Zaległy wpis.
Czasem lubię pojechać na wycieczkę po jednego kesza.
Dzięki za niebezpieczną skrzynkę.
Pozdrawiam, An Na.

Skrzynka z gatunku niebezpiecznych

Nadprogramowy maraton keszerski z ciągle zmieniającym się planem, pogodą i środkiem transportu.

Zabrałem kreta i nic nie dałem w zamian, bo chyba za bardzo na widoku jest ta skrzynka i już raz zginęła.

Syf nie najgorszy, bo głównie z działek.

Między Keszami - first and the best OC/GC podcast in Poland.

Kesz powrócił na pierwotne miejsce, choć w ciut zmienionym maskowaniu.
Miejsce wygląda jeszcze ohydniej niż kiedyś. Tylko dla koneserów.

Trza zajrzeć...

23.07.2022 Szósty dzień mega-weekendu lipcowego. Wycieczka szlakiem keszy z GC i lokalnego serwisu.

Przejeżdżałem obok, popaczałem i spodziewając się nieznalezienia, pojechałem przed siebie dalej....

Więcej w opisach na geocaching.com
THX !!!!

Bardzo ciężko się przemieszczać po tym śmietniku. Może dlatego zabrakło chęci do bardziej intensywnych poszukiwań. 

Ilość śmieci taka, że kesz zaginął raczej wśród nich.
Do sprawdzenia i reaktywacji.

Faktycznie maskowanie już się trochę zniszczyło i nic nie potrzeba do jego otwarcia. Co do miejsca, to spodziewałem się czegoś lepszego. Jakoś mnie niestety nie zachwycił ten urbex.

Skrzynka złapana razem z Izeq. DZK 

Znaleziona razem z Astro, nie mieliśmy opakowania na serwis, bo oryginalne jest pęknięte. Ale w środku sucho.

Rzeczywiście śmietnik pierwsza klasa, ale cóż się dziwić, jacy ludzie taka kultura, jaka kultura taki kraj.
Kiedyś często bywałem w okolicy, dziękuję za okazję do odświeżenia wspomnień.
TFTC

Skrzynka jest i ma się dobrze ale jej okolica na prawdę mocno odstrasza.

TFTC Skrzynka podjęta za dnia. Wycieczka rodzinna z córkami, ale na miejscu faktycznie trzeba uważać. Pierwsze wrażenie okropne - ruina zawalona śmieciami. Skrzynkę jednak udało się namierzyć pomimo śmieci. Skrzyneczka kategorii Pro. Dzięki!

Szybko latwo i przyjemnie razem z siwym:) dzieki za pokazanie tego bunkra

Wczoraj odkryłam, że są miejsca na Ziemi, w których jeszcze nigdy nie byłam. Np takie Koluszki. Zabrałam więc o świcie rower i uszyłam w mgłę, by Koluszki zaliczyć. No i zaliczyłam :). Potem przyszedł czas na keszyki - Pieczarkarnia wydała mi się najlepsza na początek.

No więc...straszny tu syf. Ale pomysłowść kesza wynagrodziła mi te niedostatki. No i okoliczne poziomki też :)

Dziękuję za keszyka!

Miejsce ciekawe, szkoda że tak zaśmiecone. Nie do końca chce mi się wierzyć, że to była pieczarkarnia, no chyba że czyjaś prywatna, na potrzeby własneale po co budynek jest w ziemi? Byłem kiedyś w innej pieczarkarni i ona bardziej przypominała szklarnie, a ta tutaj bardziej przypomina bunkier robiony przez typowego majstra :D

Pomimo tego, że w latach 90 często spędzałem w tych okolicach wakacje, nigdy nie trafiłem do "pieczarkarni". A teren znany dobrze, ze względu na "szaber" pól truskawkowych :) 

PS. Prośba do kolejnego odkrywcy: weź nową torebkę na logbook'a - obecna w stanie fatalnym.

Brrr... Obrzydliwość. Nie cierpię takich miejsc. Ale skoro już przyjechałem i przeszedłem taki kawał to zanurkowałem w śmieciach bo żaden ze stropów nie wzbudzał mojego zaufania. Najlepszy byłby płaski duży śrubokręt. Ja poradziłem kluczykiem od samochodu.
Ale dla mnie większą ciekawostką jest to, że obiekt stoi dokładnie pomiędzy dwoma rurociągami z wodą z Pilicy do Łodzi. Całkiem niedaleko jest jedna "studzienka" rewizyjna do której można wejść. Te dwa pasy bez drzew wycięte przez las to nie drogi tylko zakopane rury.
Dzięki

Ostatnia na dziś, bo i tak już jesteśmy spóźnieni Dojechaliśmy tak blisko jak się dało, a potem stwierdziłem, że nie będę katował samochodu. Poszedłem z buta, a Lilalu uczyła syna jeździć korzystając z polnej drogi.

Miejsce dziwne. Dookoła cisza, tylko jakiś jeden pies mnie obszczekał jak podchodziłem. Z wewnątrz docierał do mnie dźwięk kapiącej wody, coś się przesuwało, coś szeleściło ... ciężka aura. Szczęśliwie szybko namierzyłem co trzeba, dokonałem wpisu i czym prędzej się ulotniłem z tego dziwnego miejsca.

Swoją drogą, to ciekawa budowla. W "pieczarkarnie" nie wierzę, ale nie mam też jakiejś sensownej interpretacji

Dzięki.

Faktycznie leśna osobliwość. Ja podjąłem z dołu, bez płaskiego narzędzia, ale już następnym poszukiwaczom się ono przyda. Dzięki za kesza!

Znaleziona TFTC

Miejsce rzeczywiście zaśmiecone i niezbyt przyjemne za to sam kesz i jego umiejscowienie bardzo fajneTFTC

Jakoś nigdy nie było tu po drodze - w końcu udało się przy okazji wypady pod Kielce.

Podjęta w Wielką Sobotę w towarzystwie anoriell, Maleski, Ryjka+ i Rysi.

Fajna miejscówka, dzięki!

Kiedyś jak przeglądałam opis kesza i fotki to miałam wyobraźnie, że to bardzo duże musi byćA wcale nie jest ! Szkoda, że tam tyle śmieci. Gdyby nie one atrakcyjność miejsca by troszkę wzrosła :)

Dziękuje za kesza :)

Muszę przyznać, że to ciekawe miejsce i do tego na "końcu świata". Nawet nie wiem jak wiele razy mieliśmy tutaj wpaść, aż wreszcie dzisiaj nadarzyła się okazja :)

TFTC!

PS. Skrzynka ma się dobrze chociaż wokół coraz więcej śmieci :(

Dzięki spiolerowi i podpowiedziom namierzenie kesza poszło dosyć sprawnie, problemy pojawiły się dopiero z otwarciem skrytki. Dla mnie
 ciekawa sama budowla, środek lasu i takie coś. Poprzednik się zmęczył więc wymieniłem kreta na innego, niech trochę odpocznie.
TFTC

 

Znaleziona wspólnie z Ainka. Synchro z gc,dzięki za kesza.

Cóż mogę rzec o tym keszu. Nie bardzo rozumiem czemu jest zagadką. Ani co on pokazuje. Czy jest jakiś sens zakładania keszy w obiekcie który nie wiadomo do czego służył ale obecnie na pewno służy za wysypisko śmieci? Niczego ciekawego mi ten kesz nie pokazał.

Skrzynka ukryta ciekawie choc troche mało bezpieczne miejsce. 

Dziwne miejsce w środku lasu, obok działki a taki syf zrobili i tolerują ehhh ;-( Sam kesz ciekawy, podjęty od góry, byłem ostrożny, ręce mi zdrętwiały i z każdą kolejną chwilą wkurw... się co raz bardziejDzięki. Zabrałem GK. ;-)

Pierwszy obrazek jaki mi stanął przed oczami, kiedy dotarłem na miejsce, to morrison-1986, mówiący: "Trochę bym tutaj posprzątał, poodkurzał i bym miał całkiem fajną miejscówkę, do której mógłbym się wprowadzić." 

Śmieci faktycznie sporawo, ale nie aż tyle, żeby przesłonić główną atrakcję.  Skrzynkę podejmowałem z góry, jednak po chwili usłyszałem charakterystyczne: STUK! STUK! pewnych elementów i chcąc nie chcąc, musiałem zejść na dół.  Zrobiłem wymianę kretów 2x2.  Dzięki za pokazanie miejsca i pozdrawiam.

P.s. Pewnie to były kolejne tajne podziemia CIA, a w całej okolicy nie ma "wypoczynkowiczów", tylko sami agenci rozlokowani w budynkach z podobnymi podziemiami. 

A tu przede wszystkim należą się oklaski morrisonowi, który bardzo dzielnie, sprawnie i nie szczędząc kosztów dowiózł nas niemalże pod samego kesza - konieczny był jedynie krótki spacer w miłych okolicznościach przyrody:)
A samo miejsce istotnie osobliwe i niestety zaśmiecone w sposób niemiłosierny.. Niepojęte pozostaje dla mnie dlaczego okolicznym sprawia taki wielki problem wywieźć wszystkie śmieci po weekendzie? Część zabierają, część zostawiają - dlaczego? Ot, zagadka.
I odniosłem wrażenie, że nad samym pojemnikiem też już się ktoś zdążył popastwić, a konkretnie próbował oderwać go od ściany... Dawno nie miałem styczności z takim natężeniem żalu.PL w jednym miejscu.

Dzięki za pokazanie miejsca!

No tak, Autor próbuje straszyć i odstraszać. Udać mu się nie udaje jak widać ale nie jest też jakoś mega najgorzej:). Z lokalizacją się znaczy. W większych chlewach się bywało. A i tutaj śmieci raczej takie typowo piknikowe leżą. Albo bardziej pogrillowe. No i wszystko co się z tym wiąże.

Chwilka zeszła bo był drobny kłopot z interpretacją miejsca. Ostatecznie po poprawnym spojrzeniu wszystko stało się jasne.

Dzięki!

Wybraliśmy się dziś po tę skrzyneczkę z paru powodów - mieszkamy na wschodnich peryferiach Łodzi, więc mamy niedaleko, już kilka dni "wisi" na mapie i nikt tam nie zawitał, a więc była szansa na FTF-a, ładna pogoda i wycieczka do lasu też bardzo zachęcała. I pojechaliśmy... No cóż, Założyciel próbował zniechęcać, ostrzegał, że syf i malaria, że dziury w ziemi, że ruiny, że ze skrzynką mogą być problemy (i były). Nie posłuchaliśmy... "Sam tego chciałeś, Grzegorzu Dyndało"