Skradziono maskowanie, razem ze skrzynką.

Niestety nie udało się, ale jest duża szansa, że maskowanie mnie przerosło.

Fantastyczne maskowanie. Udalo sie za pierwszym podejsciem, podjete akurat gdy spokoj w okolicy. Dzieki za kesza i certyfikat

Piękny kesz! Maskowanie pierwsza klasa - jest też dreszczyk emocji przy podejmowaniu i rodzi się wtedy pytanie czy to na pewno kesz, czy jednak nie...Dzięki za certa i kesza :)

Podejść było kilka...mimo wcześniejszego wytypowania miejsca ciągle coś albo ktoś stal nam na drodzemaskowanie pierwsza klasa - jak zawsze zresztądzięki wielkie! 

Tu muszę przede wszystkim napisać: w końcu! Skrzynka znaleziona za 5tym podejściem, mimo że obiekt wytypowany już za drugim. Zawsze jednak coś stało na przeszkodzie, aby móc kesza podjąć: jak nie lokalsi, to ich samochody stojące na kordach. W środku lekko wilgotno ale bez dramatu, za to masowanie prima sort! Dzięki za super skrzynkę. Zdecydowanie warto było tyle czasu do niej podchodzić. 

Faktycznie, po uprzątnięciu terenu powinno być łatwiej. Zapraszamy więc ponownie do poszukiwań za jakiś czas i życzymy powodzenia! :-)

Niestety, DNF - w wytypowanym obszarze poszukiwan miala miejsce duza wycinka / przycinka okolicznych drzew. Wszedzie leza sterty galezi, ktore uniemozliwiaja dokladne przeczesanie terenu. Nie poddajemy sie jednak, moze za drugim podejsciem przeszkody zostana usuniete i nam sie poszczesci. 

Zaległy wpis, zapomniałam ją zalogować, dzięki za skrzynkę.

Przybyli, zobaczyli, wydobyli - Pan Groźny się nie opierał. ;-)

Świetne miejsce ukrycia i znów zadajemy sobie pytanie: "[... ... ...?]

Uwielbiamy tę serię skrzynek, dlatego dziś była to jedna z kilku.

Bardzo dziękujemy za kolejną odsłonę perypetii zdrowotnych Adalberta i za doskonałą skrzyneczkę oraz pamiątkowy certyfikat. :-)

Rekomendujemy poszukiwania. :-)

Wiedzieliśmy po co idzemy, bo byliśmy tu dwa lata temu. Niestety stado mugoli uniemożliwiało podjęcie skrzynki,dziś bez problemu zdobyta.

Byliśmy tu 2 lata temu ale nie mogliśmy podebrać gdyż jakieś przyjęcie było obok i nie dało rady, dziś na spokojnie, super , dzięki.

Kesz stale na miejscu. Serwis wiosenny, przywrócono stan pierwotny (dzięki za prowizorkę gumową).

Pomimo podpowiedzi od jednego z ostatnich znalazców nie udało się.

Uff…udało się choć pewnie gdyby nie „telefon do przyjaciela” to szukałabym jeszcze z godzinę, deptając „wrota” do kesza wielokrotnie.., a nie poddałabym się, bo miałam pewność, że warto. No i nie pomyliłam się, bo jak wszystkie skrzynki RoDaJJ-ów – ta też fantastyczna J więc leci zasłużona, zielona gwiazdeczka!

Zadziwieni, że skrzynka zniknęła, wybraliśmy się aby to sprawdzić. Krótki rzut oka wykazał, że nadal jest na swoim miejscu i dobrze się czuje. Zapraszamy i życzymy powodzenia!

No i tutaj niestety porażka, wszystko wskazuje że finałowego kesza nie ma na miejscu. Miejsce potwierdzone przez stojącego obok jednego z poprzednich znalazców. Stąd prośba o sprawdzenie.

No i kolejna rewelacja na naszej trasie, choć kordy bardzo dobre to trochę się jej naszukaliśmy. Mamy MOC 

Feriowe Poznania poznawanie i przy okazji z Kropką i Kropeczkami skrzyneczek zbieranie.
Dziękujemy

Dobry kesz. Znaleziony z Witas86.

Podchodziłem kilkukrotnie, wsparty telefonicznym kontaktem. W kilku miłych rozmowach na temat tego kesza, serii oraz geocachingu w ogólności uzyskałem niezbędne informacje.

Maskowanie robi wrażenie, chyba nie zaginie.

Podjęte z jowillo.

Strzecha znów odwiedza Poznań. Przyjechałem na jeden dzień żeby pozbierać trochę OC i GC. Jak na obce miasto, nie było tak źle. Na początku szału nie było, ale potem trochę się rozkręciłem i kilkanaście skrzynek zebrałem. Zacząłem od dworca, potem zajrzałam na Wildę (fajna ścieżka, przyjemne kesze), a później zrobiłem jeszcze kilka keszy bliżej centrum. Słońce grzało masakrycznie, o 16 byłem spocony i brudny (obmacałem wszystkie poznańskie rynny), więc zakończyłem poszukiwania i skoczyłem na obiad. Ogólnie podobało mi się. Znalazłem jakieś dwie trzecie keszy których szukałem, więc zaliczam ten wyjazd do w miarę udanych.

Kiedy byłem tu rok temu, szukałem już jednego kesza z tej serii (niedaleko Starego Miasta). Spędziłem tam jakieś 30 minut i tak nie znalazłem. Tym razem też szukałem już jednego kesza z tej ścieżki, nie znalazłem i przypomniał mi się tamten przypadek. Tą skrzynkę też chciałem sobie odpuścić, ale zobaczyłem komentarze (oraz to że są nowe certy) i postanowiłem jednak go podjąć.  Pierwszy etap łatwy, drugi też dziwnie sprawnie poszło. Świetnie ukryty kesz, takiego patentu jeszcze nie widziałem, ale jeśli znowu wrócę do Poznania na pewno będę takich wyszukiwał. Ładne pudełko, super certy. TFTC

Z każdym "odwiedzonym" szpitalem rośnie w nas świadomość przewrotnego geniuszu RoDaJJ-ów.Tu udało się za drugim podejściem. A i tak zszedł kwadrans, bo przez pierwsze 13 min obszczekiwaliśmy inną miejscówkę. Po bezskutecznym obmacaniu okolicy kordów chciało się aż zakrzyknąć "De profundis clamavi ad te..." i wtedy, może z powodu sąsiedztwa, nadeszło oświecenie. Reko także dla pozostałych keszy ze ścieżki.

Ładnie się maskuje ale, widać po niezalogowanym jeszcze wpisie w logbooku, jest do znalezienia.
Odświeżono pojemnik i certyfikaty, pozostał stary logbook.
Powodzenia!

no i pięknie :)

Miejsce odwiedzone podczas dobowego rowerowego wypadu, czyli 110 km po Poznaniu w poszukiwaniu keszy. Dziękuję za skrzynkę i pokazanie miejsca :)

Ten kesz jest świetny, mógłbym mijać go przez lata i nie mieć pojęcia, co tam siedzi. Jeśli ktoś ma problemy ze znalezieniem, 2 komentarze dość precyzyjnie podpowiadają, gdzie powinno się szukać. TFTC

Kamil zrobił prawie podkop pod szpital... Znów poczułam się jak debil w tym PoznaniuDzięki! :D

Ależ oczywiście, że pamiętam tego roześmianego kesza. Piękne keszowanie i świetne maskowanie  :) Dzięki! 

Już kiedyś tu byliśmy, ale wtedy keszyk był podobnież w innej odsłonie. Był, bo jak byliśmy to go wtedy nie było:(

Dzisiaj się udało. Spacer wspólnie z Nati, która stoi i mówi: tylko pamiętaj możesz się ubrudzić. No to chodzę, szukam, mokro... W końcu staję, i mówię: no to, to nie może być na pewno. A koleżanka  tylko kiwa głową na tak, tak to właśnie to:)

Podobało się ukrycie bardzo. Nawet naszemu synowi się cześć podobała, po przesłaniu zdjęcia:)

Wielkie dzięki

no i kolejny szpital, przyznam że nigdy w życiu tyle to ja po szpitalach się nie nałaziłem,

ale jeśli chodzi o skrzynki to mogę się przemóc, a jeśli takie fajne i lądują mi w rączkach to super,

podejmowana z issorią, dzięki za miejscówkę.

Pierwszy etap namierzyłam nomen omen błyskawiczniePrzy drugim krótki rzut okiem na okolicę, nie zdążyłam na dobre zapoznać się z tablicami na okolicznych murkach, kiedy wuzet wsadziwszy palca tu i tam już się do maskowania zabierał. Nie zdążyłam nawet powiedzieć, żeby tam ręki nie wkładał, bo go coś gotowe uchapać, kiedy on już kesza wyciągał! Zacne opakowanie, ja nie wiem co te siostry chciały z Adalbertem zrobić, że go do takiego stanu doprowadziły ;)

Dziękuję!

Ale fajna skrzyneczka! Koordy robiły ze mną co chciały, więc trzeba było zdać się na bystry wzrok. Skrzyneczka namierzona szybciutko, narzędzie w dłoń i już jest moja. Mina przeciwpiechotna również zaliczona, pozdrowienia dla poprzedników. Podobało się, gwiazdka! Dzięki!

Znaleziona z MaciekBDG po WIO#34. Naszukaliśmy się tu srogo. Kupa pod podeszwą zaliczona (na szczęście!). Dzwoniliśmy nawet do Mr.R., ale nie dał się złamać, tylko zapewnił, że nie trzeba przechodzić przez zamknięte bramy. Pomogła analiza niektórych patentów z tej serii i w końcu się udało! Super wykonanie, super-wredny kesz. Dzięki!

chaotyczny spacer po Poznaniu zaprowadził mnie tutaj. Niczym lafer czy luntrus chodziłam od skrzynki do skrzynki.

No gwiazdorskie arcydzieło! o dziwo dobrze wytypowałam miejsce ukrycia. Maskowanie zacne, ale jak zobaczyłam skrzynkę to padłam. Ma moc . I właśnie takie cuda powinien junior zdobywać, to by chętniej jeździł ze mną. Po wpisie dłuuugo walczyłam z zamknięciem skrzynki -zwijanie mikrusów ,to nic przy tym, by na koniec jeszcze w psią kupę wleźć. Gratuluję pomysłu,pozdr

ps.Trzeba było tak jak chłopaki z BYD ustawić się na zdobywanie tej ścieżki,a nie się szlajać bez celu.

Razem z Micioldem.

Jesteśmy świeżo po obejrzeniu najnowszej części Gwiezdnych Wojen, więc pozostając w tym klimacie powiem, że Darth Vader byłby dumny z tej skrzynki bardziej niż z Kylo Rena.

Razem z Sokole Oko. Skrzynkę próbowaliśmy podjąć jeszcze w poprzedniej postaci, wtedy bez skutku. Teraz będąc w okolicy postanowiliśmy spróbować nowej wersji. Problem okazał się z uzupełnianiem koordów (po raz pierwszy użyliśmy GPS), ale po chwili zastanowienia odnaleźliśmy właściwe miejsce. Moc czuwała nad nami i znając parę innych skrzynek z serii aż tak bardzo nas nie zaskoczyła, aczkolwiek wielki szacunek za sposób ukrycia, gwiazdki to ze trzy się należą :)

Około-świąteczne nadrabianie zaległości keszerskich w wersji Dziady w Szpitalu

Pierwszy ze szpitali oraz nie pierwszy kontakt podeszwa-psia kupa. Pokręcić się w koło chwilę jednak trzeba, nie od razu człowiek nawykł postrzegać zamaskowane kesze..

Kesz wybitnie dobry jak na lokalne warunki, choć pojemnik chyba najszczelniejszy to nie jest

Kesza rekomenduje do lokalnej gwiazdki roku

dzięki

200!

Niesamowite, mój 100 kesz również należał do tej ścieżki. Pomocna dłoń podobała mi się niesamowicie bardzo,
a jednak ten, *******  jest równie świetny choć zupełnie inny.

Skrzyneczka jesienią i zimą utrudnia się bardzo, dlatego frustratom polecam szukać wiosną, czy też latem <3

p.s.
******* oznaczają cenzurę ukrywacza. sory, taki mamy klimat ;p

Poziom trudności 2,5?! Serio?!! 

Szukaliśmy tej skrzynki we czwórkę, mając łącznie jakieś 10 tys. keszy na koncie, i co? I nic.

Bez telefonu do przyjaciela odeszlibyśmy z kwitkiem, pewni, że skrzynki po prostu nie ma.

Ale jest - i według mnie będzie do końca świata (i o jeden dzień dłużej).

To prawdziwe keszerskie wyzwanie, jeśli ktoś znajdzie ją sam, wielki szacun.

No dobra, mały hint na koniec: kordy żyleta, nie trzeba rozglądać się po okolicy.

Samo opakowanie pyrskałam giczołem ze dwa razyAle jest tak realistyczne, ze poszłam dalej :D

Dobrze, że anioły chodzą z nami i pomagają :P

Dzięki !

Zupełnie nowa wersja kesza. Zmienione współrzędne, typ, maskowanie, po prostu wszystko.
O dziwo w pojemniku znajdziecie odzyskany pierwotny logbook.
Uwaga: Trwa remont budynku i jest on aktywnie pilnowany - skrzynka oczywiście jest na zewnątrz.
Keszosprzęt pomocniczy ułatwi otwarcie pojemnika (szczególnie po dłuższej przerwie).
Dziękujemy betatesterce za sprawdzenie możliwości znalezienia nowej wersji skrzynki.
Miłej zabawy, powodzenia !

Smutne info od ekipy poszukującej. Niestety miejsce spalone. Skrzynka powróci w innej koncepcji ale parę dni to potrwa.

Buu, pierwsze rozczarowanie na ścieżce - jednym słowem odznaka na profilu poszła się... kochać.

No ale taki los miejskich skrzynek - "śpieszmy się podejmować, tak szybko odchodzą..."

Kesz powrócił, można szukać.  Pamiętajcie, że okoliczni dość nieufnie podchodzą do obcych kręcących się w rejonie ukrycia skrzynki, więc lepiej uważniej patrzeć . Powodzenia!

Na dni kilka, aż ucichnie.

Szukamy sobie z Phoebe po zmroku, zaczynam czytać logi a tutaj... Ej, byłaś tu już sklerotyczko. A, faktycznie. No to go nie ma, bo był tam. Brak zatem potwierdzony niestety.

Pomimo wygodnej pory i prawie godzinnego wysiłku trzech keszerów, kesz się nie poddał.

kapitalny kesz ;D

 zasłużonagratuluję 

TFTC!

Znaleziona, nie można powiedzieć, że bez problemu, najpierw pół godziny sterczenia pod murem i kontemplacja co to może być. W końcu poddajemy się i dzwonimy do założyciela, po otrzymaniu nieco enigmatycznej podpowiedzi i po kłótni z towarzyszami i samym sobą doszliśmy do wniosku że to TO. Dzięki wielkie!!!

Tu jeden z najlepszych skrzynek tego dnia. Szukaliśmy jej razem z abukkawon i max-ka przez dobre 20 minut i nic, w końcu telefon do właściciela, który rozwiał nasze wątpliwości i chwila moment i skrzyneczka była nasza za takie maskowanie idzie oczywiście gwiazdeczka. TFTC :)

Znakomite maskowanie. geokret  w dalszej podróży. 

po długich poszukiwaniach nabralismy odwagi znaleźć kesza:))  z pigmej00 i Kasiora00 

Taki paten widzę po raz drugi, ale ten znacznie lepiej wykonany niż pierwszy - zdecydowanie należy się rekomendacja :)

Znaleziona z TSW Team'em pierwszego dnia pobytu w Poznaniu :)

Zdecydowanie znakomita za ten keszykPięknie wykonana robota. Trochę przypału było, bo oczywiście gdy idziemy ulicą, to nikt nie idzie, ale gdy chcemy podjąć kesza, czy też go odłożyć to od razu babcie poduszkowe, przechodnie i ogólnie robi się tłoczno. trzeba było czekać i latać w tę i wewtę. Dzięki wielkie.
Wraz z telefonemalarmowym podczas I dnia keszowania w Poznaniu.
Pozdro z Gdyni.

A masz trochę zielonego, Adalbercie!

Ładny ten keszyk, ładny:) Podejście o bardzo wczesnej porze ma czasem swoje plusy:) Skrzynka namierzona podczas wizyty w Poznaniu:) Dziękuję za pokazanie miejsca i za certyfikat!:)

Za drugim razem. Takie wat co nieeee ale jednak tam :D

świetne maskowanie szukałem w każdym miejscu tylko nie tam naszczęście był masłoo5000

tu mnie porobiło
dopiero za drugim razem

Nie dziwie się, że Adalbert tyle pił, ale mnie trudno by chyba było podjąć tę koncepcję na trzeźwo ;)

Hello,

Ten poznański naród to jednak ciemny był. Że niby siostrzyczki miały go wyleczyć ? Zresztą, szpital ten i w naszych czasach kojarzył się bardziej z umieraniem, niż wyleczeniem. Przez lata była tu onkologia, w jego murach powstała pierwsza w Poznaniu (i jedna z pierwszych w Polsce) Poradnia Walki z Bólem z zespołem wyjazdowym, a następnie pierwsza w kraju Klinika Opieki Paliatywnej, Anestezjologii i Intensywnej Terapii Onkologicznej. Pracowali tu świetni ludzie, ale choróbska były straszne. Pokręciliśmy się, jak wiele poprzednich ekip. W tę ciemną noc jasny umysł NT pozwolił zmyć się stąd szybciej   Pzdr, Wojtek

Keszyk poddał się nadzwyczaj szybko, ładnie wkomponowany w otoczenie
Dzięki za skrzynkę, pozdr.

Wieczorny wypad "na szpitale"Dzięki!

Lubiany i znany patent więc po dotarciu na kordy wobec braku świadków i pod osłoną nocy poszło migiem. TFTC!

Ja pierdziuTa lokalizacja doprowadzała nas do szałujako początkujący mieliśmy niezły zgryz, nie wiem ile razy tam byłem, we wtorek dwa razy, zastanawiałem się kiedy mieszkańcy tej ulicy zaczną mi mówić dzień dobryno i nadszedł ten moment, wieczorkiem przyszedł do mnie Otocjon nr 2 odpaliliśmy opencaching i móżdżyliśmy jak to jest, że inni tak łatwo to znajdują po chwili....Ping :):) zapaliły mi się wszystkie lampki we łbiea może to to ?? wystrzeliliśmy z chaty jak z procy przez co zapomnieliśmy czegoś do pisaniapo drodze jeszcze Otocjon nr 2 wpadł na genialny pomysł jak to nie będzie miejsce ukrycia to zgłosimy serwis keszazaczaimy się i poczekamy na właścicielana szczęscie okazało się, że nareszcie trafiliśmy, wpisu nie ma(uzupełnimy), ale certyfikat bezpiecznie spoczywa w kieszeni, a jaka radość !!!dziekować bardzo za to doświadczenie :)

Kordy szalały z jednej strony na drugą, z naciskiem na drugą. Pomysł, by zajrzeć pod płachtę przyczepki, gdzie być może siedzi ktoś na krzesełku i wydaje kesza, całkiem się spodobał, ale nie był trafiony. Dopiero po przejściu na właściwą stronę miejsce schowania objawiło się. Patent znany zatem od razu wytypowany jako ten właściwy, zwłaszcza w takim miejscu.

TFTC. Pozdrawiam, Nati.

Z tej strony ulicy czy z tej? już prawie byliśmy skłonni rozkręcić przyczepkę w końcu wspaniały kesz udało się złapać w rękę.

823- godzina o której podejmowałem sprzyjała takim pozycjom. W zasadzie to nie wiem jak podjąć taką skrzynkę w innym momencie jak noc - i nie mówię o maskowaniu. Oczywiście, standardowo, jak zawsze i zwyczajowo genialna, znakomita pozycja. W moim prywatnym rankingu najbardziej bezczelna pozycja i za to właśnie zielona gwiazdka. Dobrze, że mam jeszcze kilka w zapasie bo wiem, że nie będzie to ostatnia. I dobrze!

Patent już gdzieś kiedyś spotkałem więc...poszło szybko. Dzięki. Pzdr. 

Już wczoraj nastawiałem się na tę skrzynkę, lecz bez powodzenia. Dziś uzbrojony w świadomość, że jest to RoDaJJ-owa skrzynka, szukałem uważniej. W końcu udało sięgnąłem gdzie trzeba i ... dał się słyszeć klik opadającej szczęki. Mojej oczywiścieAleż wredny i zacny patent. Tylko raz przyszło mi o nim słyszeć, a dziś miałem okazję zobaczyć go na własne oczy.

Drodzy RoDaJJ-e, mały apel: nie wrzucajcie całych ścieżek, bo mi się reko kończą.

To oczywiście żartem. Obowiązkowo leci zielone. Dzięki za skrzynkę

Znaleziona - 353

Kolejny kesz, do którego wędruje zielone, trzeba będzie zaliczyć całą serie szpitali bo maskowania są NIESAMOWITE.

Państwa geniusz dziś mnie oślepił. GENIALNA skrzynka! za drugim podejściem na turystki podziwiające uroki kamienic.

Bądźcie czujni! Sąsiedzi czuwają!

zostawiam rekomendację- należy się ;)

Maskowanie genialne ! z MiśkiJP i Mamuszka Pozdrowienia ;) 

Adalbert ledwo na gierach się trzyma, więc działać musimy naprędce, co by łbem o latarenkę nie pierdyknął. Lukstę na pomoc wyrzucamy z auta, chłop w końcu, ogarnie wszystko raz-dwa Ajjj, sprytne to takie, sama przyjemność z takich keszy, zielone bedzie, bedzie a co!

Patrzcie Państwo, niby proste a jakie bezczelne. Jadąc w roześmianej ekipie - prawie drive-in tylko ręce za krótkie. Super sprawa.

Piękna niedziela, więc na rowerach (jasna sprawa!) z @Zablem po kesze wyprawa Hahahahahahaha. Ale dobre. Hahahahahaha :) 

Hehjak tylko podjechaliśmy rowerami na kordy to wszedłem na kesza i szukałem dalej. Po kilku minutach Li mówi, że może tam, no i to było tam. Śmiesznie jest czasem z tym keszowaniem, boki zrywaćDzięki!

PPP Dzięki za kesza

Pozdrawiam

Kolejna z serii "Rewelacyjne Roddajowe maskowanie" ąż tchu i zielonego brakuje. Obiekt szpitala zabytkowy, leżało się tu trochę i leczyło i nie chce się tu wracać , no chyba że myślami do skrzynki. Mam nadzieję ,że pan z pierwszego piętra nie będzie taki bystry jak wszyscy, którzy znaleźli. Merci ;)

Troszkę trzeba było się pokręcić.Maskowanie zacne acz kolwiek już się z nim spotkałem.Mimo to jest super.Dzięki

Miejsce znane doskonale, odwiedzone po drodze do z dawna zaplanowanych na dziś zajęć. Uwielbiam ten typ maskowania jeśli jest umieszczony z głową, a tu właśnie tak to Założyciele zrobili. Zastosowaliśmy szybkie i zdecydowane ruchy, co w połączeniu z zasadą ZERO powinno zapewnić długi i pomyślny żywot skrzynce :). Patent znany ale tak lubiany, że bez zielonego się nie obejdzie. FTF, TFTC!