Był zgryz ze skrzynką-widmo, co jej nie ma, a jest. A że na był miejscu problem z zasięgiem, to dopiero po powrocie w cywilizowane strony okazało się co i jak. TFTC!

Razem z Szablą i Blondi. Dziękuję. 

znaleziona przez Szablę

Potwierdzam kesz na miejscu.

Zrobiona reaktywacja, teraz to magnetyk na koordach.

Też nie udało mi się odnaleźć skrzynki. Na przyziemi były prowadzone prace remontowe, widać nową folię przeciwwodną.

Zrobiłem reaktywację, mikromagnetyk na koordach.

Jak to wesker skwitował - trzeba nadrobić godzinę z poprzedniego kesza. Więc poszłam na kordy, wskazałam palcem i wpisaliśmy się w migMoże dlatego, że sama mam podobnego keszaMilimetry brakowały aby skrzynka była dziś niedostępna, bo miejscowi coś tu wielkiego nazwoziliDziękuję, znakomitą zostawiam!

O ile na poprzednim keszu zabawiliśmy z godzinę, tak tu poszło błyskawicznie. Lumen mówi to będzie tu i było. Ładne maskowanie, lubię takie. Kesz podejmowany w świetle jupiterówDzięki.

Kesz na miejscu i ma się świetnie.

Znakomita skrzynka. Normalnie byłoby reko, ale już 4 takie wcześniej znalazłem. Ale patent niezmiennie cieszy. Przyznam, że miałem chwile zwątpienia, bo maskowanie się zapiekło. Dopiero śrubokręt w połączeniu z cegłówką pozwoliły odblokować zamknięcie.

A sam klasztor też robi wrażenie. I z daleka i z bliska. 

Tym razem się nie udało.

Kesz nie znaleziony

Przyszliśmy jak po swoje - co wcale nie umniejsza. Doskonałe maskowanie - sam pojemnik pustawy nieco.

Z podjęciem wiąże się śmieszna sytuacja. Dochodzimy do kesza i słyszymy rozmowę miedzy dwojgiem młodych ludzi: "- gdzieś tu jest kesz (dziewczyna). - Ćsssiiii (chłopak z telefonem)" ... i poszli dalej.

Jak byli z GC to pozdrawiamy jak zalogują tu to też pozdrawiamy (2 + 2 dzieci) :-P

Znaleziona podczas rodzinnego keszowania na trasie Wrocław - Milicz - Lubin. Tak wiem strasznie chaotycznie, ale tak jakoś wyszło :-P

Skrytka znaleziona z tatą krogulcem. TFTC!

Popołudniem wyjechaliśmy z Amelką z Wrocławia kierując się w północną stronę. Najpierw udaliśmy się do Głębowic. Potem Turzany, Staszowice i powoli wracamy. Po drodze widzieliśmy bardzo dużą ilość saren i jelonków - za każdym razem pojawiały się parami.

Ciekawe miejsce ukrycia. Dziękuję i pozdrawiam.

Skrytka znaleziona podczas spontanicznej wycieczki po okolicy Głębowic. Przy Garnierówce spotkałem Księdza Dziekana oraz keszera o nicku Inder123 wraz z rodzicami. Obawiam się, że bez wskazówek napotkanych towarzyszy nie poszłoby tak łatwo. Świetne maskowanie! Przyklejam zieloną gwiazdkę! TFTC!!!