Nieznaleziona podczas plądrowania miejscowości na zachód od stolicy z Gacekk, crl_ost i mimi29.

a szkoda, bo budynki ładne

NIEznaleziona na wyprawie: Żyrardów, Skierniewice, Łowicz i akalice.

Na kordach budynku brak, widać, że ktoś kiedyś go rozebrał.

Niestety keszyna do archiwizacji. 

Oj, niedobrze. Póki co ją jeszcze zatrzymuję jako dostępną, ale to pewnie kwestia paru miesięcy, jak trzeba będzie zarchiwizować. Z jednej strony szkoda, z drugiej jest nadzieja, że budynek przetrwa... albo właśnie nie przetrwa. Ech.

Na terenie trwają jakieś prace budowlane. Wszystko oczyszone do gołej ziemi, przed budynkiem koparka... z jednej strony szkoda, a z drugiej jest nadzieja, że ktoś się tym zajmie w należyty sposób. ;)

Skrzynka szybko znaleziona i hasło nr 1 również (a tego obawiałem się najbardziej). Synkowi tak się spodobało hasło, że chciał żebyśmy odnaleźli to drugie. Musiałem mu wytłumaczyć, że będzie brzmiało identycznie .

Dzięki za pokazanie interesującego miejsca.

Piękne miejsce - szkoda, że tak zniszczone. Łódzka rzeźnia nawet wyglądająca odrobinę podobnie znalazła właściciela, który ją odnowił - może i tutaj się uda.

Skrzynka zdobyta z anoriell podczas sobotniego keszowania "między Łodzią a Warszawą" :)

TFTC + ocena znakomita za ciekawe miejsce!

łatwa prosta i przyjemna skrzyneczka. Miejsce również świetne do pokazania. Rzeczywiście trzeba zwrócić uwagę na studzienki bo wszystkie otwarte i zamaskowane trawą. Pozdrawiam TFTC

Hasło - umocowałem tak jak powinno być... Ludzie! Jak jest drucik, to po to żeby nim przyczepić fiolkę, a nie wciskać gdzie popadnie!

Zapasowe hasło - nie było tam gdzie powinno być, może się tam gdzieś wala, ale nie znalazłem... dokonałem więc reaktywacji tego etapu

Rowerem do Łowicza (101km).

Ruiny rzeźni już kiedyś zwiedzałem z lavinką, ale o innej porze roku, wtedy było dużo więcej zieleni i większość obiektów ginęła w krzakach, a dzisiaj wszystko ładnie było widać Krótki odpoczynek - herbata + placki i pora się zbierać do drogi powrotnej.

bardzo fajny keszyk. w miejscu hasła nie znalazłem więc poszedłem szukać w miejscówce zapasowej. Jak bardzo się zdziwiłem, gdy usłyszałem od mamuśki, że znalazła ( a ja przeoczyłem) tego to bym się nie spodziewał :) 

my troche zwiedziliśmy a moje psisko się wybiegałoidealne połączenie :) 

Keszyk szybko znaleziony razem z Bossem bez żadnego problemudzięki wielkie!

Spoko kompleks, dobrze że nikogo nie spotkałem po drodze, bo miejsce trochę mroczne ;)

Zaliczona podczas pechowego wyjazdu na skrzynki ;)

miejsce klimatyczne, ogólnie gdyby nie chaszcze, do tego mokre byłoby szybciej i sprawniej.

dzięki!

Skrzyneczka znaleziona bez problemu.Wszystko szło jak po sznurku.Było troche po deszczu więc w tych chaszczch było trochę mokro.Dzięki

Może gdybyś napisała wcześniej to byśmy wyostrzyli wzrok. Niestety nic nam w oczy nie wpadło.

Mała prośba, nie znalazł kto tam czarnego plastikowego bidonu rowerowego? Bo tego dnia, co zakładałam skrzynkę, gdzieś mi przepadł i nie wiem, czy nie został gdzieś w trawie. Jakby kto znalazł, bardzo proszę info na priv. :)

Tutaj miałem troszkę problemów ze znalezieniem i w efekcie wykarczowałem nie te krzaki co trzeba. Szczęśliwie po jakimś czasie przyjechało wsparcie i skrzynka się w końcu znalazła ;)

Skrzynka znaleziona podczas rowerowej wyprawy do Łowicza. Dzięki.

Pociągowo-rowerowy wypad na Łowicz. Godzina 6:30, a my już w terenie! W planach był także Nieborów wraz z Arkadią, ale to tylko szalone marzenia. Nie udało się nawet w połowie zrealizować naszych celów, a wszystko przez liczne awarie sprzętowe.

Już od początku zaczęło się nieciekawie, bo musieliśmy obrócić naszą trasę o 180 stopni. Nieoczekiwanie Łódzka Kolej Aglomeracyjna dowiozła nas tylko do Głowna ze względu na remont dalszej części torowiska. W ten oto sposób zaczęliśmy tour do Łowicza nieco bardzo okrężną trasą.

Po wcześniejszym multaku bardzo niechętnie przyjechałem po kolejnego. Wprawdzie zostałem zaciągnięty przez Safrina i Robasia. W sumie to nie żałuję, trochę trwało, ale się udało. Fajne miejsce z kawałkiem historii. Dzięki wielkie.

Znaleziona na wycieczce z linfallasem.  Dziękuję za skrzynkę

Znaleziona na wycieczce z Tachikoma. Skrzyneczka szybko znaleziona za to hasła to się długo naszukałem. Pierwszego nie udało mi się odnaleźć ale drugie już trochę lepiej poszło.Dziękuję za skrzynkę

Na początku miało być tak, że drugie hasło miało być zapasowe w razie zniknięcia pierwszego, ale potem doszłam do wniosku, że w sumie oba są na tyle niełatwe do znalezienia, że niech pozostaną publiczne i niech każdy szuka tam, gdzie mu wygodnie. Jestem może trochę złośliwa, ale celem zahasłowania skrzynki było przymuszenie znalazców do zwiedzenia terenu, a nie tylko podbicia sobie statystyk kolejnym pudełkiem.Wielkie dzięki za reko!

Miejsce po prostu genialneZa solidną skrzynkę i pokazanie tych pozostałości dajemy rekoTFTC!
P.S. Oczywiście przeszedłem całą okolicę, bo zamiast spojrzeć w waypointy łaziłem i szukałem spojlera. Niestety pierwszego hasła nie znalazłem, więc poszedłem szukać klubu ekwadorNawet szybko się udało, a tam znalezienie hasła to pesteczkaJeszcze raz wielkie dzięki...

Obiekt zwiedzony od A do Z, przeszkodziliśmy jakiemuś panu w piciu browarka, dyskretnie się wycofał jak zobaczył tak liczną grupę.

Hasło odnalezione, zapasowe na pierwszym polegliśmy.

DZK, podobało się 

droga powrotna zaowocowała keszobraniem w Łowiczuniemiłosierny gorąc, pola, robale, pokrzywy i mynie wiem, może da się podejść do miejsca łatwiejszą drogą, ale nieznajomość miasta robi swoje. Wszystkie trudny były jednak tego wartenajciekawsze i najbardziej zaskakujące było pojawienie się coraz to nowszych pozostałości rzeźni. A zawartość kesza rozbawiła nas do łezwielkie dzięki, ekipą łódzko-włoszczowską. 

Miejsce bardzo się podobało. Obiekt zwiedzony w całości... Ładna pogoda sprzyjała. Pierwsze hasło - totalna klapa. Nie znaleźliśmy, chociaż szukaliśmy w parę osób (ekipa włoszczowsko-łódzka). I tutaj przydało się hasło awaryjne.

Logbook pomysłowy, zawartość skrzynki też.Dzięki! Ode mnie ocena znakomita.

znaleziona w ekipie TLW EL;) bardzo fajny pomysł na kesza:) moim skromnym zdaniem to skrzynka nietypowa, a nie multi;) oceniam najwyższą. dzięki! 

A w drodze po kolejne FTFy udało mi się namówić Werronę, żebyśmy się jeszcze zatrzymali tutaj (było to otyle łatwe, że rzeczywiście było nam po drodze, a poza tym Werrona stwierdziła, że chętnie zobaczy sobie miejsce keszowe w dzień). No i rzeczywiście była to doskonała decyzja, bo to miejsce jest przemagiczne! Mimo czekających na zdobycie dwóch FTFów nie żałowaliśmy czasu na to żeby pozaglądać do wnętrza i obejrzeć sobie główny obiekt ze wszystkich stron.

Absolutnie niesamowite, no i wielka szkoda, że taka perełka niszczeje - chyba już bezpowrotnie.

Konkurencja była silna, ale dla mnie to jest chyba kesz dnia - dlatego z przyjemnością daję gwiazdeczkę.

Dzięki Lavinko!

Na początku próbowałem odnaleźć hasło z pierwszego spojlera ale niestety nie udało mi się. Widziałem wydeptaną trawę i pomyślałem ze pewnie ktoś tu szukał przede mną a teraz po wpisie Cripexa już wiem kto tam "buszował"Niestety bez GPSa szuka się ciężko i same fotki lotnicze nie bardzo mi pomogły. Stwierdziłem że chyba odpuszczę tym razem i może spróbuję szczęścia kiedy indziej.

Hasła A pomimo ładnej pogody nie udało nam się odnaleźć. Z B poszło o wiele szybciej ;-)

Uwaga na odkryte studnie, dziury w ziemi, wystające druty, kłujące drzewa i masę pokrzyw.

Znaleziona wraz z Schimago.

Tak się zbierałam i zbierałam po tego kesza...No bo daleko i w codziennym rowerowaniu czasu nie starczy, a samochodem to kompletna kompromitacja. Ale na szczęście nie tylko ja miałam kłopoty z wygospodarowaniem czasu i FTF przetrwał do piątku. Tak więc przy zachodzącym słońcu ruszyłam w drogę moim dwukołowcem..

Dotarałam oczywiście po ciemku. Cóż mogę powiedzieć...najprościej było znaleźć kesza (cudny certyfikat:)), choć i tak w ostatnim z możliwych......No a potem moment zastanowienia - gdzie ta rzeźnia tak w ogóle jest? Wokół chaszcze, ciemno jak w d...Garnier zrobił pip-pip i padł,  latarka jeszcze nie. 

No i sobie pozwiedzałam...ostrożnie, bo noc, bo niebezpiecznie. Pełne skupienie w każdym kroku. Niesamowite wrażenia. Pierwsze hasło -miejsce po długich bojach namierzone, ale hasła przy świetle dogasającej latarki nie znalazłam. Tak więc pomyślałam o tym Ekwadorze...cóż prostszego jak przelecieć się nocą po  obiekcie i poszukać tego, co pod Ekwadorem- to zresztą oczywiste - Peru :). No i szukałam sobie z pół godzinki tego Peru wśród białych kafelków, cegieł i czarnej nocy. I  znalazłam finalmente!
Miejsce niesamowite, bawiłam się świetnie! Dziękuję!