Niestety nie znaleźliśmy skrzyneczki, chyba czas zrobił swoje..... dziękuję, pozdrawiam.

No i ostatnie na dziś wyzwanie na Doliwie, które nas dręczyło. Tutaj też byliśmy już dwa razy, uchodziliśmy sobie nogi po pas - i nic. Ciągle kierowało nas w niewłaściwą, jak się okazało stronę, co  podejrzewaliśmy już wcześniej, bo na okolicznych pieńkach znaliśmy niemal każde załamanie kory, grudkę ziemi i źdźbło mchu.

I znów Bar okazał się Bohaterem Dnia, bo znalazł, wbrew niezbyt już aktualnemu spoilerowi i złośliwemu Locusowi, dobrze zamaskowanego kesza. Lepsza Połówka podziwia Go za to do wieczora i ciągle składa hołdy Jego przenikliwości. ;-)

Za owo znakomite schowanie i uroki okolicy (w pobliżu, w maju zeszłego roku widzieliśmy po raz pierwszy na stanowisku leśnym naturalnym smardze - grzyby rzadko występujące w Polsce, objęte całkowitą ochroną) oceniamy skrzyneczkę jako znakomitą i bardzo dziękujemy. :-)

Znaleziona razem z marass1111. Dziękuję za skrzynkę i zabawę.

Wiosenny spacer na Doliwie razem z zuza007. Dojście do kesza to...górka...dolinka..górka...dolinka..mozna było się nieco zmęczyć...W środku logbook mokry. Dzięki. Pzdr.

Znowu deszcz pada ale my się tym nie przejmujemy bo keszyki znajdujemy.

Znaleziona spacerowo. Wiosna na całego. Pieńków w okolicy sporo, no i kleszczy niemało. Las jednak piękny o tej porze roku.

Hello,

Pni w okolicy stanowczo za dużo - zgłaszam protest !   Pzdr, Wojtek

Zmęczenie dawało mi się już we znaki, chłodniej się jakoś zrobiło, i trochę od niechcenia szukałam kolejnego obiektu, który w rezultacie znalazł Sebastian. TFTC! Pozdrawiam, Nati.

Kordy jakoś nie mogły się zdeklarować, więc każdy obrał inny kierunek poszukiwań i keszyk musiał się poddać. Kolejny leśny klasyk. Dzięki i pozdr. 

Współrzędne falowały, po rozproszeniu grupy poszukiwawczej udało się namierzyć pojemnik - okazało się, że był nawet spoiler - sympatycznie, dziękujemy!

Znaleziona z Agatą i Darkiem.
Poniosło mnie na złą stronę skarpy w poszukiwaniu obiektów leśnych.

W drodze do tego kesza mamy kolejne spotkanie, tym razem z dzikami... Na szczęście były one nami mniej zainteresowane niż Pan w niebieskim sweterku i szybko uciekły.

Znaleziony z Agatą i Wojtkiem. TFTC!

Szybko i sprawnie z ekipą Taiffunowo-Daraskową, dzięki :)

Pieniek bawił się ze mną w chowanego. W szukaniu byłem dobry więc i tego pieńka znalazłem. THS

Fajny kesz TFTC!

Skrzynka podjęta bez problemu podczas zaliczania Doliwy ;)

Zwykle staram się opisywać każdego kesza indywidualnie ale w tym przypadku będzie całościowo za całego górnego kwiatka z projektu. No wiec zacznę od tego, że bardzo dziękuję za samo utworzenie projektu, który cały czas żyje i będzie się rozrastał. To zdecydowanie pozytywne, że są takie miejsca w które można pojechać nawet 100 km i spędzić na keszowani udobrych kilka godzin albo i dlużej. Dzięki

Teraz o samym projekcie, a w zasadzie jego górnym "kwiatku"  o tyle podjąłem (plus kilka quizów). Zacznę od przestrogi dla przyszłych poszukiwaczy, którzy przed pierwszą wyprawą w te tereny mogą, jak ja, dojść do błędnych wniosków. Po pierwsze: nie polecam roweru. Sam planowałem przyjechać rowerem bo zwykle tak keszuję przy większych projektach w obszarze leśnym. Tym razem coś mnie tknęło i postanowiłem iść z buta - ależ to była trafna decyzja. Same miejsca ukrycia keszy jak i okolica włączając w to tzw niby drogi (poza dwiema głównymi z których jednak do keszy zostaje kilkadziesiąt/kilkaset metrów) jest ekstremalna. Nie wiem czy jest to kwestia tego okresu, bo na spojlakach wygląda to inaczej. Spodziewałem się leśnych przepraw z jakąś ściółką czy niską roślinnością. Nic bardziej mylnego. To co napotkałem można śmiało nazwać dżunglą. Pokrzywy po pas, dróg czy dróżek praktycznie nie ma, a nawet jak się trafią to i tak trzeba iść na przełaj co w tych okolicznościach przyrody łatwe nie jest. Druga sprawa: jeśli się tam wybierasz pamiętaj: dobre, najlepiej wysokie buty, długie porządne spodnie trekkingowe, i nawet długi rękaw mimo upałów. Wyprawa w luźnym odzieniu gwarantuje poparzenie 1 stopnia pokrzywami, że nie wspomnę o gromadzie kleszczy na całym ciele. Ja byłem przygotowany, co chwilę otrzepywałem ubranie i jakimś cudem nic nie znalazłem (chyba, ze coś jeszcze się objawi :)).  Sprawa trzecia: pamiętaj o zgraniu zdjęć offline. W trakcie całej wyprawy nie miałem nigdzie mobilnego internetu, a bez spojlaków sprawa przegibana. Nawet ze spojlakami nie jest łatwo bo wszystko pozarastane, ale jest jakiś punkt zaczepienia przynajmniej. Bez tego, to w gąszczu metrowej wysokości krzaczorów, pokrzyw itp szukanie tylko dla ekstremalnych keszozbieraczy.I czwarta rzecz: niech Was nie zmyli to, że kesze są oddalone od siebie o 200 m. Ja założyłem, że szybko poleci. Ale to nie trail, tutaj idzie znacznie wolniej. Z uwagi na trudny teren sam pierwszy kwiatek zabrał mi ok. 1,5 h.

Może wystarczy uwag :). Ogólnie plan był taki, żeby zebrać 3 kwiatki. Skończyło się na jednym głównie z uwagi na trudność terenu. Nawet zacząłem się przedzierać do drugiego ale w połowie drogi zwątpiłem bo im dalej szedłem tym było coraz gorzej. Stwierdziłem, że może innym razem.

Podsumowując, dzięki, ze mnie ściągnęliście w te tereny, jestem zawsze otwarty na poznawanie nowych miejsc, szczególnie gdzie kesze są w terenach pozamiejskich. Ten projekt jednakowoż uważam, za lekko przesadzony jeśli chodzi o umiejscowienie keszy. Las lasem, ale łażenie kilka kilometrów po pas w pokrzywach mnie zmęczył na tyle, że straciłem chęć  dalszej kontynuacji projektu. Być może te dolne "kwiatki" to już trochę inna bajka, niemniej o tej porze roku to projekt naprawdę dla zdeterminowanych i ekstremalnych offroadowcówNie wykluczam jednakowoż, że za jakiś czas tu wrócę aby kontynuować, na dzisiaj tyle mi wystarczyło i zakończyło się na łącznie 11 znalezieniach.

Popracowe rowerowanie z @Zablem. Atak na Doliwę łoooooo matko.... z rowerami.... tutaj?????..... No to jakiś żart chyba.... po przetarganiu po wszystkim co się dało daliśmy im odpocząć na ścieżce a sami po jakiś drzewo-cosiach myknęliśmy szybkim marszem do kesza. Powrót jakiś łatwiejszy był :)

Trzeci kesz na trzecim kwiatku a naszym pierwszymSam kesz szybko się poddał, ale dojście do niego z rowerami od ścieżki to mordęga, więc my do kesza a rumaki poleżały sobie trochę w trawie. Li pozowała do zdjęcia na wielkim drzewie. Lubi jak się jej robi foty, ale okolicy chyba nie polubiła bo w krótkich spodniach a wszystko rośnie i w ogóle ;P Dzięki!

Pierwszy kesz z serii i dość nieszczęśliwie się zaczęło, naszukaliśmy się - kordy walnięte o 18 m.

Znaleziona szybko i sprawnie. TFTC!

Szybko i sprawnie znaleziony.

Pozdrawiam

Pięknie dziękuję za skrzynkę. TFTC!

Znaleziona z ekipą w składzie: ladybird78, Algida, buniaczek, malyluk, humantree, Taiffun, bodziu79 i rredan.

Dzięki za keszyka.

Pozdrawiam

Haszcze, wertepy i kieretyny, wokół wiosna, a my szukany keszy na leśnym projekcie w świetnej ece. Czego można chcieć więcej? TFTC!

Znaleziona z wesołą ekipą.

14 z 18 keszy nowego projektu, podjętych w ramach jubileuszowego spotkania "15 lat Geocachingu",a także cyklicznego "Wio na piwo #25"

Błyskawicznie wypatrzona.

Dziękuję za skrzyneczkę

Keszyk podjęty w silnej drużynie! Bardzo się podobało! Choć  teren dość wymagający udało nam się bez problemu! TFTC!!!

Podjęta grupowo podczas "15 lecia geocachingu". Cały projekt rewelacyjny, a wszystkie "kwiatki" zaliczone. TFTC.

W składzie BDG+kuczol. Dzięki za ciekawą historię i TFTC!

tu szukaliśmy najdłużej,kordy trochę rozjechane. dzięki , to był ostatni w tym kwiatku : )

Grupowy STF :)

Kordy walnięte o jakieś 15 m ale spoler mówi wszystko i ze znalezieniem nie ma problemu :)

Dziękuję za kesza!

Kordy niedokładne, bez spoilera bym nie dał rady. W każdym razie dzięki!

Szybko i sprawnie mimo ciągłego góra i dół. Dziękuję za skrzynkę. Pozdrawiam.