Skrzynka została zarchiwizowana.

Myk i jest,sprawnie,razem z moim bambą,dzięki :)

Znany już patent więc poszło sprawnie, dzięki.

Ta skrzynka prześladuje mnie od 2015 roku, gdy zrobiłam pierwsze podejście. Teraz w końcu się udało, gdy nie ma tam tyle krzaków, dzięki

Zdobyta przy drugim podejściu, bo za pierwszym drive-in bardzo szybko napotkałem moczary. Za drugim też w końcu musiałem porzucić marzenia o złapaniu skrzynki bez wychodzenia z auta. Na dodatek w drodze tam i z powrotem zastanawiałem się jak i czy zawrócęW okolicach jest niewielka wycinka, ale raczej nie zagrozi keszowi.

Powoli zaczyna do mnie docierać, że ekstrema raczej muszą być w krzakach ;)

 

Logbook niestety był tak przemoczony, że zdecydowałem włożyć nowy, a obecny zabrałem - przyniosę go kiedyś na jakiś event, albo inaczej się zgadamy.

DZK!

Ostatni i w końcu GeoŚcieżka zaliczona z Pani-Ką :):) Tu już szliśmy po 22. ciemno, mokro i dobrze że mieliśmy Latarki. Wiedzieliśmy czego szukać ale i tak przez roślinność chwile nam to zajęło. Zła wiadomość że Logbook mokry. 

Dobrze, że już było wiadomo czego szukać, bo pokrzywy i jeżyny na 1,5 metra... Logbook wilgotny, zaczyna się rozlatywać.

Kolejne ekstremum i znowu super tematyczne maskowanie.

Dzięki za skrzynkę :)

Znaleziono z Królową Śniegu

Niestety nie wzięłam czegoś do pisania

ło matko, ale zadoopie... jeszcze droga jakaś zryta jakby stado dzików tam cały dzień ryło

no ale ze skrzynką przynajmniej poszło błyskawicznie

i chyba drugi raz jestem na trójstyku, ten poprzedni był w Bieszczadach gdzie się spotykają Polska Słowacja i Ukraina. Ten nasz łódzki jednak fajniejszy

Dzięki

 

Wspólne keszowanie z Jeanpaulem. Mimo sugestii w opisie, jak dojechać w pobliże kesza, podjechaliśmy od drugiej strony – Szczecińską i Podchorążych. Początkowo wydawało się, że to fatalny pomysł, bo droga skończyła się ślepo i groziło przechodzeniem przez płot. Dodatkowo zainteresowały się nami dwa spore psy, więc nie mieliśmy ochoty opuszczać bezpiecznego keszowozu. Na szczęście szybko odpuściły, a nam udało się znaleźć nieco okrężną drogę ostatecznie prowadzącą do celu. Na miejscu czekało nas kolejne wyzwanie: zamarznięta ziemia i zmrożony śnieg wokół maskowania. Sprzęt, który mam przy sobie na takie sytuacje bardzo się przydał, więc udało się odnaleźć mikro pojemniczek i wpisać do logbooka. Dzięki za pokazanie kolejnego krańca Konstantynowa, ale następne odwiedzimy raczej wiosną.

Znaleziona wspólnie z Wojtkiem. W zimowych warunkach nie było łatwo z tym przygruntowym keszem. Na szczęście Wojtek nosi w plecaku wszystko co potrzeba, łopata do odśnieżania też się znalazła. Dzięki za kesza!

znaleziona przy swietle telefonu

Znaleziona już po ciemku,jednak mniej więcej wiedzieliśmy czego się spodziewać więc zaryzykowaliśmy.

Ostatnia dzisiejszego dnia,tak czy inaczej Konstantynów napoczęty a do zakończenia ścieżki zostały tylko wschodnie extrema i środki(błachostka)2/3 lata i się zakończy

dziękujemy.

Zaległy wpisZnaleziona  z Kiką i śląską ekipądzięki

Cały tydzień przejeżdżam obok skrzynki z mugolami w aucie którzy nie zasługują na to by dowiedzieć się czym jest nasza zabawa. Dziś wracając do domu sam wyczułem, że z autem coś nie tak... nagle straciłem nad samochodem kontrolę, Gwałtownie skręcił w prawo przyspieszył, zatrzymał się dopiero przy keszuSkrzynka łatwa i przyjemna jak się jej szuka po właściwej stronie drogi :P

Dzięki za chwilę radości z keszem, pozdrawiam!

To już ostatni keszyk ścieżkowy dziś i trochę nam zajął ten projekcik bo była obsuwa czasowa niezła. Jak dla mnie chyba z najmniej ciekawych keszy a żeby się dostać do niego to zamiast garminie musieliśmy satelitę z map gogle odpalić a ścieżka trasa do kesza pełna pokrzyw i chaszczy

tftc! Skrzynka atakowana jednocześnie z dwóch stron w wyścigu z crazybabe'ami;)

Kesz znaleziony z Agathą, ateną, elfikiem i Kiką podczas podłódzkiego keszowania.

Dzięki i pozdrawiam.

Wypad do Łodzi, nie do Łodzi z Miśkiem, Ateną i Kiką u Elfa. W miłej atmosferze i przy pięknej pogodzie. Dziękuję i pozdrawiam.

Eppka na miejscu, chociaż dziwne, bo otwarta. Domknąłem ją starannie i podparłem mocniej.

Miał być fajny spacer o zmroku, ale niestety napatoczył się ogromny cerber w jeszcze większym volvo z pretensjami, że mu na łące zaparkowałem. Hm wg mnie nie na łące, tylko na pętli, którą sam sobie pewnie wyjeździł, ale może się nie znam.

Podejrzane jak szybko giną te eppki. Może teraz wytrzyma trochę dłużej bo przyparłem kołkiem. Zapraszam.

Ponoć zaginął logbook. Skrzynka niebawem wróci. Gdyby ktoś w tym czasie chciał zaliczyć kesza to niech OSTROŻNIE wetknie karteczkę wpisem w dziurkę lub dopisze się na tej karteczce co już jest.

Miejsce namierzone bez problemu, niestety w środku brakuje probówki.

Zrobiliśmy mikro reaktywację, ale długo nie przetrwa...

TFTC + ocena znakomita za tematykę! :)

Droga do kesza jaka była to była a, że ja lubię teren to i w miarę lajtowa poszło. Wiedzieliśmy czego szukamy a i ścieżka keszerska wydeptana już jest. Dziękuję

zapraszam.

Kolejne ekstremum poznane, dzieki za oprowadzanie i pokazanie miejsca, TFTC

niestety skrzynka zaginęła. zostały jeno resztki eppendorfki....

Największy problem był z dojechaniem, droga która istnieje na mapie, dla normalnego samochodu
 nie jest przejezdna. Sam kesz OK.
TFTC

 

Znaleziona bez problemu, dzięki za skrzynkę. W takich warunkach pogodowych już dawno nie szukałem

Logbook wymieniony na nowy. Przepisałem do niego wpisy z dotychczasowego logbooka. Zostało jeszcze sporo miejsca na kolejne wpisy. Zapraszam!

Niestety logbook spleśniał, bo był "trochę" zapaskudzony. Wymiana logbooka potrwa kilka dni. Gdyby ktoś w tym czasie znalazł skrzynkę to niech zostawi karteczkę w strunówce w dziurce maskowania. Przepiszę wpis do nowego logbooka.

Kesz znaleziony bez problemu. To moja pierwsza skrzyneczka z serii ekstrema, mam nadzieję, że znajdę kolejneŚwietne maskowanie. TFTC

Znaleziona już po ciemku ale bez problemów. Tak ciepło na dworze, że nie chciało mi się ruszać wcześniej.

Urządziłem tu sobie bardzo przyjemny offroad. Nasiona chwastów zasypały mnie i wnętrze samochodu przez otwarty szyberdach. Moje czysto leniwe zapędy zatrzymały dopiero dziki, a raczej ich żerowa działalność. Dobrze, że nie było konieczności penetrowania pokrzyw.
Chylę czoła przed determinacją Autora w odnajdywaniu tych dzikich rubieży miasta.

Od ulicy Aroniowej miłe i przyjemne dojście do kesza. Polecam spróbować znajdujących się po drodze porzeczek. Są pyszne i słodkie. Kesz świetnie ukryty. Dzięki!

Znalezienie "skrzynki" nie było oczywiste, ale w końcu przypadkiem się odnalazła. Pamiętajcie zabrać coś do pisania, bo my się wpisywaliśmy błotem i patyczkiem :P

Znaleziona na spacerze po Rąbieniu razem z wikrap1. Trochę sobie utrudniliśmy chodząc po polach zamiast po drogach. Dzięki za kesza :)

Rowerowe Enduro z BudgetemTrochę kręcenia po okolicy bo jednak mapy średnio aktualne ale ku niedowierzaniu Budgeta docieramy na przełajwracamy normalną drogą. kesz starannie przygotowany, jak zwykle odszukałeś nawet słupek geodezyjny. Dzięki za kesza :)

Nie był to nasz pierwszy kesz z serii "ekstrema Konstantynowa", więc tym razem poszło szybciutko:) Dzięki

Ty jaja sobie robisz z tym sposobem nawiercania, czy tak serio ?!?!
Wszystkie pytanie już wysłałem na priv

To juz ostatnia skrzynka na dziś i ostatnia z granic Konstantynowa, po całym dniu licznik na rowerze przekroczył 60km - jak dla nas to dużo

Małe podsumowanie:
Baliśmy się, że ten projekt to znowu będzie bieganie po jakiś dziwnych trudno dostępnych miejscach.
Miejsca może i dziwne, na to się nie poradzi, ale wcale nie były tak trudno dostępne

Do wszystkich punktów dojechaliśmy rowerem.

Najbardziej podobał nam się "Zachodni" kraniec.

Nie wiedziałem, że Konstantynów jest tak rozległy.

Maskowanie! Początkowo byłem sceptycznie nastawiony do monotematyczności, ale szybko okazuje się, że świetnie spełnia swoje zadanie. Człowiek wie czego szukać, nie traci czasu, ma przecież "znaleźć się w konkretnym punkcie". Jak dla mnie to jest duży plus całego projektu Nie wspomnę już o pracy włożonej w przygotowanie i postawienie na miejscu Świetne wykonanie całości.

Chyba zabrakło mi tylko jakiegoś finału i spięcia tego w GS.

Ostatnie ekstremum zdobyte :)  Skrzyneczka szybko odszukana. Jest do niej wydeptana wprost ścieżka być może przez keszerów. Dzięki za fajny projekt.

Rowerowo - szybkie 55 km i trzecie ekstremum podjęte - dzięki.

Bramstenga, no trochę pracy z tym wierceniem było, ale grunt to dobre narzędzie:

 

Szybka rowerowa akcja przy okazji przejażdżki na Teofilów. Fajnie wygląda to miejsce na mapie - kończy się droga, zaczyna Kansas . Skrzynka - jak wszystkie Założyciela - dopracowana i pomysłowa. Na szczęście poprzednicy wydeptali drogę, bo wyszłabym nieźle pokiereszowana kolcami.

Tylko się zastanawiam, jak Ty wywierciłeś tę dziurkę?

Co prawda od dwóch stron było próbowane.. no ale trafiłam, wydzwaniałam do właściciela toż i znalazłam. Poświęcenie było bo jeżyny troszkę pokiereszowały moją osóbkę.

A ta ulica z opisu to na pewno jest w Antoniewie? Bo tablicę z nazwą tej miejscowości mijaliśmy chwilę później, już po zgarnięciu kesza i ruszeniu w kierunku Łodzi.

Jeśli chodzi o sam kesz, to sprawnie to poszło, bo jak mogło inaczej? ;)
Ciekawe tylko jak długo przetrwa, bo powbijane tu i ówdzie słupki mogą oznaczać plany rozpoczęcia w okolicy pewnych prac drogowych.

Dzięki!

W drodze do Pabianic odbiliśmy z trasy aby znaleźć tą skrzynkę. Bardzo tematycznie. Takim oto sposobem nadgryzłem ekstrema. Dzięki.

Okołokonstantynowska przejażdżka rowerowa z Matrixową

Tutaj z kolei miałyśmy problem, aby odnaleźć odpowiednią drogę. Jakiś koleś na nas nakrzyczał, że z jednej strony przejścia nie ma, chociż ostatecznie i tak wracałyśmy miedzą. Na szczęście kesz lekki i przyjemny (i na prawdę daleko na północy), dzięki :) 

Skrzyneczka znaleziona bez problemu.Bardzo fajne maskowanie.Dzięki

Żona z dobrej strony zaatakowała miejsce ukrycia skrzynki.Chwila odpoczynku i w drogę.

Droga z tablicą że  prywatna nie wiem czy zgodnie z prawem.Nam nikt nie utrudnił przejazdu.

dziękujemy i pozdrawiamy

bolerob z żoną

Szybko i sprawnie, fajne maskowanie.

DZK

Malesce się udało, bo nas właściciele cofnęli... hehehe. Trzeba było od ul. Aroniowej zdobywać kesza. Ale za to pięknego młodego jelonka mielismy okazję podziwiać. Co rusz przebiegał nam drogę. Słońce świeciło, ptaszki śpiewały, młoda zieleń aż pachniała... Uwielbiam takie klimaty.

Dzięki.

Dla zmotoryzowanych wjazd od Aroniowej. Od Podchorążych droga przy końcu jest zamknięta i trzeba przebijać się przez teren prywatny. Szybkie kesze. Jak błyskawica. Kiedy wie się gdzie szukaćno ale ja wiem :)

Małe deja vu i jedziemy po następne z tej serii :)
Dzięki :)

Trzecia trasiePrzebiłam się przez teren prywatny i fruu do skrzynkiWłaściciele mnie bacznie obserwowali, ale nic nie mówili :D

Dzięki ;)

Nigdy nie jadłem tak szybko śniadania tak jak dzisiaj. W jednym ręku trzymam szczoteczkę do zębów, w drugim kierownicę od roweru ;). I chwilę później pedałowałem po najbliższe ekstremum znajdujące się 3.21 km od domu w linii prostej.

Mknąłem tak szybko, że ocknąłem się dopiero przy rozjeździe na Łódź i Rąbień. Uświadomiło mi to, że przejechałem skrzynkę o ponad kilometr. I zaczął się pościg w drugą stronę. Skręcam w drogę gruntową, wg mapy z pozoru prosta droga z bezpośrednim dojazdem do skrzynki. Jednak właściciel działki postawił nieoczekiwanie ogrodzenie, a mnie dzieliło 200 metrów od kesza. Musiałem objechać wszystkie działki, zanim dojechałem do ścieżki prowadzącej do skrzynki. Na miejscu standardowa procedura i chwila napięcia czy jest FTFJest! Dzięki!

Mam do Ciebie żal, że nawet w majówkę nie pozwalasz mi zapomnieć o szkole ;). Jak nie na lekcjach pierdzielą mi o reperach i punktach osnowy, tak i ty ciągasz mnie po znakach granicznych. ;)

Pozdrawiam