Skrzynka została zarchiwizowana. (Zgłoszenie #12462)

Witam,
wpłynęło do nas zgłoszenie dotyczące skrzynki Bunkier Gryfa na Gapie. Proszę o sprawdzenie czy cache jest na swoim miejscu i o ewentualną reaktywację albo zmianę statusu.
W przypadku braku reakcji na tę wiadomość, po upływie tygodnia skrzynka zostanie zarchiwizowana.
W razie pytań, proszę o kontakt na cog@opencaching.pl.

Pozdrawiam,
rogatek/COG

Po zniszczeniach wywołanych wichurą miejsce pamięci jest już ładnie odtworzone. Niestety kesz chyba przepadł bezpowrotnie. Ze względu na wartość historyczną i piękne widoki skrzyneczka warta rekonstrukcji. Niestety nie byłem przygotowany by tego dokonać.

Niestety nie znaleziono. Miejsce po skrzynce wydaje się całkowicie zdewastowana.

Nieśpieszne zbieranie skarbów tych starszych jak i tych nowiuśkich :)

Dzięki 

Dzięki za keszyka , jak niżej.  Nie miałem nic do pozostawienia.

Niestety miejsce pamięci uległo zniszczeniu podczas wichury z przed dwóch lat. Widać, że dotarły już tu ekipy porządkowe, bo szczątki zostały poskładane na sterty, a połamane tablice informacyjne ułożone na ziemi, żeby można było je przeczytać.

Jeśli chodzi o kesza, to po dłuższym przeszukiwaniu szczątków znalazłem zgnieciony i połamany pojemnik z kompletnie przemoczonym logbookiem. Nie podkładałem nic od siebie, bo wygląda na to, że leśnicy będą miejsce odtwarzać (już prowadzą tu nowe drogowskazy). Jak to się stanie, to wtedy będzie warto dokonać reaktywacji.

Na miejscu armagedon, połamana tablica, zryta droga i wycięte drzewa. Po grobie i bunkrze nie znalazłyśmy nawet śladów. W drodze do bunkra dopadł nas Super Dzik (spotykany potem kilka razy na trasie), który uświadomił nas, że w nadleśnictwie Lipusz NIGDZIE dalej nie można wchodzić do lasu - bez względu na fakt czy las nie ucierpiał w zeszłorocznej nawałnicy, czy zostały z niego tylko resztki, czy też nic nie ma, pustynia, bo wszystko wycieli. Nie można i już. Nie mamy Twojego płaszcza i co nam zrobisz ...

14:10 Smutna historia Józefa Gierszewskiego. Nadal nam się mówi, że Polacy w obliczu zagrożenia potrafią się jednoczyć, a to jednak bzdura. Z opisu wynika, że nawet w okropnym czasie okupacji hitlerowskiej nie potrafili i dochodziło do bratobójczych zbrodni. Trudno zachwycać się w takich okolicznościach przyrodą, która towarzyszy na trasie do miejsca stacjonowania "mjr. Rysia".

Rowerowo z G. Po lekkim błądzeniu, wprowadzaniu rowerów pod różne wzniesienia w lesie i słuchaniu narzekań Szwagra udało się dotrzeć na miejsce. Okazało się, że do bunkra prowadzi bardzo dobra droga;P

Dotarcie do tego miejsca trochę nas sił kosztowało, gdyż od strony Pełk droga nie była taka prosta, zwłaszcza jeśli wybierze się tę niewłaściwą. No ale udało się znaleźć ;D Wspólnie z K. 

Znaleziona podczas rodzinnej wycieczki

Dzięki za skrzynkę, pokazanie miejsca i lekcję historii. Początkowo szukałem nie pod tym daszkiem. 

[FTF] Miejsce znałem ponieważ pod koniec ubiegłego roku sam go odnalazłem. Miejscówkę "sprzedałem" Sercu Kaszub" ale jak widać kesza tam do tej pory ne posadzili a autor owszem i chwała mu za to. Kordy pływały tam jak gondola po Wenecji. Ktoś kiedyś powiedział szukajcie a znajdziecie - tu się sprawdziło. Dziękuje za zaprowadzenie w to miejsce jeszcze raz i za skrzyneczkę.

PS kesz silnie narażony na wypadanie.