zdobyciu brakujących nam keszy na ścieżce żydowsko-wojennej rozesłałem wici wszem i wobec licząc, że jakaś życzliwa dusza się odezwie i pomoże. (Jak się później okazało odezwali się praktycznie wszyscy, dzięki czemu mieliśmy niesamowite wsparcie i ułatwione życie w czasie tej wyprawy, za co bardzo dziękuję!) Jednak kiedy sobie zebrałem wszystkie dane i możliwości, to się okazało, że są one rozrzucone na tak dużym obszarze, że w dostępnych dla nas ramach czasowych (czyli między ca. 21.00 a preferowanym przez nas pociągiem powrotnym o 5.10) posługując się "per pedes" nie mamy co liczyć na duże zdobycze. Zacząłem więc tworzyć różne warianty wyprawy i do tego stopnia "popłynąłem", że nawet wymyśliłem wariant przemieszczania się za pomocą miejskich rowerów. Ci, którzy mnie znają muszą czytając coś takiego pomyśleć, że "chłopu się na stare lata zupełnie zmysły pomieszały". Ponieważ zamierzałem przedstawić Werronie wszystkie opcje w pociągu (tę rowerową też, choć wiedziałem, że ona od razu będzie chciała ją wybrać, a ja zupełnie i ani trochę) to postanowiłem wreszcie uruchomić tableta (tak to się nazywa i odmienia? bo ja nie na tych technicznych rzeczach nie wyznaję), którego kiedyś tam dostałem w prezencie i do tej pory nie używałem. Oczywiście kiedy Werrona usłyszała o rowerach to zaczęła na przemian wypytywać, czy nie polecić mi dobrego specjalisty i czy zarejestrowałem się na stronie rowerów miejskich bo bez tego się nie da. Na szczęście nie zarejestrowałem się, więc ostatecznie pomysł rowerowy został odrzucony (ufff...) i po burzliwych dyskusjach uznaliśmy, że realizujemy wariant centralno-miejsko-krótkodystansowy, a obszary leśne i położone dalej od centrum zostawimy sobie na kolejną okazję. Ponieważ oprócz zwyczajowych już punktów programu (czyli dialogów o życiu oraz żulerskiej flaszki na jakiejś ławce w parku) w programie wycieczki znalazły się spotkanie z crl_ostem (to efekt mojej korespondencji) i kawka u Psikiszka (to efekt werronowej aktywności przedwyjazdowej), to zapowiadało się ciekawie...

Furt fest zrobiony kesz, a nie jaki badziew. A że spojler dobry to i nie dał nam jakoś popalić. Przeszli my aby bez ulice nazukoś od obrazka i wnet go haplim. Nie trza było nawet batarejki, ani na zeksie stawać, tylko go po pociemku pocelowalim. Wsio pośło akuratnie i kesza ramo rychtyk zakluczylim i skitralim, bo zaraz taksowka zajechała tak, że nijak by my kesza skitrać nie dali rady. A i łajzy jedne i swołocz się pojawiła z pobliskiej mordowni, co to hulała noc całą musi, to i jadaczki rozdziawiała, handryczyć się zaczęła i do rypania brała. Nie chcielim biedy sobie naputać jakiej temu poślim z buta jakby nam kto soli na ogony nasypał.

Dziękuję bardzo

Latoś to już trzeci w  tych stronach z  Dombiem . Cipier pierwszy raz w piątek, więc w środku nocy  chiebry młodzieży wokół. Ale daliśmy radę.

Dziękuję za kesza!

Dzięki za kesza

Błękitnej wycieczka po gościnnym Białymstoku w towarzystwie sympatycznych lokalnych keszerów. Dziękujemy za ciekawy pomysł na zalogowanie keszyny. Całą chiebrą dopadlim do schodków, ale chazior z Błękitnej sięgnął jak po swoje aż drugiej połówce ciapki pospadały. TFTC!

Szybko i sprawnie, razem z Bambą, dzięki :)

TFTC z michalczuk

Krzyżówka rozwiązana.

Buce nie patrzali, a my nie certolili się i ciepier chyższo do kesza wpisali, aż jadaczka skołowaciała.

I jest  3

Dzięki 

TFTC

Podobno miało nie być, a byłaDzięki!

Byłam wczoraj w okolicy, ale skrzynki nie odwiedziłam bo magazyny już zaraz zakluczali, a ja miałam jeszcze kupić bułkę chleba i cosik dla kocika mojego.

Pójdziem, przejdziem się kiedy na dniach zobaczyć jak to teraz wygląda.
Dzisiaj zmieniam typ skrzynki. Z tradycyjnej na nietypową. Edycja opisu.

Ot mój telefon, żep jgo chaliera wzieła. Co za badziewie. Zdjęcia takie wyszły, że żadnego słowa obaczyć się nie da. Ale ja nie taki razdziawa, żep nie wiedzieć jak u nas się mówi. I jeszcze dla Ciebie Phobe powiem, że jak zima przyjdzie, to może kesza bedzie widać za bardzo. Może magnesem ona przyczepi?

Dziakuju za keszyka. Trochi czasy my tam siedieli, ale najszli. Ludzi baczyli i dumali czoho my pod schodami grebalisia ale wyiszlo na dobre.

Wraz ze Św. Dominika. Puszli i naiszli. Dzięki ☺

Pełnym składem z pociechą na czele. W tym miejscu zrobiliśmy sobie przerwę na posiłek pociechy ukrywając się za wózkiem a przy okazji i kesz bez niepotrzebnego narażania go wpadł w ręce. Dzięki!

Szliśmy pieszkom opieszale, nazukoś bez ulicę i hapnęliśmy  kesza akuratnie :-)

Pyszna zabawa! Wraz z Biełkami, dzięki serdeczne!

Gwiazdka za całokształt ubawu i folkloru.

Znalezione. Kesz nie jest kiszkowaty.

Dzięki

Znaleziona. Skleiłem durnia przy tej klatencji i skitrać się kesza w południe udało. 

Dziękuję za skrzynkę!  Złapana podczas zbyt krótkiego pobytu na podlasiu i zwiedzaniu Białegostoku.

Żeby przed czujnym partolem policji nie tołkować, to po prostu zapytaliśmy - "jak tu trafić na chanajki?". Młode chłopaki były, nie wiedzieli, tylko odrzekli ' taksówką' i poszli, a my podjęliśmy kesza. No jakoś tak mogło być, dziękujemy.

Mimo, że na początku z mordowni wylazł jakiś nos to za drugim razem żaden menel ani inna łajza nie przeszkadzali.świetny weekend w wesołym składzie. Dzięki za kesza.

Z Rubinem, Tisią i Whateverem na upalnym super weekendzie podlaskimDzięki za kesza;) Dzięki za wyjaśnienie haseł z krzyżówki bo już chciałam googlować, bo poza zagonem nie znałam żadnego ! Mega fajny pomysł na urozmaicenie miejskiej ściany !

Duża bestia jak na centrum. Świetne te miejscówki macie ;)

Dzięki i pozdrawiam.

Akuratnie jest ta keszyna. Aż ciapki wyrywa.

Tego kesza podjęli my noco,

gwiazdy wtedy świecili ochoco

Głupie pomysły przychodzo noco

Sami nie wiemy podjęli go po co

Moj kinol od razu wyniuchoł, kaj kesz może być ukryty, no to sie nie certoliłam ino zaczłach działać. Normalnie bych użyła batarejki, ale stykło wymacać. No, kesz znaleziony, to mogymy iść na miasto napchać kałdun i trocha pohulać, bo my zgłodnieli ;> 

Hehe, zmieszałam trochę gwary podlaskiej z gwarą śląską - niektóre słówka są podobne! :) 

Dzięki bardzo za kesza :) 

Późno wieczorną porą, więc w miarę sprawnie. Dość przypałowe jednak miejsce :)

Dzięki za kesza.

Znaleziona razem z Zubrem. Dzięki za kesza.

Sfotografowałem akurat jedną stronę no i pierwsze hasło w prost nawiązuje do ślubu, także wspomnę te chwile :) 

Niektórzy powiedzą, że to hadztwo, a ja się cieszę że się hajtnęliśmy. Hulanka po ślubie była przednia. Owszem zdarza się nam czasem handryczyć, ale żadna ze stron jeszcze nie powiedziała "idź ty w żopu". Po prostu staramy się hapać z życia jak najwięcej, a hledzieć na siebie możemy non stop :) 

Zasiadłem by się troszki wyczmuchać. Gorąc niemiłosierny! W łepetynę południowy zawiał, że aż kołtun mi się zmierzwił. Nie tylko mnie. Jakiś łoncki dziadzio, co to przechadzał się chodnikiem, wyglądał jeszcze lepiej. Obserwowałem go przez chwilę jak to zamaniło mu się odezwać do stojącej obok wycieruchy. Nie wiem, czy o czas pytał, a może użył jakiego niewłaściwego słowa, ale takiego wrzasku na ulicy to ja dawno nie słuchał. Leciały epitety- menel, łąjza, skurczybyk i inne których nie należy głośniej wypowiadać. No cóż hałas był, więc wykorzystałem to i wpisu dokonałem. Nagle wszystko umilkło. Zakluczyłem więc wieko pudła i powstałem by ruszyć w dalszą podróż.

Zapachniało jakby zgliwiałym seremTFTC ps. Zostawiliśmy kreta ziomala Grajka.

durak, ale fest zrobiony.

dzięki!

dały nam popalić kręcące się w okolicy murzyki, zdynksiliśmy się że może być trudno podjąć. ale poszło dobrze, taka ładna skrzynka za biezdurno

Wspólnie z Phoebe. Dziękuję za kesza.

Podczas wizyty na białostockim rynku naszła mnie ochota na znalezienie kilku keszy. 

Trzeci kesz z serii. Dzięki spoilerowi mój kinol szybko skrzynkę wyniuchał i bezpiecznie mogłem ją podjąć.

W moim odczuciu rozmiar skrzynki bardziej "mała" niż "normalna" ale raczej nie ma to większego znaczenia (choć liczyłem na jakieś wypasione miejskie maskowanie).

Fest skrzynek, komentarz liszni.

przypałowe miejsce to fakt

Jak na wczesną sobotnią porę ludzi całkiem sporo. Najgorsi są Ci w samochodach na przeciwko miejsca ukrycia. Trochę pomysłu na konspirację i się udało. A wieczorem idę hulać