Skrzynka znaleziona.
Dziękuję.

Skrzynka sprowokowała dotarcie (rowerami) do malowniczego zakątka, szczególnie pełnego uroku w jesiennym słońcu; podejmowanie kesza pełne wrażeń - dziękuję i pozdrawiam:-). 

Nie jest to szybka skrzynka, trzeba tutaj chcieć dotrzeć. Wybraliśmy z Asek19 inną opcję dotarcia do celu - nie ma to jak trochę potaplać się w GłuszynceTrzeba mieć tylko niezastąpione "wodery OP-1". Bardzo malownicza okolica, szkoda tylko - że tak ogrodzona. Dziękuję i pozdrawiam.

Kolejna skrzynka podczas rowerowego wypadu na wschód od warty. Dojście do kesza faktycznie jest czasochłonne. Ścieżka zarośnięta a właściciele posesji staraja sie jak tylko można utrudnić wędrowanie nad sama rzeka.
Dzięki za kesza.

kesz trochę "wpadl" w trudno dostępne miejsce, ale po kolanach daliśmy radę go uratować :D

 

TFTC

Kesz podjety,dzięki za sciągnięcie w to miejsce,trzeba było się przedzierać przez zielsko

Jechaliśmy rowerami z północy nie zastanawialiśmy się więc nad wyborem trasy. Woda o tej porze miała jeszcze dodatnią temperaturę, więc nie było problemu . Chyba pierwszy raz byliśmy przy ujściu Głuszynki do Warty, dziękujemy za ściągnięcie nas tu skrzynką.

Hello,

Szukanie drogi od promu nie wchodziło w grę. Pogoda super, wczoraj odkryta dróżka krótsza. Pozostawało pytanie o przeprawę, ale i ta okazała się przyjazną - nie było głęboko i obeszło się bez kąpieli. No, niezupełnie - Copies musiał dwa razy przepłynąć, co przy jego gabarytach i wartkim nurcie wyglądało na walkę z żywiołem. Daliśmy radę. Fajna skarpa - w sam raz na chodzenie po deszczu   Pzdr, Wojtek

EDIT: wyszło, że to była ostatnia skrzynka dzisiaj na warciańskim szlaku.

Synchro z GC ;)

Trzeci najbliższy domu kesz, a zaliczyłem go po blisko pół roku zabawy. Ten kesz to najlepszy przykład na to, jak bardzo odległość w linii prostej może różnić się od tej rzeczywistej. Samym ukryciem jestem trochę zawiedziony. Spodziewałem się czegoś innego, dlatego obszedłem całą pobliską, stromą skarpę, obszukując wszystkie potencjalne miejsca ukrycia w drzewach i ryzykując cały czas upadkiem do Warty. A tymczasem pojemnik czekał w takim prostym, pospolitym miejscu. Pewnie miałbym zupełnie inne zdanie, gdybym od razu trafił gdzie trzeba

Pięknie dziękuję za skrzynkę. TFTC!

To właśnie dziś. Dawno planowaną na różne sposoby wycieczkę spontanicznie zorganizowaliśmy sobie dziś. Tak, żeby zdobyć geościeżkę jeszcze w tym roku. Akurat tę skrzyneczkę miałem rozkminioną wcześniej tylko, że nic te rozkminy nie dały i poszliśmy jak Założyciel sugeruje od strony niegdysiejszego promu. Już na starcie przywitała nas odganiająca tabliczka informująca o zakazie wstępu ale ją jeszcze i obszar zastrzeżony udało się ominąć. Kolejna informująca o tym, że to teren prywatny ustawiona została tuż przed keszem. Droga od wschodu, z biegiem rzeczki też przegrodzona została podobną. Udaliśmy ślepotę ale jak długo to się jeszcze będzie udawać nie sposób zgadywać. Wokół kesza porozwieszane różne artefakty. Wygląda na to, że ktoś się tutaj wprawia w strzelaniu do celu. Z czego, nie wiemy. TFTC!

sciagac skarpetki w listopadzie i przeprawiac sie na druga strone lodowatej wody ciagnac rower bezcenne :)

Jadąc/idąc od północy, musiałem jakoś przebyć rzeczkę. nie pozostało nic innego jak boso podpierając się rowerem przebyć wpław rzeczkę. Niesamowite doznana gwarantowane. Po późniejszych wpisach widzę, że nie ja jedyny zdecydowałem się na takie rozwiązanie.

Synchronizacja z gc.<br /> Pozdrawiamy

Znaleziony, nie obyło się bez ściągania skarpet, póki co kesz w który wlozylem najwięcej trudu :-)

Nie czytając opisu ani wpisów wcześniejszych znalazców uderzyłem po kesza od ulicy dolnej. Hmmm ale skarpa! Hmmm ale krzaki . No nic długie spodnie kalosze i znikam w odchłaniach. Przyjemny spacer korytem rzeki. Kesz szybko namierzony. Dzięki za świetną zabawę ! Dorzucam rekomendację! 

Pierwsze podejście nieudane bo nie mogliśmy znaleźć drogi dojazdowej do Warty. Zaliczona w drodze powrotnej (dojście przez prywatną działkę). Dzięki. Pzdr. 

Kiedy się zorientowałam, że to ostatnia skrzynka niezaliczona na nadwarciańskiej geościeżce, wyruszyłam ponownie. Tym razem auto na Promową, obczajenie jakiegoś dojścia nad rzekę i z buta do skrzynki. Naprawdę niełatwo wykombinować którędy się tam dostać, trudność potęgują młode krzaki i pokrzywy ale udało się! Dzięki za fajne nadwarciańskie doznania

Po długim przedzieraniu się przez młodziutkie a więc bardzo parzące pokrzywy, spojrzałam keszowi prosto w oczy z drugiego brzegu rzeczki  Jakoś nie mogłam wykombinować którędy do niego dotrzeć po drugiej stronie, no cóż nie doczytałam komentarzy bo na Promowej dzisiaj byłam, zostanie na inna okazję!

Ostatnia skrzynka projektu. Kosztowało mnie to spóźnieniem na ostatni pociąg. Jak dobrze, że mam w Poznaniu rodzinę. :) 

Atak na kesza z ulicy Promowej. W akompaniamencie szczekających nibypiesków znalazłem ścieżkę przy płocie która zaprowadziła pod samego kesza. Na miejscu dwa wielkie drzewa wznoszące się nad wodę, ale kordy prowadziły jeszcze kilkanaście metrów do przodu. No to siup i jest.  

Aha, chciałem sobie skrócić wyjazd w kierunku Poznania i nie cofałem się, tylko na szagę do ulicy i... płot. No trudno, w narożniku dogodne przejście, rower poleciał pierwszy, ja zaraz za nim. Dzięki! :)

Znaleziona:) ekstra kryjowka

szybko namierzona ostatnio do niej już nie dotarliśmy

Bardzo fajnie ukryta. Tak jak mówi Cathoor, trzeba dobrze ocenić po której stronie rzeki iść, bo inaczej trzeba skakać :D

Fajny kecz. Trzeba uważać z której strony rzeczki się idzie :)

Długi spacer i zaskoczenie na końcu: co to tutaj?

Ciekawe miejsce, sądzę że niezbyt często odwiedzane :)

FTF, bardzo ładny. Ostatnia na dziś i najfajniejsza, bo potrzebne myślenie dwupoziomowe. TFTC.