Ło matko! Dojście wybraliśmy tragiczne. Pani obserwująca poczynania zrezygnowała po chwili. Dziękuję za piękną skrzyneczkę:)

Chyba jest lepsza droga ....
Taki zabytek w szczerym polu obsianym...
Przystanek w trakcie podróży w świętokrzyskie. Z niedoszłą.. jeszcze dosłownie  chwilę legendą - karwdo.

Godołech, że bez legendy nie wracam?!
Dziękujemy

Dziś dojście bardzo kulturalne. I widoki cudowne. Dzięki.

Świetny widok, zaskakujące miejsce do którego na pewno nie dotrze zwykły turysta.

Dziękuję.

Najbardziej "brudny" kesz w dzisiejszym dniu. Droga przez zaorane pole, to była masakra.

Podjęcie kesza zimą przy dodatniej temperaturze kończy się kilogramami błota na butach i spodniach - ale się udało! Dzięki za kesza!

Pogoda i widoki wspaniałe. Podejście po dróżce a przez owies wzdłuż zasiewu. Dzięki za kesza

Piękne miejsce z super widokami. Keszyk na miejscu a róże chyba podcięte bo podejmowało się bez problemu. Jedynie fragment dojścia trochę stresujący bo przez czyjeś pole. Ja podjechałem kulturalnie od tyłu szosą później bezproblemowe dojście polną drogą prawie pod samego keszyka. Nie trzeba męczyć się pod górę tylko przeanalizować mapęDzięki wielkie za przyprowadzenie mnie tutaj podobało się!

Widać, że niektórzy zmierzający do kesza dopełnili na nim żywota, bo to prawdziwe wyzwanie, żeby tu dotrzeć. Buty z błocka czyszczę do dziś, mam wrażenie, że wyniosłam stamtąd dobre kilka kilogramów. Mam nadzieję, że nikt nie będzie mnie ścigał za przywłaszczenie sobie odrobiny żyznej gleby... Po drodze do Skarbnicy. Dzięki!

No tutaj mieliśmy eskapadę, najpierw krzaki cierniste, a potem marsz po kolana w lepiącym się błocie świeżo zaoranego pola. Złapałem za coś co przykuło moją uwagę. Okazało się częścią ludzkiej czaszki z oczodołem, odrzuciłem  z odrazą. Po przejrzeniu okolicy, okazało się, że kości ludzkich można dostrzec więcej. Wspólnie z Paulinką. Dzięki.

Nawet strunówkę ktoś sobie pożyczył.Daliśmy nowy klipsiak, nowy logbook i zostawiliśmy też stary. Spojler bez zmian. 

Warte zobaczenia miejsce.Dziękujemy.

Skrzyneczka startowała jako klipsiak ... widocznie ktoś potrzebował i podrosjanił. Proszę kolejnych poszukiwaczy o dowolny pojemniczek dla kesza. Nie jestem w stanie przewidzieć, kiedy dobre wiatry mnie tu przywieją.

Do kolumny podchodziłem od bocznej asfaltowej drogi z tyłu obiektu. Tam też zostawiłem auto. Miejsce fajne, jednak radzę podejmować jak jest sucho bo trzeba przejść kawałek po polu i buty do czyszczenia. Przydałoby się też jakieś pudełko na logbook. 

znalazłem ale book całkowicie na polu żadnego pudełka nic a nnic a miejsce fajne niech ktoś zrobi serwis 

logbook podniszczony i wilgotny - leżał obok strunówki 

zapakowałem w strunówkę i woreczek foliowy ale przydał by się chyba serwis

 

Da się też bezproblemowo podejść od strony bocznej drogi. Krzaczek trochę wredny i niemal całkowicie zasłania kolumnę, ale keszyk jak najbardziej na plus.

Uwielbiam takie lokalne akcenty. Proponuje wejście prosto pod górę miedzy stodołą a magazynem nawozu naturalnego. Pozostałe ścieżki mogą spowodować bolesną kolcoterapię. Na szczycie pewna pani róża ostro broniła dostępu do skarbu. Dzięki