Byłem z katastrofa 04 w południe zdobyć kesz niestety trwała wycinka drzew przy moście. Kesz zdobyty wieczorem wracając z opola :))

Najlepiej mieć własne narzędzie. Dzięki.

Fajny pomysł na skrzynkę, ale... Kordy nadal są czytelne. Natomiast narzędzie już mocno sfatygowane i generalnie zrobiliśmy własne do wyciągnięcia kesza.  Sam kesz suchutki, nic się z nim nie dzieje. Dzięki.

Na pierwszym etapie byłam dwa lata temu. Strasznie trudno było podjąć ze względu na ludzi na podwórku tuż przy kordach. Spisałam więc  co trzeba i namierzyłam finał. Tym razem podjechłam z własnym narzędziem, a tym samym bez potrzeby wracania na pierwszy etap. Fajny pomysł i miejsce. Dzięki 

Świetna skrzynka : ) Skrytka intuicyjna dzięki narzędziu. Tftc.

Złapana dość przy okazji, ale bardzo mi się spodobała. Widać, że autor zrobił fajne rozeznanie w terenie, podszedł do całości z głową a przy okazji sam pewnie się trochę nakombinował. Zdecydowanie warto było w końcu podjąć tą skrzynkę! Dzięki wielkie!

Po chwili namysłu dorzucam gwiazdkę! Na zdrowie!

Znaleziona dawno temu przez GC. Dzięki!

Znaleziona w innym systemie, a skoro funkcjonuje i w tym, więc wpisuję. TFTC

Skrytka znaleziona z tatą krogulcem. TFTC.

Po drodze nad Jezioro Turawskie zatrzymaliśmy się z Amelką przy tym mulciaku. Tytuł kojarzy się z jeździectwem, z Biblią również, ale mnie się najbardziej kojarzy z The Clash . Jak ktoś nie zna to polecam posłuchać  - to utwór z płyty "London Calling". A kesz tak samo świetny - fajny pomysł i porządne wykonanie. Podobało się . Dziękuję bardzo za fajną zabawę.

Tym razem poszło galopem, choć przy drugim etapie nie spodziewanie wyjechał z hali wózek widłowy a na nim mugol ;/ Fajna keszyna taka pomysłowaDzięki

Szukanie pierwszych oznak wiosny w Opolu z moim MiśkiemBardzo mi się całość podobała, a że jestem sercem za konikami to podobało mi się bardziej.

Bardzo fajna skrzyneczka. Znakomita nawet bym powiedziałChwilkę tylko na finale czekaliśmy, bo grupka przedszkolaków przechodziłą a wiadomo, że dzieciaki to ciekawskie sąWesoła sobota z żonką w Opolskim. dziękuję za kesza.

Zaległy wpis Znaleziona

Fajnie wymyślony multak. Cała akcja odbywa się z widokiem na stadninę. Sprytny pierwszy etap i pomysłowy drugi. Ocena znakomita. Dzięki!

Całkiem przyjemna skrzynka. Jedynym problem był tylko szczekający piesek podczas pobierania narzędzia. Zmotywował mnie do błyskawicznego podjęcia. Na szczęście podpowiedź nie pozostawia wątpliwości co i jak. Na etapie docelowym bezproblemowo. Dziękuję za miłe urozmaicenie rowerowego wyjazdu.

TTF - po takim czasie mi się trafił

Znaleziona w drodze na 1 Rajd Opolski :-)
Żadnych koni jednak nie widziałem. No nic, lecę oglądać te mechaniczne

Powiadomienie o skrzynce przyszło dosyć późno więc jakoś nie chciało mi się jechać. Później nie było po co ale wpisałem tą skrzynkę na dzisiaj i w końcu pojechałem. Pogoda dzisiaj bardzo dziwna, gdy ruszałem spod domu ciemna chmura i pada deszcz ale jednocześnie z boku ostre słońce świeci. Na koordach nie ma chmur i deszczu, ładne słoneczko... w drodze powrotnej zaliczyłem jeszcze chmurę, deszcz, słońce, piękną tęczę, wichurę i powalone gałęzie na drodze... a to wszystko na odcinku kilku kilometrów.
No ale do rzeczy, wcześniej rozpoznałem lekko teren więc wiedziałem gdzie stanąć i gdzie sięgnąć - zaparkowałem prawie na koordach, prawie bo stał tam jakiś tubylczy samochód. Nawet trafiłem na dobry moment bo były konie... tylko mały błąd systemu i zamiast czterech było pięć, no ale nastrój był. Lecę gdzie trzeba i... kurka do narzędzia trzeba narzędzie... długopis się przydał. Narzędzie ? hm, widziałem już takie ale tu sie tego nie spodziewałem - rozjaśniło to trochę co będzie dalej. No to na ryby, eee to znaczy na drugi etap. Wklepuje koordy do telefonu a tu miaaaauuu... co to ? koń ? jakiś niewyrośnięty... tubylczy kot przyszedł się przywitać, nawet kilka metrów mnie śledził.
Na drugim etapie od razu domyśliłem się co trzeba zrobić - raz dwa i skrzynkę mam w rękach, tylko hm... jak to otworzyć ? to się jakoś rozkręca ? trzeba się przypatrzeć aby wypatrzeć gdzie góra a gdzie dół, wróć - gdzie wejście a gdzie nie.
W środku certy, ooo stf mój he he he. Dalej to już prosto - odłożyć, odnieść narzędzie i do domu. Gdy zrobi się cieplej będzie to przyjemna skrzynka na rower - oczywiście przy dojeździe przez pola a nie asfaltem.

Dyliżans już był nastawiony na nocny wypad, ale kierunek miał być inny. Jednak kiedy przyszło  powiadomienie o nowej skrzynce postanowiłem porzucić plan wieczornego poszukiwania pajęczego gniazda i udać się w okolice kontrolowane przez Czterech Nocnych Jeźdźców.

Na pierwszy etap dotarłem sprawnie i zasłoniłem go dyliżansem aby koniuszy nie przyuważył co mu się pod domem odbywa. Potem pod osłoną nocy udałem się w miejsce wodopoju rączych wierzchowców aby podjąć pakunek i powrócić w okolicę powozu. Konie rżały delikatnie w oddali, karasie w rzece bulgotały przyjaźnie, sielankę zburzyć chciał tylko kundel koniuszego, chyba wiedział co się święci, bo ujadał strasznie próbując obudzić okolicznych kowbojów. Podziękowania za pretekst do wyprawy i długotrwałego przebywania na świeżym powietrzu. Połów przy wodopoju obrodził piękną rybką,  wróć... certyfikatem {FTF}